Terapia Traumy Magdalena Ładziak

Terapia Traumy Magdalena Ładziak Jestem psychologiem, terapeutą traumy i psychoterapeutą, pracuję w nurcie systemowym, ACT i EMDR

Pytanie, które warto zadać terapeucie:Czy potrafisz być z moimi emocjami-nawet wtedy, gdy są trudne, chaotyczne,albo nie...
20/08/2025

Pytanie, które warto zadać terapeucie:

Czy potrafisz być z moimi emocjami-
nawet wtedy, gdy są trudne, chaotyczne,
albo niepasujące do teorii?

Nie wystarczy, że terapeuta zna techniki.
Musi być w stanie pomieścić to,
czego inni nie mogli - milczenie, złość,smutek, rozpacz, pustkę, frustrację...

Twoje ciało szybciej niż głowa wyczuje,
czy terapeuta naprawdę jest obecny.
Regulacja nerwowa dzieje się między układami nerwowymi,
nie między teoriami.

Relacja terapeutyczna to nie miejsce na perfekcję.
To przestrzeń, w której można być człowiekiem -
po obu stronach.

Szukając terapeuty, pytaj nie tylko o nurt czy certyfikat.
Pytaj:
Czy jesteś w stanie być z tym, czego inni nie chcieli we mnie zobaczyć?

Niezwykle intensywny czas..zapraszam na brainspotting;)
27/07/2025

Niezwykle intensywny czas..zapraszam na brainspotting;)

26/07/2025

Za wybitnym Damirem del Monte
„Terapia traumy to nie tylko terapia-to przywracanie godności.
Kiedy człowiek zostaje zraniony emocjonalnie, zawstydzony lub upokorzony, jego mózg ulega zmianie.
Badania pokazują, że obszary mózgu odpowiedzialne za poczucie Ja zaczynają się kurczyć-szczególnie precuneus oraz tylna i przednia kora zakrętu obręczy.
Prościej mówiąc: głęboko upokorzony człowiek nie chce już czuć samego siebie.
To wewnętrzne wycofanie może być najboleśniejszą konsekwencją traumy psychicznej.
I właśnie tutaj zaczyna się głębszy sens terapii traumy: to ponowne połączenie, ponowne ucieleśnienie i ostrożna odbudowa poczucia godności.”

25/07/2025
Dokładnie! Sabina Sadecka - terapia traumy, wiedza i miłość !
24/07/2025

Dokładnie! Sabina Sadecka - terapia traumy, wiedza i miłość !

*** Jeśli cykl stresowy nie przejdzie przez etap, na którym poczujemy jego ukończenie, zagrożenie w naszym prymitywnym mózgu nie zniknie. (Rebekah LaDyne, “Odetnij napięcie”) *** Reakcja stresowa ma nas sprowokować do ruchu. Jeżeli się nie ruszamy, to predyspozycja do ruchu - zwana tend...

Zmiana...Terapia uczy nas, że zmiana nie zawsze jest spektakularna.Czasem to cichy moment, w którym rozpoznajemy:„Nie mo...
16/07/2025

Zmiana...

Terapia uczy nas, że zmiana nie zawsze jest spektakularna.
Czasem to cichy moment, w którym rozpoznajemy:
„Nie mogę już dalej żyć w ten sposób. Bo zostając w tym, co znane, tracę kontakt ze sobą.”
Wielu z nas przychodzi na terapię z takim momentem.
Chcemy ulgi, ale boimy się tego, co się wydarzy, gdy zaczniemy naprawdę się zmieniać.

Bo nawet jeśli nasze schematy są bolesne, to są znane.
Bezpieczne w przewidywalności.
Zostawiamy je powoli, z oporem, czasem w złości, czasem w smutku. A czasem nie jesteśmy w stanie ich zostawić..

