Pijalnia Ziół i Mieszanek Ziołowych Jakuba Babickiego

Pijalnia Ziół i Mieszanek Ziołowych Jakuba Babickiego Botaniczna Galaktyka to projekt Jakuba Babickiego, zielarza, biologa, farmakognosty - teren i lab.

Botaniczna Galaktyka to projekt Jakuba Babickiego, znanego ze swojej działalności w dziedzinach: etnobotaniki, fitofarmakologii, psychofarmakologii i ziołolecznictwa. Zadaniem tego projektu jest popularyzacja wiedzy o roślinach, zielarstwie wśród ludzi, a także wytwarzanie wysokiej jakości produktów zielarskich. Częścią projektu jest również Pijalnia Ziół, pierwsza w Polsce prawdziwa pijalnia ziół

pod patronatem Jakuba Babickiego. Zadbaliśmy, aby wszystko co dzieje się na miejscu było zgodne z prawidłami dawnej medycyny i ludowej wiedzy o ziołach, łącznie z architekturą i wystrojem wnętrz. Zioła dostępne w pijalni są zbierane z ekologicznych lokalnych pól, łąk i lasów lub pozyskiwane są z lokalnych upraw najwyższej jakości. Dodatkowo współpracujemy z inną autorską, lokalną marką: Mazurskie Słoiki, czyli wysokiej klasy lokalne produkty np. syrop z kwiatów sosny, syrop z kwiatów bzu czarnego, syrop pokrzywowy, syrop lipowo-rokitnikowy, syrop mniszkowy, ziołomiody, soki z aronii, dżem z malin i wiele innych. Wytwarzamy również jeden z naszych flagowych produktów - płatki dzikiej róży w syropie. Nasi odbiorcy twierdzą, że posiadamy obecnie najlepszą jakość tego produktu w Europie. Poza tym pijalnia jest miejscem o specyficznym klimacie, w którym można odpocząć od trudów dnia codziennego, napić się różnych ziół lub autorskich mieszanek ziołowych, które osobiście, na miejscu, przygotowywane są przez Jakuba Babickiego. Z zaparzonymi ziołami można spocząć wewnątrz lub na zewnątrz pod piękną lipą i cieszyć się zielenią i spokojem wokół. Pijalnia to również miejsce, gdzie odbywają się warsztaty zielarskie oraz wykłady z takich dziedzin jak: ziołolecznictwo, fitofarmakologia, etnobotanika, psychofarmakologia, neurochemia, towaroznawstwo zielarskie.

Na stronie naszej manufaktury Mazurskie Słoiki pojawiła się nowa dostawa mieszanek ziołowych, o które regularnie pytacie...
10/01/2025

Na stronie naszej manufaktury Mazurskie Słoiki pojawiła się nowa dostawa mieszanek ziołowych, o które regularnie pytacie. Zachęcam też do obejrzenia całej strony, bo jest tam dużo naturalnego dobra: zioła, konfitury, grzyby, octy ziołowe i inne :)

Szyszka sosnowa w syropie - ponownie dostępna 🔝🔝🔝🌲🌲🌲Tym razem w pojemności 300 ml - 30 złZamówienia 👇 https://mazurskiesloiki.pl/produkt/szyszka-w-syropie-300-ml/

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia mam dla Was mały i skromny prezent. Wrzucam w całości moją pracę naukową pt. "Właściwoś...
24/12/2024

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia mam dla Was mały i skromny prezent. Wrzucam w całości moją pracę naukową pt. "Właściwości biologiczne N,N-DMT i 5-MeO-N,N-DMT u traw, zwierząt i ludzi: ewolucyjna rola psychodelicznych tryptamin w fizjologii organizmów". Dla osób zainteresowanych biochemią i ogólnie właściwościami biologicznymi tych związków być może będzie to interesująca lektura.

Link do pracy: https://www.researchgate.net/publication/387367385_Wlasciwosci_biologiczne_NN-DMT_i_5-MeO-NN-DMT_u_traw_zwierzat_i_ludzi_ewolucyjna_rola_psychodelicznych_tryptamin_w_fizjologii_organizmow

Ta publikacja to wnikliwa podróż w głąb biochemii jednych z najpotężniejszych psychodelicznych substancji znanych człowiekowi: DMT i 5-MeO-DMT. Związki te są syntetyzowane w organizmach traw oraz ich niektóre formy u zwierząt i ludzi, pełniąc w nich istotne z ewolucyjnego punktu widzenia funkcje. Trawy osiągnęły największy sukces ewolucyjny ze wszystkich roślin naczyniowych. Z kolei człowiek osiągnął wielki sukces ewolucyjny w pod względem przystosowania, dominacji i rozwoju mózgu. Postanowiłem zestawić ze sobą właściwości biologiczne psychodelicznych tryptamin, które wywtarzane są wewnątrz organizmów różnych gatunków traw, u zwierząt i ludzi oraz odszukać wspólny dla nich mechanizm ewolucyjny zwiększający adaptację do istniejących warunków środowiska. Związki tego typu są również od niepamiętnych czasów używane przez ludzkość z zewnętrznych źródeł w celu pogłębiania więzi z otaczającą przyrodą, wewnątrz społeczności, do rytuałów leczniczych, dywinacyjnych i adaptacji do często nieposkromionych i potężnych sił natury. Myślę, że odnalazłem taki mechanizm, który wydaje się być bardzo starą, ewolucyjną funkcją wpisaną w przyrodę, a mającą za zadanie redukcję stresorów środowiska i lepszą adaptację do nierzadko surowych i trudnych warunków. Przykładowo u opisywanych w pracy traw z rodzaju Phalaris rośliny w warunkach skrajnego stresu zwiększają biosyntezę DMT i 5-MeO-DMT w tkankach, aby chronić organizmy przed tymi stresami i procesem więdnięcia. Z kolei w organizmach zwierzęcych w warunkach skrajnie stresowych (np. zatrzymanie akcji serca, stres umierania, ekstremalne warunki fizjologiczne) może wystąpić również zwiększenie biosyntezy endogennego DMT z kory mózgowej i być może w innych częściach organizmu (np. w płucach), aby analogicznie chronić tkanki i jak najdłużej utrzymać przy życiu organizm, a szczególnie mózg. Pomagać w tym mają również właściwości neuroprotekcyjne, indukujące neurogenezę, gliogenezę czy przeciwzapalne, które mogą być wzbudzane przez DMT i 5-MeO-DMT. Najnowsze odkrycia z zakresu neurobiochemii tych związków i odpowiadających im receptorów (m.in. receptory amin śladowych) skłaniają również do zastanowienia się nad ewolucyjną rolą endogennych, psychodelicznych tryptamin w warunkach innych niż skrajne stresory i czy mogą one pełnić funkcje fizjologiczne na co dzień lub w stanach pogłębionej medytacji lub odczuwania wyjątkowych stanów mentalnych u człowieka. Uważam, że głęboka analiza właściwości biologicznych i biochemii psychodelicznych tryptamin w trawach, zwierzętach i ludziach ujawnia wspólną ewolucyjną funkcję związków tego typu w procesie adaptacji, zwiększającą szansę na sukces ewolucyjny i opieranie się stresorom środowiska. Prawdopodobnie jest to część znacznie większych i szerszych mechanizmów wbudowanych w naturalne algorytmy organizacji przyrody i życia, które dotykają fundamentalnych zasad działania chemii organicznej, czyli w jaki sposób i dlaczego pewne struktury chemiczne zostały poddane pozytywnej selekcji w toku formowania życia i wokół nich życie biologiczne zaczęło budować swoją ewolucyjną historię.

PDF | Ta publikacja to wnikliwa podróż w głąb biochemii jednych z najpotężniejszych psychodelicznych substancji znanych człowiekowi: DMT i 5-MeO-DMT.... | Find, read and cite all the research you need on ResearchGate

Oszałamiająca kompleksowość...1 mm sześcienny ludzkiej tkanki mózgowej zawiera:1,4 terabajtów danych potrzebnych do zobr...
29/05/2024

Oszałamiająca kompleksowość...

1 mm sześcienny ludzkiej tkanki mózgowej zawiera:
1,4 terabajtów danych potrzebnych do zobrazowania tkanki w wysokiej rozdzielczości
57,000 komórek
150 milionów połączeń synaptycznych

Publikacja: https://www.science.org/doi/10.1126/science.adk4858

Dodając do tego, że każdy neuron na głębszym poziomie korzysta z kompleksowych struktur, którymi są szkielety mikrotubularne, to może nie spodobać się entuzjastom sztucznej inteligencji.

Prawdopodobnie świadomość w nośniku cyfrowym pojawi się gdy nie tylko będziemy zdolni symulować kompleksowość mózgu np. na poziomie liczby neuronów i połączeń między nimi, ale również symulować procesy dziejące się na mikroskali głębiej w każdym neuronie, a to przekracza dalece nasze możliwości:

1 neuron składa się 10^9 tubulin, 10^7 Hz = 10^16 operacji na sekundę na neuron oraz 10^27 operacji na sekundę na mózg. To trochę studzi głowy wieszczącym nadejście świadomej AI.

To by znaczyło, że modele AI będą jedynie coraz lepsze w udawaniu bycia świadomym, a to oznaczać może, że trzeba będzie uważać, aby na pewnym etapie nie dać się oszukać sztucznej świadomości i nie zatracić w syntetycznych światach, zakładając wykładniczy wzrost rozwoju możliwości analitycznych i kojarzeniowych współczesnych systemów AI.

Kult węża lub istot wężowych był jednym z najstarszych znanych kultów na Ziemi, praktykowany przez wiele starożytnych cy...
22/05/2024

Kult węża lub istot wężowych był jednym z najstarszych znanych kultów na Ziemi, praktykowany przez wiele starożytnych cywilizacji od czasów prehistorycznych. Przykłady kultu węża można znaleźć w starożytnych kulturach Mezopotamii, Egiptu, Grecji, Indii, czy Azteków.

