18/03/2024
Dziś Światowy Dzień Recyklingu, więc podzielę się swoją drugą zajawką poza sportem wszelkiej maści :).
Modą z recyklingu. Wszystkie tu przedstawione zdjęcia to ubrania z drugiej ręki, najczęściej z lumpeksu, który odwiedzam średnio raz na 3 tygodnie (nie, że biegam po nich codziennie, niestety aż tyle wolnego czasu w życiu nie mam).
Żeby uściślić, jedynie bluza z napisem Boston to sieciówka, spódnica w panterkę - butik Pollimoda, satynowa biała spódnica -outlet allegro i buty są nowe. Reszta to recykling, ciuchy których ktoś nie chciał, a ja im daję drugie życie.
Czy wstydzę się kupować w lumpeksie? O matko, ja tylko czekam, aż ktoś powie, że mam fajną bluzkę, aby wykrzyczeć z radości, że ona jest z ciucha za 15 zł 😀 pełna dumy jakbym niewiadomo jakiej życiowej transakcji dokonała. Nawet nie umiem się z tym kryć 😅
Często słyszę od was, aaa bo u mnie to takich lumpeksów nie ma. Nie wiem czy to jest kwestia ciucha, bo czasami spotykam znajome w tym samym sklepie co jestem ja i wychodzą z niego z jedną bluzką, kiedy ja mam cały kosz i zastanawiam się co odrzucić. Dużo rzeczy kupuję w za dużych rozmiarach, dzięki temu dają wrażenie oversize (szczególnie marynarki, płaszcze, kamizelki, koszule). Po dresy często zaglądam do działu męskiego. Wychodzę poza pewne schematy. Często też noszę ubrania mojego męża :).
I taką modę lubię :) mogłabym oczywiście iść do sklepu, kupić ciuchy z najnowszej kolekcji i być trendy girl, ale czuję, że to odebrałoby mi całą zabawę :). I byłoby zaprzeczeniem dbania o środowisko, bo o to w tym wszystkim chodzi najmocniej. Chociaż może bardziej o mój portfel 😃