13/11/2023
Pod koniec października ukazała się po polsku książka znakomitego terapeuty par z Belgii, Lievena Migerode „Kocham cię i cię widzę. Przewodnik po miłości.” Została przetłumaczona z języka flamandzkiego i wydana przez Oficynę Związek Otwarty. ( Kasiu, Aniu, jeszcze raz dzięki, że zaufałyście mojej intuicji i zdecydowałyście się wydać tę książkę). Ogromnie się cieszę, że to moje marzenie się ziściło. Ponieważ to piękna książka. Warta przeczytania, warta polecenia – przyjaciołom, rodzinie, klientom i terapeutom. Czytam ją po raz kolejny ( wcześniej na etapie tłumaczenia i korekty), teraz delektując się każdą stroną. I co chwila natrafiam na takie zdania, obrazy i metafory , które skomplikowane zjawiska opisują w sposób prosty, codzienny, a jednocześnie odkrywczy, celny, otwierający nowe perspektywy. Np.” Moglibyśmy to nazwać paradoksem miłości: jeśli cię kocham, nie chcę cię zmieniać. Dzięki temu możesz być sobą i się zmieniasz…” ( s.68)
Rozdziałów książka ma osiem. Nie mam intencji ich wszystkich tutaj streszczać, chcę jednak opowiedzieć o kilku, które na ten moment wydają mi się szczególnie warte uwagi.
Autor rozpoczyna książkę od rozważań czym jest miłość. „W zdaniu „Kocham cię” rzucają się w oczy trzy elementy: :ja”’ ‘ty” i „kochać”. Wszystkie one wskazują pewną nieodzowną cechę miłości: potrzebuje ona jednocześnie odrębnych jednostek – a zatem ich autonomii i samodzielności- i wyjścia poza indywidualność poprzez więź. Połączenie między „mną” a „tobą”, czyli „kochanie” przekracza dzielącą nas przepaść. Razem jesteśmy czymś, każde z nas jest czymś osobno, ale zarazem nie jesteśmy osobno: jesteśmy parą. Oba wspomniane aspekty, autonomia i więź, są nierozerwalnie połączone.(…)” ( s.30). Autor snuje rozważania o różnych aspektach miłości, a czytelnik ma szansę rozpoznać wśród nich swoją relację, myśląc niekiedy – O, tak, to ,to, dobrze pisze. Tak czułem, ale nie umiałem tego tak nazwać. A w innych miejscach : A to ciekawe. Nigdy tak nie pomyślałem. Ponieważ autor ma dar ujmowania codziennym , prostym językiem skomplikowanych zjawisk jak i wyciągania wniosków, zmieniających sposób myślenia ( choćby propozycja korzystania z zasad obowiązujących w teatrze improwizowanym podczas tworzenia relacji romantycznej)
W rozdziale drugim autor wprowadza pojęcie dwumózgowości, mając na myśli wzajemne dostrojenie: „W tym sensie nasz umysł rozciąga się aż do głowy drugiej osoby, a jej mózg stanowi część naszego.’ ( s.87). I kolejny cytat: „Życie w parze jest przyjemniejsze, kiedy naprawdę ma się odwagę być we dwoje. Gdy nie boimy się od czasu do czasu przyznać, że nie wszystko idzie nam równie łatwo, i pozwalamy, by druga strona nas dopełniła. Proszenie o pomoc i jej otrzymywanie można z powodzeniem łączyć z samodzielnością.” Autor na wiele sposobów i na wielu przykładach omawia zjawisko dostrojenia partnerów romantycznych.
W tym samym rozdziale Lieven Migerode wprowadza metaforę „za wąskich drzwi”. Prosty obraz, który pomaga tak wiele zrozumieć. „Wyobraź sobie wąskie drzwi, przez które musi przejść dwoje partnerów. Pozostanie na miejscu jest zbyt niebezpieczne, zasmucające lub bolesne. Te drzwi, to drzwi troski - jest ona niezbędna, ale w drzwiach zmieści się tylko jedna osoba. Są zbyt wąskie, by partnerzy mogli przejść przez nie wspólnie.” ( s.140) Z taką sytuacją w parze mam w terapii do czynienia bardzo często. Partnerzy z gniewem i żalem opisują sytuacje zawodu i poczucia samotności, gdy mieli nadzieję na zrozumienie i wsparcie i nie zostali usłyszani. Metafora za wąskich drzwi, podkreślająca doświadczanie ogromnego cierpienia również przez partnera i jego niezdolność do usłyszenia drugiej osoby i udzielenia jej wsparcia , ponieważ sam tego wsparcia potrzebuje dokładnie w tym momencie – pomaga wyzwolić empatię wzajemną i wspólnie doświadczyć smutku raczej niż gniewu w stosunku do partnera.
Wiele fragmentów książki stanowi apoteozę miłości na różnych jej etapach - od zakochania, poprzez czas, gdy pojawiają się dzieci aż po dojrzały, wieloletni związek. Zdaniem autora po prostu warto kochać i być kochanym.
Miłość jest krucha i delikatna, ma naturę falującą, doświadczamy przybliżania i oddalania. Autor zwraca uwagę na pewien stan niepewności i konieczności dbania o miłość, pielęgnowania jej. Ona nie jest zaklepana raz na zawsze.
To co wyróżnia bardzo pozytywnie książkę Kocham cię i cię widzę od wielu poradników czy przewodników na rynku wydawniczym ( wszak podtytuł brzmi Przewodnik o miłości ), to fakt , że autor nie obiecuje gruszek na wierzbie. Lieven Migerode nie sugeruje, że wystarczy przeczytać jego książkę, by znaleźć klucz do wiecznego szczęścia w miłości. Mamy w jego tekście rozdział, w którym dotyka chwil rozczarowań, gdy oboje partnerzy trwają przy swoim – i nie ma szans na zrozumienie ani kompromis. Pojawia się bolesna świadomość różnicy. Autor stwierdza, że i tak bywa. Akceptuje ten fakt, rozumie jego bolesność i zauważa, ze to nie przekreśla miłości. Ten rozdział właśnie – choć dotyka bólu i poczucia beznadziei w parze – szczególnie do mnie przemawia. Znam ten stan z terapii, znam z autopsji. Oddaję głos autorowi:” Ważne jest, aby ze sobą rozmawiać o bolesnych różnicach, lękach, nieadekwatności w miłości. Nie sięgać po szybkie rozwiązania i kompromisy – ale przyjąć porażkę i niezdolność na chwilę obecną- do następnego razu, w wiecznie trwającym dialogu.”
Szczerze rekomenduję przeczytanie tej książki. Warto się na nowo przyjrzeć swoim myślom, przekonaniom, nadziejom związanym z miłością, z byciem w relacji. Autor nas z nimi konfrontuje, inspiruje do własnych odpowiedzi bądź skorzystania z tych przez niego proponowanych. Ostatni cytat:” Została nam dana zdolność kochania. Dzięki temu możemy się otwierać, okazywać swoje potrzeby, być podatnymi na zranienie i czuć się przy tym bezpiecznie, czuć się kochanymi. Jesteśmy wyposażeni do miłości.