Protoplastą Matki Boskiej z dzieciątkiem była prawdopodobnie gadzia matka z dzieciątkiem, pochodząca kultury Ubaid (6500-3800 p.n.e.), która istniała na obszarze Mezopotamii, głównie w południowym Iraku.

Ta fascynująca część naszej historii stała się zapewne źródłem dla najbardziej hardkorowych teorii spiskowych dotyczących współistnienia inteligentnych gadzich istot razem z przodkami człowieka, ewolucji dinozaurów do formy wyprostowanej i obdarzonej wysoką inteligencją, a następnie jej zejście do podziemi, czy też przybycie na Ziemię w przeszłości obcych, którzy mieli aparycję gadzią. Jest też wersja tej teorii spiskowej, która zakłada, że te byty posiadają bardzo zaawansowaną technologię i są zdolne zmieniać się w ludzi i bytować w ludzkich ciałach, żerować na nich energetycznie, podpinać się pod punkty energetyczne w ciele itd.

Pomijając to ile w tych wszystkich teoriach spiskowych jest prawdy, to muszę przyznać, że byłby z tego doskonały scenariusz na dobry film/serial sci-fi.

Badania spuścizny starożytnych kultur Mezopotamii, ich języka i artefaktów nie uprawniają nas do twierdzenia, że Sumerowie mieli styczność z zaawansowaną, gadzią cywilizacją. Z drugiej strony jeśli Annunaki byli pochodzenia pozaziemskiego, to prawdopodobnie nie pozwoliliby Sumerom na przedstawianie ich prawdziwego wyglądu, więc Sumerowie mogli ich rysować po prostu jako dużych ludzi. Istoty gadzie mogły być również wrogami dla Annunaki, jeśli byliby oni faktycznie zaawansowaną humanoidalną rasą. Bardzo dużo tego o czym pisał o Sumerach Zecharia Sitchin, było pseudonaukowym bełkotem. Sitchin nie znał języka sumeryjskiego i zmyślił Planetę X oraz wiele innych prób łączenia Sumerów z pozaziemskimi istotami. Ludzie, którzy faktycznie mieli doktoraty z wymarłych języków i badali kultury Sumeru bezlitośnie wykazali, że Zecharia Sitchin, którego finansował Rockefeller Institute, przez nieznajomość języka sumeryjskiego lub z premedytacją, wymyślał i naginał fakty, aby spasowały się z jego wizją paleoastronautyki.

To co zostawili jednak po sobie Sumerowie skrywa wiele tajemnic, jak cała starożytność i wszystko co było wcześniej. Mezopotamia utożsamiana jest z kolebką cywilizacji, początkiem zaawansowanego rolnictwa, ziołolecznictwa, systemów nawadniania pól i megalitycznych budowli. Wytłumaczeniem dla tych gadzich wizerunków, mogły być również wizje psychodeliczne, zakładając że Sumerowie znali gatunki roślin/grzybów o takim działaniu, co byłoby logiczne wiedząc, że dowody na zorganizowaną kulturę i obrzędy z użyciem np. grzybów psychodelicznych, są dużo starsze niż cywilizacja Sumerów. Jeśli graniczne stany świadomości, w które wprowadzały się wyższe klasy Sumerów, były źródłem wizji gadzich istot i 3,5-4 metrowych Annunaki, to również prowokowałoby to do dalszych rozważań. Według współczesnych badań (Lawrence et al., 2022) nad fenomenologią doświadczenia DMT, spotkania z istotami typu owadziego i gadziego stanowiły około 9% wszystkich doświadczeń, natomiast 16,3% stanowiły spotkania z istotami obcymi, które mogły sprawiać wrażenie nie związanych z ziemską biologią, ale również posiadać cechy owadzie i gadzie.

Ile z tego jest fantazją i halucynacjami, a ile ma jakieś umocowanie w naturze, to dopóki nie znajdziemy przekonujących dowodów, to ciężko coś konkretnego stwierdzić. Nie wiemy też ile i jakie starożytne artefakty są trzymane pod kluczem w Watykanie czy prywatnych zbiorach, niedostępnych muzeom. Nowoczesne badania nad fenomenologią i topologią bezcielesnych, autonomicznych bytów wchodzących w kontakt z uczestnikami kontrolowanych doświadczeń z DMT, dopiero nabierają tempa.

Ja póki co rozmyślam o tym w ten sposób:

Przy założeniu, że świadomość poprzedza materię i przypomina bardziej strumień inteligentnego pola wypełniającego czasoprzestrzeń, do którego materia i biologia dostraja się i kształtuje, świadomość może być czymś w rodzaju wirtualnej rzeczywistości, przekraczającej fizykę klasyczną. Jeśli teoria Penrose'a-Hameroff'a jest słuszna i nasze mózgi -> neurony -> szkielety mikrotubularne, są systemami/komputerami kwantowymi, teoretycznie klasyczne psychodeliki jak DMT, mogłyby modulować zakres odbioru (dostrojenia) tego strumienia/pola w ciele człowieka, odkrywając przed nim głębsze lub inne jego warstwy. Z tego kąta postrzegania, świadomość byłaby zbiorem wymiarów nielokalnych, które odciskałyby się w geometrii czasoprzestrzeni w skali Plancka, jako fluktuacje porządkujące matematykę chaosu/entropię w postaci np. stałych kosmologicznych czy geometrii budującej spiralne galaktyki, układy gwiezdne i biologiczne. Jeśli świadomość poprzedzałaby materię, to najbardziej zaawansowane byty mogłyby ewoluować przed materią i niezależnie od niej. Byty te mogłyby zamieszkiwać różne oktawy tej wirtualnej rzeczywistości/strumienia świadomości i tworzyć tam kompleksowe wewnętrzne światy/symulacje/projekty badawcze/przestrzenie o konkretnych funkcjach. Jeśli za początek ewolucji świadomości w naszym eonie (Wszechświecie w którym się znajdujemy) przyjmiemy moment przed jego początkiem (jeśli go miał), czyli impuls, który sprawił, że Pustka zapadła się w przeciwną stronę, to energia takiego wydarzenia/zjawiska byłaby tak duża, że wszystkie możliwe potencjalne stany kwantowe i ich kombinacje, połączone ze sobą osiągnęłyby stan progowy, po czym ten potencjał "eksplodowałby", ale już wsparty jakimś rusztowaniem (zasadą porządkującą). Konsekwencją byłaby więc niska entropia (stopień nieuporządkowania układu) w początkowych fazach powstawania naszego Wszechświata i stałe kosmologiczne porządkujące stygnięcie i formowanie struktur kosmologicznych, galaktyk, systemów gwiezdnych, życia na planetach zdolnych podtrzymać biologiczne układy. Jeśli "Nic" zapadło się w sobie, w coś przeciwnego, czyli potencjalne "Wszystko" czym to "Nic" mogłoby być, to ewolucja przebiegałaby w odwrotnym kierunku. Od najbardziej zaawansowanych bytów (np. jako pierwszych kolektywnych/zbiorowych inteligencji, które wyodrębniły się z podzielenia "Niczego" na "Coś"), które pełniłyby rolę czegoś w rodzaju algorytmów/strażników kodu/generatorów symulacji, wedle których Wszechświat funkcjonuje. Jeśli ewolucja zachodziłaby odwrotnie, czyli Jedność degradująca w Wielość (nie używam tego terminu w negatywnym wydźwięku, raczej jako terminu biologicznego/chemicznego), to różnorodność form, potencjałów, jakimi ewolucja manifestowałaby się, mogłaby rosnąć wykładniczo napędzana energią reakcji rozpadu Pustki/Jedności, której produktem końcowym byłby pełny potencjał tego czym te abstrakcje są/mogą być. Wyobrażam to sobie w ten sposób, że kiedy patrzymy na różnorodność przyrody ziemskiej biosfery, ilość gatunków, rodzajów i ich wzajemnych interakcji, to poziom różnorodności i bogactwa jakie może przybrać proces ewolucji, jeśli nie byłby ograniczony ciężką i gęstą materią, mógłby być nieporównywalnie bardziej złożony.

Być może dlatego ludzie podczas wizji psychodelicznych widują bezcielesne byty, które cechują się autonomicznością i wysokim poziomem zaawansowania, ale wyglądają jak owady (np. modliszki) lub mogą przybrać formy mechaniczno-biologiczne lub wgl wykraczać poza znane na Ziemi korelaty biologiczne. Może ludzie widują byty na innym poziomie ewolucji/organizacji, których prostsze formy i ich wariacje lub fragmenty designu manifestują się w ciężkim i gęstym materialnym świecie w biosferach. W wyobraźni widzę to tak, że kiedy planeta ma dogodne warunki, aby podtrzymać biosferę i systemy biologiczne, to będą się one naturalnie dostrajać do poszczególnych oktaw strumienia/pola/pieśni świadomości, aby rozpakować swój potencjał według wzorców wbudowanych w geometrie czasoprzestrzeni poprzez wyewoluowanie architektury biologicznej zdolnej odbierać i przetwarzać/przewodzić efekty kwantowe (załamywać niestabilne superpozycje w stabilne zdefiniowane stany), aby rozpocząć proces ewolucji od najprostszych form w coraz bardziej złożone, na ile pozwalają limity fizyki klasycznej i podłączyć się do tej wielopoziomowej symulacji. Ewolucja w systemach biologicznych biegłaby zgodnie z tym schematem z kolei do przodu, próbując "dogonić pieśń" nadawaną przez geometrię świadomości odciskającą się w matrycy czasoprzestrzeni. Wyobrażam to sobie jako wektor w polu toroidalnym, który dąży z powrotem do "centrum", jako sprzężenie zwrotne (niosące informację o doświadczeniu w każdej możliwej formie w jakiej świadomość może wyrazić się na poziomie ziemskiej biologii = doświadczenie przepuszczone przez filtr biologiczny), a to z kolei sprawia, że cały system ewoluuje od góry w dół i z dołu w górę, tworząc być może niekończące się cykle ewoluujących Wszechświatów, powtarzających się w nieskończenie wielu wersjach, z czego każda kolejna jest ewolucją poprzedniej lub jej wariacją. Jeśli w tych rozważaniach bym się z jakichkolwiek powodów zbliżył do prawdy, to zaawansowane światy i wielka różnorodność bytów widywanych w stanach zmienionej świadomości pod wpływem medytacji, psychodelików czy stymulacji dźwiękowej, to istoty które nauczyły się korzystać z tej wirtualnej rzeczywistości, stworzyły tam swoje avatary i światy, używając ich np. do komunikacji.

