02/06/2025
Uznanie, że zachowanie matki się nie zmieni, pewnie daje ulgę, ale trudno to zrobić na komendę: „Dziś uznaję, że moja matka się nie zmieni, więc będę bardziej cierpliwa, wyrozumiała".
– Nie jestem pewna, czy chodzi o wyrozumiałość, bo jeśli coś nas wkurza, to wkurza i łatwo nie przestanie. Jednak wkurzanie się na bieżąco jest lepsze niż wściekanie się za całe życie. Podobnie jak w przyjaźniach i związkach romantycznych – lepiej być poirytowaną, jeśli partner nie rozładuje zmywarki, niż wkurzoną za wszystkie nierozładowane zmywarki z przeszłości. Złość tu i teraz jest inna, łatwiej rozwiązać w niej konflikt. Niekoniecznie chodzi więc o bezbrzeżną wyrozumiałość, lecz o pogodzenie się z myślą, że jeśli coś nie wydarzyło się przez 40 lat, to już się nie wydarzy. Chodzi o ukojenie przeszłości.
Jak to zrobić?
– To przypomina proces żałoby, która wynika z tego, że pewna iluzja po prostu się kończy. Każda z nas ma jakieś wyobrażenie relacji z matką – fantazjujemy o tym, że możemy sobie o wszystkim powiedzieć, że zawsze możemy na siebie liczyć. Niestety, ta fantazja zwykle nie pokrywa się z rzeczywistością, dlatego lepiej uznać, że skoro jesteśmy dojrzałe i do tej pory czegoś nie dostałyśmy, to już nie dostaniemy. Bardzo pomaga w tym wsparcie innych kobiet, spoza rodziny.
Otaczanie kobietami w różnym wieku – starszymi i młodszymi od siebie, w ogóle wydaje mi się ważne.
– Jeśli nie możesz czegoś dostać od rodziców, szukaj tego w świecie, czyli w innych relacjach. Życie byłoby dużo prostsze, gdybyśmy dostali od rodziców kompas, dobrą mapę, wszystko, czego potrzebujemy, żeby móc zaciekawiać się światem. Ale często nasi rodzice sami tego nie dostali. Dali nam tyle, ile mogli. Zwykle mniej, niż potrzebowaliśmy.
Ale więcej, niż sami dostali.
– Prawie zawsze jako rodzice dajemy więcej, niż sami dostaliśmy. Nasi rodzice dali więc nam więcej, niż otrzymali od swoich. Nawet jeśli czujemy, że to za mało, to samo uznanie, że nasza matka była najlepszą matką, jaką mogła i potrafiła być, może pomóc. Oczywiście nie chodzi o to, żeby zaprzeczać rzeczywistości, tylko o to, żeby zrozumieć: ona naprawdę nie mogła mi więcej dać. Taka perspektywa pozwala złapać oddech.
fragment rozmowy Marty Szarejko z Agnieszką Koch
fot Kurniawan kami saputra