29/09/2025
Jesienne kurki♥️
Nie jestem super grzybiarką, nie mam sokolego wzroku, a raczej astygmatyzm i krótkowzroczność i jak to ja, z uporem od wczesnej młodości, chadzam bez okularów🤭😉
Nie mam też zbyt wiele odwagi, żeby zapuszczać się głęboko w gorczańskie lasy. Najczęściej zbieram grzyby nie dalej niż godzinę drogi od domu. A ostatnimi czasy, wyłącznie po rozmowie z polem, korzystając z mięśniowego testu kinezjologicznego, który zawsze prawdę mi powie i precyzyjnie doprowadzi do grzyba, jeśli jest gdzieś w pobliżu.
Wczoraj zlokalizowałam kilka zdrowych prawdziwków i maślaki, które były świetną kolacją.
Mam też swoje miejsca kurkowe, do których zaglądam przez całe lato, a przestrzeń odpowiedziała, że i jesienią warto tam zajrzeć. No i było warto.
Przeczekałam przy ścieżce dwie bardzo hałaśliwe panie wykrzykujące w marszu: nic nie ma! Panie przemaszerowały przez mój zagajnik uspokajając dwa szczekające psy i kilka minut później spokojnie wypełniłam mój koszyczek podążając ich szlakiem.😁 A może właśnie jakimś szlakiem równoległym, który biegł tuż obok?
I miałam takie dwie myśli o tym wszystkim…
…że często na tej samej drodze mijamy te same rzeczy…a każdy z nas dostrzeże coś zupełnie innego, a niektórzy nie odnajdą tam nic dla siebie, choć wspaniałe podarki są do wzięcia dla każdego.
I też : że nawet jeśli mamy jeden cel i kierunek, jest tyle równoległych ścieżek, które wydają się być tak blisko siebie, a jednak widoki bywają tam całkiem odmienne. Ktoś w skupieniu znajdzie swoje kurki, a ktoś w hałasie tylko chaos i frustrację…
Pięknego, uważnego grzybobrania (i nie tylko😉) wszystkim życzę♥️
A do pracy z kinezjologą i nie tylko, zapraszam już od listopada pod Warszawą - zapisy ruszyły, a najbliższe wolne terminy są po 14 listopada.