Z tej perspektywy kiedy ewolucja w danej biosferze w systemie planetarnym osiągnie dostateczny poziom kompleksowości np. ludzki mózg, to naturalną cechą wbudowaną w zwierzęce instynkty, byłoby dążenie do zgłębiania tej tajemnicy, którą w sobie nosimy, która zapala płomień życia w oczach osoby żywej w biologicznym ciele. Być może naprawdę zaawansowane cywilizacje ewoluują nie na zasadzie ekspansji na zewnątrz, a raczej ekspansji wewnątrz, aby zgłębiać fenomen świadomości i nauczyć się z tej wirtualnej rzeczywistości czy głębszych warstw symulacji lub komunikatora korzystać. Takie zaawansowane cywilizacje dążyłyby do komplementarnego połączenia technologii z naturą oraz nauczenia się przenoszenia lub projektowania swoich avatarów w strumień świadomości, celem ustabilizowania ich i badania struktury różnych poziomów czy oktaw strumienia świadomości, nawiązywania komunikacji z innymi cywilizacjami, bytami, czerpania inspiracji dla budowania technologii pozwalającej na ewolucję z powrotem poza materię. Być może dlatego najpotężniejsze substancje psychodeliczne/neuroprzekaźniki/euforanty są bardzo proste w budowie, szeroko rozpowszechnione w przyrodzie, aby istoty na odpowiednim poziomie rozwoju nie mogły ich przeoczyć i nie zacząć badać. Takie związki jak DMT mogą być więc śladem/tropem na poziomie molekularnym w biosferze, podążenie którym daje wskazówkę czym jest podstawowy budulec symulacji (świadomość) i da współrzędne do klucza, którym będziemy mogli zalogować się/dostroić do tej autostrady/komunikatora/głębszych warstw symulacji/wirtualnej rzeczywistości czy obojętnie jak kto chce to nazwać. Z tej perspektywy skupiając się w pewnym punkcie rozwoju naszej cywilizacji niemal całkowicie na materializmie i redukcjonizmie oraz przerywając i piętnując badania naukowe nad psychodelikami i świadomością, mocno przystopowaliśmy rozwój nowych dziedzin wiedzy i nauki.

Jednak jak widać mój model myślenia potrzebuje wielu założeń, aby funkcjonował. Te założenia mogą być całkiem błędne. To co napisałem wyżej to tylko "filozofowanie", kiedy to pisałem miałem w głowie od razu różne możliwe wariacje podanych wyżej treści, które też mogłyby logicznie działać. Jeśli jednak w jakimś stopniu świadomość działa w sposób zbliżony do tego co napisałem, to grubo :)

W tym roku wracam na Festiwal Wibracje, będę miał trzy wykłady w Strefie Alchemisty - Zdrowia:1) Substancje przeciwwirus...
19/05/2024

W tym roku wracam na Festiwal Wibracje, będę miał trzy wykłady w Strefie Alchemisty - Zdrowia:

1) Substancje przeciwwirusowe i wirusostatyczne w biosferze: praktyczne informacje do wykorzystania w epidemiach i pandemiach;

2) Czym są psychodeliki, dlaczego się pojawiły się na Ziemi w toku ewolucji i co to oznacza dla genezy świadomości?;

3) Kwiaty w ziołolecznictwie i farmakognozji: jak można je wykorzystać w domowej apteczce;

Zapraszam :)

17/05/2024
17/05/2024
Co jakiś czas w moich artykułach wspominam o Mikrotubularnym Modelu Świadomości Penrose'a-Hameroff'a jako moim ulubionym...
13/05/2024

Co jakiś czas w moich artykułach wspominam o Mikrotubularnym Modelu Świadomości Penrose'a-Hameroff'a jako moim ulubionym modelu osadzania się świadomości w żywych systemach biologicznych, w tym ludzi. Jest to materialistyczny model, który do tej pory najlepiej radził sobie w eksperymentach biologicznych. Próbuje on wyjaśnić mechanizm na podstawie, którego żywe systemy zyskują lub raczej dostrajają się/odbierają świadomość czy doświadczają świadomych momentów. Od blisko 12 lat na moich wykładach omawiam ten model. Intuicyjnie wiedziałem, że warto go zgłębiać.

Ostatnio wyszła kolejna publikacja, która potwierdza, że mikrotubule są zdolne do przewodzenia efektów kwantowych, a także są systemem splątanym kwantowo (molekuły potrzebują być ze sobą połączone efektami kwantowymi, aby wyemitować wyższą emisję światła). Dodatkowo autorzy opisali, że mikrotubule są niezwykle wydajne w pochłanianiu promieniowania UV i dystrybuowania go do niższych stanów energetycznych. Jest to mechanizm chroniący komórki przed potencjalnie szkodliwym działaniem promieniowania ultra-fioletowego; źródło: https://pubs.acs.org/doi/10.1021/acs.jpcb.3c07936

Już wcześniej odkryto, że mikrotubule przewodzą kwantowe oscylacje/wibracje (np. w megahercach) i wydają się być źródłem rytmów EEG, które zdają się wyłaniać z głębszych warstw wibrujących mikrotubul. Anestetyki mające zdolność do czasowego wymazywania świadomości, oddziałują na mikrotubule, precyzyjnie zaburzając przewodzenie kwantowych oscylacji tubulin (znoszą peak 613 Thz), powodując tym samym anestezję i selektywną blokadę świadomości, co sugeruje, że świadomość jest silnie związana z efektami kwantowymi. Anestetyki, które nie są w stanie wywołać blokady świadomości nie znoszą tych oscylacji. Wiele ciekawych badań w tym zakresie przeprowadził A. Bandyopadhyay, m.in. na MIT; źródła:
1. https://phys.org/news/2014-01-discovery-quantum-vibrations-microtubules-corroborates.html
2. https://www.mdpi.com/2504-3110/4/2/11
3. https://research.iitj.ac.in/pdf/publisher-pdf-fulltext-multi-level-memory-switching-properties-of-a-single-brain

W 1998 roku autorzy opublikowali listę 20 testowalnych założeń, które będą mogły być eksperymentalnie dowiedzione, jeśli model jest poprawny. Po latach eksperymenty faktycznie pozytywnie zweryfikowały część z tych założeń, a żadne nie zostały obalone. Z modelem można zapoznać się pod tym linkiem: https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1571064513001188?via%3Dihub

O co chodzi w Mikrotubularnym Modelu Świadomości Penrose'a-Hameroff'a? W dużym skrócie to wybitny fizyk Roger Penrose rozważając zjawisko świadomości od strony fizycznej i matematycznej, stwierdził że świadomość jest niepoliczalna i nie da się ułożyć matematycznego modelu ludzkich myśli. Łatwo to sobie wyobrazić próbując uchwycić moment, w którym wyłaniają się myśli lub przewidywać momenty przed uformowaniem się myśli. Myśli mogą się zwielokrotniać, występować w ciągach skomplikowanych fraktali lub przebiegać w wielu warstwach jednocześnie. Ewidentnie jest tu element niepoliczalności. W związku z tym, aby wyjaśnić świadomość i myśli Roger Penrose zaczął używać mechaniki kwantowej. Był jednak problem, ponieważ by pomysł Penrose'a działał, potrzebowałby wyszukanych struktur i mechanizmów, aby w systemach biologicznych, z natury miejscach ciepłych z masą zakłóceń tła, utrzymać krótko- i długodystansową koherencję stanów kwantowych, które są bardzo podatne na wszelkie zakłócenia. Z pomocą fizykowi i matematykowi przyszedł wybitny neurobiolog i anestezjolog Stuart Hameroff, który oznajmił, że znalazł struktury i opisał część mechanizmów, o które chodziło Penrose'owi. Tymi strukturami były właśnie mikrotubule, krystaliczne szkielety komórek, które w systemach nerwowych ludzi wyrażają się w ciągach Fibonacciego. Penrose zaproponował, że kiedy ewoluująca funkcja falowa napotka swoją wartość graniczną, następuje załamanie funkcji falowej, czyli kolaps stanu superpozycji do konkretnego zakrzywienia czasoprzestrzeni, produkującego świadome doświadczenie. Według Penrose'a superpozycje dzieją się cały czas, ale są bardzo niestabilne. Dopiero obiektywna redukcja kwantowych stanów superpozycji, z czego każda oddzielna superpozycja ma swój wzorzec zakrzywienia czasoprzestrzeni, tworząc "pęcherzyki" w matrycy czasoprzestrzennej, pozwala na kolaps wszystkich niestabilnych, separowanych superpozycji, w jeden konkretny, możliwy stan, tworząc świadome doświadczenie. Wyraził to wzorem:

T ≈ h/Eg

T - czas zanim obiektywna redukcja zajdzie
h - zredukowana stała Plancka
Eg - grawitacyjna energia własna lub stopień separacji czasoprzestrzeni nadany przez masę w superpozycji

Wzór ten można przekształcić na Eg ≈ h/t, gdzie gdy superpozycja zakrzywienia czasoprzestrzeni osiąga swój punkt progowy, następuje obiektywna redukcja i lokacja/zakrzywienie dla cząstki są wybierane, stając się formą klasyczną (w rozumieniu praw fizyki).

