Psychoterapia Katarzyna Jodłowska - Turek

Psychoterapia Katarzyna Jodłowska - Turek Psychoterapia online to miejsce gdzie możesz się skontaktować z psychoterapeutką Gestalt. Swoja pracę poddaje stale superwizji. Zapraszam do kontaktu.

Jestem psychoterapeutką w nurcie Gestalt po 4-letnim szkoleniu (Szkoła Psychoterapii Gestalt w Warszawie) w programie akredytowanym przez EAGT (European Association for Gestalt Therapy). Ukończyłam Studium Pomocy i Edukacji Psychologicznej w Intrze.

05/11/2024

Gdy kobieta jest psychicznie niezintegrowana i szuka miłości z pozycji „dziewczynki” (z deficytem uczuć):

- niestety, uwierzy w każde słowo czarusia, który doskonale wie, że może na jej głodzie emocjonalnym coś ugrać;

- będzie usilnie „ratować” mężczyznę, który jest egoistyczny, uzależniony, niespójny, ale potrafi pięknie uwodzić. Uprze się, że zmieni „bad boya”, by ten prawdziwie ją pokochał;

- mimo że nie zna dobrze mężczyzny, chce już z nim zamieszkać lub zakładać rodzinę, wierząc, że takie więzi są gwarancją miłości, której oboje potrzebują;

- potrafi na wiele lat uwikłać się w relację z uczuciowo niedostępnym partnerem, który ucieka od niej i dzieci w pracoholizm, albo używki, bardziej ceniąc towarzystwo kolegów. Jest to chłopiec w skórze dorosłego, bez kompetencji do tworzenia więzi. Staje się jej kolejnym „dzieckiem”, stwarzającym problemy, które ona stale rozwiązuje. Z każdym rozwiązanym problemem wierzy, że to już ostatni raz i że od jutra będzie lepiej, tracąc w ten sposób wiele lat swojego życia;

- myli partnerstwo z byciem mamusią i ratowniczką dla mężczyzny. Nie zna innych wzorców, prawdopodobnie powielając schematy ze swojego dzieciństwa;

- pragnie „tatusia”, ale przyciąga „synka”. Dlaczego? Ponieważ szukanie ojca sugeruje, że jej własny był emocjonalnym chłopcem, a nie mężczyzną – niedojrzałym i niedostępnym. Szukając go w dorosłym życiu, wybiera niedojrzałych i niedostępnych mężczyzn, czyli kolejnych „synków”, zamiast ojców.

Wyjście jest jedno: zrozumieć, że z ojcem ani synem nie tworzy się związków;

- zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje zasoby i rozwijać się samodzielnie, szuka „sponsora” – zamożnego mężczyzny, który pozwoli jej korzystać z jego pieniędzy w zamian za własną wolność. Takie postępowanie może być esencją kobiecej niegodności, braku wiary we własne możliwości, infantylności i egoizmu. To dziewczynka, która opiera się na cudzych zasobach, zamiast wypracować własne.

Partnerstwo jest możliwe, gdy obie strony mają podobne cele i poczucie niezależności. Gdy oboje radzą sobie z finansami i stanowią pod tym względem zgrany zespół. Jeśli jedno z nich ma kryzys, drugie staje na wysokości zadania.

Kultura nałożyła ogromną presję na mężczyzn, czyniąc z nich maszynki do zarabiania pieniędzy, a na kobiety nałożyła powinność opiekowania się domem i dziećmi. Te czasy jednak minęły; dziś obie płcie nie różnią się aż tak bardzo, gdy osiągają dorosłość. Mogą więc uczyć się współpracować inaczej niż robili to przodkowie. Dlatego dużo jest jeszcze do zrobienia w systemie, by uczynić go sprawiedliwszym dla kobiet i mężczyzn.

Każde z nich jest zdolne do świadomego rodzicielstwa, do pracy i zawodowego sukcesu, każde ma talenty do rozwijania. Są odpowiedzialni, emocjonalnie otwarci na drugą osobę, dlatego mogą tworzyć związki. Związki partnerskie opierają się na zdrowych wyborach i wzajemnym porozumieniu, a nie na próbach uzależnienia się od drugiej strony lub na narcystycznej dominacji.