Bo tak działa proces.
To nie jest szybka metamorfoza.
To seria decyzji:
– by mówić o tym, o czym zawsze się milczało,
– by poczuć, co przez lata było zamrożone,
– by przestać robić to, co dawało kontrolę, ale odbierało spokój.

I nagle przychodzi moment, w którym czujemy:
„Ja już się nie mieszczę w starych ramach.”

Ale metamorfoza nie pyta o pozwolenie.
Najpierw puka cicho, potem coraz głośniej, aż w końcu wyważa drzwi.
Bo życie nie dba o nasze plany.
Życie dba o to, kim się stajemy.

A stawanie się nie jest uporządkowane.
Jest chaotyczne, przerażające i pełne żalu.
Wymaga śmierci tego, co znajome

Co w Tobie domaga się zmiany, ale może jeszcze nie ma do niej odwagi?

Co musisz pożegnać, by zrobić miejsce na nowe?

Co jest najtrudniejsze w rozstawaniu się z dawną wersją siebie?

Jak chcesz uczcić i uszanować ten etap przejściowy – zanim zaczniesz budować coś nowego?

Prawda! I wewnętrznie i zewnętrznie;)"Psychologia jest o pokoju"
02/07/2025

Prawda! I wewnętrznie i zewnętrznie;)

"Psychologia jest o pokoju"

15K Followers, 55 Following, 560 Posts

Ostatnio przeczytałam książkę Ricka Hansona „Szczęśliwy mózg”...tu kilka wniosków...Szczęśliwy mózg – jak kształtować um...
20/06/2025

Ostatnio przeczytałam książkę Ricka Hansona „Szczęśliwy mózg”...tu kilka wniosków...

Szczęśliwy mózg – jak kształtować umysł, by żyć pełniej

Czy wiecie, że nasze mózgi zostały zaprogramowane przez ewolucję, by silniej reagować na to, co trudne, niż na to, co dobre? Zachowują się jak „rzep” na negatywne doświadczenia, a jak „teflon” na pozytywne. Brzmi znajomo? Na szczęście istnieją skuteczne sposoby, by to zmienić. Rick Hanson, neuropsycholog i autor książki „Szczęśliwy mózg”, pokazuje, jak dzięki codziennym, prostym praktykom możemy przeprogramować nasze mózgi na większe poczucie szczęścia i spokoju.

„Twój mózg jest stale gotowy do przyjęcia negatywnego nastawienia, aby pomóc ci przetrwać.”

Dlaczego szczęście nie przychodzi naturalnie?

Nasze mózgi powstały przede wszystkim po to, by nas chronić. Dlatego odruchowo skupiają się na zagrożeniach, błędach, krytyce czy ryzyku. Współcześnie nie grożą nam już dzikie zwierzęta, ale te same mechanizmy obronne powodują, że przeżywamy stres, niepokój, frustrację i nadmierną czujność.

„Mózg wyewoluował tak, by uczyć się (aż nazbyt dobrze) na podstawie negatywnych doświadczeń.”
Chłonięcie dobra – antidotum na pesymizm mózgu

Hanson proponuje prostą, a zarazem przełomową praktykę: chłonięcie dobra. Polega ona na świadomym zatrzymywaniu się przy pozytywnych doświadczeniach – nawet drobnych – i pozwalaniu, by zapisały się głębiej w naszej świadomości. Kilkanaście sekund obecności z uczuciem radości, wdzięczności, bliskości czy spokoju wystarcza, by tworzyć trwałe zmiany w naszych strukturach neuronalnych.
„Kilka razy dziennie przez kilkanaście sekund będziesz się uczyć, jak chłonąć dobro, co spowoduje, że w naturalny sposób zaczniesz odczuwać większą radość, spokój i siłę.”
Cztery kroki do szczęśliwszego mózgu

1. Zbierajmy pozytywne doświadczenia – zauważajmy dobre momenty: uśmiech, życzliwość, ulgę po zakończonym zadaniu.
2. Wzbogacajmy je – skupiajmy się na nich, dodawajmy szczegóły, które wzmacniają uczucie przyjemności.
3. Absorbujmy – pozwólmy tym doświadczeniom trwać i osadzić się w naszym umyśle.
4. (Opcjonalnie) Łączmy je z tym, co trudne – z czasem pozytywne może zacząć osłabiać wpływ negatywnego.

