18/04/2024
Opis ortografia z książki:
Smród uderzył mnie już od progu. Dookoła walały się puste puszki po rybach i pety. W tym wszystkim stały kubki i filiżanki, w każdym trochę wody, wszędzie popiół, tytoń, bibułki papierosowe. Kiedy chciałam postawić na jednym stole parę jogurtów, z drugiego końca spadły na ziemię dwie otwarte konserwy rybne. Sos wyciekł na dywan. Nikt się tym nie przejął.
My dzieci z dworca zoo 1978.