Psychoterapia - Poznań - Róża Łukaszek

Psychoterapia - Poznań - Róża Łukaszek Psychoterapia indywidualna, par i grupowa, wsparcie psychologiczne, interwencja kryzysowa, rozwój.

27/07/2025

STYLE PRZYWIĄZANIA 😐 i co dalej…

Bycia w relacjach uczymy się od dnia narodzin. Aby móc kochać, najpierw musimy być kochani. To, czego człowiek doświadcza w pierwszych latach życia w relacji z najbliższymi, przyjmuje za ogólnie obowiązujące zasady bycia z innymi ludźmi. Z czasem stają się one pryzmatem, przez który już jako dorosły będzie postrzegał siebie i świat.
Bowlby wyróżnił trzy podstawowe style przywiązania. Pierwszy to bezpieczne przywiązanie. Osoby, które reprezentują ten styl, zazwyczaj doświadczyły ciepłej, bliskiej, stałej i przewidywalnej więzi z obojgiem rodziców. Ich WMF zbudowany jest wokół zaufania, wizerunku siebie jako człowieka wierzącego w swoją wartość oraz wizerunku innych ludzi jako mających zazwyczaj dobre intencje. Osoby te w bliskich związkach czują się bezpiecznie. Potrafią być z kimś, zachowując jednocześnie swoją odrębność. Rzadko martwią się o to, że będą porzucone lub że inni zanadto się do nich zbliżą. Ważne więzi zazwyczaj kojarzą im się ze szczęściem, przyjaźnią i zaufaniem.
Drugi styl przywiązania to przywiązanie lękowo-unikające. Reprezentujący go ludzie zazwyczaj pamiętają rodziców jako zmiennych i mało przewidywalnych, matkę zaś jako zimną i odrzucającą. Pod wpływem przekazów otrzymanych w dzieciństwie kształtuje się w nich przekonanie, że uczucia szybko blakną i tracą swoją intensywność, a bliskość lub zależność zagraża. W związkach, w które wchodzą, często doświadczają lęku przed bliskością, z trudem akceptują partnera. Ich bliscy opowiadają o dużym poczuciu samotności w relacji, o tym, że chcieliby być bliżej, ale wszelkie próby zmierzające do tego wywołują u partnera lęk albo irytację.(...)
Przywiązanie lękowo-ambiwalentne to trzeci styl przywiązania. W tym przypadku głównym doświadczeniem wczesnego dzieciństwa jest trudna do zrozumienia lub całkowicie niezrozumiała zmienność rodziców. Ludzie reprezentujący ten styl często wspominają ojca jako zmiennego i niesprawiedliwego. Ich dziecięce doświadczenia są pełne sprzecznych stanów – raz czuli się kochani, a za chwilę zupełnie zbędni. WMF tych ludzi zawiera obraz ich samych jako pełnych wątpliwości, o kruchym poczuciu własnej wartości, zakochujących się łatwo, ale powierzchownie, postrzegających inne osoby jako niechętne bliskości i deklaracjom. Często towarzyszą im bardzo burzliwe i skrajne emocje: obsesyjność, zazdrość, pragnienie zagarnięcia bliskiego człowieka, silne wahania nastroju. Ludzie ci żyją w ciągłym lęku przed porzuceniem i opuszczeniem, pełni są nieufności do innych osób i do siebie. Często wchodzą w związki, w których powtarzają się ich bolesne doświadczenia; ich WMF zostaje po raz kolejny utrwalony i potwierdzony.
W zależności od wczesnych doświadczeń inaczej będziemy umiejscawiać źródło siły i mocy sprawczej. Jeśli we wcześniejszych etapach życia nasze pragnienia spotykały się z wystarczająco stałą i bezpieczną odpowiedzią otoczenia, to będziemy skłonni postrzegać siebie jako osoby wartościowe i godne miłości, a świat jako rzeczywistość, którą można kształtować. Nabierzemy przekonania, że możemy wpływać na swoje życie. Źródła siły i mocy sprawczej będziemy więc szukać w sobie. Jeśli natomiast otoczenie odrzuciło czy zlekceważyło nasze pragnienia i potrzeby, wówczas będziemy skłonni umiejscawiać źródło siły i mocy sprawczej na zewnątrz, czyli w innych ludziach, i traktować relacje z nimi jako zagrażające.
Wzory tworzenia więzi pozostają zazwyczaj nieuświadomione – wtedy nie można ich zmieniać. Ludzie powtarzają niedające satysfakcji i raniące wzorce, ulegając złudzeniu, że skoro są one czymś znajomym, to nie mogą być niebezpieczne – zgodnie z powiedzeniem, że czasami lepsze jest znane piekło niż nieznany raj.
Dzieje się też tak, że sposoby formowania bliższych relacji stają się prywatnym, rozpaczliwym więzieniem. Można się w nim znajdować na różne sposoby. Są ludzie, którzy żyją wśród innych, ale tak naprawdę zatrzaśnięci są w wewnętrznej samotności i lęku przed bliskością. Są też tacy, którzy pozostają w pułapce nadmiernej zależności, konieczności zasługiwania na miłość i pragnienia „zlania się” z drugą osobą. Jeszcze inni nie potrafią połączyć koniecznego dystansu z autentyczną bliskością i żyją na emocjonalnej huśtawce – raz blisko, raz daleko. Wszyscy ci ludzie skazują siebie i najczęściej także swoje dzieci na wiele cierpień i frustracji. Wzory przywiązania z biegiem czasu utrwalają się coraz bardziej i zazwyczaj przechodzą z generacji na generację.