Innymi słowy w tym ujęciu, świadomość jest wbudowaną funkcją w strukturę czasoprzestrzeni i im bardziej skomplikowany system i moc obliczeniowa (ilość tubulin i ich struktura, uporządkowanie i drgania), tym więcej świadomych momentów jest w stanie przetwarzać dany system biologiczny. Mikrotubule są świetnymi kandydatami na biologiczne struktury gdzie takie izolowane procesy kwantowe mogą zachodzić i nie być rozbijane przez zakłócenia środowiska biologicznego. W istocie już rośliny pokazały nam w jaki sposób możliwe jest wykorzystanie efektów kwantowych w systemach biologicznych na przykładzie fotosyntezy. Nawet okazało się, że efekty kwantowe były wręcz potęgowane przez temperaturę w roślinnych systemach fotosyntetycznych. Jeśli liczba tubulin jest wprost proporcjonalna do stopnia kompleksowości treści świadomego doświadczenia, to według tego modelu roślina posiada jeden świadomy moment co kilka minut, a człowiek ma ich średnio 10 milionów na sekundę. W tym ujęciu naturalną funkcją żywych organizmów jest wyewoluowanie architektury biologicznej zdolnej do dostrojenia się i odbierania "sygnału świadomości" nadawanego przez czasoprzestrzeń 4-wymiarową w skalach Plancka. Od tego dostrojenia i adaptacji do odbioru tych "sygnałów", czy właściwości fizyczno-matematyczno-geometryczno-biomagnetycznych zależy bowiem przetrwanie takiego biologicznego bytu. Wówczas dostrojenie się do fundamentalnych praw generujących takie rzeczy jak np. stałe kosmologiczne, skala Plancka, czy geometria tworzenia gromad galaktyk, czy orbitalnych układów słonecznych oraz uniwersalnych zasad matematyczno-geometrycznych opisujących samoorganizację biosfery np. złota proporcja używana przez rośliny w budowaniu kwiatów, staje się kluczowym elementem w niejako "zalogowaniu się" biologicznego organizmu do zastanej już niezwykle kompleksowej i eleganckiej sieci wzajemnych powiązań, praw i zasad, które organizują materię w skalach kosmicznych.

Napędzane jest to przez układ nagrody, ponieważ fundamentalne dla życia molekuły często mają strukturę, która od strony fizykochemicznej jest bardziej "przyjemna" niż inne układy. Dlatego endogenne neuroprzekaźniki pokroju dopaminy, serotoniny, fenyloetyloaminy czy psychodeliczne molekuły (DMT, L*D, meskalina) są amfipatyczne, czyli ich struktura oparta jest o aromatyczne pierścienie benzenowe i indolowe, które są niepolarne i złożone z chmur pi-rezonansowych oraz posiadają polarny, naładowany ogonek. W początkach ewolucji życia na Ziemi amfipatyczne molekuły posiadające niepolarne, przyjazne dla efektów kwantowych główki i rozpuszczalne w wodzie ogonki, mogły przyciągać się do siebie przez siły Van der Wallsa, dając rusztowanie dla formowania się membran lipidowych, kwasów nukleinowych i zwijania protein. To mogło dać podwaliny pod proto-komórki, a ewolucja zaczęła automatycznie promować to najbardziej praktyczne i oczywiste rozwiązanie, gdyż cała rzeczywistość wokół, była według tych reguł ułożona. Czyli te rozwiązania geometryczne i chemiczne, które zwiększały natężenie/nachylenie przepływu świadomego doświadczenia, były w pewien sposób bardziej "przyjemne", pozwalając na efektywną konwersję nieklasycznego, niezdefiniowanego pola świadomości w klasyczny, zdefiniowany i wyselekcjonowany świadomy moment w systemie biologicznym. Kiedy eksperymentalnie próbowano odtwarzać warunki zupy pierwotnej, czyli początki formowania życia na Ziemi, jako pierwsze formowały się właśnie molekuły amfipatyczne. Być może dlatego najprostsze molekuły są jednocześnie najbardziej kluczowymi neurotransmiterami, empatogenami i psychodelikami.

Mówiąc prosto i nieco metafizycznie, natura dąży do osiągnięcia stabilnego dostrojenia do owładniającej tajemnicy płynącej i wbudowanej w geometrię czasu i przestrzeni. Być może dlatego kiedy w ludzkich systemach nerwowych zwiększamy przepływ jednej z takich prostych substancji psychodelicznych jak DMT, obecnych nawet w trawach oraz masie innych roślin oraz w mózgach zwierząt i ludzi, odsłaniają się przed ludźmi głębsze warstwy świadomości, złożone z bardziej zaawansowanej fizyki, matematyki i geometrii. Świadomość w tym ujęciu wydaje się być bardziej jak nośnik czy coś w rodzaju wirtualnej rzeczywistości/internetu/biblioteki interaktywnej, w której zaawansowane byty z innych płaszczyzn egzystencji, są w stanie projektować swoje avatary i oddziaływać na tą przestrzeń, wykraczając poza fizyczną biologię lub nawet zamieszkiwać głębsze pierścienie wymiarów skąd świadomość jest generowana. Być może takie mechaniczne elfy widywane częstą przez ludzi podczas eksperymentów z DMT są właśnie interakcjami z takimi bytami, które używają avatarów zmechanizowanych postaci baśniowych do komunikacji z istotami humanoidalnymi, które celowo lub spontanicznie wejdą z nimi w kontakt. Być może byty te mają nawet swoje fizyczne ciała gdzieś na swojej planecie, ale nauczyły się korzystać z tej biblioteki i projektować w strumień świadomości swoje stabilne avatary. Może to jest najbardziej logiczny sposób na pokonanie absurdalnie wielkich odległości kosmicznych: wyspecjalizowanie się w poruszaniu i oddziaływaniu z tą kosmiczną autostradą skąpaną w inteligentnym polu kształtującym wszystkie wymiary czasoprzestrzeni. Inaczej mówiąc, to odkrywanie metodą prób i błędów oraz intuicji klucza, który umożliwia logowanie do tego wszechświatowego internetu, a może nawet i internetu wszechrzeczy :)

Takie swobodne myśli mnie dziś naszły przy kawie. Może komuś wydadzą się interesujące.

PS.

Zrzutka na sprzęt do badań naukowych zbliża się ku końcowi. Udało się zebrać 70%. Może uda się dociągnąć do 100%. Jeśli ktoś ma ochotę wesprzeć moje naukowe projekty, to będę bardzo wdzięczny: https://zrzutka.pl/22wwhf

22/01/2024

Po wielu Waszych prośbach, mailach, wiadomościach przywracamy mieszanki ziołowe z mojej receptury. Póki co klasyczne, te które jako pierwsze pojawiły się u nas i które chwaliliście sobie: "Żyły i Serce", "Przeziębienie, odporność i wzmocnienie", "Odchudzanie i Oczyszczanie" oraz "Pasożyty i Ukł. Pokarmowy".

Są dostępne na stronie Mazurskich Słoików: https://mazurskiesloiki.pl/pl/c/Mieszanki-ziolowe-Jakuba-Babickiego/39

Przykro mi, że tyle to trwało, ale skupiam się na nauce, dydaktyce i badaniach. Sprzedaż czegokolwiek nigdy nie była dla mnie priorytetem ani nigdy mi na tym jakoś wielce nie zależało. Większość moich materiałów o zielarstwie była zawsze dostępna za darmo, oprócz tych, które robiłem je na zlecenie podmiotów zewnętrznych: czasopism, koncernów, kursów. Mieszanki powstały tylko dlatego, że ludzie mnie o nie prosili oraz chwalili ich działanie i że im i ich rodzinom/znajomym bardzo pomogły. Cieszy mnie to i mam nadzieję, że będą Wam nadal służyły.

Lista produktów kategorii Mieszanki ziołowe Jakuba Babickiego

ZARYS FARMAKOLOGII, FITOTERAPII I WIRUSOSTATYKI INFEKCJI UKŁADU ODDECHOWEGOW związku z tym, że mamy obecnie do czynienia...
09/01/2024

ZARYS FARMAKOLOGII, FITOTERAPII I WIRUSOSTATYKI INFEKCJI UKŁADU ODDECHOWEGO

W związku z tym, że mamy obecnie do czynienia z mocnym sezonem epidemicznym wielu różnych infekcji, głównie ILI (grypa i wirusy grypopodobne/przeziębieniowe), RSV, rhinowirusów oraz koronawirusów, a także ogniskami infekcji chorób wywołanych przez zaburzenia odporności wrodzonej w populacji (reaktywacje m.in. Herpes simplex i varicella, świnka), postanowiłem zamieścić tutaj w formie skondensowanej informacje z zagadnień fitoterapii, fitofarmakologii i wirusostatyki infekcji układu oddechowego.

Wirusów infekujących układ oddechowy człowieka jest bardzo wiele, z czego rhinowirusy/enterowirusy odpowiadają za około 50-60% sezonowych infekcji górnych dróg oddechowych, dalej koronawirusy (HCoVs: HCoV-229E,-NL63, -HKU1, HCoV-OC43, SARS), które odpowiadają za około 30% sezonowych infekcji, dalej są to wirusy grypy i grypopodobne, RSV oraz oczywiście bakterie i zarodniki grzybów pleśniowych/mikotoksyny. To wszystko składa się na ILI (Influenza Like-Illness - zachorowania lub podejrzenia zachorowania na grypę, pospolite łagodne i ciężkie przeziębienia, infekcje zatok, gardła, z gorączką i rozbiciem lub bez). W specyficznych warunkach (wiek, choroby współistniejące, zaburzenia lub niedobory odporności wrodzonej przez różne czynniki) ILI mogą przebiegać ciężko i przechodzić w nadkażenia bakteryjne wywołujące zapalenia płuc. Najczęściej pozytywnie skorelowane z zapaleniami płuc były rhinowirusy - RV, aczkolwiek większość corocznych zapaleń płuc jest klasyfikowana jako zap. płuc o nieznanym czynniku zakaźnym. Dzieje się tak, ponieważ diagnostyka infekcji ukł. oddechowego była od zawsze bardzo trudna i dawała niespójne wyniki, a także właśnie ze względu na mało poznane interakcje na linii wirusy respiratorowe bakterie w różnych warunkach fizjologicznych i immunologicznych.

