23/07/2025
Ciało pamięta. Nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Coś może uciec z naszej pamięci, ale z ciała nie. Stres, trauma, wypadek, zakrztuszenie, złe podanie leków i nagle coś w nas się zmienia i podświadomie reagujemy inaczej. Często odczuwamy ból, dyskomfort, unikamy czegoś, ale nie wiemy, dlaczego.
Ostatnio trafiła do mnie Pacjentka, którą skierował fizjoterapeuta z powodu napięć mięśni twarzy. Niby dyskopatia szyi, niby przepuklina kręgosłupa, ale coś mi tam nie grało. Skąd bruksizm (zgrzytanie, ścieranie zębów w czasie snu) trwający ponad 20 lat, skąd tak mocne zaciskanie szczęki, że teraz każde otwarcie ust jest bolesne, a policzki są twarde jak kamienie. Zaczęłyśmy rozmawiać, długo. Pani opowiedziała mi o wielu trudnych zdarzeniach z jej życia, które zamieniły się w lata stresu i lęku. A jak najprościej przetrwać nam taki stan? Zaciskając zęby. Przecież nawet jest takie powiedzenie: zaciśnij zęby i do przodu. No tak, ale ta siła, napięcie musi gdzieś ujść. Jeśli nie ma jak się rozładować, często objawia się bruksizmem nocnym, bezwiednie napinamy się jeszcze bardziej. Od szczęki niedaleka droga do szyi i następnych części kręgosłupa. A potem to już droga do zwyrodnień i bólu.
Pamięć ciała często obserwuję też u Maluchów, które mają trudności z karmieniem czy rozszerzaniem diety. Zaciskają one usta, gdy podaje im się coś do jedzenia, płaczą, odginają się, zapierają rączkami. Rodzice opowiadają o godzinach starań, by podać leki albo łyżeczkę. I wtedy rozmawiamy, szukamy tego, co mogło u Dziecka wywołać taką reakcję na wszystko zbliżające się do ich buźki. Nie raz słyszałam o karmieniu na siłę w szpitalu butelką, byle tylko dziecko przybierało, o podawaniu żelaza strzykawką, o zakrztuszeniach… Co wtedy robić? Oczywiście zależy to także od innych czynników (np. wędzidełek, napięcia mięśniowego, alergii…), ale przede wszystkim oswajamy. Musimy ciało Maluszka na nowo nauczyć, że to, co od nas dostaje jest bezpieczne. Niezależnie czy chodzi o dotyk, czy pokarm.
Każde ciało potrzebuje czegoś innego, ale zauważam, że najczęściej pierwszą potrzebą jest poczucie bezpieczeństwa, rozluźnienia, odpuszczenia strachu i stresu. Dlatego coraz częściej moi Pacjenci trafiają na kozetkę, gdzie mogę popracować manualnie. Dlatego w swojej pracy staram się używać technik Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, by dotrzeć do sedna, budować zaufanie. I to poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia. Nie zawsze będzie to szybki efekt. Ale czasem mała zmiana, może być początkiem drogi do tego, co chcemy osiągnąć.
A teraz zadanie dla Was, dotknijcie swoje policzki w okolicy żuchwy. Co czujecie?
Zwróćcie uwagę na swoje barki, są uniesione czy leżą swobodnie?
A co się dzieje z Waszą szyją? Czy potrafi ona obrócić się bez bólu i napięcia w każdą ze stron?
Jeśli coś Was niepokoi, to jestem. Porozmawiajmy i zapraszam na kozetkę 😉
M.