Anna Król-Kuczkowska, Miłość historia osobista
fot Element5 Digital

08/07/2025

WAKACJE- czas urlopu 🙂

Wakacje! Może nie dla wszystkich oznacza to urlop, ale z pewnością dla wielu – więcej oddechu, trochę mniej biegu. Mamy dłuższe dni, więcej natury i mniej presji. A to już sporo.

To dobry moment, żeby... nic nie planować.
Nie napinać się na rozwój, na „ogarnianie zaległości", to czas na produktywność ale w wersji soft.
To czas na pozwolenie sobie na coś, co rzadko bywa modne: na pustkę.

W nurcie Gestalt, którego częścią jest tzw. cykl doświadczenia Zinkera, jednym z elementów jest „pustka".
Pustka jest momentem między jednym a drugim – kiedy coś się już zakończyło, a nowe się jeszcze nie zaczęło.

Jak leżenie w hamaku między dwoma drzewami.
Albo jak chwila ciszy po ostatniej nucie.
Tylko że w środku, w Tobie.

Nie ma tam konkretnego celu.
Nie ma oczekiwań.
Jest przestrzeń, oddech i cisza.

Ale właśnie ta wewnętrzna pauza może dać tak wiele, bo w niej

klaruje się, to co naprawdę czujesz,
wychodzi na wierzch to, co już Ci nie służy,
i zaczynasz słyszeć, co naprawdę jest Twoje – nie pochodzące ze świata zewnętrznego ani cudzych oczekiwań.

To z tej „niczym nie wypełnionej" przestrzeni rodzi się nowe.
Bez spiny, bez scenariusza i autentycznie.

Więc może w te wakacje nie chodzi o to, żeby coś zacząć, coś zbudować albo coś naprawić.

Może chodzi o to, żeby dać sobie czas na NIC.
Żeby ta pustka była żyzną glebą dla nowego początku.

Z tą myślą zostawiam Was na lato...
Niech będzie Wasze. Ciche. I w obecności.
Łukasz Garstecki

