29/03/2024
Niesamowite jest to, jak długo potrafimy nosić w sobie niewyrażone kiedyś emocje.
Miesiące, kilka lat, kilkanaście a nawet kilkadziesiąt. I przychodzi taki moment w życiu kiedy nasz system mówi stop. Za długo. Za ciężko.
Niesamowite jest to, jak bardzo boimy się spotkania z tymi emocjami.
Niesamowite jest to, jak pewne sytuacje z perspektywy osoby dorosłej mogą być postrzegane jako "bez znaczenia" czy "nic się nie stało" a z perspektywy dziecka jako życiowy dramat.
Niesamowite jest również to, jak często sami ukrywamy nasze prawdziwe emocje: ze wstydu, ze strachu, bo nie chcemy komuś sprawić problemu, przykrości, bo trzeba być silnym, lub po prostu ponieważ nie wiemy jak je wyrazić, nikt nigdzie przecież tego nie uczy.
I takich "nic się nie stało" nazbiera nam się w życiu i zaczyna robić się ciężko.
Otwieram oczy, na zegarze 4.30.
Jest ciepło, cicho i ciemno. Obok chrapie Noe, błogo mi.
Nie zapowiada się już na sen.
Dłonie robią się gorące. Reiki woła, już czas.
Zapalam świecę, kadzidło, włączam ulubioną muzykę, pasuje idealnie.
Płynę.
Na pozycji serca zaczynam widzieć twarz mojej przyjaciółki z podstawówki. Totalnie o niej zapomniałam.
Któregoś dnia wyjechała z mamą do innego miasta, miałyśmy pozostać w kontakcie.
Miałyśmy.
Robi mi się gorąco, łzy napływają do oczu i ciekną po policzkach. Straciłam ją.
Już więcej jej nie zobaczyłam.
Nic nie mogłam wtedy zrobić, więc udałam, że nic się nie stało.
Uwalniam żal i smutek. Długi proces.
Jeszcze tylko kilka głębszych oddechów i robi się lżej.
Czuję, że zrobiło się miejsce w środku.
Zasypiam zmęczona. Reiki nadal płynie, sny przynoszą zrozumienie i ukojenie.
Dopiero po 20 latach od wydarzenia byłam gotowa poczuć ból i wyrazić emocje związane ze stratą przyjaciółki. Wdzięczność za Reiki, za to, że prowadzi mnie na mojej ścieżce.
Również bez Reiki można dotrzeć samemu do emocji - jeśli jesteś na to gotowa usiądź ze sobą w ciszy z intencją i obserwuj, czasami wystarczy tak niewiele.
❤
Zdjęcie: Romuald Krysiak.
https://www.facebook.com/KrysiakPhotos