
13/02/2025
Podstawowe emocje to: radość, złość, lęk i smutek. Dotyczą nas od pierwszych miesięcy życia, wystarczą, by obsłużyć skomplikowaną wymianę ze światem w okresie, gdy nie posługujemy się jeszcze mową. Niemowlę jest więc wyposażone w odczuwanie i zgłaszanie tego światu, językiem, który trudno przegapić. To doskonały przykład na dobrą regulację – odczuwam i zgłaszam swoje potrzeby. Niestety różne powody mogą zatrzymać ten zdrowy proces: przestaję czuć i przestaję zgłaszać lub w odwrotnej kolejności. Wtedy też świat emocji przestaje działać harmonijnie, a my mamy wrażenie, że uczucia są źródłem naszych kłopotów.
One jednak mają nam służyć. Do czego? Są na przykład informacją o tym, jakie coś jest dla nas, bez nich świat byłby obojętny, jak jest dla komputera. Są informacją o tym, czy mamy się zbliżać, czy trzymać z daleka, służą szybkiej ocenie, czy coś jest bezpieczne lub dobre i ważne dla nas. Uczucia są zawsze sensowne, nawet gdy wydają się nieadekwatne, mają sens w świetle naszej historii.
Jest istotną umiejętnością dopuszczanie i odczuwanie własnych uczuć (w przeciwieństwie do tłumienia ich, zaprzeczania im), a następnie identyfikowanie ich, czyli zauważanie, rozpoznawanie, nazywanie. Do czego jest to przydatne? Jeśli spostrzegam i nazywam uczucie jest to czynnik, który je reguluje, Rogers mówił, że samo przedostanie się uczucia do świadomości, sprawia, że ono się zmienia. Mamy wówczas szansę na zrozumienie swoich przeżyć, a to działa kojąco. Oprócz rozpoznania samych uczuć pojawia się nadawanie znaczeń, na przykład rozpoznanie czego się boję, a potem określenie, czego w związku z tym teraz potrzebuję.
Jeśli masz kłopot z rozpoznawaniem uczuć to jest dla Ciebie ściąga z kasztanów. Podobno większość uczuć można sprowadzić do tych czterech podstawowych. Spróbuj więc zacząć od nich, czy to, co czujesz jest bliżej smutku, lęku, czy złości, z radością mamy chyba mniejszy problem, choć nie każdy.
Na początek tyle, poruszaj się między tymi czterema emocjami, oswajaj je.