10/09/2025
Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Z tej okazji chciałbym poruszyć ten bardzo trudny i nieoczywisty temat. Zachęcam wszystkich do lektury tego i innych postów oraz zwiększania swojej świadomości w tym zakresie.
Słowa takie jak „chciałbym zniknąć”, „wolałbym żeby mnie tu nie było” czy „lepiej byłoby beze mnie” wypowiedziane przez dziecko zawsze wywołują stanowczą reakcję otoczenia. Najbliżsi starają się doszukiwać przyczyn, okazują dziecku emocjonalne wsparcie i niemal stają na głowie, aby poprawić nastrój małego dziecka. Niestety najczęściej wszystko kończy się na wsparciu doraźnym, dającym krótkoterminowy efekt. Co więcej kolejne komunikaty dziecka tracą na sile z czasem stając się wręcz codziennością. Oczywiście nie mówię tu o całkowitym lekceważeniu, jednak bezsilność rodziców może uruchamiać pewne mechanizmy obronne. Przejawiają się one argumentami, które racjonalizują niepokojące postawy dziecka: „Pewnie gdzieś to usłyszał! Może w bajce”, „Na pewno mu przejdzie!” czy „chce skupić na sobie uwagę”. Dlaczego tak się dzieje?
Jedną z przyczyn jest powszechne przekonanie, że tak małe dziecko kompletnie nie jest świadome zjawiska śmierci. Nic bardziej mylnego. Jak wskazuje dr Anna Korlak-Łukasiewicz (2013)„już od drugiego roku życia w umyśle dziecka zaczyna kształ tować się koncepcja śmierci, która następnie zmienia się wraz z jego rozwojem i doświadczeniem życiowym”*. Można więc powiedzieć, że dziecko jeszcze przed przekroczeniem przedszkolnych progów jest wyposażony w podstawową wiedzę na ten temat. Inną sprawą jest fakt, że dziecko na tym etapie rozwoju nie zdaje sobie sprawy z nieodwracalności śmierci. Właśnie dlatego najmłodsi mogą oczekiwać powrotu zmarłej osoby na ziemię. Z tej perspektywy faktycznie można przyznać, że w pełni świadoma i jasna deklaracja samobójcza u tak małego dziecka nie jest możliwa. Mimo wszystko hasła takie jak „chciałbym zniknąć” są ważnym komunikatem świadczącym o tym, że dziecko znajduje się w poważnym kryzysie.
Prowadząc rozważania nad podłożem kierowania przez dzieci komunikatów kojarzących się z myślami samobójczymi należy zdać sobie sprawę z tego, że nawet tak małe dziecko może znaleźć się w kryzysie, a nawet cierpieć na depresję.
Dla wielu dorosłych taki wniosek może wydawać się abstrakcyjny. Hasła „kryzys” czy „depresja” dla wielu z nas kompletnie nie pasują do dziecięcej krainy uśmiechu i zabawy. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, dziecko nie pozostaje zamknięte w swoim własnym odrębnym świecie. Od momentu narodzin jest elementem wielu systemów społecznych na przykład rodzinnego czy rówieśniczego. Dzięki temu wszystko co dzieje się w najbliższym otoczeniu dziecka staje się także jego własnym doświadczeniem. Dotyczy to także trudnych sytuacji w jego otoczeniu.
Nie oznacza to oczywiście tego, że dziecko wszystko rozumie wprost, co w pewnym sensie komplikuje sytuację. Wszystko co dzieje się dookoła dziecka jest przez nie interpretowane w miarę jego możliwości poznawczych i emocjonalnych. Ciekawym zjawiskiem w tym aspekcie jest przenoszenie trudnych doświadczeń do zabawy. Ważniejsze jest jednak to co dzieje się w sferze emocjonalnej. W wielu trudnych do zrozumienia sytuacjach najmłodsi odczuwają niepokój i napięcie emocjonalne. Długotrwały stan odczuwania takich emocji, bez odpowiedniej interwencji ze strony otoczenia, może skutkować zachwianiem dobrostanu psychicznego dziecka.
Bagatelizowanie sygnałów może wydawać się czymś absurdalnym. Problem w tym, że przedszkolak zazwyczaj nie przyjdzie do nas świadomie komunikując, że coś się z nim dzieje. Wspomniane sygnały często widoczne są jedynie w jego zachowaniu. Mowa tu na przykład o drażliwości, porzuceniu zabawy lub ulubionych aktywności , zaburzeniach rytmu snu czy zachowaniach agresywnych. Są też liczne objawy somatyczne takie jak częste bóle głowy, brak apetytu czy nietrzymanie moczu lub zanieczyszczanie się kalem.
Co może się stać gdy je przeoczymy lub zbagatelizujemy? Wówczas właśnie mogą pojawić się komunikaty werbalne takie jak „chcę zniknąć”. Tak jak wcześniej wspomniałem w wieku przedszkolnym rzadko będą świadczyły one o świadomej chęci odebrania sobie życia.
Jednak bez reakcji ze strony środowiska, a przede wszystkim bez odpowiedniego wsparcia wraz z rozwojem dziecka mogą stać się w pełni realnym planem.
*Anna Korlak-Łukasiewicz (2013) Przeżywanie żałoby wśród dzieci. Rocznik Lubelski, Tom 39