08/06/2025
Ostatnio natknęłam się na niezwykły dokument Sally Aitken: „Każda mała rzecz”.
Z początku przyciągnął mnie, bo był… o kolibrach. Ale to, co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Film to opowieść o kobiecie, która prowadzi lecznicę dla porzuconych i rannych maleńkich istot. Każdy ptaszek, który do niej trafia ma imię, niepowtarzalny charakter i swoją historię. Każdy jest ważny – nawet ten, którego nie da się uratować.
Wzruszające było dla mnie to, z jaką czułością ta kobieta towarzyszy kolibrom w leczeniu, a czasem… w umieraniu.
Z jakim szacunkiem traktuje najmniejsze istnienia – jakby mówiła im: „Jesteś widziany. Jesteś ważny.”
Film to nie tylko opowieść o ptakach, ale też o niej samej – o człowieku, który po stracie i życiowym kryzysie szuka sensu, ratując to, co najmniejsze i najbardziej bezbronne.
Ten dokument to hołd dla życia w każdej formie. I przypomnienie, że czułość i obecność mają moc – nawet wtedy, gdy nic już nie da się naprawić.
Polecam z całego serca.
To coś więcej niż film o ptakach.
🌸 MDAG '24 🌸
"Każda mała rzecz" (reż. Sally Aitken)
Kolibrowate - rodzina ptaków, które można zaliczyć do tych o najmniejszych gabarytach, a swoim charakterystycznym lotem i towarzyszącym mu bzyczeniem przypominają bardziej owady niż ptaki. Zresztą w Europie często ćmy z gatunku Furczak gołąbek są mylone właśnie z kolibrami. To dla tych porzuconych, rannych, małych żyjątek Terry Masear założyła lecznicę w swoim domu w Los Angeles.
Dokument stworzony przez Sally Aitken jest w dużej mierze obserwacyjny. Przez cały film towarzyszymy Terry podczas procesu leczenia jednego turnusu zranionych lub porzuconych młodych kolibrów, z których każdy ma własne imię i unikalny charakter. Istna plejada ptasich osobowości tylko ułatwia przywiązanie się do nich i kibicowanie w powrocie do zdrowia. Całość jest uzupełniana historią życia głównej bohaterki i pięknymi ujęciami natury, z latającymi ptakami na czele. Jednak całość nie jest przedstawiona na zbyt cukierkowo. Widzimy sukcesy i porażki lecznicze, tak samo dobrych i złych ludzi, którzy zostawiają znalezione kolibry pod jej opieką.
Wątki ptasich podopiecznych mieszają się z historią Terry, tworząc opowieść o szukaniu celu w życiu, wykształcaniu empatii i opiece nad najbliższymi. Reżyserka od początku wplata temat rodzicielstwa, przez co kolibry stają się tutaj zgrabnie wplecioną metaforą bezbronnych wobec świata dzieci. Jednak “Każda mała rzecz” daje nam nadzieje na to, że nawet “stracone przypadki” otoczone odpowiednią opieką nie są do końca stracone. Mimo, że Terry nie brak typowego dla medyków dystansu do swoich pacjentów i najważniejsze dla niej jest zapewnienie najlepszej opieki, to jednak tworzy z nimi emocjonalną więź. Każdy turnus jest równie trudny do pożegnania, a jednocześnie pojawia się obawa, czy te wychowane i wyleczone przez nią ptaszki poradzą sobie w bezwzględnym świecie zewnętrznym i rywalizacyjnym środowisku własnego gatunku.
Jeśli uwielbiacie ptaki i pojawia się wam banan na twarzy jak tylko widzicie te słodkie zwierzątka, to wyjdziecie z “Każdej małej rzeczy” na pewno usatysfakcjonowani. Film nie unika klisz (zwłaszcza jeśli chodzi o dobór muzyki podbijającej odbiór emocjonalny), ale z pewnością można odebrać go jako coś więcej niż “tylko film o kolibrach”.
Film jest dostępny w edycji online Millennium Docs Against Gravity.