„Najlepszym sposobem na rozwinięcie większego szczęścia i innych sił wewnętrznych jest ich doświadczanie, a następnie umożliwianie, by owe dobre stany umysłu przekształciły się w dobre cechy neuronalne.”
Nie chodzi o pozytywne myślenie

To nie jest kolejna metoda „myśl pozytywnie, a będzie dobrze”. Hanson pokazuje, jak budować realne zasoby psychiczne które stają się częścią naszego wewnętrznego wyposażenia. Dzięki nim możemy skuteczniej radzić sobie z trudnościami i lepiej dbać o relacje z innymi – i ze sobą samymi.

Siły wewnętrzne – nasz psychiczny plecak

Każde dobre doświadczenie, które chłoniemy, staje się częścią naszego psychicznego plecaka – zasobów, które pomagają przetrwać kryzysy, wspierają rozwój i wzmacniają odporność. Nie musimy czekać, aż świat się zmieni – możemy zacząć od siebie i od tego, co dostępne tu i teraz.

„Będziesz korzystał z umysłu, by zmienić swój mózg na lepsze, żeby dzięki temu zmienić na lepsze swój umysł.”

Nasze mózgi mogą być „zaprogramowane” na większy spokój, odporność i radość. Wystarczy kilka świadomych chwil dziennie, by codzienne doświadczenia przekształcały się w trwałe ścieżki neuronalne. Możemy – razem – zadbać o nasze szczęście, budując je krok po kroku, synapsa po synapsie.

„Umysł kształtuje się pod wpływem tego, na czym się koncentruje.”*

Ostatnio byłam na szczepieniu z córką. Była  przygotowywana do tego wydarzenia przez kilka tygodni. Czytałyśmy ksiażeczk...
30/05/2025

Ostatnio byłam na szczepieniu z córką. Była przygotowywana do tego wydarzenia przez kilka tygodni. Czytałyśmy ksiażeczki, bawiłyśmy się w lekarza i pacjenta, córka oswajała się ze sprzętem medycznym, tłumaczyliśmy w wielu sytuacjach, dlaczego czasami musimy robić coś co nie jest przyjemne i wydawało sie ze rozumiała i pogodzona była z tym faktem... jednak w dniu szczepienia nadal bardzo się bała i protestowała przeciwko temu zabiegowi medycznemu. Przygotowania i rozmowy nie sprawiły, że w momencie szczepienia było jej łatwiej emocjonalnie. Emocje i reakcje były potężne. Ale rozumiała co się dzieje, wiedziała że musimy, wiedziała co czeka ją przed, w trakcie i po szczepieniu. Wiedziała też, że nie będzie oszukiwana. Przeżyła to doświadczenie, wypłakała się, wytrzęsła. I poszła dalej bez objawów związanych z tym, że było to dla niej zbyt trudne i nie zapisało się w jej organizmie jako wydarzenie traumatogenne.
Mogło być inaczej, do czego, jako rodzice byliśmy wielokrotnie zapraszani przez personel medyczny. "Nie będzie boleć", "Po co jej Pani mówi, że bedzie boleć, tylko ją pani nakręca", "Czy ona zawsze tak reaguje?", "Nie, nie mozna udawac ze najpierw szczepienie ma tata, to strata czasu", "Odwróć głowę to nie bedzie boleć", "Pani zrobi bez igły, tylko będzie szczypnięcie"
Gdybyśmy posłuchali? Jak ten mały człowiek traktowałby lekarza? Czy miałaby zaufanie do rodziców i lekarzy, którzy by ją oszukiwali? Co zapamiętałoby jej ciało?