Kobiety, które integrują w sobie figurę Animusa, nie stają się męskie, lecz dorosłe. Dopóki ich Animus jest niezintegrowany, pozostają „dziewczynkami” – reagują emocjonalnie, (auto)agresywnie, irracjonalnie. Zintegrowany Animus wzbogaca ich naturalną głębię odczuwania i empatię o rozsądek, analizę i siłę wyrazu, dzięki czemu kobieta potrafi myśleć samodzielnie i dokonywać lepszych wyborów niż z pozycji „głodnej lub wściekłej dziewczynki”.

Można powiedzieć, że dopóki obie płcie nie zintegrują swoich archetypów cienia oraz Animy/Animusa, pozostają emocjonalnie niedojrzałymi dorosłymi. Ich osobowość jest ograniczona, co sprawia, że potrzebują czerpać z cudzych zasobów. Wybierają z pozycji braku, a nie nadmiaru, którym chcą się dzielić.

Gdy mężczyźni integrują Animę, odzyskują dostęp do uczuć, których wyrażania patriarchat im zabraniał, traktując wrażliwość jako słabość. Dzięki cesze Animy są lepszymi ojcami i partnerami, nie tracąc przy tym męskości, lecz wzbogacając ją o potrzebne cechy do tworzenia emocjonalnych więzi z rodziną. Dzięki temu lepiej radzą sobie z uczuciami i są bardziej odporni na uzależnienia.

Gdy kobiety integrują Animusa, zyskują dostęp do racjonalności i logiki, których patriarchat im kiedyś odmawiał, nie pozwalając kobietom się kształcić i decydować o sobie. Psychologia głębi mówi o tym, że indywiduacja czyni kobietę i mężczyznę pełniejszymi ludźmi.

Kobieta odnajduje w sobie kompetencje, których rozpaczliwie szukała w ojcu lub mężu, a mężczyzna zyskuje zdolności, które czynią go lepszym człowiekiem w relacjach, a nie tylko w samorealizacji.

Mężczyzna, integrując Animę, nawiązuje kontakt z własnym wnętrzem, zaczyna czuć sercem, a nie tylko analizować czy mylić namiętność z miłością. Kobieta, integrując Animusa, nawiązuje lepszy kontakt z otoczeniem, działa i staje się sprawcza, zamiast jedynie czuć i pogrążać się w swojej głębi. Spotykają się na tej drodze, startując z przeciwnych biegunów.

Kobiety nabierają wyrazistości, a mężczyźni głębi.

Czy po procesie integracji stają się identyczni? Nie, lecz zyskują podobne cechy dorosłości – uniwersalne dla świadomego człowieka, niezależnie od płci: odpowiedzialność, autentyczność, spójność, sprawczość. W procesie integracji mężczyźni i kobiety stają się wyjątkowymi osobami, z wiedzą o sobie i świecie. Choć się nie ujednolicają, mają podobne wartości, otwarte serca i siłę.

Mężczyzna wyraża swoją męskość inaczej niż kobieta swoją żeńskość, ale obie strony zyskują podobny stopień autonomii i zdolność podejmowania trafnych wyborów.

Dlatego spotkanie dwóch pełnych osób staje się prawdziwym cudem. Oby tych cudów było najwięcej czego Wam z całego serca życzę

🌲🍃 Witajcie! 🌿✨Chwila zatrzymania w codziennym pędzie pozwala dostrzec piękno, które kryje się w każdej roślinie i każdy...
17/08/2024

🌲🍃 Witajcie! 🌿✨

Chwila zatrzymania w codziennym pędzie pozwala dostrzec piękno, które kryje się w każdej roślinie i każdym zakamarku natury.

Podczas wędrówki natknąłem się na stare drzewo pokryte mchem, które wyglądało jakby było strażnikiem lasu 🌳. Jego majestatyczność i spokój naprawdę zapierały dech w piersiach.

Spacerując dalej, trafiłem na piękne wrzosy, które swoją fioletową barwą tworzyły magiczny dywan 🌸. Ich delikatny zapach i kolor były jak balsam dla duszy. Nie wiedziałam, że to już czas na wrzosy :-)

Nie mogłem też przejść obojętnie obok jarzębiny – jej czerwone korale dodają lasowi kolorów, a jej owoce to prawdziwe skarby natury 🍒. I wspomnienie z dzieciństwa.