25/06/2025

NA KONIEC I NA POCZĄTEK 🙂

Kiedy Coś oswoisz…
Stajesz się odpowiedzialny za Tą Istotę…

Kiedy zbliżysz się do Kogoś…
To odciskasz trwałe piętno na Tej Osobie…

Kiedy naznaczysz Kogoś sobą…
To jakbyś zostawił swój Tatuaż na zawsze…

Okazuj Miłość, gdy Kochasz…
Nie mów, że Kochasz, gdy nie jesteś tego pewien…

Odpowiedzialność za słowa i czyny to znak Człowieczeństwa…

Świadomość własnych zachowań to podstawa szacunku dla siebie i Innych…

Lis nauczył Małego Księcia odpowiedzialności za relację…
Za potrzebę bliskości…

Warto przypominać sobie tą lekcję…

AUTOR Mężczyzna Niedzisiejszy

31/05/2025

PRZODKOWIE SĄ W NAS 🙂

"Rachel Yehuda zauważyła, że istnieje ewolucyjny sens faktu, że jednostki, których rodzice przeżywają traumy, już w życiu płodowym zostają hormonalnie przygotowane do funkcjonowania w podobnych, traumatycznych warunkach. Według badaczki zmiany epigenetyczne mają nas biologicznie przygotować do radzenia sobie z traumami, które dotknęły naszych rodziców. Yehuda nazywa tę umiejętność „odpornością na środowisko”, pozwalającą nam szybko zaadaptować się do warunków otoczenia. Ta zdolność może jednak okazać się zgubna dla człowieka, ponieważ przystosowany do warunków traumatycznych, w sytuacji normalnego, spokojnego życia na najmniejsze bodźce negatywne będzie reagował nadmiernie, co w dalszym życiu może skutkować objawami lękowymi czy depresyjnymi. Na poziomie tworzenia się komórki jajowej, czyli w okresie płodowym, niektórym mechanizmom epigenetycznym udaje się do niej przeniknąć i pozostają w niej aż do czasu zapłodnienia. Tym sposobem dziecko odziedziczy zmiany w genach, będące skutkiem traumy doświadczonej przez rodziców, a nawet przez dziadków. Komórki jajowe powstają już w okresie płodowym, zatem trauma będącej w ciąży babci wpływa na powstające w ciele jej córki komórki jajowe, z których za 20–30 lat powstanie nowy człowiek (wnuk/wnuczka), otrzymując w spadku przeżytą przez babcię traumę. Jak pisze Wolynn: "trauma ma moc sięgania z przeszłości po nowe ofiary".

M. Wasilewska, M. Kuleta-Krzyszkowiak, Dziedzictwo rodzinne

28/04/2025

PRZEZNACZENIE 🙂

Przeznaczenie…

Każdego dnia próbujemy oszukać los i przeznaczenie…

Układamy plany jak tarcze, budujemy przyszłość z godzin, które jeszcze się nie wydarzyły…

Chcemy wierzyć, że jesteśmy kowalami własnego losu —
że wystarczy chcieć, wystarczy próbować, wystarczy być „gotowym”…

Ale los… on nie pyta…

Nie wchodzi drzwiami, których mu nie otworzysz…

On czasem po prostu wchodzi — przez okno, przez ciszę, przez łzę.
I zmienia wszystko…

A przeznaczenie?

To nie mapa. To wiatr…

Pcha cię tam, gdzie miałaś nie iść…

Podsuwa ludzi, których miałaś nie spotkać…

Zabiera tych, których nie chciałaś nigdy stracić…

Każdego dnia próbujemy go oszukać —los, przeznaczenie, przypadek…

Ale może nie po to, by wygrać…

Może po to, by odnaleźć siebie w tej walce…

By zrozumieć, że nie wszystko musimy kontrolować…

Że czasem trzeba się poddać — nie by przegrać,ale by w końcu dojść tam, gdzie naprawdę mieliśmy dojść…

Nie wszystko, co nieplanowane, jest porażką…

Nie wszystko, co zaskakuje, jest złe…

Może właśnie w tym, co nas omija,
kryje się prawdziwe przeznaczenie…

Autor: W każdej ciszy najgłośniej słychać milczenie.

09/03/2025

PRZYPOMNIENIE 🙂

Każda osoba pojawiająca się w moim życiu jest częścią mojej historii

Każda osoba, która pojawiła się w moim życiu, jest częścią mojej historii. Osoba, którą dziś jestem, jest tak naprawdę zbiorem dużych i małych rzeczy, które ofiarowali mi inni – w tym swój czas.

W jakiś sposób to wszystko zostawiło we mnie pewien ślad. Niektóre z tych osób często wspominam, inni zostali zapomniani, ale sprawili, że stałam się tym, kim jestem teraz. Dlatego, gdybym mogła zmienić coś w swojej przeszłości lub podjąć inne decyzje, nie byłabym tą samą osobą. Ponieważ wszystko, co mi się przydarzyło, doprowadziło mnie do miejsca w jakim jestem dzisiaj.

Wszystko sprawia, że się rozwijam: wszystko staje się częścią mojej historii

Fakt, że wszystko, co pojawia się w moim życiu, pozostawia swój ślad, nie oznacza, że ​​zawsze jest on przyjemny i pozytywny. Czasami mam szczęście i idę obok kogoś, kto mnie dopełnia, ale innym razem mogę wpaść na kogoś, kogo nie chcę u swego boku albo nie mam ochoty wpuścić do mojej opowieści, ale i tak muszę to zrobić.

Tak czy inaczej wszystko co się dzieje, sprawia, że ​​się rozwijam. Czy są to pozytywne doświadczenia i magiczne spotkania czy też negatywne i nieprzyjemne pożegnania. Wszystko, co się dzieje, przyczynia się do mojej historii, w tym to co złe. W końcu bez tego nie wiedziałbym, czego w życiu szukam.Każda osoba w moim zyciu tworzy moją historię.