Dlatego podchodząc do fitoterapii i farmakologii tak szerokiego spektrum nauk epidemiologiczno-wirusologicznych oraz istnienia nadal bardzo wielu niewiadomych, których nauka zwyczajnie jeszcze nie odkryła, należałoby szukać surowców, związków aktywnych, receptur, które mają szanse molekularnie i farmakologicznie pokryć jak najwięcej tej zupy ILI. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że wirusy to nie są statyczne cząsteczki wiralne, a dynamiczne chmury miliardów genetycznych klonów/wariantów w obrębie danego rodzaju wirusa. Warianty te są selekcjonowane w chmurach na bieżąco pod wpływem masy czynników biologicznych w biosferze. Ściśle powiązane genotypy tworzą chmurę lub inaczej rój, gdzie wirusowe warianty powstające podczas replikacji łącznie wpływają na siebie. Dobrze połączona chmura to stabilny rój poddany mechanizmom presji immunologicznej i naturalnej selekcji. Natomiast słabo połączona chmura oznacza generowanie cząstek wiralnych o słabych zdolnościach replikacyjnych lub niezdolnych do produkcji potomnych wirionów. Nazywa się to teorią quasi-gatunkowych rojów wirusowych, która została zaadoptowana do obliczania i modelowania ewolucji szybko replikujących się wirusów RNA. Wybuchy ognisk grypy i ILI na stacjach badawczych na Antarktydzie pokazują, że populacje wirusów infekujących ukł. oddechowy są ekstremalnie dobre w odbudowywaniu funkcjonalnej struktury roju z najbardziej spasowanych quasi-gatunków dostępnych w środowisku np. ze skumulowanych wydalin oddechowych ludzi. Dopasowanie jednego wariantu staje się nieistotne na rzecz chmury (roju).

Wirusy infekujące układ oddechowy ludzi współżyją z nami od początku naszego istnienia o czym świadczy bliska ewolucyjna zażyłość między naszymi ukł. immunologicznymi, a rojami tych wirusów. Stąd ludzie dysponują wysoko wyspecjalizowaną ewolucyjną barierą ochronną przed tego typu wirusami - śluzówką z nabłonkiem orzęsionym i szybko działającymi efektorami odporności IgA, która dezaktywuje, denaturuje i neutralizuje większość wiralnych antygenów. Jednak roje tych wirusów w wyniku ciągłej presji ewolucyjnej i olbrzymiej presji immunologicznej w błonach śluzowych, wyewoluowały w roje wariantów ucieczki immunologicznej, które infekują i replikują się w naszych błonach śluzowych i bytują tylko przez kilka dni, przez co system odpornościowy nie zdąży nawet zbudować pełnej odporności neutralizacyjnej. Dlatego regularnie się przeziębiamy pod wpływem najróżniejszych czynników zewnętrznych (np. obniżenie odporności stresem, niedospaniem, przepracowaniem itp.), przez co wzbogacamy struktruralnie meta-genomy rojów wirusowych, zapewniając im ciągłą propagację i stabilniejsze połączenia/utrwalenia w chmurze. Dzięki tej stałej ewolucyjnej relacji między naszymi organizmami i wirusami respiratorowymi, nasze multiwalentne, multimeryczne, niespecyficzne przeciwciała klasy IgA, IgM, IgG3 są bardzo "łapczywe" na powtarzające się wzorce na powierzchniach tych wiralnych wariantów. Na tyle, że wirusy te w większości przypadków nie zdążą lub nie będą w stanie wytworzyć wiremii (przeniknąć do krwi). Wirusom ukł. oddechowego ewolucyjnie też nie jest to do niczego potrzebne, bo replikacja w śluzówce wystarczy do wzbogacenia głębszych struktur w genomach i powtarzalnej propagacji. Ten ewolucyjny trening sprawił, że nasze układy immunologiczne są dobrze wyćwiczone przez wirusy respiratorowe a wirusy jednocześnie mają utrwaloną skłonność do ucieczki immunologicznej i powodowania sezonowych infekcji.

Dzieci w szkołach non stop mają do czynienia z najbardziej rozpowszechnionymi rojami wirusowymi, na bieżąco hodując i neutralizując różne warianty w rojach. Są buforami, które zatrzymują i neutralizują większość rojów. Gdyby dzieci nie buforowały respiratorowych rojów wirusowych, to ich rodzice byliby non-stop chorzy, tymczasem dorośli owszem często łapią infekcje od dzieci, ale nie są one z reguły ciężkie, są raczej jak uaktualnienie antygenowej bazy danych układu immunologicznego, ponieważ przecież ten dorosły również jako dziecko pełnił rolę bufora dla respiratorowych rojów wirusowych. Bez tej odporności krzyżowej infekcje byłyby długie, przewlekłe, cięższe i ciągłe reinfekcje mogłyby doprowadzić do śmierci. Dzieci w swym ogóle cechujące się zbliżonymi zdolnościami nabytej odporności, odporności wrodzonej i neutralizacji wirusów, nie stwarzają żadnych konkurencyjnych warunków dla konkretnych wariantów w chmurze roju, zapewniając wirusom możliwości przetrwania przy jednoczesnym neutralizowaniu potencjału roju do reorganizacji chmury w kierunku bardziej wirulentnego i patogennego wariantu. Dzięki temu wyselekcjonowane z takich rojów warianty, które w końcu przełamują odporność organizmu (powodując różne przeziębienia, infekcje górnych i dolnych dróg oddechowych) są wariantem będącym rezultatem naturalnej selekcji mutacji w obrębie całego patogenu (lub przynajmniej większości jego modułów genomowych). Bez selektywnej presji mutacje nie kumulują się w jednym konkretnym białku, wirus nie ucieka daleko, system immunologiczny jest w stanie sobie poradzić bez większego trudu. Innymi słowy rój nie jest podstawiony pod ścianą i nie ma warunków, aby ewoluować w stronę bardziej ekstremalnej ucieczki, bo wiązałoby się to z podwyższeniem jego śmiertelności. Każda zmiana, kopia, mediowana przez gospodarza edycja RNA i reorganizacja chmury genetycznej w roju niesie ze sobą ryzyko błędu, a jeśli w danej chmurze nie będzie w stanie utrwalić się żaden konkretny "wzór" genetyczny, taki rój może ulec samo-anihilacji. Dlatego ewolucyjnie korzystne dla roju jest bądź co bądź dynamiczne, ale jednak utrzymywanie mniej więcej statusu quo, który zapewnia stałą sezonową cyrkulację materiału genetycznego wirusów i jego powielanie/przetrwanie z niewielkimi zmianami, które gwarantują stabilną dynamikę adaptacyjną. Innymi słowy procesy ewolucyjne są rozciągnięte w czasie i stabilne, a nie poddane presji i kumulujące w jakimś konkretnym newralgicznym obszarze patogenu.

Niestety wirusy atakujące ukł. oddechowy człowieka ze względu na swoje ewolucyjne zdolności ucieczki mogą wywołać infekcje od łagodnych po umiarkowane, a następnie ciężkie. Zależy to od masy czynników jak: tryb życia, wiek, niedobory odporności, niedobory mikro- i makro-elementów oraz hormonów. Skutkuje to możliwością wyłączenia z łańcucha istot żywych jednostek najsłabszych, głównie osób w wieku 75-86+ lat. Im człowiek jest starszy oraz obciążony chorobami, tym większa szansa, że ciężka infekcja układu oddechowego może przejść w nadkażenia bakteryjne i zapalenie płuc. W związku z tym, że większość zapaleń płuc ma nieustalony czynnik zakaźny, w takich przypadkach pacjentom życie ratuje podany w porę antybiotyk, szczególnie z grupy makrolidowych np. azytromycyna. Zapalenie płuc, którego nie da się opanować, powoduje zazwyczaj naruszenie bariery krew-płuca, bakteriemię i burzę cytokinową, doprowadzając do niewydolności krążeniowo-oddechowej i zgonu. Na szczęście dobrze wytrenowany i sprawny ukł. immunologiczny dziecka i dorosłego radzi sobie z wirusami respiratorowymi w ciągu swojego życia, a przez modyfikacje sposobu funkcjonowania, możliwe jest podtrzymanie sprawnego systemu odporności wrodzonej, przez co organizm rzadko łapie infekcje, styka się z wirusem asymptomatycznie lub wywołuje on typowe symptomy, które ustępują całkowicie w przeciągu 2-7 dni.