To była niezwykła chwila, pełna harmonii i spokoju, którą chciałbym przeżywać częściej. Jeśli macie okazję, zachęcam Was do spaceru po lesie w duchu uważności – to doskonały sposób na naładowanie baterii i znalezienie wewnętrznego spokoju.

Podzielcie się swoimi wrażeniami i zdjęciami z takich spacerów w komentarzach! 📸🌿

Jeśli pamięć traumy jest zakodowane w trzewiach, w emocjach łamiących serce i ściskających żołądek, w chorobach autoimmu...
22/03/2024

Jeśli pamięć traumy jest zakodowane w trzewiach, w emocjach łamiących serce i ściskających żołądek, w chorobach autoimmunologicznych i problemach z układem mięśniowo-szkieletowym, i jeśli komunikacja umysł-mózg-trzewia to królewska droga do wyregulowania uczuć, wymaga to zupełnej zmiany naszych założeń terapeutycznych.

Bessel van der Kolk

BRONIĆ SIĘ CZY ODPRĘŻYĆ?

Steve Porges pomógł mi uświadomić sobie, że naturalnym stanem ssaków jest jakaś forma czujności. Jednak żeby poczuć emocjonalną bliskość z innym człowiekiem, nasz system obrony musi się czasowo wyłączyć. Żeby móc się bawić, rozmnażać czy wychowywać młode, mózg musi zablokować swoje mechanizmy obronne.

Wiele straumatyzowanych osób nigdy nie traci czujności, nie może więc cieszyć się codziennymi przyjemnościami, jakie oferuje życie. Inne są zbyt odrętwiałe, by przyswajać nowe doświadczenia albo odbierać sygnały prawdziwego zagrożenia. Jeśli mózgowe czujniki dymu działają niewłaściwie, ludzie przestają uciekać gdy trzeba, ani nie walczą, kiedy powinni się bronić.

Przełomowe badanie ACE (Adverse Childhood Experiences, czyli Niepożądane Zdarzenia z Dzieciństwa) pokazało, że kobiety, które w dzieciństwie wykorzystywano i zaniedbywano, siedmiokrotnie częściej bywały gwałcone w dorosłym życiu. Te, które w dzieciństwie widziały, jak ich matki były bite przez partnerów, znacznie częściej padały ofiarą przemocy domowej.

Wiele osób czuje się bezpiecznie, o ile może ograniczyć kontakty społeczne do nic nieznaczących pogawędek, a fizyczny kontakt potrafi wyzwalać silne reakcje. Jednakże, jak podkreślał Porges, osiągnięcie głęboko intymnej relacji – obejmowanie się, spanie z partnerem, seks - wymaga tego, żeby pozwolić sobie na unieruchomienie bez uczucia strachut. To szczególne wyzwanie dla ludzi straumatyzowanych: muszą umieć rozróżnić kiedy są bezpieczni, a kiedy powinni uaktywnić swoje systemy obronne, gdyż grozi im prawdziwe niebezpieczeństwo. To wymaga doświadczeń, które przywracają wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa.

NOWE PODEJŚCIE DO TERAPII

Jeśli zrozumiemy, że osoby straumatyzowane, zarówno dzieci, jak i do rośli, zostają uwięzione w trybie „walcz lub uciekaj" albo trwale wyłączają się z życia, to jak możemy im pomóc przerwać ten zaklęty krąg działań obronnych, które niegdyś zagwarantowały im przetrwanie? Niektórzy utalentowani terapeuci pracujący z ludźmi po traumie wiedzą intuicyjnie jak to robić. Steve Gross prowadził kiedyś program gier w Trauma Center. Steve często przechadzał się po klinice z kolorową piłką, a kiedy widział w poczekalni zagniewane albo zastygłe dziecko, uśmiechał się do niego szeroko. Dziecko rzadko odpowiadało. Wtedy, chwilę później, wracał i ,przy padkiem” upuszczał piłkę blisko miejsca, gdzie siedziało. Gdy pochylał się, żeby ją podnieść, łagodnie popychał ją ku siedzącemu, który zazwyczaj bez przekonania odpychał piłkę w jego stronę. Stopniowo Steve'owi udawało się rozkręcić podawanie piłki i po chwili uśmiechali się już oboje.