Ważne jest w jakim miejscu mojej historii umieszczam każde doświadczenie. Co robię z tym, co mi się przydarzyło? Jak mogę zintegrować to z tym, kim jestem? Czy dostosowuję się i rozwijam? Albo, przeciwnie, zatrzymam się i pozwolę, by pociągnęło mnie w przepaść? Jak wybieram to, co chcę zobaczyć?
To ostatnie pytanie jest dobre. Jeśli pozwolę sobie na zdefiniowanie przez krytykę, rozpadnę się na kawałki. Jeśli pozwolę tylko na dobre, pozytywne rzeczy w mojej historii, będę żyła w nierzeczywistym świecie. Z drugiej strony, jeśli uda mi się znaleźć równowagę między obiema skrajnościami, zobaczę, kim naprawdę jestem.

Wszystko to skłania mnie do myślenia, że ​​nawet wiedząc, że jestem zbiorem ludzi i doświadczeń mojego życia, to ja układam te kawałki razem, by stać się tym, kim chcę być. Postaram się więc najpierw przyjmować rzeczy, które sprawiają, że czuję się lepiej, a potem nauczę się wykorzystywać resztę, aby wzmocnić siebie i zrozumieć, co sprawia, że ​​jestem nieszczęśliwa. Być może będę mogła ich użyć, aby pomóc także innym.

Wszystko, przez co przeszłam, każda osoba, jest częścią mojej historii

Wraz z upływem czasu zrozumiałam, że za każdym razem, gdy spotykam kogoś lub znajduję się w nowej sytuacji, odkrywam nieznaną dotąd część siebie. Moje związki z ludźmi mówią mi o wiele więcej o tym, jaka jestem, niż o tym, jacy są oni. To samo dzieje się, gdy robię nowe rzeczy. To niezwykła rzecz do przemyślenia!

“Wszystko, co nam się przydarza, zrozumiane właściwie, prowadzi nas do nas samych”

–Carl Jung

Niczego nie żałuję, ponieważ wszystko, przez co przeszłam, jest częścią mojej historii. Kiedy zrobię coś nie tak, mogę albo żyć przeszłością i spędzać czas próbując ją cofnąć, albo nauczyć się postrzegać moje błędy jako jeden z rozdziałów w mojej historii i dalej pisać nowe.

Wybieram to drugie. Bo wolę być tym, kim teraz jestem – zbiorem opowieści.

Anna Soldenhoff

10/01/2025

O RELACJACH 🙂

Każda nowa relacja potrząsa i wydobywa zapisy z naszej relacyjnej nieświadomości. Suma przywiązaniowych doświadczeń jest zapisana w pamięci niejawnej, pod postacią charakterystycznych dla nas lęków i utrwalonych strategii obronnych, które - gdy nie są uświadomione- to mogą być automatyczne i pozbawiać wyboru "tu i teraz". Relacyjna mapa, która powstaje we wczesnym dzieciństwie, wchodzi w skład pamięci proceduralnej i jest trochę jak umiejętność jazdy na rowerze. Jeśli w dzieciństwie nauczyliśmy się jeździć na rowerze, to po prostu to robimy, nie myśląc przy tym zbyt wiele. W przypadku niejawnej mapy relacyjnej - tym gorzej - bo sprawia ona, że mamy skłonność widzieć przeszłość przed sobą - w osobach spotykanych w teraźniejszości. Ten zapis lęków, nieukojeń, opuszczeń - wydostaje się do kolejnej relacji uczuciowej. Im bliższy związek, tym bardziej wypełzną wszystkie relacyjne obawy. Jednakowoż związek, który tak wstrząsnął i oszołomił, niesie w sobie też szansę. Gdy pod wpływem bliskiej relacji, nasze "wewnętrzne dzieci" zwabione możliwością ukojenie swoich niepokojów, strat i wciąż żywych pragnień, wychodzą z ukrycia - gdy wcześniej spychane uczucia wychodzą na powierzchnię, to zostajemy zmuszeni do zrobienia porządków. Oczywiście dzieci nie są łatwe, zwłaszcza te przestraszone, unikowe, czy zaabsorbowane cierpieniem. Nie chodzi więc o to, by się nimi bezrefleksyjnie stać – może jedynie w takim zakresie, że można powrócić do potrzeby więzi. Chodzi tu raczej o uznanie dziecięcej części, sumy jej lęków, uprzedzeń i realnych, zdrowych potrzeb. Taki proces niesie ze sobą szansę, że można przeanalizować stare, nieaktualne alerty i stosowne w przeszłości strategie obronne, które paraliżują bliskość.
Gdy angażujemy się w drugiego człowieka, to jest to czas w którym spotkać musimy się ze wszystkim czego nauczyliśmy się we wcześniejszych relacjach, jednocześnie dzieje się to w energii nowej relacji. Jeżeli w teraźniejszości przydarzy nam się relacja szczera, z możliwością jawnego komunikowania tego, czego się boimy, co przeżywamy to mamy szansę na relacyjną korektę.

