Pomoc Psychologiczna i Psychoterapia Anna Napiórkowska

Pomoc Psychologiczna i Psychoterapia Anna Napiórkowska Prywatny Gabinet Pomocy Psychologicznej i Psychoterapii w Obornikach.

Prowadzę psychoterapię indywidualną i par, terapię dzieci i młodzieży, konsultacje i poradnictwo psychologiczne. W swojej ofercie posiadam również warsztaty psychologiczne i rozwoju osobistego, a także szkolenia biznesowe i dla instytucji.

12/12/2024
01/06/2024

To nie Twoja wina, że nie dostałaś czegoś od swoich bliskich, kiedy najbardziej tego potrzebowałaś.

To Twoja odpowiedzialność zrobić to, co możliwe, żeby wypełnić to miejsce na tyle, żeby nie oferować następnym pokoleniom ziejącej pustką dziury.

Długo czekałam na to szkolenie i było warto. Konkretnie, merytorycznie, uważnie. Mam nadzieję na więcej…Marta Piegat-Kac...
31/05/2024

Długo czekałam na to szkolenie i było warto. Konkretnie, merytorycznie, uważnie. Mam nadzieję na więcej…
Marta Piegat-Kaczmarczyk, Pracownia Terapii i Psychoedukacji

26/05/2024

„Od matki uczymy się miłości, tego, jak być kobietą, jak funkcjonować w świecie, jak wypełniać rolę żony i później matki – wszystkiego. Możemy się źle czuć z tym, co ona nam przekazuje, bo nie zawsze własna matka ucieleśnia ideał życia. Matka nie jest jedynym wzorem. Przecie...

W weekend miałam przyjemność uczestniczyć w II Kongresie Somatic Experiencing. Częściowo  na żywo, a częściowo online, j...
20/05/2024

W weekend miałam przyjemność uczestniczyć w II Kongresie Somatic Experiencing. Częściowo na żywo, a częściowo online, jednak z wielką ciekawością miałam okazję posłuchać ciekawych i inspirujących wystąpień praktyków SE. Dziękuję Polskie Stowarzyszenie Somatic Experiencing - Terapia Traumy za pracę włożoną w organizację tego wydarzenia. Miło było zobaczyć, jak ta społeczność się rozrasta i stawać się jej częścią. A niedzielny wieczór już tylko dla mnie…joga psychosomatyczna.

