
27/05/2025
Męska wyprawa w Karkonosze za nami!
Ciężko napisać coś, co nie zostało jeszcze powiedziane po poprzednich edycjach wyprawy. Za każdym razem zmagamy się z podobnymi wyzwaniami i jesteśmy w miejscach, które często dosłownie zapierają dech w piersiach. Oczywiście zawsze jest trochę inaczej, bo za każdym razem skład jest nieco inny i każdy z nas wnosi do grupy swoje doświadczenia, emocje i tematy, z którymi jest w danym czasie. To wpływa na charakter i nastrój grupy. Nie da się przewidzieć, jak będzie, ale jak pokazuje historia, zawsze dostrajamy się do siebie i odnajdujemy w sobie inspiracje, motywacje, czasem wkurw, a zazwyczaj po prostu dobrą kompanię do wspólnych rozmów i zabawy na koniec dnia, kiedy zmęczeni docieramy w komplecie i bezpiecznie do schroniska.
Absolutnie to kocham i za każdym razem mam olbrzymią satysfakcję obserwując jak każdy z towarzyszy wyprawy „pracuje” ze swoim ego na podejściach, których nie da się zrobić szybciej niż idący obok kolega, a przecież nie ma znaczenia kto będzie pierwszy, a kto ostatni na danym etapie. Każdy idzie swoją unikalną i niepowtarzalną drogą, która jest tylko jego i w nim. Jak w życiu.
Jest jednak ogromna wartość i moc grupy, w której każdy może poczuć się tak samo potrzebny i tak samo ważny, co daje energię do pokonywania kolejnych trudności. Jesteśmy jednością ze sobą nawzajem i z Naturą, która nas wspiera, kiedy tylko okażemy jej szacunek.
Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom tej edycji. Widzę Was! Dziękuję i kłaniam się również nisko Naturze, która ponownie była dla nas łaskawa i pozwoliła bezpiecznie pokonać od początku do końca całą trasę wszystkim uczestnikom wyprawy.
Widzimy się ponownie na szlaku podczas XV edycji we wrześniu! W tym momencie zapisy już tylko na listę rezerwową.
Howgh!