
30/05/2025
Przez ostatnie miesiące spotykałyśmy się co tydzień – mamy z maluchami na rękach, z niedospaniem w oczach i ogromem miłości w sercu. Przychodziły różne – czasem zamyślone, czasem wygadane, czasem na granicy płaczu. Ale przede wszystkim – odważne.
Bo przyjść na grupę wsparcia to odważny krok. Ale też krok, który naprawdę może przynieść ulgę.
To czas, kiedy możesz wypowiedzieć swoje myśli na głos – bez oceny. Posłuchać innych i pomyśleć „uff, nie tylko ja tak mam”. Odzyskać trochę siły. Czasem po prostu się pośmiać.
To nie jest przestrzeń terapeutyczna – nie analizujemy, nie stawiamy diagnoz. Ale często wychodzisz z niej lżejsza, spokojniejsza, jakby ktoś na chwilę podał Ci rękę.
I wiesz co? Z tygodnia na tydzień patrzyłam, jak te kobiety się zmieniają. Jak nabierają pewności siebie, jak uczą się mówić o sobie z czułością, jak łagodnieją – dla siebie i dla innych. Dumę trudno opisać słowami.
W maju zorganizowałyśmy sesję zdjęciową z Kasią z . Chciałam zatrzymać ten czas – czas, kiedy rodziła się między nimi prawdziwa wspólnota.
W sesji wzięła udział część mam z grupy – te, które akurat mogły i chciały być z nami tego dnia. Jedno wspólne zdjęcie zostawiam tutaj. Kilka kardów możecie zobaczyć jeszcze w relacji 😊
-------------------------------------------
A jeśli czujesz, że taka grupa to coś, czego potrzebujesz – obserwuj mnie.
Nowa edycja ruszy we wrześniu. Szczegóły podam pod koniec wakacji, ale formularz zapisów już czeka (link w bio).
Macierzyństwo nie musi być samotne. Czasem wystarczy kilka spotkań, by poczuć się częścią czegoś większego.
-------------------------------------------
Znasz mamę z okolic Piaseczna, której takie spotkania mogłyby pomóc? Podeślij jej ten post.