Pomocna może być terapia, w której te niejawne mapy relacyjne wchodzą w proces w zjawisku przeniesienia i mogą być identyfikowane, rozpoznane i reflektowane. W tej kwestii już Pierre Janet uważał, że ważne jest budowanie pamięci narracyjnej, że ważne jest przywracanie zdolności do opowiadania sobie własnych historii - że tak dzieje przywracanie sobie poczucia, że to są moje uczucia i niektóre pochodzą z przeszłości i mogę za nie wziąć odpowiedzialność
J. Chmarzyńska-Golińska

01/01/2025

NA DOBRY POCZĄTEK

Często wmawiamy sobie, że życie będzie lepsze po ślubie, po urodzeniu dziecka, a potem kolejnego. Później irytujemy się, że dzieci są zbyt małe, i wierzymy, że będziemy bardziej szczęśliwi, gdy dorosną.
Następnie narzekamy na trudny okres nastolatków i myślimy, że dopiero po jego zakończeniu odnajdziemy szczęście. Mówimy sobie, że nasze życie będzie pełne, gdy partner się zmieni, gdy kupimy lepszy samochód, pojedziemy na wymarzone wakacje lub przejdziemy na emeryturę.
Prawda jest taka, że nie ma lepszego momentu na bycie szczęśliwym niż teraz. Jeśli nie teraz, to kiedy?
Życie zawsze będzie pełne wyzwań. Najlepiej zaakceptować to i zdecydować się na szczęście mimo wszystko.
Alfred D. Souza powiedział:
„Przez długi czas wydawało mi się, że prawdziwe życie dopiero się zacznie. Ale zawsze stała na drodze jakaś przeszkoda, coś, co trzeba było najpierw załatwić, ukończyć lub spłacić. Wtedy miało się rozpocząć życie. W końcu zrozumiałem, że te przeszkody były moim życiem.”
To spojrzenie pomogło mi dostrzec, że szczęście to nie cel, ale droga.
Ciesz się każdą chwilą i doceniaj ją jeszcze bardziej, gdy spędzasz ją z kimś wyjątkowym. Pamiętaj, że czas na nikogo nie czeka.
Przestań czekać na idealny moment – na utratę kilku kilogramów, na nowy dom, na spłatę kredytu, na wiosnę, lato czy zimę. Najlepszy czas, by być szczęśliwym, jest właśnie teraz.
Szczęście to podróż, a nie cel.
Pracuj, jakbyś nie potrzebował pieniędzy.
Kochaj, jakbyś nigdy nie został zraniony.
Tańcz, jakby nikt nie patrzył.
(znalezione w internecie)

23/12/2024

Święta Bożego Narodzenia i Sylwester to ciężki czas dla osób samotnych, a także dla tych którzy przeżywają kryzys lub borykają się z myślami samobójczymi.

Wszechogarniająca radość oraz media przepełnione rodzinnymi uśmiechami, często działają na osoby samotne i będące w kryzysie przygnębiająco.

A tymczasem warto pamiętać, że...

przy niektórych stołach pierwszy raz zabraknie kogoś ukochanego, kto zmarł w tym roku.

W innym domu ktoś spędzi święta sam bo pokłócił się z rodziną, albo jej nie ma.

Gdzie indziej może ktoś właśnie wspomina swoją ostatnią próbę samobójczą popełnioną rok temu.

Pamiętajcie proszę, że nie dla wszystkich święta to czas szczęśliwy.

Wyciągnijmy nasze ramiona do tych, dla których te dni mogą być naprawdę trudne.

Miłość do drugiego człowieka to nie tylko uśmiech przy zastawionym suto stole, miłość to także pomaganie tym którzy dawno zapomnieli czym jest miłość, a swoje serce pogrążyli w smutku.

Nie tylko wielkie gesty, duże prezenty, lub wielkie poświęcenia bywają dowodem dobra, które w nas jest.

Czasem otarcie łez osobie w potrzebie, może uratować życie.