Z prostych, rytmicznych ruchów Steve budował małą, bezpieczną przestrzeń, gdzie mógł ponownie pojawić się system społecznego zaangażowania. W ten sam sposób ci, którzy przeżyli ciężką traumę, mogą więcej skorzystać, ustawiając po prostu krzesła przed spotkaniem albo przyłączając się do grupy wybijającej rytm na siedzeniach, niż siedzạc na tychże krzesłach i dyskutując o porażkach swojego życia. Jedno jest pewne: wrzeszczenie na kogoś, kto i tak już stracił kontrolę, może prowadzić tylko do dalszych zaburzeń. Tak jak pies kuli się, gdy na niego krzyczysz, a macha ogonem, kiedy przemawiasz do niego wysokim, śpiewnym głosem, tak i my po prostu nie możemy się powstrzymać przed odpowiedzia na te sygnały: reagujemy na oschły ton strachem, złością albo zamknięciem sie w sobie, a na pogodny głos otwarciem i odprężeniem.

Po prostu nie możemy się powstrzymać przed odpowiedzią na te sygnały bezpieczeństwa lub zagrożenia. Niestety, nasz system kształcenia podobnie jak wiele metod udających, że leczą traumę, ignoruje ten system zaangażowania emocjonalnego, a zamiast tego skupia się na wzmacnianiu kognitywnych zdolności umysłu. Mimo dobrze udokumentowanego wpływu gniewu, strachu i niepokoju na zdolność rozumowania, wiele programów pomija konieczność włączenia - przed próbami wspierania nowych sposobów myślenia – mózgowego układu bezpieczeństwa. Ostatnią rzeczą, jaką powinno się usuwać z programów szkolnych, są zajęcia chóru czy wychowania fizycznego, przerwy i wszystko, co promuje ruch, zabawę i radosne zaangażowanie. Gdy dzieci buntują się albo bronią, sa wycofane lub wściekłe, należy zrozumieć, że takie „złe zachowanie", nawet jeśli jest niezwykle drażniące lub odpychające, może być po prostu powtórzeniem schematów działania służących przetrwaniu poważnego zagrożenia.

Prace Porgesa miały ogromny wpływ na to, jak z moimi kolegami z Trauma Center organizowaliśmy terapię molestowanych dzieci i straumatyzowanych dorosłych. Zapewne w jakimś momencie stworzylibyśmy program jogi terapeutycznej dla kobiet, zwłaszcza, że joga okazała się tak skutecznie pomagać im w wyciszaniu się i ponownym nawiązaniu kontaktu z ciałem, od którego już tak dawno temu się oderwały. Pewnie poeksperymentowalibyśmy z zajęciami teatralnymi w Bostonie, z lekcjami karate dla osób po gwałcie wykorzystującymi specjalny typ owiniętych wojłokiem pozorantów czy z technikami zabawy pracy z ciałem, takimi jak stymulacja sensoryczna, które to metody są obecnie wykorzystywane w pracy z osobami po traumie na całym świecie. Teoria poliwagalna pomogła nam jednak zrozumieć i wyjaśnić, dlaczego różne i niekonwencjonalne techniki tak dobrze działają. Pozwoliła nam bardziej świadomie łączyć metody odgórne (aktywowanie zaangażowania społecznego) z oddolnymi (wyciszanie fizycznych napięć w ciele). Staliśmy się bardziej otwarci na zalety innych, starych, niefarmakologicznych technik leczenia, od dawna praktykowanych w medycynach innych niż zachodnia; od ćwiczeń oddechowych (pranayama) i śpiewnych intonacji, po sztuki walki, takie jak qigong, grẹ na bẹbnach, chóralne pieśni i tańce w kręgu.

Wszystkie one polegają na interpersonalnych rytmach, czuciu ciała oraz porozumiewaniu się głosem i mimiką; to pomaga ludziom wyjść ze stanu "walcz lub uciekaj", przeorganizować postrzeganie zagrożenia i poprawić zdolność do utrzymywania relacji.

Jeśli pamięć traumy jest zakodowane w trzewiach, w emocjach łamiących serce i ściskających żołądek, w chorobach autoimmunologicznych i problemach z układem mięśniowo-szkieletowym, i jeśli komunikacja umysł-mózg-trzewia to królewska droga do wyregulowania uczuć, wymaga to zupełnej zmiany naszych założeń terapeutycznych.