Gdybyśmy posłuchali personelu i zrezygnowali z prawdy na rzecz „świętego spokoju” – rzeczywiście mogło być inaczej. I to "inaczej" miałoby bardzo konkretne konsekwencje, często widoczne dopiero z czasem.

Mogła pozostać nieufność – do lekarzy, ale i do Nas jako rodziców. Dziecko, które czuje, że było oszukane, uczy się, że dorosłym nie można wierzyć. Że to, co mówią, nie musi być prawdą. I że lepiej polegać wyłącznie na sobie, nawet jeśli się czegoś nie rozumie.

Mogło pojawić się zaprzeczenie emocjom – przekaz: „Nie ma się czego bać” albo „To nie boli” to zaproszenie do tego, by w przyszłości nie ufać własnym odczuciom. A to bywa początkiem oderwania od własnego ciała, zamrożenia emocjonalnego, lęku, który nie ma już twarzy, ale cały czas żyje pod skórą.

Mogła też pojawić się trauma somatyczna – ciało dziecka może zapamiętać to doświadczenie nie przez pryzmat tego, co się wydarzyło, ale jak to się wydarzyło: nagle, bez ostrzeżenia, z bólem, przy jednoczesnej bezsilności i poczuciu zdrady. To może potem wracać w innych kontekstach – w postaci napięć, lęku przed dotykiem, unikania badań, wybuchów złości bez wyraźnego powodu. Ciało ma swoją pamięć. Jeśli dziecko czuje się złapane w pułapkę – zapamięta to.

Mogłoby też pojawić się poczucie winy i wstydu – „nie wolno płakać”, „nie wypada się bać”, „jestem zbyt wrażliwa”. Dziecko nie rozumie wtedy, że jego reakcja jest adekwatna – zaczyna wierzyć, że coś z nim jest nie tak. A to podcina korzenie wewnętrznego poczucia wartości i bezpieczeństwa.

Nasze podejście – choć wymagało więcej wysiłku, cierpliwości i zapewne odwagi wobec systemu – dało córce przekaz: masz prawo wiedzieć, co się z tobą dzieje, masz prawo się bać, masz prawo reagować. Nie jesteś w tym sama. Jesteśmy z tobą, nie przeciwko tobie.

To nie zawsze sprawi, że nie będzie łez czy protestu – ale to właśnie sprawia, że to doświadczenie nie musi przerodzić się w uraz. To, że dziecko przeżywa silne emocje, to nie problem. Problemem jest bycie z tymi emocjami samemu – bez zrozumienia, bez kontaktu, bez możliwości wpływu.

Dzięki obecności i prawdzie córka mogła przeżyć coś trudnego w sposób wsparty i bezpieczny. I to jest właśnie profilaktyka traumy w praktyce.

Nie każda wizyta u lekarza kończy się poczuciem ulgi i bezpieczeństwa. Dla wielu osób kontakt z systemem opieki zdrowotnej może stać się źródłem silnego stresu, a nawet długotrwałej traumy. Czasami to, co miało leczyć ciało, zostawia bolesny ślad w psychice. Mówimy wtedy o traumie medycznej – czyli emocjonalnej reakcji na doświadczenia zdrowotne, które były odbierane jako przytłaczające, niepokojące, a niekiedy wręcz przerażające.

Nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka jej powstania. Niektóre procedury są z natury inwazyjne, trudne, czasem bolesne – i nawet jeśli wykonane zgodnie ze sztuką, mogą uruchomić reakcję traumatyczną. W relacji pacjenta z personelem medycznym zawsze istnieje nierównowaga – wiedzy, władzy, wpływu. Już samo to może być trudne. Ale to nie wszystko. Trauma nie wynika wyłącznie z dramatycznych sytuacji, jak nagła operacja czy pobyt na OIOM-ie. Często rodzi się po cichu – z braku informacji, z pomijania pacjenta w rozmowach o jego stanie, z tonu głosu, z nieobecnego spojrzenia, z pośpiechu, w którym nie ma miejsca na pytania ani emocje.