Homeostazę pomiędzy naszymi układami immunologicznymi, a wirusami może naruszyć wiele czynników, choć bez wątpienia najważniejszym będą wszelkie interwencje powodujące masowe modyfikacje systemów immunologicznych, które poskutkują tym, że dana jednostka w wyniku czasowych lub chronicznych zaburzeń odporności nie będzie w stanie zatrzymywać tak wydajnie jak wcześniej, plejady różnych patogenów. Wówczas możliwe są wielokrotne i długoutrzymujące się infekcje dróg oddechowych, koinfekcje, reaktywacje uśpionych wirusów oraz chorób, na które pierwotnie człowiek był immunizowany (np. półpasiec, świnka). Dochodzi wtedy do reorganizacji rojów wirusowych i adaptacji do zaistniałych warunków. Prowadzi to do wzrostu w populacji wektorów powodujących dyspersję patogenów (zakażonych ludzi), co prowadzi do wyraźnego wzrostu prawdopodobieństwa infekcji oraz wzrost infekcji wirusowych i bakteryjnych w populacji. Dlatego wszelkie masowe interwencje, które w podobnych ramach czasowych, spowodują mniejszą lub większą supresję wrodzonej odporności populacji, są ryzykowne, ponieważ nie wiadomo jak wpłynie to na wirulencję wyłaniających się nowych szczepów wirusów, hodowanych na niedoskonałych, nie w pełni neutralizujących przeciwciałach oraz reaktywowanych po latach w danym organizmie wirusów. Logicznym będzie więc, aby w miarę możliwości unikać potencjalnych wektorów kiedy ci wykazują symptomy, aby łańcuchy infekcji same się wypaliły. Aby ograniczyć do minimum wprowadzenie i utrwalenie nowych mutantów patogenów do populacji jest zablokowanie łańcucha replikacji na wczesnym etapie przez zastosowanie leków przeciwwirusowych oraz innych metod prewencji. Jest to o tyle ważne, że z racji nie powodowania przez wirusy ukł. oddechowego wiremii, stworzenie skutecznej szczepionki na tego typu wirusy jest bardzo trudne, żeby nie powiedzieć nierealne. Szczególnie jeśli chodzi o szczepionki domięśniowe, które wytwarzają głównie duże przeciwciała klasy IgG, które nie mają szansy przekroczyć bariery krew-płuca, czy dotrzeć do śluzówki górnych dróg oddechowych w funkcjonalnej ilości. Dlatego też pomimo kilkudziesięciu lat badań szczepionka na grypę ma skuteczność rzędu 1-2% u zdrowych dorosłych (Demicheli et al, Cochrane Meta-Analysis, 2018). Prawdopodobnie w wyniku samoregulacji biomów i optymalizacji ewolucyjnej systemów biologicznych, wirusy konkurują ze sobą o dostęp do komórek i receptorów, co wiąże się z wypieraniem przez mniej groźne wirusy, wirusy lub ich mutanty potencjalnie groźniejsze lub zagrażające strukturze genetycznej chmury w danym roju wirusowym. Takie zablokowanie dostępu do komórek i ich receptorów innym wirusom mogłoby być mechanizmem zabezpieczającym naszą cywilizację przed ciągłymi reinfekcjami i śmiercią, a co za tym idzie również niekorzystnym ewolucyjnie dla wirusów, których propagacja zależy od wysokiej prewalencji przy niskiej śmiertelności.

Biosfera dostarczyła nam sporo związków czynnych, które mogą w szerokim spektrum oddziaływać na mechanizmy molekularne konkretnych wirusów lub puli wirusów ILI. Przedstawię jak wygląda ich podział i opiszę krótko niektóre z nich.

Farmakologia i leki roślinne w infekcjach układu oddechowego
- PODZIAŁ -

Działanie przeciwwirusowe:
> wirycydy donosowe
> hamujące opłaszczanie i replikację
> blokujące szlaki molekularne najważniejszych wirusów ILI
> promujące i nasilające RNA-zy

Działanie przeciwzapalne i ograniczające infekcje:
> antybiotyki
> antyhistaminy
> witaminy i minerały
> antocyjany
> substancje lotne olejkowe

Działanie przeciwkaszlowe i osłonowe:
> śluzy i laktony steroidowe
> pochodne morfiny i kodeiny

Działanie immunostymulujące:
> glikoproteiny
> polisacharydy
> kwasy organiczne
> witaminy i minerały

Działanie ochronne na naczynia krwionośne:
> flawonoidy
> glikozydy kardenolidowe

Działanie neuroprotekcyjne:
> inhibitory NMDA
> inhibitory acetylocholinoestrazy
> alkaloidy
> terpenowe laktony

------------------------------------------

1. Przeciwwirusowe:

Nie da się ukryć, że najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie infekcji dróg oddechowych jest zmniejszenie prawdopodobieństwa osiągnięcia, wystarczającego do wywołania symptomów, ładunku wirionów danego wirusa. Jedynym znanym mi sposobem na bezpośrednią atenuację rojów wirusów atakujących układy oddechowe jest płukanie filtra powietrza, czyli zatok i gardła. Jeśli przebywamy w zatłoczonych pomieszczeniach, pracujemy z ludźmi, mamy dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, to osiada się na naszym filtrze - śluzówce - cała plejada patogenów. Zwykłe płukanie zatok jest w stanie usunąć ponad 90% wirusów. Dlatego jeśli istnieje ryzyko poważnego zagrożenia patogenem przenoszącym się drogą kropelkową i powietrzną lub silny typowy i atypowy sezon przeziębieniowy, jedyną realną szansę na ograniczenie rojów takich wirusów jest ich atenuacja na najwcześniejszym z możliwych etapie interakcji na linii wirus-śluzówka.

a) Wirycydy donosowe, płukanie górnych dróg oddechowych i gardła:

Roztwór jodo-powidonu w wodzie destylowanej: pół łyżeczki 10% jodo-powidonu w 60 ml wody do płukania zatok i gardła.

Gotowe zestawy do płukania zatok hipertonicznym roztworem chlorku sodu np. Irigasin.
> 12 badań klinicznych z czego 3 wysokiej jakości RCT dla I-P;
> redukcja śmiertelności, miana wirusowego i ryzyka hospitalizacji;
> metaanaliza danych dla ciężkich przebiegów C19 wykazała 50% mniejsze ryzyko;
> nadużywanie I-P może wpływać na funkcje tarczycy;
> w fazie presymptomatycznej zanim dojdzie do zakażenia wirusy występują w wysokiej koncentracji w górnych drogach oddechowych;
> działają już roztwory 1% co najmniej 2x dziennie jako profilaktyka w sezonach epidemicznych oraz w stanach aktywnej infekcji;
> atenuacja łańcuchów respiratorowych rojów wiralnych przez działanie hamujące namnażanie/replikację w głównych wrotach
zakażania tego typu wirusów;
> randomizowane badania kliniczne: płukanie gardła i zatok co 4 godziny (Choudhury et al., Bioresearch Communications) -> 1% roztwór I-P do nosa, gardłowania i oczu;

b) Inhibitory proteaz wirusów ILI:

frakcje olejkowe np. citronellol, α-terpineol, o-cymene, d-limonene, eucalyptol, α-pinene i 3-carene

Robiąc inhalację z takich substancji lotnych, czy rozpylając cząsteczki lotne olejków za pomocą dyfuzora tworzymy tarczę biologiczną przeciwko wirusom dróg oddechowych, ale również bakteriom i grzybom. Płuca wentylujemy również przez kąpiele leśne, czyli spacery po lasach lub wśród aromatycznych roślin. Jeśli oddychając w lesie lub na łące czujemy w nozdrzach zapach drzew i innych roślin, to znaczy, że lotne cząsteczki o właściwościach przeciwwirusowych, przeciwgrzybiczych i przeciwbakteryjnych dotarły do naszych receptorów węchowych i krążą w naszych płucach. Wiele frakcji związków lotnych roślin (np. sosny) wykazuje właściwości przeciwwirusowe. Według mnie kiedy następuje sezon rozkwitu, czyli wiosna, a potem jego pełnia, czyli lato, częsta wentylacja płuc w naturze frakcjami olejków roślinnych, może mieć efekt ochronny nie tylko w lato, ale też kiedy nastanie jesień i zima, czyli sezon przeziębieniowy w naszej przestrzeni geograficznej.

> dobra bioprzyswajalność i penetracja bariery krew-mózg;
> inhibitor CYP 2C9 i CYP 3A4
> inhibicja replikacji i transkrypcji przez hamowanie Mpro;
> dobre wyniki uzyskiwały związki aktywne z imbiru, posępnika, aloesu, eukaliptusa, sosny;
> dyfuzory olejków
> inhalacje

c) Inhibitory replikacji, transkrypcji, opłaszczania:

Chemioterapeutyki: farmakologiczne leki
zsyntetyzowane z biosfery (z ropy naftowej, bakterii,
roślin i grzybów); Fitofarmakoterapeutyki: leki roślinne i grzybowe w formach wyciągów wodnych, wodno-alkoholowych, syropów, ekstraktów; Naturalne szczepionki i immunomodulatory: witaminy, minerały i wyciągi z roślin/grzybów.

Adamantany (węglowodory aromatyczne trójpierścieniowe, inhibitory NMDA):

> amantadyna i rymantadyna -> zaburzają cykle replikacyjne grypy typu A oraz wirusów typu SARS, prawdopodobnie również innych wirusów grypopodobnych; Uszkadzają i blokują funkcje białka wirusowego w domenie przezbłonowej w kanale jonowym, co uniemożliwia pobieranie protonów, przy odpowiednim
stężeniu w komórce, amantadyna i rymantadyna zapobiega modulacji pH wokół powłoki wirionu, przez co pozbawia się wirus głównego mechanizmu wirulencji; sprawia to, że nie dochodzi do wytworzenia odczynu kwasowego, który jest konieczny przy uwalnianiu kwasu nukleinowego wirusa; kilka lat temu
spekulowano, że te związki zapychają kanał jonowy, dzięki czemu np. białko M2 wirusa grypy odłącza się od kapsydu, przez co jego struktura zostaje naruszona i narażona na odmienne pH komórki gospodarza; amantadyna i rymantadyna to selektywne inhibitory ekspresji katepsyny L (CTSL) -> zwiększenie pH w lizosomach -> zmniejszenie ładunku wirusa u zakażonych, przez co obniża replikacje i infekcyjność wirusa;

> memantyna -> może działać korzystnie na neuroinwazyjne koronawirusy -> lek zależnie od dawki redukował wskaźniki śmiertelności, utratę wagi oraz wiremię w centralnym układzie nerwowym w mysim modelu infekcji HCoV-OC43 (Brison et al. J of Virology, 2014);

Chinina i jej pochodne (chlorochina i hydroksychlorochina) -> inhibicja wirusów typu SARS (1 i 2), grypy i grypopodobnych -> uzyskuje wysokie stężenie w płucach; aktywność przeciwwirusowa chininy była od dawna stosowana w farmakologii i dawnej medycynie, objawiając się już w małych dawkach zapobiegających rozwojowi grypy, a w większych dawkach leczących już rozwiniętą grypę;

Źródło: Drzewo chinowe (Cinchona spp.)

