31/03/2025
Czy zastanawialiście się kiedyś po co naszym koniom masaże? Czy koń sportowy potrzebuje ich bardziej niż rekreacyjny? Czy koń rekreacyjny w ogóle potrzebuje masażu?
Zacznijmy od tego, że każdy koń wierzchowy jest sportowcem. Nosi jeźdźca (ciężar), biega z nim nierzadko w terenie, po nierównym podłożu, górkach i dołkach. Stawiamy przed naszymi rumakami rozmaite wyzwania też na nudnych płaskich placach. Drążki, przeszkody, idealne koła, piafy, pasaże, parkury z przeszkodami wyższymi niż niektóre konie i zawodnicy czy cierpliwe, spokojne tuptanie przez pół dnia pozwalając kolejnym adeptom stawiać pierwsze kroki w jeździectwie.
Każde z tych zadań wymaga od konia sprawnego ciała, które pracuje wtedy mniej lub bardziej intensywnie.
Oczywiście to tylko kilka z bardzo wielu przykładów tego, czego jeźdźcy oczekują od swoich koni użytkując je.
Kolejna rzecz to wszelkiego rodzaju naciągnięcia, skurcze czy bóle spowodowane np krzywym stanięciem, poślizgnięciem albo nieprawidłową pozycją podczas snu.
Jak się wtedy czujemy? Obolała ręka, noga czy plecy skutecznie utrudniają codzienne funkcjonowanie, nie raz i nie dwa kuśtykamy przez kilka godzin a potem jakoś to się udaje rozchodzić (lub nie).
To wszystko może przydarzyć się też koniom, ale jako właściciele i jeźdźcy często zapominamy, że to żywe organizmy działające tak samo jak nasze i oczekujemy "czystego" równego ruchu, elastyczności i skupienia naszych rumaków.
Co mają do tego wszystkiego masaże?
Jak pewnie większość z Was wie, masaż to praca z tkankami miękkimi - głównie mięśniami, ale też ścięgnami, więzadłami I powięzią. Różnego rodzaju stymulacja, od zwykłego głaskania, przez rozgrzewające rozcieranie, rozciąganie, ugniatanie, oklepywanie i dużo innych chwytów (czynności) wykonywanych na mięśniach pomaga im pozbyć się zbędnych i często bolesnych napięć, rozruszać posklejane tkanki, a także dokrwić tkanki. To ostatnie, choć często niedoceniane, jest bardzo ważnym następstwem masażu, ponieważ dokrwienie oznacza szybszą wymianę metabolitów w komórkach. Tłumacząc z polskiego na nasze, dzięki masażowi mięśnie i otaczające je tkanki szybciej pozbywają się tego, co już "przetrawiły" i jest im zbędne, szybciej dostają wszystko, co potrzebne im jest do prawidłowego funkcjonowania, w związku z tym mogą lepiej działać i szybciej się nabudowywać i regenerować.
Podsumowując, niezależnie od tego, czy właśnie wdrażanie swojego konia do pracy po zimowej przerwie od treningów, zwiększacie intensywność treningów przed planowanymi startami w zawodach, zaczynacie częściej wyruszać w teren korzystając z coraz piękniejszej pogody czy szlifujecie swoje umiejętności jeździeckie na placu bądź hali, masaż zawsze jest doskonałym pomysłem na ułatwienie koniowi sprostania stawianym mu przez nas wyzwaniom.
A czy Wy byliście kiedyś na masażu? Napiszcie w komentarzach jakie były Wasze odczucia po wizycie ☺️