To, co dla personelu medycznego jest codziennością, dla pacjenta często bywa jednym z najbardziej bezbronnych momentów w życiu. Kiedy nie rozumie, co się z nim dzieje, kiedy nie wie, co go czeka, kiedy nikt mu nie tłumaczy, a decyzje zapadają ponad jego głową – może pojawić się lęk, poczucie opuszczenia, a czasem wręcz panika. Szczególnie wrażliwe są osoby, które już wcześniej doświadczyły przemocy, zaniedbania lub miały trudne doświadczenia z ciałem. Dla nich kontakt z systemem ochrony zdrowia może odtworzyć dawne traumy, nawet jeśli nikt nie miał złych intencji.

To jednak nie znaczy, że jesteśmy bezsilni. Choć nie można zmienić wszystkiego, wiele zależy od sposobu, w jaki tworzy się relacja z pacjentem. Jasna, spokojna i zrozumiała komunikacja, uznanie prawa do pytań i decyzji, realne włączanie w proces leczenia – to wszystko może znacząco zmniejszyć ryzyko urazu psychicznego. Pacjent potrzebuje nie tylko pomocy, ale i poczucia, że jego głos się liczy. Że jest traktowany z powagą. Że to, co mówi o swoim bólu, lęku czy granicach, spotka się z wysłuchaniem, a nie z bagatelizowaniem.

Zaufanie nie powstaje automatycznie. Buduje się je z każdą rozmową, z każdą reakcją na sygnały pacjenta. A ono z kolei jest jednym z najsilniejszych czynników ochronnych – zarówno w leczeniu fizycznym, jak i psychicznym. Nie chodzi o to, żeby system medyczny stał się idealny, ale o to, by pacjent nie zostawał sam ze swoją niewiedzą, strachem i bólem.

Trauma medyczna nie musi być oczywista. Czasem ujawnia się dopiero po czasie – w unikaniu badań, w napadach lęku przy samym zapachu szpitala, w nocnych koszmarach, w trudnościach z zaufaniem lekarzom. I właśnie dlatego warto mówić o niej głośno. Bo leczenie naprawdę leczy wtedy, kiedy uwzględnia całego człowieka – nie tylko jego ciało, ale też emocje, doświadczenia i historię.

Dziś coś więcej o oknie tolerancji...kiedy jesteś w równowadze pomiędzy pobudzeniem a ukojeniem?1. Co pomaga Ci poczuć s...
16/04/2025

Dziś coś więcej o oknie tolerancji...kiedy jesteś w równowadze pomiędzy pobudzeniem a ukojeniem?

1. Co pomaga Ci poczuć się spokojnie i bezpiecznie w ciele, kiedy jesteś w swoim oknie tolerancji?

2. Jak rozpoznajesz, że zaczynasz wychodzić poza swoje okno tolerancji – w stronę pobudzenia lub odłączenia?

3. Jakie sytuacje najczęściej powodują, że wpadasz w nadmierne pobudzenie?

4. Co dzieje się z Tobą, gdy przekraczasz dolną granicę okna tolerancji i wchodzisz w stan odrętwienia lub odcięcia?

5. Jakie strategie pomagają Ci wrócić do równowagi, kiedy jesteś poza swoim oknem tolerancji?

6. Jak wyglądałoby Twoje życie, gdybyś częściej funkcjonował(a) w swoim oknie tolerancji?

Kim kazano ci być?A Kim jesteś?
03/04/2025

Kim kazano ci być?
A Kim jesteś?

Adres

Ul. Serbska 4
Poznan
61-633

Telefon

+48512170628

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Terapia Traumy Magdalena Ładziak umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Terapia Traumy Magdalena Ładziak:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram

Kategoria