Halszka Witkowska

30/11/2024

DLA TYCH KTÓRE TUŻ PRZED, TERAZ LUB CHWILĘ PO 😉

Po pięćdziesiatym roku życia, nie możesz już tolerować żadnych ograniczeń. Nie możesz znieść za ciasnego stanika i żadnych wymuszonych kolacji ze szwagierką, sprawdzającą kurz w kącikach. Żadnych szpilek i wymuszonych uśmiechów.

Po pięćdziesiątym roku życia, nie masz już ochoty niczego udowadniać. Jesteś tym, kim jesteś: tym, co zrobiłaś i tym, co nadal chcesz robić. Jeśli innym się to podoba, tym lepiej, jeśli nie, nie ma to znaczenia.

Po pięćdziesiątce nie jest ważne, czy masz dzieci, czy nie. I tak będziesz matką: matką własnej matki, ojca, ciotki, która została sama, matką swojego psa lub ulicznego kota, którego przygarnęłaś.

A jeśli tego wszystkiego nie będzie, będziesz swoją własną matką. Bo z biegiem lat nauczyłaś się dbać o swoje ciało, które w końcu zaczęłaś kochać. Nawet jeśli w oczach innych staje się ono coraz bardziej niedoskonałe.

Nie ma znaczenia, że ​​połowa szafy już nie pasuje. Najważniejsze, żeby plecy nie skrzypiały za bardzo, kiedy wstajesz.

Po pięćdziesiątce pragniesz wolności. Wolności powiedzenia „nie”, wolności spędzenia całej niedzieli w piżamie, wolności poczucia się piękną – dla siebie, a nie dla innych. Wolności pójścia własną drogą. Ci, którzy Cię kochają, będą podążać Twoim tempem, inni – swoim.

Możesz głośno śpiewać w samochodzie, nawet jeśli ludzie na światłach będą się na Ciebie patrzeć. Znów możesz śnić tak, jak dawniej, kiedy miałaś dwadzieścia kilka lat i więcej czasu na urzeczywistnienie swoich marzeń.

A teraz, po przeżyciu połowy swego życia w zgiełku, czujesz chęć powolnego smakowania cukru i soli nadchodzących dni...
Irena Renee

13/10/2024

CO MÓWI DO NAS NASZE CIAŁO?

W dzisiejszym świecie pełnym pośpiechu i ciągłych zmian nasze ciała wysyłają nam nieustanne sygnały, które często pomijamy lub bagatelizujemy. Ciało reaguje na różnorodne dolegliwości psychiczne na wiele sposobów. Od somatycznych objawów, takich jak ból i zmęczenie, po subtelniejsze oznaki, takie jak zmiany w apetycie czy jakości snu. Zrozumienie, jak nasze ciało komunikuje się z nami, może być kluczem do głębszej samoświadomości i holistycznego dbania o siebie.

Jak ciało reaguje na emocje?

Emocje mają ogromny wpływ na nasze ciało. Stres, na przykład, może wywołać szybkie bicie serca, napięcie mięśniowe czy problemy trawienne. Z kolei smutek może wpłynąć na nasz apetyt i motywację do działania. Ciało reaguje na emocje, by sygnalizować, że coś ważnego się dzieje, i zachęca nas do podjęcia działania.

Reakcje ciała na stres i emocje

Nasz system nerwowy, a szczególnie autonomiczny system nerwowy, który reguluje nieświadome procesy, takie jak bicie serca czy oddychanie, jest ściśle powiązany z naszymi emocjami i doświadczeniami psychicznymi. Emocje takie jak stres, lęk czy radość mogą wywoływać konkretne reakcje fizjologiczne. Przykładem jest reakcja „walcz lub uciekaj”. Wyzwalana jest w sytuacjach stresowych i przygotowuje ciało do działania poprzez zwiększenie tętna, ciśnienia krwi i przepływu krwi do mięśni.

Somatyzacja

Somatyzacja to proces, w którym doświadczenia emocjonalne są przekształcane w fizyczne symptomy. Osoby cierpiące na somatyzację mogą doświadczać różnorodnych dolegliwości. Są to między innymi bóle głowy, bóle mięśni, zaburzenia trawienia czy chroniczne zmęczenie, które nie znajdują wyjaśnienia w standardowych badaniach medycznych. Takie symptomy są realne i mogą znacząco wpływać na jakość życia, choć ich podłoże ma charakter psychiczny.

