26/02/2023
Wiedźma z bólem pleców wstała z łóżka i poczłapała do okna. Po wczorajszym słonecznym dniu nie zostało nawet wspomnienie. Szarość spływała z nieba strugami, pukała do okna. Wiedźmę czekał kolejny pracowity dzień, przeliczała obowiązki na godziny, a godziny na strach, że nie uda jej się ze wszystkim zdążyć.
- Okropna pogoda, ledwie sprzątniesz w domu, siądziesz do pracy, a zapuka Gość, później drugi, każdy czegoś od ciebie będzie chciał. Ani się obejrzysz przyjdzie pora wieczerzy, a ty znów stwierdzisz, że nie zrobiłaś połowy z tego, co zaplanowałaś i zmęczona zaśniesz nad księgą – szeptał Pesymizm, moszcząc się wygodnie przy wiedźmim uchu.
- Ostatnio sucho było w ogrodzie, deszcz pomoże twoim roślinom, a ciebie nie będą kusić spacery, zatem więcej dziś zrobisz w domu. Kiedy będziesz zmęczona na pewno przyjdzie Gość, da ci to chwilę wytchnienia i miłej rozmowy. Zobacz, tyle godzin przed tobą, na pewno zdążysz ze wszystkim – uśmiechał się Optymizm i zaglądał Wiedźmie do oczu.
A Realizm bez słowa wskazał na kuchnię i przypomniał o burczącym z głodu brzuchu.
Wiedźma uśmiechnęła się. Cieszyła się, że odezwały się w tej właśnie kolejności, którą ona postanowiła teraz odwrócić. Najpierw przygotuje śniadanie, później zabierze się do pracy – ma mnóstwo czasu, na pewno dużo zrobi. A wieczorem przypomni sobie o pesymizmie i aby nie czuł się zaniedbany pójdzie spać z księgą w ręku. „To jest dobry plan na deszczowy dzień” pomyślała.
tekst: Agnieszka Sawicz