27/04/2024

Komu się dzisiaj przyda takie ćwiczenie? 😉
---
grafika: Potato Face

26/04/2024

- Umówiliśmy się, że Pan Doktor sam się przedstawi.
- Jestem lekarzem psychiatrą, osobą z doświadczeniem kryzysu psychicznego, która wyzdrowiała ze schizofrenii. Prowadzę w Nowym Jorku National Empowerment Centre (Narodowe Centrum Wzmacniania). Jego misją jest dawanie nadziei ludziom na wyzdrowienie i mówienie o tym, jak to zrobić.
Może Pan opowiedzieć o swoim doświadczeniu chorowania i zdrowienia?
Jak na ironię zacząłem chorować, kiedy robiłem badania dotyczące chemicznej bazy schizofrenii, zaburzeń równowagi pomiędzy chemicznymi substancjami znajdującymi się w mózgu. Pracowałem wtedy w największym w Stanach Zjednoczonych instytucie zajmującym się zdrowiem psychicznym. Zaczęło się od tego, że nagle zobaczyłem w ludziach maszyny. Wydawało mi się, że wszyscy są robotami, które mnie kontrolują. Przestałem chodzić do pracy, mówić, jeść. Miałem trudność z poruszaniem się. Moja przestraszona rodzina zawiozła mnie do szpitala psychiatrycznego. To, co się ze mną działo, lekarze nazwali schizofrenią katatoniczną. W katatonii, twój umysł cofa się w rozwoju, traci się płynność ruchu, zastyga się w różnych pozycjach, człowiek czuje się jak sparaliżowany. W głębi siebie nie widziałem sensu w nawiązywaniu kontaktu z otoczeniem, żadnego celu w tym, żeby mówić. W szpitalu psychiatrycznym nie wiedzieli, co ze mną zrobić, jak nawiązać kontakt. Dali mi lekarstwa ale nie zmieniało to mojego stanu. Lekarze i pielęgniarze zasypywali mnie pytaniami. Pytanie za pytaniem. Przyjechałem do szpitala przerażony a to jeszcze bardziej mnie przestraszyło. Wśród personelu pomocniczego było kilku młodych ludzi, którzy poszukali sposobu na dotarcie do mnie poza słowami. Zamiast pytać, czy chcę napić się wody, przynosili szklankę z nią zachęcając z uśmiechem, żebym wyciągnął po nią rękę. To, że poczułem ich wspierającą, uważną obecność, pozwoliło mi wyjść z lęku. Dotarli do mnie ludzie bez doświadczenia medycznego. Nie zadawali pytań, nie próbowali mnie naprawić, po prostu byli ze mną. Ci ludzie dosięgnęli mnie nie werbalnie ale sposobem, jaki na mnie patrzyli, uśmiechem, dobrą energią. Dzięki temu, że podzielili się ze mną swoim człowieczeństwem i autentycznością, odczułem, że nie każdy człowiek jest robotem i zacząłem znowu mówić. Wtedy po raz pierwszy zacząłem myśleć o zostaniu psychiatrą i stworzeniu metody wsparcia, która pozwoli docierać do człowieka doświadczającego głębokiego załamania zdrowia psychicznego. Kiedy po opuszczeniu szpitala, podzieliłem się swoim psychiatrą tym planem, powiedział, że wierzy we mnie, że wierzy, że jestem w stanie to zrobić, że pogratuluje mi, kiedy będę odbierał dyplom. To był fantastyczny lekarz. Jego rodzina pochodziła z Ukrainy i Polski. Czasami ludzie pytają, dlaczego chcę pomagać ludziom w Polsce. Wracam tu i chcę dzielić się swoim doświadczeniem między innymi dlatego, żeby odwdzięczyć się za to, że on kiedyś mi pomógł, za wielką dobroć, którą mi okazał.

- Kiedy ktoś prosi, żebym opowiedziała, czym jest psychoza, zwykle mówię, że to jest śnienie na jawie, że cały wysiłek otoczenia skupia się na tym, żeby obudzić z tego snu. Podoba mi się jednak to, co kiedyś usłyszałam od Pana, że psychoza jest sposobem na to, żeby ułożyć się na nowo, początkiem pewnego procesu.
- Byłem człowiekiem, który żył w głowie, który opierał się na swojej wiedzy, do wszystkiego podchodziłem intelektualnie. Doświadczenie psychozy otworzyło moje serce. Kryzys pozwolił mi bardziej czuć. Mogłem wrócić do ludzi otwarty na nich emocjonalnie, poczuć z nimi głęboką więź.