Surowcem jest kora - Cortex Cinchonae, która zawiera około 6-7% alkaloidów (chinina 0,8-4%, cynchonina 1,5-3%, cynchonidyna 1,5-5%, chinidyna 0,02-0,4%); Chinina ma silne właściwości przeciwwirusowe i przeciwmalaryczne; dawniej stosowana była w leczeniu zimnicy i zapalenia płuc; w postaci chlorowodorku (Chininum hydrochloricum) lub siarczanu (Chininum sulfuricum) wchodzi w skład złożonych preparatów przeciwgorączkowych i przeciwgrypowych;

Wyciągi z kory chinowej należą do preparatów gorzkich, ściągających, antyseptycznych, wzmacniająco-pobudzających i przeciwgorączkowych; Kora chinowa i chinina hamują
promieniowanie UV, dlatego mogą znaleźć zastosowanie w ochronie skóry;

Przedawkowanie chininy jest niebezpieczne: nawet w dawkach leczniczych może wywołać szum uszny i ich przytykanie, zaburzenia widzenia, zawroty głowy i nerwowość, a także rumień i wysypkę skórną; Około 10-12 g soli chininy jest w stanie wywołać zgon;

Hydroksychlorochina (HCQ) - przy COVID-19 stosowano HCQ, najczęściej z azytromycyną; 237 triali klinicznych przeprowadzonych przez 3764 naukowców na 363,648 pacjentach, gdzie osiągnięto: Poprawę stanu zdrowia na poziomie 65% w 26 badaniach w obszarze wczesnego leczenia - RR 0.35 (0.25-0.50); Poprawę na poziomie 72% we wskaźnikach śmiertelności w 11 badaniach w
obszarze wczesnego leczenia - RR 0.28 (0.18-0.43); Korzystny efekt na poziomie 49% w 6 randomizowanych badaniach klinicznych
w obszarze wczesnego leczenia - RR 0.51 (0.32-0.82); Poprawę na poziomie 23% w 160 badaniach w obszarze późnego leczenia - RR
0.77 (0.72-0.83); Korzystny efekt na poziomie 29% w 31 randomizowanych próbach klinicznych - RR 0.71 (0.57-0.89);

Awermektyny (pochodne 16-membranowych makrocyklicznych laktonów):
> Iwermektyna - pochodzi od pojedynczego mikroba - bakterii Streptomyces avermitilis pobranej z gleby w Japonii. Odkrycia dokonał w 1978 r. Satoshi Omura w prefekturze Shizuoka; związki aktywne powstały jako produkty fermentacji z Streptomyces avermitilis -> przeciwwirusowe właściwości na wiele wirusów RNA: m.in. grypy, Zika, HIV, Denga i SARS-CoV-2; hamuje imporynę a-b i receptory KPNA-1, powodując naturalne uwalnianie przeciwwiursowego IFN; Iwermektyna hamuje również wirusowe RdrP (RNA-zależna pomimeraza RNA), odppowiedzialną za replikację wirusa;

Użycie pochodnych awermektynowych radykalnie obniżyły występowanie chorób pasożytniczych (m.in. ślepotę rzeczną,
filiariozy limfatycznej) oraz przyczyniła się do wysokiej skuteczności leczenia bardzo wielu innych parazytoz. Omura dostał w 2014
roku Gairdner Global Health Award, a w 2015 r. Nagrodę Nobla z fizjologii i medycyny, którą podzielił się z Williamem Campbell'em z Merck & Co., który pomógł w pracach rozwojowych nad lekiem;

Leki przeciwwirusowe, aby były skuteczne powinny zostać podane jak najwcześniej w fazie presymptomatycznej lub jak tylko zaczyna drapać w gardle. Niektóre leki przeciwwirusowe mają dodatkowe spektrum właściwości np. przeciwzapalne i zmniejszające ładunek wirusa, działające ochronnie na tkanki, wówczas takie leki mają szansę ograniczyć rozsiew lub skutki już trwającej infekcji i obniżyć śmiertelność. Stosowanie chemioterapeutyków przeciwwirusowych powinno być ostrożne i odbywać się pod kontrolą lekarza. Nie zalecam eksperymentowania i dawkowania ich na własną rękę, ponieważ można sobie zaszkodzić.

Salicylany i aspiryna: kwas acetylosalicylowy to inhibitor opłaszczania wirusów oraz lek przeciwzapalny i przeciwzakrzepowy -> pomaga redukować symptomy przeziębieniowe, gorączkę oraz przeciwdziałać powikłaniom przez rozrzedzanie krwi; Salicylany wywierają działanie przeciwbólowe przez depresyjne działanie na ośrodki podkorowe mózgu. U ludzi z podwyższoną temperaturą działają przeciwgorączkowo; Skuteczność i aktywność farmakologiczna salicylanów zależy od podanej dawki. Stosowany jako lek doustny, aby uzyskać aktywność przeciwzapalną i przeciwgorączkową, podaje się zwykle 3-4 g kwasu acetylosalicylowego w ciągu doby, co warto rozbić na 4 dawki po 1 g dziennie. Działanie przeciwbólowe wyraźne i długotrwałe występuje przy dawkach rzędu 2-3 g na dobę np. 1000 mg 2-3 razy
dziennie. Z kolei działanie przeciwzakrzepowe, w profilaktyce przeciwzawałowej, antyagregacyjne możliwe jest do uzyskania już przy 150-300 mg na dobę;

d) Naturalne źródła salicylanów:

Podstawowymi źródłami salicylanów będą: Wierzba (Salix),
Wiązówka (Filipendula), Topola (Populus), Starzęśla
(Gaultheria);

Wiązówka błotna (Filipendula ulmaria L.), Wiązówka bulwkowa
(Filipendula vulgaris Moench.) - Rosaceae

chemia: flawonoidy (3-6%) - flawonole, flawony, flawanony,
glikozyd kwercetyny spireozyd, hiperozyd, kaempferol (glukozyd),
awikularyna; salicylany/glikozydy fenolowe - monotropeina,
spireina, salicylan metylu, gaultheryna, izosalicyna, wolny kwas
salicylowy, aldehydy salicylowe; taniny (1% - ekstrakt alkoholowy,
12.5% ekstrakt wodny) - gallotaniny (hydrolyzabowe, do 20%);
olejek eteryczny (0.2%) - uwalnia salicylan metylu i aldehyd
salicylowy, heliotropina, wanilina; gaulteraza (enzym rozkładający
monotropeinę i spiraeinę); witamina C;

surowiec: ziele - Herba Filipendulae=Spiraeae (FP V, BHC 1992,
BHP 1996, BP 2007, Ph Eur 2007), kwiat - Flos Filipendulae=Spiraeae (Ph Helv V, FP III, DAC 2004)

fitofarmakologia: synergia salicylanów z innymi związkami w roślinie; preparaty z wiązówki działają przeciwreumatycznie (antyaltretycznie, przeciwgoścowo), korzystnie w infekcjach wirusowych przeziębieniowych, gorączce, nadciśnieniu, chorobie wieńcowej, nieżytach układu trawiennego i oddechowego, obciążonej hepatotoksynami wątrobie. W przypadku stanów zapalnych z obrzękami na tle reumatoidalnym, potrafi przynieść ulgę działając przeciwzapalnie i przeciwbólowo. Wyciągi wodne z wiązówki potrafią zapobiegać lub znacząco zmniejszać bóle i przykurcze mięśni szkieletowych, tzw. zakswasy oraz obrzęki po intensywnym wysiłku fizycznym. Ekstrakty z kwiatów wiązówki w modelach zwierzęcych (myszy) przedłużały spodziewaną długość życia, obniżały przepuszczalność naczyń krwionośnych oraz zapobiegały wrzodom żołądka u myszy i szczurów.

Działanie bakteriostatyczne przeciwko Staphylococcus aureus,
Staphylococcus epidermidis, Escherichia coli, Proteus vulgaris i
Pseudomonas aeruginosa, zostało udokumentowane dla ekstraktów kwiatowych.

W przypadku infekcji wirusowych respiratorowymi wirusami RNA,
wiązówka może sprawdzić się w postaci nalewki lub naparów jako
środek przeciwzapalny, przeciwgorączkowy oraz hamujący
opłaszczanie wirusa.

postać:
Napar - Infusum Filipendundulae: 2,5-3,5 g kwiatów lub 4-5 g ziela na 200 ml wrzątku; 25 minut pod przykryciem; 3x dziennie;
Nalewka - Tinctura Filipendulae: najsilniejsza jest nalewka ze świeżych kwiatów lub ziela lub kwiatów z liśćmi; 1:5 eth. 40-5-%; 4-10 ml 2-3x dziennie;

przeciwwskazania: uczulenie na salicylany, mało danych na temat
ciąży i laktacji stąd zalecana duża ostrożność; potencjalnie może
wchodzić w interakcje z lekami przeciwzakrzepowymi oraz
syntetycznymi salicylanami;

Działanie przeciwwirusowe wiązówki będzie silniejsze w preparatach złożonych, gdzie może wejść w synergię z innymi surowcami roślinnymi o podobnym lub uzupełniającym profilu działania. W ten sposób wiązówka może być łączona z: wierzbą, topolą, starzęślą, kuklikiem, bzem czarnym, lipą, sosną (igły), maliną (liść), poziomką (liść), jabłonią (liść) (dużo garbników). Takie synegie mają silniejsze właściwości przeciwwirusowe, przeciwreumatyczne i przeciwzapalne. Wiązówka ma również działanie czyszczące krew (odtruwające), najlepiej w postaci wyciągu wodnego lub wodno-mlecznego na gorąco.

