
17/05/2025
To nie koniec. To dopiero początek.
Początek tak prawdziwy, że coś w Tobie musiało pęknąć.
Bo tylko to, co pęka – może wydać nowy plon. To moment, w którym zaczynasz kiełkować… Nie jako gotowe drzewo, lecz jako nowe Życie – świeże, kruche i prawdziwe.
Masz potężne korzenie – one przetrwały wszystko.
Ale to, co wyrasta teraz… - potrzebuje troski.
Delikatność nie oznacza słabości.
Oznacza, że to Święty czas – czas wsparcia, czułości i uważności na siebie.
Nie oceniaj tego etapu.
Nie porównuj się.
Nie oceniaj też innych.
Nigdy nie wiesz, na jakiej tragedii wyrosły czyjeś korzenie.
Nie wiesz, czyje słowa, łzy czy krzyk… nie są właśnie pierwszym szeptem duszy od stuleci.
Może właśnie dziś – po raz pierwszy – wychodzisz z ciemnej, zimnej piwnicy w głąb światła..
To przełom.
To moment, kiedy potrzebujesz nie więcej presji… ale więcej obecności.
Więcej wyrozumiałości dla siebie.
Więcej działania – mimo oporu.
Więcej otwartości – mimo lęku.
Ten etap nie wymaga doskonałości.
Wymaga prawdy.
Zaufania.
Wybaczenia.
Dbaj o siebie.
Dbaj o przestrzeń.
Szanuj swoje soki.
Bo rośniesz.
I rośniesz pięknie.
Z całego serca życzę Ci…
byś stał_a się tą zmianą, o jakiej marzyłaś / marzyłeś lata świetlne.
To ten moment.
Pielęgnuj go.
I pamiętaj nie musisz być sam_a
Z serca dla Ciebie ,
Milena 🧡🧭✨️