01/08/2025
Nie każdy problem oznacza autyzm.
Obserwuję dziś rosnącą falę rozpoznań ze spektrum autyzmu, za którą często nie idzie realna diagnoza – a raczej potrzeba nazwania trudności, które mają inne źródło. Neuro-różnorodność to ważna idea, ale nie może służyć do rozmycia granic poważnych zaburzeń rozwojowych.
Autyzm to nie tylko „inność, którą należy zaakceptować” – to całościowe zaburzenie rozwoju, które realnie wpływa na codzienne funkcjonowanie. Dlatego nie powinniśmy umieszczać w tej samej kategorii:
– dzieci, które od wczesnych lat życia mają głębokie trudności w relacjach społecznych, w uczeniu się, w adaptacji, z kompulsjami i stereotypiami,
i
– nastolatków, którzy wchodzą w bunt, sięgają po używki, dokonują samookaleczeń czy doświadczają załamania w relacjach z rodzicami.
W ciągu ostatnich dni spotkałam troje nastolatków, którzy dostali rozpoznanie autyzmu:
• 13-letni chłopiec z historią znęcania się nad innymi i wyłudzeń – rozpoznany jako osoba w spektrum.
• 13-letnia dziewczynka, która w stanie upojenia alkoholowego mówi, że chce umrzeć – po czym trafia na psychiatrię i wychodzi z diagnozą autyzmu.
• kolejna dziewczynka, która się tnie i na tej podstawie dostaje rozpoznanie autyzmu, ADHD i depresji.
To wszystko są historie trudnych adolescencji, zagubionych emocjonalnie młodych ludzi, często wychowywanych w chaosie. Ale to nie są osoby z autyzmem.
Rozpoznanie autyzmu powinno opierać się na jasnych, medycznych i rozwojowych kryteriach – obejmujących nie tylko trudności interpersonalne, ale też obecność zachowań kompulsyjnych, stereotypowych, opóźnień i nietypowości rozwoju widocznych od wczesnego dzieciństwa.
Dziś łatwiej powiedzieć „moje dziecko tak się zachowuje, bo ma autyzm”, niż „moje dziecko tak się zachowuje, bo popełniłam błędy w wychowaniu”. Ale wygodna diagnoza to nie zawsze prawdziwa diagnoza.
Nie piszę tego posta po to, żeby było miło. Piszę go, bo uważam, że naddiagnostyka autyzmu szkodzi osobom, które naprawdę z nim żyją. Zaczynamy się ich bać, traktować z podejrzliwością, a to tylko pogarsza ich i tak trudną drogę do socjalizacji i zrozumienia.
Nie każdy trudny nastolatek to osoba w spektrum. Miejmy odwagę widzieć różnice.