- Naprawdę można wyzdrowieć ze schizofrenii?
- Ja wyzdrowiałem. Nie jestem jedyny. Prawdopodobnie miliony ludzi wyzdrowiało. Większość psychiatrów nie widzi tych, którzy doszli do zdrowia, bo takie osoby wracają do życia, społeczeństwa, swoich spraw, celów. Większość nie chce mówić o doświadczeniu chorowania na schizofrenię, bo towarzyszy jej mnóstwo stereotypów, diagnoza schizofrenii wciąż jest piętnem. W Stanach Zjednoczonych zrobiono obszerne 30-letnie badania dotyczące schizofrenii, które prowadziła profesor Courtenay Harding. Objęła nimi 261 pacjentów doświadczających tak głębokiego kryzysu, że nie byli w stanie opuścić szpitala psychiatrycznego, ciągle do niego wracali. Zadała pytania, co by było, gdybyśmy uwierzyli, że ci ludzie poradzą sobie w społeczeństwie i czego by potrzebowali, żeby wieść normalne życie w swoim środowisku. Stworzono dla nich mieszkania treningowe, gdzie byli wspierani przez pracowników socjalnych i ekspertów przez doświadczenie czyli ludzi, którzy mają za sobą doświadczenie kryzysu psychicznego. W ciągu 30 lat trwania tego badania, 40 procent pacjentów objętych nim wróciło do społeczeństwa, do pracy, budowania więzi z ludźmi. Ich sąsiedzi nie mogliby się domyślić, że mieszkają obok kogoś, kto ma za sobą poważne załamanie zdrowia psychicznego. 28 procent zdrowiało głównie w środowisku, co jakiś czas tylko doświadczając nawrotu choroby, co mogło wiązać się z krótkim pobytem w szpitalu. Okazało się więc, że aż 68 procent osób, które wzięło udział w badaniu, może normalnie żyć w społeczeństwie. Widać, jak dużym wsparciem w zdrowieniu jest życie w otoczeniu ludzi, którzy wierzą, że możesz wyzdrowieć. Ważne jest edukowanie środowisk zajmujących się pomaganiem w kryzysie przez pokazywanie, że jest możliwość zdrowienia i jak budować relację z pacjentem, żeby mieć jak największą szansę powodzenia. Mówić o tym, jak ogromnie istotne jest akceptujące, oparte na zrozumieniu, wspierające podejście i wiara w pacjenta.

Tekst ukazał się w magazynie Piękny umysł wydawanym przy okazji Kongresu Zdrowia Psychicznego
z Danielem Fisherem, psychiatrą, który w młodości doświadczył kryzysu psychicznego zdiagnozowanego jako schizofrenia, twórcy emocjonalnej reanimacji, metody wspierania w kryzysie rozmawiała Katarzyna Szczerbowska, asystentka zdrowienia, rzeczniczka Biura do spraw pilotażu Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego

24/04/2024

🥳Stało się…✨W zeszłym tygodniu ukończyłam 3-letni certyfikacyjny kurs Somatic Experiencing. Jest to metoda pracy z traum...
23/04/2024

🥳Stało się…
✨W zeszłym tygodniu ukończyłam 3-letni certyfikacyjny kurs Somatic Experiencing. Jest to metoda pracy z traumą opracowana przez dr Petera Levine’a.
✨Były to intensywne lata zgłębiania wiedzy, nabywania nowych doświadczeń i poszerzania horyzontów myślenia, a przede wszystkim czucia.
🙏Dziękuję nauczycielom Kavi A. Gemin, Pedro Prado, Sonia Gomes oraz asystentom za ich wiedzę, uważność i wsparcie na każdym etapie szkolenia.
🙏Dziękuję moim dziewczynom Emilii, Ewie i Magdzie za wspaniały czas. Bez Was to nie byłoby to samo.
🙏Jestem wdzięczna również sobie za tę 3-letnią przygodę, za uczenie się siebie, za większą świadomość, otwartość i uważność. Także za wszystkie kryzysy po drodze.
🦋Jest to koniec pewnego etapu, ale zarazem początek czegoś nowego. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz na tej drodze. 🦋

04/04/2024

Z okazji Miesiąca Świadomości Autyzmu mamy dla Was dwa wyjątkowe prezenty 🎁🎁

To świeżutkie publikacje autorstwa Katarzyny Makulec, psycholożki Fundacja SYNAPSIS:
🟧 „Poradnik dla nauczycieli. Praca z dziećmi w spektrum autyzmu"
🟧 „Poradnik dla rodziców dzieci w spektrum autyzmu"

Publikacje są kontynuacją współpracy Fundacja ING Dzieciom oraz Fundacja SYNAPSIS, która rozpoczęła się kilkanaście lat temu i zaowocowała książką dla dzieci „Kosmita”. Jej autorką jest Roksana Jędrzejewska-Wróbel, a fantastyczne ilustracje wykonała Jona Jung.

