20/08/2025
Różnica zdań nie jest zagrożeniem dla naszych przekonań, jeśli rozumiemy, że mogą one ewoluować w miarę nowych doświadczeń.
Paradoksalnie, to właśnie w kontakcie z odmiennymi poglądami możemy sprawdzić, co dla nas znaczą nasze postawy i dlaczego je wyznajemy.
Dystansujemy się, bo często interpretujemy różnicę zdań jak krytykę czy atak. Możemy też chronić siebie przed niewygodnymi pytaniami: „A jeśli on ma rację?” albo „A jeśli ja się mylę?”
Presję wynikającą z różnicy zdań możemy odbierać jak zawłaszczenie czy próbę kontroli, to często pamiętamy z dzieciństwa w relacji z opiekunami. Kiedy wspomnienia bywają trudne, niektórzy odczuwają niepewność, gdy znajdą się w sytuacji, w której powinny podjąć odpowiedzialność lub zobowiązanie. Z tego w względu wykazują się wręcz odwrotnym zachowaniem, czyli radykalnym wycofaniem.
Unikanie odmiennych perspektyw daje natychmiastowe poczucie bezpieczeństwa, ale długoterminowo nie jest rozwojowe. To właśnie otwarta rozmowa o tym co inne, niepoznane, uczy nas lepiej rozumieć siebie.
Wtedy dopiero mamy szansę na nawiązanie prawdziwej więzi z partnerem, jak już mamy ją z samym sobą. Wtedy też, zamiast zawłaszczenia, może pojawić się otulenie - niezależnie od różnic.
Pomimo niepokoju warto uczciwie informować partnera o swoim życiu wewnętrznym. Nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem, że możemy go stracić.
Mówiąc inaczej, nasz lęk nasila brak wiary we własne siły i powoduje ogromną trudność w znajdowaniu odpowiedniej równowagi między bliskością a dystansem do partnera.
Stanie mocno na obu własnych nogach jest trudne. Bez względu na okoliczności, w pewnym momencie każdy z nas zmierza się z pytaniem: jak być coraz bardziej sobą?
Bo jeśli tego nie zrobimy, ryzykujemy, że w kolejnej relacji znów będziemy nieszczęśliwi.