Ból w ciele i napięcia mięśniowe

Niewyrażone emocje, takie jak stres i lęk, często nie są odpowiednio przetwarzane przez naszą świadomość. Kiedy emocje te pozostają wewnętrzne i nie znajdują ujścia poprzez rozmowę, płacz, czy inne formy wyrażania, mogą prowadzić do nieświadomego napięcia mięśniowego. Nasze ciało reaguje na stres i emocjonalne zaniepokojenie, zaciskając nieświadomie różne grupy mięśni. Przykładowo, osoby doświadczające silnego stresu często mają napięte mięśnie karku, pleców, a nawet żuchwy, co może prowadzić do powstawania bólu w tych obszarach.

Z czasem, jeśli stres lub lęk są doświadczane w sposób przewlekły, napięcie mięśni może stać się również przewlekłe. Przewlekłe napięcie mięśniowe nie tylko wpływa na nasze samopoczucie fizyczne. Może przyczyniać się do różnych problemów zdrowotnych i odczuć w ciele. Przykładowo, ciągłe napięcie mięśni karku może prowadzić do bólów głowy. Przewlekłe napięcie w mięśniach pleców może być przyczyną bólu lędźwiowego lub innych problemów z kręgosłupem.

Zaburzenia trawienne

Emocje i stan naszego układu trawiennego są ze sobą ściśle powiązane dzięki złożonemu systemowi komunikacji znanemu jako oś mózgowa-jelitowa. Ta dwukierunkowa linia komunikacyjna oznacza, że nie tylko stan naszego układu trawiennego może wpływać na nasze samopoczucie emocjonalne. Również nasze emocje mogą mieć znaczący wpływ na funkcjonowanie układu trawiennego. Niewyrażone emocje, takie jak stres, lęk czy smutek, mogą wywołać szereg negatywnych reakcji w układzie trawiennym. To natomiast prowadzi do różnorodnych problemów zdrowotnych.

Przewlekły stres emocjonalny jest w stanie zmieniać motorykę jelit. To oznacza, że może wpływać na szybkość, z jaką pokarm przemieszcza się przez układ trawienny. Może to prowadzić do przyspieszenia lub spowolnienia perystaltyki jelit. To z kolei może być przyczyną zespołu jelita drażliwego (IBS), zaparć lub biegunki. Osoby cierpiące na IBS często doświadczają również innych objawów, takich jak ból brzucha, wzdęcia i uczucie pełności, które mogą być zaostrzone przez niewyrażone emocje lub stres.

Reakcje ciała – układ odpornościowy

Żyjąc w ciągłym napięciu emocjonalnym i trzymając w sobie emocje, obciążamy nasze ciało bardziej, niż moglibyśmy przypuszczać. To nie tylko wpływa na nasze samopoczucie psychiczne, ale też może wpłynąć na nasze zdrowie fizyczne, w tym na odporność. Gdy emocje są w nas „na stałe”, nasze ciało jest jakby ciągle na posterunku. Jest gotowe do akcji, co jest częścią naszej naturalnej reakcji obronnej. W pierwszej chwili. taka gotowość do działania może być pomocna, dając nam siłę, by stawić czoła wyzwaniom. Jeśli stres nie odpuszcza i jesteśmy w ciągłym napięciu. Poziom hormonów stresu, jak kortyzol, wzrasta, co z czasem może osłabić naszą odporność. Może również uczynić nas bardziej wrażliwymi na infekcje czy choroby.

Nauka zajmująca się badaniem związków między naszymi myślami, nerwami i odpornością, zwana psychoneuroimmunologią, odkrywa, jak długotrwały stres może wpływać na naszą zdolność do obrony przed chorobami. Okazuje się, że może to prowadzić do mniejszej ilości białych krwinek. Białe krwinki walczą z infekcjami, zmian w produkcji przeciwciał, czy nawet do osłabienia działania komórek NK, naszych naturalnych wojowników przeciwko nowotworom i wirusom. Wszystko to pokazuje, jak ważne jest dbanie o nasze emocje i zdrowie psychiczne, dla ogólnego dobrostanu i siły naszego organizmu.

Zaburzenia snu

Emocjonalne niezrównoważenie i niewyrażone uczucia, takie jak stres, lęk, smutek, czy frustracja, mogą znacząco wpływać na jakość i ilość snu. Sen, będący kluczowym elementem dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego, jest ściśle powiązany z naszym stanem emocjonalnym. Negatywne emocje mogą zakłócać naturalne cykle snu, prowadząc do problemów takich jak bezsenność, czyli trudności z zasypianiem lub utrzymaniem snu, częste przebudzenia w nocy, a także niespokojny sen, podczas którego sen jest płytki.