Bessel van der Kolk

Zastanawialiście się co sprawia, że jedne pary są razem długo, a inne się rozstają?
13/01/2024

Zastanawialiście się co sprawia, że jedne pary są razem długo, a inne się rozstają?

Kiedy większość osób widzi udany związek, myślą one, że tacy partnerzy mieli po prostu szczęście. Ale to spory błąd. Powinny...

10/04/2023

Kiedy pępowina nie zostaje odcięta...

Czym różni się psycholog od psychoterapeuty?
29/12/2022

Czym różni się psycholog od psychoterapeuty?

"Każdy się może pomylić – rzekł jeż schodząc z ryżowej szczotki. Na pewno był mało usatysfakcjonowany a i może jego wrażliwe miejsca trochę zostały nadwątlone. Tak się możesz poczuć, gdy pomylisz psychoterapeutę z psychologiem albo psychiatrą. Jak to - wykrzyknie większość ludzi - przecież to to samo!....
Brak wiedzy na temat, czym zajmuje się który specjalista z tytułem zaczynającym się na: psy...jest zatrważający. Mniej więcej co drugi mój pacjent rozpoczyna opowieść o sobie od słów: byłem z tym u takiej pani psycholog, ale mi nie pomogła. Tak. Bo nie mogła pomóc. Bo psycholog nie ma kwalifikacji do psychoterapii. ....
A teraz do rzeczy: dlaczego prawdziwy psychoterapeuta to nie psycholog.
Mity. Co jest prawdą a co fałszem, na temat psychoterapii i psychologii.

𝙋𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙞𝙖 𝙩𝙤 𝙨𝙥𝙚𝙘𝙟𝙖𝙡𝙞𝙯𝙖𝙘𝙟𝙖 𝙖𝙡𝙗𝙤 𝙪𝙨ł𝙪𝙜𝙖 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜𝙞𝙘𝙯𝙣𝙖 – 𝙁𝙖ł𝙨𝙯
Psychoterapia to odrębny, wolny zawód, oparty na innej dyscyplinie naukowej – psychoterapii - nabywany w toku specjalistycznego kształcenia, które rozpoczyna się po zakończeniu studiów
wyższych, zwłaszcza w naukach humanistycznych czy społecznych. Psycholodzy nie mają przygotowania do prowadzenia psychoterapii, nawet jeśli im się tak wydaje.

𝙎𝙩𝙪𝙙𝙞𝙖 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜𝙞𝙘𝙯𝙣𝙚 𝙥𝙧𝙯𝙮𝙜𝙤𝙩𝙤𝙬𝙪𝙟ą 𝙙𝙤 𝙯𝙖𝙬𝙤𝙙𝙪 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙚𝙪𝙩𝙮– 𝙁𝙖ł𝙨𝙯
Na studiach psychologicznych nawet przedmioty, które ewentualnie mogłyby być zgodne z wymogami kształcenia psychoterapeuty, najczęściej są nauczane przez naukowców, a nie klinicystów, albo treściowo nie są związane z psychoterapią, więc są zazwyczaj bezużyteczne. Podczas kształcenia psychoterapeutycznego psychologów trzeba uczyć od zera, tak samo jak absolwentów innych studiów.
Jako wieloletni nauczyciel psychoterapii i psycholog z wykształcenia stwierdzam też, że dodatkowo wielu z nich trzeba reedukować w zakresie fatalnych nawyków w kontaktach z ludźmi: używania żargonu psychologicznego, intelektualizacji, wymądrzania się, wywyższania oraz tendencji do pouczania.

𝙋𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜 𝙢𝙤ż𝙚 𝙯𝙤𝙨𝙩𝙖ć 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙚𝙪𝙩ą – 𝙋𝙧𝙖𝙬𝙙𝙖
Tak jak inni absolwenci studiów wyższych, pod warunkiem, że będzie miał predyspozycje, dostanie się do szkoły psychoterapii i ukończy specjalistyczne wieloletnie (4-10 lat) kształcenie składające się z własnej psychoterapii, szkolenia praktycznego i teoretycznego, praktyki pod superwizją i stażu klinicznego. Podobnie psycholog może być lekarzem – jeśli tylko ukończy studia medyczne.