"Kosmita” cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem czytelników. Jesteśmy przekonani, że z takim samym odbiorem spotkają się obydwa poradniki.

To nasz kolejny, wspólny krok w promowaniu wiedzy na temat spektrum autyzmu i dążeniu do lepszego zrozumienia potrzeb dzieci z autyzmem 💛

Poradniki znajdziecie na stronie: https://synapsis.org.pl/nasze-dzialania-akcje-specjalne-poradniki/

23/02/2024

Dziś Światowy Dzień Walki z Depresją

01/02/2024

O ZNIERUCHOMIENIU W SYTUACJACH SPOŁECZNYCH

💡 Co sprawia, że nieruchomiejemy - zamieramy, tracimy głos, doświadczamy fizycznej lub emocjonalnej niemocy - w sytuacjach interpersonalnej presji, konfliktu, werbalnego ataku?
Jak odzyskiwać sprawczość w takich właśnie momentach? Jak nie wystraszać się swojej własnej bezradności i zamrożenia? O tym kilka słów w dzisiejszym poście.

Nasz układ nerwowy 🧠 reaguje w sytuacji trudnej znieruchomieniem, gdy uzna, że reakcja walki lub ucieczki jest w danym momencie niemożliwa lub zagrażająca naszemu przetrwaniu. I choć na zewnątrz znieruchomienie może wydawać się odcięciem od energii, biernością, zwiotczeniem, wewnątrz ciało aż kipi od pobudzenia. Znieruchomienie to bowiem paradoksalny stan pobudzenia i równoczesnego zablokowania tegoż pobudzenia. Zupełnie tak, jakbyśmy wcisnęli w samochodzie 🏎 równocześnie pedał gazu i hamulca (taki samochód co prawda gwałtownie zahamuje, ale równocześnie energia przyspieszenia niemal rozsadzi go od środka).

Bywa że w trakcie stresujących dla nas rozmów, wystąpień, ocen okresowych, egzaminów, kłótni, rozstań i wielu innych przytłaczających sytuacji interpersonalnych nasz układ nerwowy niemal automatycznie zabiera nas w sam środek reakcji znieruchomienia. Bodźcem do znieruchomienia może jednak nie być wcale obecna sytuacja, lecz skojarzenie jej z przytłaczającym i dezorganizującym momentem z naszej przeszłości, w którym zareagowaliśmy znieruchomieniem. Nasze reakcje warunkuje bowiem nie tylko obecny kontekst, ale też i nasza historia. Jeśli wielokrotnie w dzieciństwie reakcja znieruchomienia ratowała nam życie (bo nieruchomiejąc minimalizowaliśmy szanse na fizyczny lub werbalny atak), w naszej dorosłości może ją prowokować nawet delikatne zawstydzenie w relacji. Jeśli kiedyś odcięcie się od energii, zapaść, pozwoliło nam przeżyć brutalną napaść, po latach - w jakiejkolwiek sytuacji asymetrii sił, dominacji - możemy z automatu reagować znieruchomieniem.

💃 Jak pozwolić naszemu ciału wyjść ze znieruchomienia? Kilka prostych wskazówek:

👀 Zauważ znieruchomienie, nazwij je, nie wystraszaj sie go. “Jestem świadomy swojego znieruchomienia” - to słowa, które mogą pozwolić nam zachować obecność i sprawczości w samym środku stanu, który dokładnie od tych dwóch jakości nas odcina;

👂Pomocna może być świadomość, że nasz układ nerwowy nie jest przeciwko nam, on po prostu robi, co może, by uratować nas z sytuacji, którą interpretuje jako zagrażającą. Spróbuj w sytuacji znieruchomienia wejść w łagodny dialog z Twoim układem nerwowym, powiedz mu “Wiem, że starasz się pomóc, dziękuję. Możesz już odpuścić, ta sytuacja jest bezpieczniejsza niż się tobie wydaje”.

