Magdalena Majewska psycholog

Magdalena Majewska psycholog Psycholog szkolny; nauczyciel akademicki. Motywacja; psychoedukacja.

  W każdej relacji istnieje warstwa jawna – to, co mówimy, deklarujemy, obiecujemy. Ale obok niej zawsze żyje warstwa uk...
08/08/2025


W każdej relacji istnieje warstwa jawna – to, co mówimy, deklarujemy, obiecujemy. Ale obok niej zawsze żyje warstwa ukryta: półsłówka, niedopowiedzenia, milczenie, spojrzenia, które wbijają szpile głębiej niż słowa.

Psychologia relacji mówi, że między dwojgiem ludzi nieustannie toczy się komunikacja jawna i ukryta. Nie da się nie komunikować. Możesz nie podnieść głosu, ale Twoje milczenie jest jak pieczęć na liście: „Nie chcę o tym mówić. Nie chcę tego widzieć.”

Najtrudniejsze w relacjach jest to, co niewygodne:
— ukryta złość, którą obracasz w sarkazm,
— zawód, który przykrywasz żartem,
— pragnienia, których się wstydzisz, więc udajesz, że ich nie masz,
— lęki, które maskujesz kontrolą.
A to co niewypowiedziane nie znika. To fermentuje. Tworzy dystans tam, gdzie miała być bliskość...
Zamiast szczerej rozmowy – gra...
Zamiast dotyku – udawana obojętność...
Ukryta prawda zawsze znajduje ujście: w kłótni o drobiazg, w odwróconych plecach, w nagłym: „Muszę się nad tym zastanowić”, gdy już wiesz, że nie chcesz.

Psychologia egzystencjalna podpowiada, że bliskość wymaga odwagi na konfrontację z tym, co niewygodne – z tym, co w Tobie i w tym drugim... Bez tej gotowości relacja traci grunt i zamienia się w teatr – gramy role, których nikt już nie chce grać...

Prawdziwa bliskość i intymność nie rodzi się tam, gdzie zawsze jest miło, ale tam gdzie potrafisz powiedzieć szczerze i wprost co Cię denerwuje, czego się obawiasz, czego potrzebujesz...
A w odpowiedzi słyszysz nie obronę, nie atak – ale: „Dziękuję, że to mówisz...", "Dobrze, że to wiem...”

To jak, co skrywasz w relacjach? Tych bliskich... Jak one wyglądałyby, gdybyś odważyła się to wypowiedzieć?
Czasem to co niewygodne, wypowiedziane na głos, rozwiązuje tak wiele...
A jeśli czujesz, że warto – udostępnij ten post komuś, z kim chcesz to w końcu nazwać...

  Czasem czujemy coś bardziej...Radość, miłość, ale też smutek czy rozczarowanie...Nie "trochę", nie "tyle, ile trzeba"....
27/07/2025


Czasem czujemy coś bardziej...
Radość, miłość, ale też smutek czy rozczarowanie...
Nie "trochę", nie "tyle, ile trzeba"... ale bardziej... głębiej... dłużej...
Dla wielu kobiet, szczególnie tych z ADHD lub wysoko wrażliwych (WWO), emocje nie są tylko tłem — są jak intensywna muzyka, która rozbrzmiewa w pełnej głośności nawet wtedy, gdy świat oczekuje ciszy...
To, co dla innych jest „niewielką niepewnością”, dla osoby z ADHD może być niepokojem krążącym w głowie przez godziny.
To, co dla przeciętnego rozmówcy jest „niewinnym niedopowiedzeniem”, dla WWO staje się niezamkniętym gestem, który domaga się interpretacji, sensu, ukojenia.

Neuroróżnorodność niesie ze sobą inne tempo przetwarzania emocji, myśli i relacji. Osoby z ADHD mają mózgi, które są bardziej reaktywne na brak domknięcia – „brak zakończenia” to dla nich nie tylko kwestia komunikacyjna, to realny stresor. Luki w komunikacji nie zostają tam, gdzie je zostawiono – są analizowane w nieskończoność, rozkładane na czynniki pierwsze, przeżywane od nowa.

Wysokowrażliwość z kolei sprawia, że każdy niuans, każde milczenie, każdy zmieniony ton głosu może mieć ciężar. Nie dlatego, że te kobiety „wyolbrzymiają”, lecz dlatego, że ich system nerwowy rejestruje więcej – głębiej i szybciej. To neurobiologiczny fakt, nie cecha charakteru.

Dlatego brak jasności w relacjach potrafi uderzyć najboleśniej właśnie tam – w potrzebę bezpieczeństwa, zrozumienia i sensu. Gdy brakuje odpowiedzi, te kobiety często tworzą ich sto. Gdy brakuje domknięcia, same muszą stworzyć zakończenie — ale nie zawsze wiedzą, czy mogą sobie ufać...

To nie jest „przewrażliwienie”. To nie jest „nadinterpretacja”. To życie z umysłem, który nie potrafi przejść obojętnie.
Jeśli czujesz, że świat zostawia Cię zbyt często z domysłami, że czujesz więcej i mocniej – to nie znaczy, że coś z Tobą nie tak.
To znaczy, że potrzebujesz więcej przestrzeni, delikatności i relacji, które są świadome, a nie przypadkowe.

Czasem najbardziej uzdrawiające, co możemy sobie dać, to: „To, co czuję, ma sens. Nawet jeśli inni tego nie rozumieją.”

Efekt wczorajszej wizyty w Rekord 100,9 FM - Radio Świętokrzyskie
25/07/2025

Efekt wczorajszej wizyty w Rekord 100,9 FM - Radio Świętokrzyskie

🎙️ Dziś o 12:00 w naszym studiu rozmowa z Magdaleną Majewską, dyrektor Publiczna Szkoła Podstawowa nr 10 w Ostrowcu Świętokrzyskim 🏫

Porozmawiamy o przygotowaniach do nowego roku szkolnego, planowanych nowościach i bogatej ofercie zajęć dodatkowych - nie tylko dla uczniów, ale również dla przedszkolaków.👧🧒

Zdradzimy też, co zmieni się w organizacji dnia najmłodszych, a zmian będzie sporo, bo wydłuży się m.in. czas ich pobytu w placówce.

  To, co mówimy – i to, czego nie mówimy – buduje albo rozszczelnia nasze relacje...Informacja zwrotna ma wielką moc... ...
24/07/2025


To, co mówimy – i to, czego nie mówimy – buduje albo rozszczelnia nasze relacje...

Informacja zwrotna ma wielką moc... i nie chodzi o tę szkolną, z checklisty, ale tę prawdziwą... która czasem działa jak plaster na ranę, a czasem jak sól wsypana w świeże pęknięcie... ale zawsze coś niesie...

Teorie dotyczące komunikacji interpersonalnej mówią, że każda wiadomość ma ładunek treściowy i relacyjny... To oznacza, że kiedy mówisz: „Jestem zła, bo nie oddałeś mi tego na czas”, przekazujesz nie tylko fakt, ale odsłaniasz siebie... Dajesz znać: „Zależy mi. Czuję. Widzę.”
Ale kiedy mówisz: „Wszystko w porządku”, choć gotujesz się od środka – wypowiadasz kłamstwo... które też jest informacją zwrotną... unikową... niebudującą...

Konstruktywna informacja zwrotna to nie tylko pochwała. To lustro. Kiedy mówisz: „Zraniło mnie to, ale chcę, żebyśmy spróbowali inaczej”, tworzysz przestrzeń do wzrostu. Ale kiedy mówisz: „Zawsze tak robisz, jesteś beznadziejny”, oceniasz... zamykasz drzwi do dialogu...
Różnica tkwi nie w treści, ale w intencji i odpowiedzialności – czy Twoje słowa są próbą kontaktu, czy próbą karania?

