07/07/2025
W procesie regularnym , jest czas i możliwość pochylenia się nad tym co ważne. Jest czas terapeutyczny , indywidualny . Zachęcam swoich klientów do korzystania z niego, aby mogli poznać bogactwo relacyjne.
„Zawsze kiedy się zwijałam, ty mnie rozwijałeś” – wyznaje dr. Irvinowi D. Yalomowi jego była pacjentka Ginny Elkin w ich wspólnej książce „Z każdym dniem trochę bliżej”.
Część osób wybiera się na terapię, oczekując szybkich i spektakularnych zmian w życiu. Bywają i tacy, którzy kontynuują spotkania do czasu, aż poczują się lepiej. I gdy czują, że ich cierpienie się zmniejszyło, to choć problem pozostaje nierozwiązany – przerywają terapię, aż znowu dopadnie ich trudność. Wtedy powracają na kilka sesji, tkwiąc w ten sposób przez lata w błędnym kole. Albo zmieniają terapeutę, rozkoszując się własnymi opowieściami o przeżywanym cierpieniu bez zbudowania głębokiej terapeutycznej relacji, w której trzeba by było rozpoznać i siebie jako źródło cierpienia.
Tymczasem warto mieć świadomość, że udana psychoterapia zazwyczaj nie bywa spektakularna. Zdaniem dr. Yaloma „musi być przeżyciem głęboko ludzkim, bo z nieludzkiej mechanistycznej procedury nie może wyniknąć nic ludzkiego”.
Terapeuta, który udaje, że nie czerpie korzyści z pracy z pacjentem i nie mierzy się z własnymi problemami i ego, może być niebezpieczny. I na przykład prowadzić sesje tak, by sprawiać pacjentowi przyjemność, wzruszać go lub zachęcać do pośpiesznych, odważnych decyzji wyłącznie po to, by mieć poczucie, że proces posuwa się do przodu. Dlatego warto pytać terapeutę, z którym chcemy pracować, o to, jakich narzędzi używa, jaką szkołę psychoterapii ukończył, jakie ma doświadczenie i czy poddaje swoją pracę superwizji.
„Jeśli terapeuta domaga się i oczekuje osobistej gratyfikacji od każdej godziny terapii, to albo sam zwariuje, albo uruchomi katastrofalny program psychoterapii przełomowej, w rodzaju krzyku pierwotnego, która sama jest formą szaleństwa” – uprzedza Irvin D. Yalom. Jednak przełom w terapii jest niezbędny, więc na czym polega ten zdrowy?
Więcej w nowym tekście dla Zwierciadło/Sens – link w komentarzu.
Na zdjęciu Anna, Mauro i ich terapeutka Orna z naprawdę świetnego (polecam!) serialu „Couples Therapy”