Pełny profil farmakologiczny salicylanów oraz ich naturalnych źródeł występowania opublikowałem tutaj: https://www.facebook.com/pijalniaziol/posts/pfbid02ADsKZmZABGswt5wmBJU1qWcydbKML1gyrBmG6WDMC2aHajVZv9wWUhkwZsFYJ4Vzl

2. Naturalne szczepionki doustne: witaminy, minerały i fitozwiązki

Witamina D

Niedobory witaminy D stanowiły 82.2% przypadków C19 oraz u 47.2% populacyjnej próbie kontrolnej (Hernandez et al. JCEM ‘2020); Utrzymywanie koncentracji wit. D na poziomie > 50 ng/mL jest kluczowe dla wszystkich istotnych funkcji ukł.
immunologicznego i ochrony przed sezonowymim infekcjami ILI z grypą.

Witamina D w C19: 115 badań z wit. D jako aktywną substancją leczniczą, 1174 naukowców, 184 017 pacjentów; 184 badania nad skutecznością wit. D, 233 031 pacjentów; Wit. D obniżała ryzyko związane ze śmiertelnością, hosp., ICU, progresją itd.; 60% we
wczesnym leczeniu; 30% w 27 RCT;

Cynk: 42 badania, 55 114 pacjentów; 29% redukcja dla najważniejszych markerów ciężkiego przebiegu w RCT; 14 badań potwierdziło 72% redukcji ryzyka u pacjentów z wyższym poziomem cynku;

Selen: 9 badań, 21 793 pacjentów; statystycznie znaczące redukcje ryzyka 36-60%;

Kwercetyna: 11 badań, 1436 pacjentów; 43% obniżenie ryzyka ICU, hosp., rekonwalescencji w 10 badaniach RCT;

Kurkumina: 26 badań, 14 736 pacjentów, 20 badań RCT; 45% obniżenie ryzyka w 20 badaniach RCT;

Melatonina: 18 badań, 14 301 pacjentów, 9 badań RCT wykonanych przez 9 niezależnych zespołów naukowych - zanotowało redukcję ryzyka zgonu, wentylacji mechanicznej i szybszy czas zdrowienia na poziomie 26%; 25% obniżenie śmiertelności w 4 badaniach RCT;

3. Substancje przeciwzapalne, wirusostatyczne i ograniczające/skracające objawy infekcji górnych i dolnych dróg oddechowych

> N-acetylocysteina = NAC w bad. klinicznych w dawce 600 mg znacznie obniżała ilość i ciężkość grypy oraz zapaleń płuc. Wyniki były na tyle obiecujące, że zaczęto podawać NAC pozajelitowo i zauważono,że hamuje burze cytokinową i usprawnia pracę płuc w zapaleniach (Shi Z, Puyo CA. N-Acetylcysteine to Combat COVID-19: An Evidence Review. Ther Clin Risk Manag. 2020;16:1047-1055);

> Kwas oleanolowy: in-silico molekularnie dokowały lepiej
niż remdesivir (inhibicja proteazy Mpro SARS-CoV-2); Cebula -> kw. oleanolowy i NAC (N-acetylocysteinę): 9 badań RCT w C19;

> Pelargonia przylądkowa = Pelargonia afrykańska (Pelargonium sidoides)

surowiec: korzeń (Radix Pelargonii sidoidi)

chemia: kumaryny: umckalina, fraksetyna, artelina, skopoletyna oraz 7-α-glukozyd umkaliny i 7-siarczan-5,6-dimetoksykumaryny; flawonoidy, olejki eteryczne;

Pochodne pirogalolu m.in. epigallokatechiny i inne flawonole (epicatechin,epigallocatechin, epigallocatechin-3-O-gallate) z Pelargonium sidoides wykazały właściwości antyadhezyjne, czyli blokujące adhezję (przyleganie, wnikanie) bakterii oraz wirusów do
komórek nabłonkowych. Wyizolowane frakcje kompleksów kumarynowych wykazały aktywność przeciwko bakteriom Gram-ujemnym (Klebsiella pneumoniae, Escherichia coli, Pseudomonas aeruginosa, Haemophilus influenzae), a także Gram-dodatnim
(Streptococcus pneumoniae, Staphylococcus aureus).

Ekstrakty z P. sidoides działają immunomodulacyjnie przez
stymulacje makrofagów do fagocytozy. Zwiększają produkcję interleukin-1, -12, -18, TNF-α, IFN-α i IFN-γ oraz syntezę tlenku azotu. Roślina może być skuteczna nie tylko w infekcjach drobnoustrojowych, ale również chorobach dróg oddechowych o podłożu niebakteryjnym oraz w pasożytach zewnątrzkomórkowych.

Badania wykazały również, że ekstrakty z P. sidoides skutecznie hamują przyleganie pałeczek Helicobacter pylori do błony śluzowej przewodu pokarmowego, a także hamuje namnażanie wirusa opryszczki wargowej (HSV-1) i genitalnej (HSV-2), który jest hamowany na każdym etapie infekcji. Dzięki inhibicji mechanizmów adhezyjnych bakteryjnych i wirusowych w stosunku do komórek nabłonkowych, ekstrakty z P. sidoides potrafią znacząco ograniczyć
rozprzestrzenianie infekcji w drogach oddechowych, co istotnie skraca czas choroby.

Pełny profil fitofarmakologiczny tej rośliny opracowałem tutaj: https://botanicscience.blogspot.com/2020/02/pelargonia-afrykanska-pelargonium.html

> Dziki bez czarny (Sambucus nigra)

Kwiaty i owoce bzu czarnego zawierają szereg związków o potencjale terapeutycznym przeciwko wirusom grypopochodnym; do związków tych należą m.in. sambunigryna i frakcje flawonoidowe (kwercetyna, rutyna, astragalina, izokwercetyna) oraz kwasy fenolowe (kw. chlorogenowy, kw. kawowy, kw. ferulowy, kw. walerianowy, kw. p-kumarowy);

Analizy danych z badań klinicznych pokazały, że wyciągi z Sambucus nigra przyjmowane w przeciągu 48h od wystąpienia ostrej infekcji wirusowej dróg oddechowych, są w stanie zredukować czas trwania oraz ciężkość symptomów sezonowych przeziębień i grypy u dorosłych; W przeciągu 2-4 dni większość dorosłych uczestniczących w badaniach doświadczyło znaczącej redukcji symptomów chorobowych średnio o 50%;

Antocyjany z czarnego bzu są w stanie przyczepiać się do wiralnych glikoprotein, osłabiając ich zdolności do infekowania komórek gospodarza, mają zatem zdolność inhibicji infekcji wirusowych;

Ekstrakty z bzu czarnego wykazywały właściwości inhibitujące in-vitro na wirusy grypy typu A i typu B oraz H1N1; Związki aktywne zawarte w bzie czarnym mają zdolność dezaktywowania kolców hemaglutyniny oraz blokowania adhezji SARS-CoV2 do ACE-2; Silniejsze właściwości przeciwwirusowe mogą wykazywać liście i kora bzu czarnego w synergii z owocami i kwiatami.

> Surowce roślinne pomocne w infekcjach gardła (anginy, zapalenia gardła, krtani itp.): jasnota, stokrotka, gajowiec, dziewanna, ślaz, lukrecja, nawłoć, rumianek bezpromieniowy i wiele innych;

-----------------------------------------------

Autor: Jakub Babicki

Jeśli podoba Ci się ten tekst i chciałbyś wesprzeć moją pracę i pomóc mi w moich badaniach, to możesz zrobić to tutaj, będę bardzo wdzięczny: https://zrzutka.pl/22wwhf

Adres

Olsztynek

Godziny Otwarcia

Sobota 10:00 - 17:00
Niedziela 10:00 - 16:00

Telefon

+48784980239

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Pijalnia Ziół i Mieszanek Ziołowych Jakuba Babickiego umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Pijalnia Ziół i Mieszanek Ziołowych Jakuba Babickiego:

Udostępnij

Our Story

Pierwsza w Polsce prawdziwa Pijalnia Ziół pod patronatem zielarza i psychofarmakologa Jakuba Babickiego. Zadbaliśmy, aby wszystko co dzieje się na miejscu było zgodne z prawidłami dawnej medycyny i ludowej wiedzy o ziołach, łącznie z architekturą i wystrojem wnętrz.

Zapraszamy na: https://botanicznagalaktyka.pl/ Zioła dostępne w pijalni są zbierane z ekologicznych lokalnych pól, łąk i lasów lub pozyskiwane są z lokalnych upraw najwyższej jakości. Dodatkowo oferujemy naszą autorską markę: Mazurskie Słoiki, czyli nasze wysokiej klasy lokalne produkty np. syrop z kwiatów sosny, syrop z kwiatów bzu czarnego, syrop pokrzywowy, syrop lipowo-rokitnikowy, syrop mniszkowy, ziołomiody, soki z aronii, dżem z malin i wiele innych. Wytwarzamy również jeden z naszych flagowych produktów - płatki dzikiej róży w syropie. Nasi odbiorcy twierdzą, że posiadamy obecnie najlepszą jakość tego produktu w Europie. Poza tym pijalnia jest miejscem o specyficznym klimacie, w którym można odpocząć od trudów dnia codziennego, napić się różnych ziół lub autorskich mieszanek ziołowych, które osobiście, na miejscu, przygotowywane są przez Jakuba Babickiego. Z zaparzonymi ziołami można spocząć wewnątrz lub na zewnątrz pod piękną lipą i cieszyć się zielenią i spokojem wokół. Pijalnia to również miejsce, gdzie odbywają się warsztaty zielarskie oraz wykłady z takich dziedzin jak: ziołolecznictwo, fitofarmakologia, etnobotanika, psychofarmakologia, neurochemia, towaroznawstwo zielarskie.