
04/04/2025
Innym źródłem zamieszania jest pochopnie przyjmowane założenie, że jeśli matki i ojcowie dobrze wychowują swoje niemowlęta i dzieci, to będzie z nimi mniej kłopotu. Bynajmniej!
[…]Przy niektórych dzieciach będziesz miał szczęście i twoje zabiegi szybko pomogą im używać symboli, bawić się, marzyć, być twórczym w satysfakcjonujący sposób, ale mimo wszystko droga, jaka do tego prowadzi, może być wyboista. I zawsze będziesz popełniał błędy, które będą spostrzegane i odczuwane jako fatalne, a twoje dzieci będą chciały sprawić, byś czuł się odpowiedzialny za porażki, nawet za te, za które w rzeczywistości nie odpowiadasz. Twoje dziecko powie po prostu: „Nie prosiłem się na ten świat”.
Nagrodą będzie dla ciebie bogactwo, jakie się stopniowo wyłoni z osobistego potencjału danego chłopca czy danej dziewczyny. Jeśli ci się uda, musisz być przygotowany na zazdrość, jaką będziesz czuł wobec dzieci, które mają lepsze warunki do osobistego rozwoju, niż ty miałeś. Poczujesz się nagrodzony, jeśli pewnego dnia córka poprosi cię, byś został z jej dziećmi, wykazując w ten sposób, iż myśli, że możesz to dobrze zrobić; albo jeśli twój syn będzie chciał być taki jak ty pod jakimś względem lub zakocha się w dziewczynie, która i tobie by się podobała, gdybyś był młodszy. Nagrody przychodzą nie wprost. I oczywiście musisz zdawać sobie sprawę z tego, że nikt ci nie podziękuje.
Donald W. Winnicott, Dom jest punktem wyjścia. Eseje psychoanalityczne.