Kiedy sen jest przerywany lub niewystarczający, organizm nie jest w stanie w pełni korzystać z jego restytuujących funkcji, co może prowadzić do osłabienia zdolności koncentracji, pamięci, a także do zwiększonej irytacji i problemów z regulacją emocji. Ponadto, chroniczny niedobór snu jest związany z długoterminowymi konsekwencjami dla zdrowia, takimi jak ryzyko rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, cukrzycy typu 2, nadwagi oraz depresji.

Ciało i umysł – holistyczne podejście

Podejście holistyczne zakłada, że ciało, umysł i duch są ze sobą głęboko powiązane, a zdrowie jednego z tych aspektów wpływa na pozostałe. Rozumienie tej wzajemnej zależności pozwala na lepsze zarządzanie stresem, rozwiązywanie problemów emocjonalnych i osiąganie większej harmonii w życiu. Pamiętaj, że każdy jest inny, a co działa dla jednej osoby, może nie być skuteczne dla innej. Kluczowe jest eksperymentowanie i znajdowanie tego, co najlepiej odpowiada Twoim potrzebom.

W miarę jak uczymy się słuchać i rozumieć nasze ciała, zaczynamy dostrzegać znaczenie dbania o siebie w sposób kompleksowy. Nasze ciało mówi do nas na wiele sposobów, a nauka interpretacji tych sygnałów otwiera drogę do głębszego zdrowia, szczęścia i spełnienia. Pamiętaj, że każdy krok w kierunku zrozumienia i troski o siebie jest krokiem w kierunku lepszego życia.

Jak słuchać swojego ciała?

Słuchanie swojego ciała to jak rozmowa z bardzo dobrym przyjacielem, który zna nas lepiej niż ktokolwiek inny. Nasze ciało wysyła nam ciągle sygnały, które mówią o naszych potrzebach, emocjach i granicach. Warto nauczyć się rozumieć te sygnały i reagować na nie z troską. To klucz do zdrowia psychicznego i fizycznego, a także do głębszego połączenia z samym sobą.

*zacznij od chwili ciszy – w zabieganym świecie pełnym ciągłych powiadomień i hałasu, znalezienie chwili ciszy może być wyzwaniem, ale jest to pierwszy krok do lepszego słuchania siebie. Wygospodaruj kilka minut dziennie na siedzenie w ciszy lub na spacer sam na sam ze sobą, bez telefonu. To czas, kiedy możesz skupić się na tym, co mówi twoje ciało.
*zwróć uwagę na sygnały – czy czujesz napięcie w określonych częściach ciała? Może masz przyspieszony oddech lub poczucie ciężkości? Te sygnały mogą mówić wiele o tym, co dzieje się w twoim wnętrzu. Napięcie w ramionach może oznaczać stres, a niepokój w żołądku może być oznaką lęku. Ucz się rozpoznawać, co twoje ciało próbuje ci powiedzieć.
*reaguj z empatią – gdy zauważysz pewne sygnały, zastanów się, co możesz zrobić, aby sobie pomóc. Czy potrzebujesz chwili odpoczynku? Może głębokiego oddechu lub spaceru na świeżym powietrzu? Traktuj swoje ciało z troską i reaguj na jego potrzeby. To nie tylko poprawi twoje samopoczucie, ale także zbuduje więź między tobą a twoim ciałem.
*praktykuj uważność – ćwiczenia uważności i medytacja to świetne sposoby na lepsze słuchanie swojego ciała. Pozwalają zwolnić i skoncentrować się na teraźniejszości, co ułatwia zauważenie subtelnym sygnałów, które mogą być łatwo przeoczone.

Pamiętaj, że słuchanie ciała to proces, który wymaga czasu i cierpliwości. Nie zawsze od razu uda się zrozumieć wszystkie sygnały. Jednak im więcej praktykujesz, tym lepiej będziesz rozumieć, co twoje ciało próbuje ci powiedzieć, a twoje samopoczucie znacząco się poprawi. Traktuj to jako podróż w głąb siebie, która jest pełna odkryć i możliwości do wzrostu.
(somentiq)

25/09/2024

Dziś DZIEŃ PSYCHOTERAPII, więc sobie, wszystkim swoim byłym, obecnym i przyszłym klientom, życzę, abyśmy się dobrze mieli. 🍀

Adres

Poznan

Godziny Otwarcia

Poniedziałek 15:00 - 21:00
Wtorek 15:00 - 21:00
Środa 15:00 - 21:00
Czwartek 15:00 - 21:00

Telefon

+48791671392

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Psychoterapia - Poznań - Róża Łukaszek umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Psychoterapia - Poznań - Róża Łukaszek:

Udostępnij

Kategoria