Kłamstwo – nawet to „dla świętego spokoju” – też jest formą informacji zwrotnej. Pokazuje, że nie ma w relacji miejsca na prawdę.. Że kontakt jest niebezpieczny, a uczucia muszą być ukryte...
Z punktu widzenia psychologii systemowej kłamstwo często jest formą adaptacji – strategią, by utrzymać status quo i uniknąć konfliktu... Ale paradoksalnie to, czego nie mówisz, i tak żyje między wami... pracuje potęgując niedopowiedzenia, domysły... W gestach, w zimnych spojrzeniach, w napięciu, którego nie umiesz nazwać... tam to jest...

A Ty, jakiej informacji zwrotnej nie dajesz? Dziś, jutro...
Komu mówisz „nic się nie stało”, choć trawi Cię w środku?
Co by się zmieniło, gdybyś powiedziała swoją prawdę?

Czasem największy akt odwagi w relacji to powiedzieć to, co trudne – nie po to, by zniszczyć, ale by zbudować na nowo...

Jeśli chcesz – podeślij ten post komuś, komu Twoja prawda mogłaby pomóc...

  Nie da się mówić o bliskości bez granic...Nie da się mówić o zdradzie bez samotności...Wszystko to splata się w delika...
22/07/2025


Nie da się mówić o bliskości bez granic...
Nie da się mówić o zdradzie bez samotności...
Wszystko to splata się w delikatną tkankę, którą nazywamy relacją...

Granice są pierwszym aktem miłości do siebie.
To Ty decydujesz, kto ma prawo wejść – a kto zostanie za drzwiami...
Ludzie bez granic myślą, że są otwarci, a często są po prostu zalewani przez innych...
Bo bez drzwi każdy może wejść w butach, z brudem i niechcianymi słowami...

Bliskość jest nagrodą za odwagę stawiania granic.
Jest tym, co dzieje się, gdy pozwalasz komuś przekroczyć próg – ale tylko temu, kto szanuje Twoją przestrzeń...
To nie dotyk skóry, ale dotyk myśli...
Prawdziwa bliskość nie jest słodka – jest odważna...
To oddanie komuś miejsca obok... miejsca, którego sama nie jesteś w stanie kontrolować...

A jednak nie zawsze mamy szczęście...
Zdrada - choć niszczy - zaczyna się tam, gdzie kończy się odwaga rozmowy... tam, gdzie zamiast powiedzieć: „Nie chcę już, nie czuję już, nie umiem być przy Tobie”, ktoś wybiera ciszę, kłamstwo, wyjście tylnymi drzwiami...

I wtedy przychodzi samotność... Ale ta nie zawsze jest klęską... może być murem ochronnym – ciszą, w której znów słyszysz siebie...
Samotność jest pierwszym miejscem, w którym uczysz się, jak wygląda Twoja prawdziwa granica...
Bo czasem trzeba być samą, by znów odważyć się na bliskość – z tymi, którzy są...
I z samą sobą, bo tylko Ty, ze swoimi granicami, jesteś swoim prawdziwym murem obronnym...

  Mam Cię za plecami...Ktoś stoi za moimi plecami...Czuję czyjś oddech na plecach...Słyszałaś to? Mówiłaś sama?Choć te s...
15/07/2025



Mam Cię za plecami...
Ktoś stoi za moimi plecami...
Czuję czyjś oddech na plecach...

Słyszałaś to? Mówiłaś sama?
Choć te słowa wydają się banalne, to właśnie w tym miejscu – z tyłu, za naszym kręgosłupem – kryje się prawda o relacjach...

Z perspektywy ewolucji, plecy są najbardziej bezbronne... Nie widzimy, co dzieje się za nami... Tylko komuś zaufanemu pozwalamy stanąć w martwym polu... by stanowił wsparcie... Ktoś niepożądany może przyjąć pozycję dominacji... stanowić zagrożenie..
Kiedy nasi przodkowie kładli się spać w jaskiniach, tylko najbliżsi mogli czuwać z tyłu. Resztę – obcych, wrogów – trzymano zawsze przed oczami...