𝙋𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙚𝙪𝙩𝙖 𝙥𝙤 𝙨𝙩𝙪𝙙𝙞𝙖𝙘𝙝 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜𝙞𝙘𝙯𝙣𝙮𝙘𝙝 𝙟𝙚𝙨𝙩 𝙡𝙚𝙥𝙨𝙯𝙮𝙢 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙚𝙪𝙩ą 𝙣𝙞ż 𝙥𝙤 𝙞𝙣𝙣𝙮𝙘𝙝 𝙨𝙩𝙪𝙙𝙞𝙖𝙘𝙝 – 𝙁𝙖ł𝙨𝙯
Badania przeprowadzone na ten temat w 2011 roku wykazały, że ani skutecznością ani kompetencjami psychoterapeutycznymi psychoterapeuci-psycholodzy nie różnią się od niepsychologów. Co więcej, istotną statystycznie różnicą było to, że po sesji z nie-psychologiem pacjenci czuli się silniejsi niż po sesji z psychologiem. Ten wynik jest spójny z innymi badaniami (amerykańskimi) prowadzonymi od wielu lat. Dlatego nie powinno być faworyzowania psychologów ani absolwentów innych studiów w dostępie do kształcenia w zawodzie psychoterapeuty.

𝙋𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙚𝙪𝙩𝙖 𝙣𝙞𝙚 𝙢𝙤ż𝙚 𝙥𝙧𝙤𝙬𝙖𝙙𝙯𝙞ć 𝙙𝙞𝙖𝙜𝙣𝙤𝙯𝙮 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜𝙞𝙘𝙯𝙣𝙚𝙟 – 𝙋𝙧𝙖𝙬𝙙𝙖
Chyba że ukończy studia psychologiczne, nauczy się wykonywać testy i ewentualnie uzyska specjalistyczne uprawnienia do np. badania psychometrycznego kandydatów na operatorów suwnic.

𝘿𝙞𝙖𝙜𝙣𝙤𝙯𝙖 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙡𝙤𝙜𝙞𝙘𝙯𝙣𝙖 𝙥𝙤𝙬𝙞𝙣𝙣𝙖 𝙗𝙮ć 𝙥𝙤𝙙𝙨𝙩𝙖𝙬ą 𝙥𝙨𝙮𝙘𝙝𝙤𝙩𝙚𝙧𝙖𝙥𝙞𝙞 - 𝙁𝙖ł𝙨𝙯
Są to dwa różne rodzaje diagnozy wykonywane przez specjalistów o odmiennych, niepokrywających się kompetencjach. Zwięźle: diagnoza psychologiczna jest nieprzydatna w psychoterapii i na odwrót. Wyjątkiem jest diagnoza neuropsychologiczna, gdzie neuropsycholog konsultuje pacjenta
skierowanego przez psychoterapeutę, np. z powodu podejrzenia choroby neurologicznej.

𝙍𝙚𝙖𝙨𝙪𝙢𝙪𝙟ą𝙘: psychoterapeuta to odrębny zawód, polegający na szeroko pojętym leczeniu zaburzeń i problemów psychicznych metodami psychoterapeutycznymi, wymagający około 7 letniego specjalistycznego szkolenia, które zaczyna się po zakończeniu studiów magisterskich, a psycholog to absolwent pięcioletnich studiów magisterskich, zaczynających się po maturze, przygotowany do prowadzenia diagnostyki, badań naukowych, doradztwa i prostych form pomocy ludziom zwanych pomocą psychologiczną.

✴️ Fragmenty artykułu "Dramat jeża na szczotce, czyli jak nie pomylić psychoterapeuty z psychologiem" Mileny Karlińskiej-Nehrebeckiej

✴️ Autorką grafiki jest pani dr Anna Kieszkowska-Grudny z Minds Of Hope - Instytut BezStresu a zaczerpnięto ją z wpisu na stronie: https://mindsofhope.eu/psycholog-psychoterapeuta-czy-psychiatra-kto-moze-mi-pomoc/

Adres

Ochota

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 18:00 - 20:00
Wtorek 18:00 - 20:00
Środa 17:00 - 20:00
Piątek 17:00 - 20:00

Telefon

+48605343856

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychoterapia Katarzyna Jodłowska - Turek umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psychoterapia Katarzyna Jodłowska - Turek:

Udostępnij