19/07/2025
𝐙𝐚 𝐜𝐨 𝐤𝐨𝐜𝐡𝐚𝐦𝐲 𝐙𝐲𝐠𝐦𝐮𝐧𝐭𝐚 𝐅𝐫𝐞𝐮𝐝𝐚, 𝐜𝐳𝐲𝐥𝐢 𝐦𝐢ł𝐨𝐬́𝐜́ 𝐳𝐞 𝐬𝐳𝐜𝐳𝐲𝐩𝐭𝐚̨ 𝐧𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢𝐬́𝐜𝐢.
Tytuł wrześniowego spotkania przyszedł mi nagle do głowy. Moja miłość do Zygmunta Freuda rosła latami, meandrowała od jednego zagadnienia teoretyczno-klinicznego do następnego, nie pozbawiona ambiwalencji. Zawsze lubiłam „Objaśnianie Marzeń Sennych”, jednocześnie podziwiając inne jego teksty.
Podążając za miłością do Freuda chciałabym porozmawiać o jego teorii marzeń sennych i teorii receptywnej nieświadomości Christophera Bollasa. Niekończąca się sieć skojarzeń potencjalnie obecna we śnie i praca marzenia sennego pozwoliła Bollasowi na wprowadzenie pojęcia nieświadomej kreatywności (implicite zawartej we freudowskiej teorii marzeń sennych). Chociaż nieświadomość mieści najbardziej pierwotne stany umysłu, praca marzenia sennego pokazuje, że zawiera ona elementy również najbardziej złożone. Na przykład istotne i nieistotne wydarzenia z życia codziennego nieustannie wkraczają do naszej nieświadomości. Korzystamy z tych zasobów, często o tym nie wiedząc. Możemy je odkryć między innymi poprzez sny lub spontaniczne akty twórcze. Nie tylko „wyganiamy” do nieświadomości to co niechciane, w niej też „pracujemy” tworząc nowe wzbogacające nasze życie powiązania. Na przykład przyjemne wrażenia począwszy od niemowlęcego okresu wzbudzają pragnienia dalszych przyjemnych doznań i wspierają poszukiwanie takich osób, miejsc i doświadczeń, które oferują możliwość przekształcenia i rozwoju. Ten wzajemny proces przyjmowania (nieświadomie) zewnętrznego świata i tworzenia zainteresowania nim, rozwija strukturę umysłu w sposób wyjątkowy dla każdego z nas.
Po drugiej stronie continuum mamy oczywiście uszkadzające doświadczenia łączące się ze sobą, tworząc matryce traumy.
Dalej podążając za miłością do Freuda (jeżeli czas pozwoli) chciałabym jeszcze z innej perspektywy odnieść się, do fenomenu jego receptywności i kreatywności. Freud tworząc teorię nieświadomości, technikę pracy terapeutycznej i teorię rozwoju pozostawił miejsce dla tych co przyszli po nim by te zagadnienia dalej rozwijać na ich własny i niepowtarzalny sposób. Bez Freuda nie byłoby Winnicotta, który pomaga mi w codziennej pracy klinicznej. Bez Freuda nie byłoby teorii Klein czy Biona. Psychoanaliza to niekończąca się siatka świadomych i nieświadomych powiązań, która powstała z ciągłego przenikania się praktyki klinicznej z teorią. Teoria rozwinęła się z codziennego doświadczenia, Freud na swój analityczny sposób rozmawiał ze pacjentami dziesięć godzin dziennie. To jak rozmawiał i jak słuchał jest do dzisiaj podstawą pracy psychoanalitycznej. Szczyptę nienawiści, pozostawię do wspólnej dyskusji.
Rozwinięcie tych myśli usłyszymy w wykładzie Agnieszki Leźnickiej-Łoś, zaplanowanym w programie 𝗟𝗲𝘁𝗻𝗶𝗲𝗷 𝗦𝘇𝗸𝗼ł𝘆 𝗣𝘀𝘆𝗰𝗵𝗼𝗮𝗻𝗮𝗹𝗶𝘇𝘆, która odbędzie się w dniach 𝟭𝟵-𝟮𝟭 𝘄𝗿𝘇𝗲𝘀́𝗻𝗶𝗮 tego roku
👩🏻🏫 Agnieszka Leźnicka-Łoś
👉🏻 psychoanalityczka szkoleniowa PTPa, terapeutka szkoleniowa i superwizorka PTPP.
👉🏻 Prezeska Polskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego w latach 2019-2021.
👉🏻 Jest autorką książki: "Podstawy terapii psychoanalitycznej”.
👉🏻 Od 1990 do 2004 pracowała w Nowym Jorku w klinice psychiatrycznej jako psychoterapeuta. W 1995 ukończyła szkolenie w terapii psychoanalitycznej w Nowym Yorku, a w 2015 została analityczką PTPa/IPA. Obecnie oprócz pracy w gabinecie prowadzi seminaria z zakresu zagadnień psychoanalitycznych, superwizje grupowe, seminaria kliniczne i superwizje zespołów terapeutycznych w ramach poradni zdrowia psychicznego.
Serdecznie zapraszamy! ☀️