Dziś nadal nosimy w ciele ten sam lęk i tę samą nadzieję: kto stoi za Twoimi plecami? Kogo dopuszczasz do tej ciemności, której nie kontrolujesz? Kogo stawiasz tam, gdzie sama nie patrzysz – wierząc, że nie wbije ostrza, a jeśli trzeba – stanie się Twoją tarczą?

Relacje bywają zbudowane na deklaracjach „jestem z Tobą”, ale prawdziwe zaufanie zaczyna się tam, gdzie nie sięga wzrok...
Nie każda z nas ma odwagę się odwrócić i zobaczyć, kto tam naprawdę stoi... I nie każda z nas ma odwagę przyznać, że czasem za plecami stawia wroga – bo samotność wydaje się gorsza...

Spróbuj się obejrzeć...
Kogo tam widzisz?
A jeśli nikogo – kogo chciałabyś tam postawić?
Czasem największy akt odwagi to nie otwartość na innych, ale otwartość na to, kogo usuwasz z cienia swojego życia...

Zaufanie jest luksusem... Nie musi być dane wszystkim... Ale gdy już go komuś oddajesz – niech będzie Twoim murem... nie ostrzem...

 Nikt nie jest idealny...Pewnie doskonale o tym wiesz, ale jeszcze częściej o tym zapominasz... Taka tendencja - idealiz...
08/07/2025



Nikt nie jest idealny...
Pewnie doskonale o tym wiesz, ale jeszcze częściej o tym zapominasz...
Taka tendencja - idealizujesz ludzi i sytuacje... tworzysz w głowie obrazy, które nie istnieją w rzeczywistości...
Patrzysz na innych przez pryzmat ich „najlepszych wersji” i widzisz to, co chcesz widzieć... to, czego potrzebujesz w tej chwili...
Sukcesy bez potknięć...
Relacje bez konfliktów...
Rodziny bez trudnych tematów...
Tyle że ten wycinek, który podpowiada wyobraźnia, często jest silną koncepcją życzeniową pozwalającą przetrwać trudne chwile i realia, które nie rozpieszczają...
A kiedy zbyt mocno uwierzysz w te ideały, w zderzeniu z ich prawdziwym obliczem, często przychodzi dysonans... który spływa na Ciebie niczym zimny prysznic...
Zderzenie z tym, co prawdziwe – z niedoskonałością, złożonością, z ludzkim błędem... rozczarowanie, złość, poczucie zawodu - to Twoja cena za romantyzowanie rzeczywistości...
A może warto złapać dystans i zwyczajnie zobaczyć człowieka – nie ideał... relację – nie bajkę... siebie – nie oczekiwania...
Może warto sprawdzić, co i kogo masz w swojej głowie w wersji „idealnej”, a potem dać sobie przestrzeń na świadome spojrzenie i pytanie: co by było, gdybym zobaczyła to bardziej realistycznie?
Uwierz... da się...
A wszystko zaczyna się w Twojej głowie...

  Są ludzie, z których można czytać jak z książki, otwarci, szczerzy, którzy nie mają nic do ukrycia i nie chcą tego rob...
28/06/2025


Są ludzie, z których można czytać jak z książki, otwarci, szczerzy, którzy nie mają nic do ukrycia i nie chcą tego robić... są tacy, którzy mimo, że chcą coś ukryć, mają wszystko wypisane na twarzy... W słowach, w gestach, w postawie... I są tacy, którzy stanowią zagadkę dla świata...
Zagadkę, której czasem nie potrafią rozwiązać nawet oni sami...
Cisza bywa ich tarczą...
Uśmiech – maską...
Ironia – strażnikiem, który nie wpuszcza zbyt blisko...
Takie osoby często uczą się już w dzieciństwie, że świat nie jest bezpieczny, a szczerość ma swoją cenę... Często są to ludzie wysoko wrażliwi, a jednocześnie zamknięci w sobie – bo kiedyś ktoś ich w tej wrażliwości nie usłyszał... wyśmiał... zranił...
W wieku dorastania zakładają kolejne warstwy ochronne – dystans, ostrożność, perfekcjonizm, kontrolę...
Zamiast mówić – myślą...
Zamiast prosić o pomoc – radzą sobie sami...
W stresie wycofują się w głąb siebie, unikają konfrontacji albo przywdziewają rolę obserwatora...
W zamian świat często ofiaruje im niezrozumienie...
Dla otoczenia – chłodni, zdystansowani, „trudni do rozgryzienia”...
W środku – pełni emocji, myśli, analiz... Potrzebują czasu, by zaufać. Czasu, by poczuć, że ktoś ich nie oceni, nie odrzuci, nie wykorzysta ich otwartości przeciwko nim...
A mimo to często mają w sobie ogromne poczucie odpowiedzialności – za innych, za sytuacje, za spokój wokół...
Zamiast ujawniać, co czują naprawdę, pilnują, by nikogo nie obciążać swoimi problemami... Zakładają maski „mam wszystko pod kontrolą”, „nic mnie nie rusza”, „wszystko jest w porządku” – bo świat wciąż postrzegają jako miejsce, w którym za prawdę i słabość można zapłacić zbyt wysoką cenę...
Każdy z nas zna taką osobę... Może nawet sama nią jesteś? A może z czasem zrozumiesz, że ta zagadka jest warta cierpliwości – bo gdy już pozwolą się poznać, zobaczysz w nich głębię, której próżno szukać na powierzchni...

 Czy można znaleźć coś dobrego w sytuacji, która boli?W chwilach, w których wszystko wydaje się rozpadać? Kiedy przychod...
12/06/2025


Czy można znaleźć coś dobrego w sytuacji, która boli?
W chwilach, w których wszystko wydaje się rozpadać? Kiedy przychodzi strata, konflikt, zawód... Wtedy naturalnym odruchem jest zamknięcie się w czerni sytuacji i powtarzanie jak mantry: „To nie miało prawa się wydarzyć”, „Nie poradzę sobie”, „Znowu to samo”...
Ale powiem Ci jedno: zapomnij o tych "zaklęciach"...
Według Racjonalnej Terapii Zachowania czy psychologii racjonalno-emotywnej, to nie sama sytuacja nas niszczy. Niszczy nas to, co o niej myślimy...
Nie chodzi o udawanie, że jest dobrze, gdy nie jest. Chodzi o to, by dostrzec coś, co daje grunt pod nogami. Co umacnia...
Nie wszystkie trudne sytuacje są trudne jednakowo... Nie wszystkie sytuacje generujące zakłopotanie czy dysonans są sobie równe...
Dlatego zamiast katastrofizować, szukać winy w sobie czy samej sytuacji, poszukaj odpowiedzi na pytanie: 👉 Czy to co myślę oparte jest na faktach?
👉 Czy ta myśl mnie chroni? Czy mi służy?
👉 Czy to co myślę pozwala mi się kierować do osiągnięcia tego co dla mnie ważne?
👉 Czy moje myślenie pozwala mi rozwiązać konflikt?
👉 Czy ta myśl pozwala mi czuć się tak, jak chcę się czuć?
To zmiana narracji. A z nią – zmieniają się emocje, decyzje, kierunek działania...
Nie chodzi o „myślenie pozytywne”, ale o myślenie, które Cię wspiera... które nie podcina Twoich skrzydeł...
Spróbuj...
To nie magia...
To wybór...
Czasem trudny, ale możliwy...
Tak, masz wybór... również w kwestii tego jak możesz sie czuć ze swoimi myślami...
I pamiętaj, to co czujesz zależy od Ciebie...