👥 Zaproś (w wyobraźni) do danej sytuacji “wewnętrznego opiekuna”. Pomyśl o osobie, zwierzęciu, istocie, której obecność mogłaby być dla Ciebie wsparciem w sytuacji przytłoczenia. Wyobraź sobie, że jest ona z Tobą i dba o to, byś był w danej sytuacji bezpieczny. Doświadcz w ciele tego, co robi Ci wyobrażenie sobie obecności wewnętrznego opiekuna wokół Ciebie. Skup się na tym doznaniu i postaraj się je “rozciągnąć” na resztę Twojego ciała.

👐 Ze znieruchomienia wychodzimy poprzez ruch. Przekieruj uwagę na swoje ciało i zapytaj je, jaki najmniejszy ruch byłby teraz najbardziej adekwatny. Może to być naprawdę maleńki gest (przymknięcie powieki, skinięcie małym palcem) lub ruch tylko w wyobraźni. Zrób ten ruch świadomie, w spowolnieniu, z intencją wyjścia ze znieruchomienia.

🌿 Wychodzeniu ze znieruchomienia mogą towarzyszyć ruchy mimowolne: grymasy, drżenie, ziewanie. Jeśli to tylko możliwe, pozwól ciału na ten spontaniczny ruch. To właśnie ten ruch pozwoli mu na przeorganizowanie jego fizjologii.

🎬 Po sytuacji, w której zareagowałeś/aś znieruchomieniem, zauważ i powiedz sobie wyraźnie, że “ta trudna sytuacja już się skończyła, mogę odetchnąć”. Samo znieruchomienie nie jest naszym wrogiem, poważne konsekwencje wnosi ze sobą znieruchomienie o charakterze chronicznym (bez końca). Zauważ zatem zawsze koniec znieruchomienia, poczuj zakończenie sytuacji trudnej w ciele. Pozwól sobie i swojemu ciału na rozluźnienie, ekspansję, opadnięcie czujności. Rozejrzyj się ponownie wokół siebie i zwróć uwagę na elementy świata, które sprawiają, że czujesz się bezpiecznie 🌅.

Powodzenia! 🍀

Post napisała dla Was Sabina Sadecka - terapia traumy, wiedza i miłość .

29/01/2024

Jednym z najczęściej spotykanych zaleceń, które przekazują sobie rodzice (albo rodzicom specjaliści), są te dotyczące zmiany sposobu wyrażania dziecięcej złości. Stoją za tym zwykle intencje wsparcia dziecka, rodzica, jakiś pomysł na rozładowanie energii i uniknięcie tego, że w ruch pójdą dziecięce pięści, zęby albo mocne słowa.
Wytup złość! Narysuj na kartce jak bardzo jesteś wściekły! Kopnij poduszkę! Podrzyj gazetę!
I tak dalej…
W przeważającej części przypadków z tymi metodami jest jednak zasadniczy problem, ponieważ bardzo rzadko… działają. Część dzieci w ogóle nie chce o nich słyszeć. Część spróbuje dwa razy, trzy i kiedy rodzic myśli, że ma sposób, że już jest sukces, bach, koniec, nie działa! Część dzieci nakręca się jeszcze bardziej, bo to nie ich pomysły, bo za dużo przy nich gadania, bo trzeba je zrozumieć i mało w nich bycia tu i teraz.
Dlaczego zatem wciąż zaleca się je rodzicom i czy warto w ogóle po nie sięgać?
Wyobraź sobie sytuację, że odbierasz prawko. Masz je dwa tygodnie i jeździsz sobie na trasie przedszkole-dom-przedszkole. Mijasz dwa skrzyżowania, może pięć, tramwaje, ścieżki rowerowe, wszystko jedno. Dbasz o swój samochód, robisz wszystko tak, jak trzeba, jak na egzaminie, jak już umiesz, bo przecież ktoś Ci to prawko dał.
Teraz wyobraź sobie, że jest dzień przed Wigilią, a Ty razem z dwójką dzieci i koleżanką jedziesz do Arkadii w Warszawie (albo innego, szalonego przed świętami miejsca, gdzie pękniesz od nadmiaru bodźców). Jedziesz więc, na dworze temperatura – 2o, dzieci głodne, ale wizja pizzy ratuje Was wszystkich. Mijasz Rondo Radosława (albo inne, równie szalone, kiedy prawko masz kilka dni) i kiedy już, już prawie chcesz zjechać, coś się dzieje.
(Tutaj jest moment na didaskalia, ponieważ owe „coś” najlepiej dopisz sobie sama/sam. Coś, co jest stresorem, co wiąże się z jazdą samochodem.)
Na potrzeby opisu wybieram taką opcję, że przez swój błąd blokujesz trzy pasy, trąbi na Ciebie pół Warszawy, a drugie pół posyła serdeczne spojrzenia pełne świątecznego ciepła i radości z zatrzymanego ruchu. Dzieci dokładają swoje dwa grosze, bo głodne, bo zimno, bo daleko jeszcze. Zalewa Cię fala stresu, masz natłok myśli albo pustkę w głowie, nie pamiętasz co teraz, nie wiesz tego, nie myślisz, nic!
I nagle, zza mgły tej sytuacji, wyłania się głos Wybawcy (tę niewdzięczną rolę dajmy koleżance na siedzeniu pasażera): Nie złość się, pooddychaj! No policz sobie do 10!
Anita Janeczek-Romanowska, Bliskie Miejsce
fot Alexander Grey

25/01/2024

ZACHOWANIE JEST OPOWIEŚCIĄ

Każde dziecięce zachowanie opowiada jakąś historię. Żeby ją usłyszeć, potrzeba wiele uważności, obserwacji i stopniowego uczenia się „zaglądania pod powierzchnię” zachowania.

Kiedy wspólnie z dorosłymi, rodzicami, opiekunami spotykamy się na konsultacjach, zaczynamy właśnie od przysłuchiwania się tej opowieści. Zachowanie staje się „zewnętrzną” wskazówką, która podpowiada, co dzieje się „wewnątrz” tej opowieści.

Zachowanie opowiada nam o tym, co dzieję się:

🔵 Z regulacją dziecka
🔵 Z jego układem nerwowym – z tym, jak reguluje on odpowiedź organizmu na stres
🔵 Potrzebami – ukrytymi pieczołowicie „na dnie” zachowania
🔵 Stresorami – które nieustannie zużywają „baterię” energii ciała i umysłu
🔵 Ciałem – czyli tym, czego doświadcza dziecko w swoim ciele
🔵 Poczuciem bezpieczeństwa – bo to właśnie ono determinuje, czy pozostajemy w stanie „połączenia”, czy przechodzimy do trybu „przetrwania”

Dopiero „wysłuchanie” całej opowieści pomaga ruszyć w optymalnym kierunku wsparcia, uwzględniającym indywidualne potrzeby dziecka i jego układu nerwowego, które odnajdziemy gdzieś „na styku” mind-body.

Dlaczego to pierwszy krok, od którego zaczynamy?

Ponieważ sposób w jaki spostrzegamy dziecko i towarzyszące mu zachowanie, jest już interwencją🩷

24/01/2024
15/11/2023

Warto zwrócić na to uwagę ❤

14/11/2023

Fundacja Kosmos dla Dziewczynek mapuje dobrostan psychiczny dziewczynek. W raporcie dziennikarskim przeczytasz, z jakimi problemami mierzą się najczęściej, jakie wyzwania przed nimi stoją, ale poznasz też ich mocne strony. Składniki, które tworzą ich odporność psychiczną. Poznaj: ważne ...

Adres

Staszica 37/1
Oborniki
64-600

Telefon

607853066

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pomoc Psychologiczna i Psychoterapia Anna Napiórkowska umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pomoc Psychologiczna i Psychoterapia Anna Napiórkowska:

Udostępnij