
24/07/2025
W tym tygodniu zauważyłam, że kiedy naprawdę zaczynam za sobą podążać… moje ciało i głowa odwdzięczają się spokojem.
Nie było wielkich rewolucji. Bezpomyłkowych dni czy instagramowego glamu.
Zamiast tego było:
🛏️ spanie, kiedy byłam zmęczona (a nie scrollowanie TikToka do drugiej w nocy),
🥗 jedzenie posiłków, które nie są w pędzie, dobrze smakują i zasilają ciało,
🧘 joga – czasem trudno było wstać z kanapy, by na nią pójśċ, ale przyciąga i zajęcia z nią są cudownym prezentem dla ciała i umysłu!
⏸️ przerwy w pracy – zamiast ścigania się z czasem i ze sobą.
I nagle: więcej oddechu. Więcej miejsca w środku. Mniej spinania się, że „muszę”, „powinnam”, „trzeba jeszcze to”.
Zamiast tego – mogę. Chcę. Wybieram siebie.
Znowu przypomniało mi się, jak ważne jest odpuszczanie.
Nie jako słabość. Jako czułość.
Dla siebie. Dla swojego układu nerwowego. Dla życia, które ma swój rytm, nie zawsze zsynchronizowany z kalendarzem Google.
Jeśli też dziś potrzebujesz znaku, że można się sobą zaopiekować – to niech to będzie ten znak 💛