  ..Dzień Dziecka to także Twój dzień?Nie miałaś może dziś laurki, nie usłyszałaś „wszystkiego najlepszego” z tej okazji...
01/06/2025


..Dzień Dziecka to także Twój dzień?
Nie miałaś może dziś laurki, nie usłyszałaś „wszystkiego najlepszego” z tej okazji, ale to tylko dlatego, że dorosłość nie przewiduje święta dla Twojego wewnętrznego dziecka...
Tymczasem ono wciąż w Tobie jest i czeka...
Czeka na pozwolenie.....by marzyć bez cenzury.....by fantazjować, nie pytając „czy to ma sens”.....by pragnąć, nawet jeśli te pragnienia wydają się niepraktyczne.....by się zachwycać — sobą, światem, chwilą...
To nie jest infantylne.....jest głeboko mądre, bo jest Twoje...poza utartymi schematami, poza oczekiwaniami innych, niedostępne ich rozumieniu... ..przypomina Ci, że życie to nie tylko obowiązek i przetrwanie, ale ekspresja i odwaga jej wyrażania drzemiącą w Twoim wewnętrznym dziecku...
Potrafisz o nie zadbać? Szczególnie dziś?
Nie zrobisz tego realizując kolejne zadanie „rozwojowe”, oglądając się na wszelkie prawidłowości i ograniczenia...
Potrzebujesz własnej zgody na tę dbałość... zgody na autentyczność, która w dzisiejszych czasach tak łatwo kryje się w cieniu zwykłych szarych dni...
A kiedy poczujesz w sobie tę zgodę poczujesz siebie — swoje potrzeby, pragnienia, ślady dawnych tęsknot... czekające na należną im przestrzeń do realizacji...

Dlatego właśnie w Dzień Dziecka chcę Ci przypomnieć, że Twoje wnętrze nie przestało być czułe i potrzebujące tylko dlatego, że masz taki, a nie inny PESEL...
Twoje marzenia nie muszą być produktywne, by były ważne...
Twoje pragnienia nie potrzebują racjonalizacji, by zasługiwały na głos...
Odnajdź dziś w sobie to, co ciche i zapomniane... to, co śmiało się w chwilach radości, bujało w obłokach najbardziej nierealnych fantazji i płakało gdy było trudno...
Dojrzałość nie polega na tym, że zapominasz o tej części siebie, ale że uczysz się ją obejmować — codziennie na nowo...

 I po Dniu Matki... po bukietach, laurkach i życzeniach „jesteś najlepsza”... Święta mijają, a życie wraca na stare tory...
27/05/2025


I po Dniu Matki... po bukietach, laurkach i życzeniach „jesteś najlepsza”... Święta mijają, a życie wraca na stare tory...

W tych zwykłych, szarych dniach, kiedy nikt nie składa życzeń i nie wręcza kwiatów, matki nadal robią to samo: budzą się przed wszystkimi, ogarniają chaos, słuchają, wspierają, są... Niezmiennie, cierpliwie, z troską...
Dziś są takie same jak wczoraj, a jednak bez tej całej otoczki doskonałości tak bardzo podkreślanej poprzedniego dnia...
W tych codziennościach najłatwiej zapomnieć, że one nadal tam są... Że potrzebują słów, gestów, uznania – nie tylko od święta...

Z psychologicznej perspektywy to niezwykle charakterystyczne: celebrujemy symbole, a ignorujemy proces... Mówimy „jesteś wyjątkowa” raz w roku, ale nie zauważamy, jak każdego dnia kobieta-matka niesie rodzinę na barkach, często kosztem siebie...

Społecznie matka bywa postrzegana jak „oczywistość” – ktoś, kto zawsze powinien dawać, być gotowym, nie mieć gorszego dnia... Dopiero w święta świat wkłada jej koronę...
Ale czy matko nie powinny jej nosić codziennie?
W zwykłe dni One też są wyjątkowe...


W prawdzie to było już jakiś czas temu, ale dziś warto przywołać...
26/05/2025

W prawdzie to było już jakiś czas temu, ale dziś warto przywołać...

Ach mamą być" to kolejne spotkanie w ramach cyklu "Między nami kobietami".

Adres

Ostrowiec Swietokrzyski
27-400

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Magdalena Majewska psycholog umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria