Przystanek Więź - neurologopeda Magdalena Pohl

Przystanek Więź - neurologopeda Magdalena Pohl Przemyślenia, obserwacje i kulisy pracy neurologopedy.

Nie wiem, czy one się dziś umówiły, ale obie tak samo mnie zaskoczyły. „To dla ciebie” - mówi L., 3 rok w terapii i poda...
18/09/2025

Nie wiem, czy one się dziś umówiły, ale obie tak samo mnie zaskoczyły.
„To dla ciebie” - mówi L., 3 rok w terapii i podaje mi bukiecik zerwanych pod gabinetem kwiatków.
„To dla pani” - mówi G. 2 lata po terapii, teraz odprowadzająca do mnie młodszego brata. Dokłada do tego laurkę i kasztana.

I wzruszenie łapie. Bo to bez okazji.

Łapcie chwile i małe momenty szczęścia. One potrafią przyjść niespodziewanie i zrobić dzień.
M.

Wracając myślami do wakacji, to zapomniałam się pochwalić, jakiego niespodziewanego praktykanta u siebie gościłam! Z tym...
16/09/2025

Wracając myślami do wakacji, to zapomniałam się pochwalić, jakiego niespodziewanego praktykanta u siebie gościłam!
Z tym panem to znamy się już naście lat, studiowaliśmy razem na licencjacie filologię słowiańską, a teraz trafił do mnie na praktyki logopedyczne. (Odważny - od razu na pierwszy ogień wszedł na obserwację do szpitala).
Z jednej strony chciałam pokazać mu jak najwięcej, a z drugiej sama byłam ciekawa, jak nauczanie logopedii zmieniło się przez te 10 lat… No cóż, są przedmioty, które się nie zmieniają, są zajęcia, które cały czas głównie pokazują teorie albo stare podejścia, ale to, że praktyka uczy najwięcej zostało takie same. I szkolenia, szkolenia, szkolenia. To jest wciąż never ending story…
P. powodzenia, trzymam kciuki za Twoją dalszą logopedyczną drogę!

A propos szkoleń - dziś mój webinar: Ups & Downs, więc jeśli macie wolny wieczór, to zapraszam na wysłuchanie moich opowieści.

https://discurso.pl/produkt/ups-and-downs-czyli-wczesna-terapia-dzieci-z-trisomia-21-okiem-praktyka/

Jak wygląda logopeda na początku września? Ano tak. Zwłaszcza po 2 pełnych dniach w szpitalu. Coś się zadziało, że jak k...
02/09/2025

Jak wygląda logopeda na początku września? Ano tak.
Zwłaszcza po 2 pełnych dniach w szpitalu. Coś się zadziało, że jak kończą się wakacje, to zmienia się świat. Momentalnie.
Wszyscy na oddziale zauważamy, że nagle jakoś Pacjentów jest dużo więcej i raczej nie ma tych „lżejszych”. Że jak już są, to z historią tak skomplikowaną, że nie wiadomo od czego zacząć. Sporo osób ze stwardnieniami rozsianymi, chorobą Parkinsona, depresją, dużo więcej niż zwykle afazji mieszanych (ta chyba najtrudniejsza do rehabilitacji). Do tego jakiś taki czas narzekań. Nie jest cukierkowo zawsze. Jesteśmy ludźmi. Rozumiem narzekanie na kolegów i koleżanki z sali, na catering, pogodę, rodzinę, ilość zabiegów, mało odpoczynku. Ale żeby tak wszyscy na raz? Na dodatek alarm przeciwpożarowy, wyłączenie prądu. Jedna z Pacjentek stwierdziła, że dziś coś na pewno wisi w powietrzu… Co żeś nam uczynił wrześniu tym pojawieniem swoim?

A do tego wszystkiego dochodzi coroczne układanie grafiku. To co tygryski lubią najbardziej. Ale obiecałam sobie, że w tym roku nie będę się tym denerwować. Ogarnę, jakoś, ale ogarnę.

A jak wasz początek początek roku szkolnego? 😉
M.

Jak dostajesz takie wiadomości, to wiesz, że właśnie to chcesz dawać ludziom. ❤️Kozetka sprawdzona. Gotowa na więcej. Pi...
24/08/2025

Jak dostajesz takie wiadomości, to wiesz, że właśnie to chcesz dawać ludziom. ❤️

Kozetka sprawdzona. Gotowa na więcej.

Pięknej niedzieli Kochani! ☀️
M.

19/08/2025

W pisaniu jestem lepsza. Ale czasem jest potrzeba coś powiedzieć. 😉

1. „Dzień dobry Pani Magdo, idziemy do lasu? Muszę sobie pokrzyczeć.” Idziemy, choć przyznam, że pchanie wózka z Pacjent...
12/08/2025

1. „Dzień dobry Pani Magdo, idziemy do lasu? Muszę sobie pokrzyczeć.”
Idziemy, choć przyznam, że pchanie wózka z Pacjentką na pokładzie po leśnej ścieżce nie należy do najłatwiejszych. Znajdujemy małe rozwidlenie, kilka wdechów i wydechów, parę ćwiczeń artykulacyjnych i krzyczymy. Obie. Słyszę, jak z każdym kolejnym krzykiem Pacjentka ma mocniejszy głos. A ja czuję, jak mój własny głos uwalnia ze mnie jakieś napięcie.
„Dziękuję, tego potrzebowałam.”
Ja też.

2. „Jeśli jest Pani psychologiem, to ja wychodzę! Byłem już u jednego. Pokazywała mi obrazki, kurę, kubek, drzewo… Co, ja nie wiem, jak kura wygląda? Chcecie ze mnie zrobić nienormalnego?”
Oho, w tym momencie wiesz, że połowa testu z diagnozy afazji właśnie odpadła…

3. „Nie będę brał żadnych kartek. Co sobie sąsiedzi pomyślą? Że ze mną jest coś nie tak, bo tyle kartek przynoszę. Nie będę ćwiczył. Przecież umiem oddychać”.
A Ty tylko chciałaś poćwiczyć oddychanie z Pacjentem, żeby wydłużyć mu fazę wydechową…

4. „Pani nie ma aury. Trzeba to oczyścić. Pani potrzebuje oczyszczenia czakr”.
I niespodziewanie Pacjent wyciąga… RÓŻDŻKĘ. Patrzysz na jej drgania i zastanawiasz się, co się właściwie dzieje. Wykonałaś masaż spiętych żwaczy, przykleiłaś plastry i teraz to ty jesteś diagnozowana energetycznie…

5. „W końcu się widzimy. Myślałem, że się nie doczekam. No ale ostatnio to faktycznie zapomniałem i poszedłem na spacer”.
Trzecie podejście do pierwszej konsultacji.

6. „Coś jeszcze? Mogę iść? Przecież nic mi nie jest, nie potrzebuję ćwiczeń. A tak w ogóle to polecam pani Szwajcarię. Musi pani tam pojechać. Do widzenia”.
Gdy proponujesz Pacjentowi ćwiczenia, by poprawić jego płynność mowy i napięcie mięśniowe w obrębie twarzy.

7. „Co mam w ręce? Zapalniczkę. Ale żona nie musi wiedzieć. Nie chcę jej denerwować, że palę. Nie chcę hałasu. Ale palić będę.”
I ręce opadają, bo Pacjent jest po ostrym zapaleniu płuc, byciu pod respiratorem, ECMO, ledwo mówi, bo brakuje mu tchu.

A potem wracasz do domu. Czujesz się jak po całym tygodniu pracy, a nie po dwóch dniach. I wiesz, że decyzja o psie była jedną z najlepszych. Bo możesz wyjść, przechodzić emocje, dziwne, śmieszne, zaskakujące momenty. Dzieje się. Dzieje. Ale jakie to rozwijające. Oj tak.

M.

4 intensywne miesiące, 140 godzin dydaktycznych, niezliczone wspólne rozmowy, wspaniali ludzie. Dużo emocji, łzy i uśmie...
06/08/2025

4 intensywne miesiące, 140 godzin dydaktycznych, niezliczone wspólne rozmowy, wspaniali ludzie. Dużo emocji, łzy i uśmiechy. Głębokie przemyślenia i zabawne odgrywanie ról. Feedback, którego się nie spodziewałam. Odkrywanie siebie na nowo i obudzenie nowej ścieżki. Tak mogę podsumować zaawansowane szkolenie TSR.

Jestem bogatsza o dużo nowych doświadczeń i chcę się z Wami nimi dzielić.
Dziękuję całej kadrze i wszystkim uczestnikom, którzy dali mi tak wiele dobrych momentów i wsparcia. Świetni z nas terapeuci!
M.

Jedziesz na urlop. Chcesz odpocząć od pracy, wyczyścić głowę ze wszystkich historii. Wyspać się. Poczytać coś, co nie je...
27/07/2025

Jedziesz na urlop. Chcesz odpocząć od pracy, wyczyścić głowę ze wszystkich historii. Wyspać się. Poczytać coś, co nie jest związane ze szkoleniami czy logopedią. Wchodzisz do swoich ukochanych straganów z książkami, długo wybierasz jakieś kryminały dla siebie. W końcu siadasz na plaży i patrzysz z zaskoczeniem na słowa:

„Jesteś logopedą, prawda?
Przez kilka minut rozmawiamy o mojej pracy, a Nick kiwa głową, kiedy opowiadam mu o mojej fascynacji wszelkimi formami międzyludzkiej komunikacji ze szczególnym uwielbieniem dla mowy i posługiwania się językiem. Zdaję sobie sprawę, że potrafię godzinami opowiadać o swoim zawodzie, który dla mnie jest bezsprzecznie fascynujący (…)”.

Nie ucieknę. No nie da się. 😉
M.

(Na wszelkie wiadomości i telefony odpowiem po powrocie w sierpniu).

Ciało pamięta. Nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Coś może uciec z naszej pamięci, ale z ciała nie. Stres...
23/07/2025

Ciało pamięta. Nawet wtedy, gdy nie zdajemy sobie z tego sprawy. Coś może uciec z naszej pamięci, ale z ciała nie. Stres, trauma, wypadek, zakrztuszenie, złe podanie leków i nagle coś w nas się zmienia i podświadomie reagujemy inaczej. Często odczuwamy ból, dyskomfort, unikamy czegoś, ale nie wiemy, dlaczego.

Ostatnio trafiła do mnie Pacjentka, którą skierował fizjoterapeuta z powodu napięć mięśni twarzy. Niby dyskopatia szyi, niby przepuklina kręgosłupa, ale coś mi tam nie grało. Skąd bruksizm (zgrzytanie, ścieranie zębów w czasie snu) trwający ponad 20 lat, skąd tak mocne zaciskanie szczęki, że teraz każde otwarcie ust jest bolesne, a policzki są twarde jak kamienie. Zaczęłyśmy rozmawiać, długo. Pani opowiedziała mi o wielu trudnych zdarzeniach z jej życia, które zamieniły się w lata stresu i lęku. A jak najprościej przetrwać nam taki stan? Zaciskając zęby. Przecież nawet jest takie powiedzenie: zaciśnij zęby i do przodu. No tak, ale ta siła, napięcie musi gdzieś ujść. Jeśli nie ma jak się rozładować, często objawia się bruksizmem nocnym, bezwiednie napinamy się jeszcze bardziej. Od szczęki niedaleka droga do szyi i następnych części kręgosłupa. A potem to już droga do zwyrodnień i bólu.

Pamięć ciała często obserwuję też u Maluchów, które mają trudności z karmieniem czy rozszerzaniem diety. Zaciskają one usta, gdy podaje im się coś do jedzenia, płaczą, odginają się, zapierają rączkami. Rodzice opowiadają o godzinach starań, by podać leki albo łyżeczkę. I wtedy rozmawiamy, szukamy tego, co mogło u Dziecka wywołać taką reakcję na wszystko zbliżające się do ich buźki. Nie raz słyszałam o karmieniu na siłę w szpitalu butelką, byle tylko dziecko przybierało, o podawaniu żelaza strzykawką, o zakrztuszeniach… Co wtedy robić? Oczywiście zależy to także od innych czynników (np. wędzidełek, napięcia mięśniowego, alergii…), ale przede wszystkim oswajamy. Musimy ciało Maluszka na nowo nauczyć, że to, co od nas dostaje jest bezpieczne. Niezależnie czy chodzi o dotyk, czy pokarm.

Każde ciało potrzebuje czegoś innego, ale zauważam, że najczęściej pierwszą potrzebą jest poczucie bezpieczeństwa, rozluźnienia, odpuszczenia strachu i stresu. Dlatego coraz częściej moi Pacjenci trafiają na kozetkę, gdzie mogę popracować manualnie. Dlatego w swojej pracy staram się używać technik Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach, by dotrzeć do sedna, budować zaufanie. I to poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia. Nie zawsze będzie to szybki efekt. Ale czasem mała zmiana, może być początkiem drogi do tego, co chcemy osiągnąć.

A teraz zadanie dla Was, dotknijcie swoje policzki w okolicy żuchwy. Co czujecie?
Zwróćcie uwagę na swoje barki, są uniesione czy leżą swobodnie?
A co się dzieje z Waszą szyją? Czy potrafi ona obrócić się bez bólu i napięcia w każdą ze stron?
Jeśli coś Was niepokoi, to jestem. Porozmawiajmy i zapraszam na kozetkę 😉
M.

„Zaimponowała mi Pani, że Pani nie odpuszcza, tylko szuka i chce wiedzieć”. Oczywiście, mam w sobie coś z Sherlocka. Zre...
09/07/2025

„Zaimponowała mi Pani, że Pani nie odpuszcza, tylko szuka i chce wiedzieć”.

Oczywiście, mam w sobie coś z Sherlocka. Zreszta sam serial „Sherlock” jest jednym z moich ulubionych. Ale w tej pracy po prostu nie da się inaczej. Bo gdy dostajesz Pacjenta, który po wypadku i sporym urazie barku, ręki odczuwa ból twarzy, to musisz spróbować dojść do tego, skąd się to bierze. Zaczynasz sprawdzać ruchy twarzy, reakcje na dotyk, w końcu siedzisz w atlasach anatomicznych i się zastanawiasz, dlaczego przy ruchu szyją, boli żwacz i Pacjent czuje prąd na uchu… I kombinujesz, co z tego, co potrafisz, możesz zastosować, by pomóc. Masaż? Taping? Elektrostymulacja, a może po prostu ćwiczenia mięśni twarzy?

W liceum bardzo nie lubiłam lekcji biologii, na studiach biomedyczne podstawy logopedii to był koszmar, a dziś… wreszcie mnie to ciekawi. Zaczęłam rozumieć więcej, choć wciąż pojawia się coś nowego, czego chcę się nauczyć. I nie sądziłam, że mięśnie i unerwienie szyi to też będzie coś z mojej działki, a tu jednak. Dziś to nawet trochę musiałam podszkolić angielski medyczny, bo przyszedł wypis Pacjenta ze Stanów.

I tak się to kręci. Co Pacjent, to kolejna historia, nauka, emocje.
Ale nic tak nie cieszy, jak słowa: „Lubię z Panią rozmawiać” albo „Przez Panią zmieniam swoje myślenie o logopedii. Przecież to nie tylko nauka mowy dzieci!”.
No właśnie, nie tylko! I mam nadzieję, że Wy też to już wiecie.

M.

Tydzień pełen wzruszeń powoli się kończy. Z jednej strony zawsze nie mogę się doczekać wakacji, ale z drugiej to moment,...
26/06/2025

Tydzień pełen wzruszeń powoli się kończy.
Z jednej strony zawsze nie mogę się doczekać wakacji, ale z drugiej to moment, kiedy muszę pożegnać część moich kochanych Dzieciaków. Ostatnie dni przyniosły jedne z najtrudniejszych pożegnań. Były łzy, uściski i przecudowne prezenty, za które bardzo Wam dziękuję.

Z całego serca dziękuję wszystkim za ten rok i poprzednie. Za zaufanie, za serdeczność, za uśmiechy, zwierzenia i zrozumienie.

Od września nadchodzą gabinetowe zmiany. Dojrzewam do wprowadzenia nowych form pomocy, by być tam, gdzie potrzebujecie, a czasem trudno Wam o tę pomoc poprosić.
I choć dziś kończę ten dzień zmęczona i ze łzami w oczach, to wiem, że idzie dobre. Nowe, ciekawe i moje.

Odpoczywajcie!
M.

Cześć! Dobrze wiecie, że jak tu rzadko piszę, to znaczy, że dzieje się coś za kulisami. Mogę się Wam pochwalić, że oficj...
04/05/2025

Cześć!
Dobrze wiecie, że jak tu rzadko piszę, to znaczy, że dzieje się coś za kulisami.

Mogę się Wam pochwalić, że oficjalnie jestem już na drugim semestrze psychotraumatologii, a i II stopień szkolenia Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach jest w toku, chyba całkiem nieźle sobie tam radzę. 😉
Patrząc na to… szykują się zmiany.
Ale wszystko po kolei.
A jeśli chcecie do mnie przyjść na konsultację, to wybaczcie proszę, że czas oczekiwania na nią jest tak długi. Naprawdę staram się to wszystko ogarnąć. Dziękuję za Waszą wyrozumiałość i kciuki.

M.

Adres

Orła Białego 46
Poznan
61-251

Telefon

+48506274021

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Przystanek Więź - neurologopeda Magdalena Pohl umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Przystanek Więź - neurologopeda Magdalena Pohl:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria