21/08/2024
W rozmowie: Jak skutecznie rozpocząć i rozwinąć praktykę zawodową, przykłady z doświadczeń, z praktyki. Nie mylić z marketingiem, promocją, próbą bycia zauważalnym w mediach, tylko po to aby być zauważalnym. Ale jak konkretnie rozwinąć praktykę.
- Piotr, kończył się rok szkolny, a także mój ze studentami. Pojawił się temat: Jak rozpocząć praktykę, zwłaszcza jeśli są coraz mniejsze szanse na pracę, jak to kiedyś pięknie określiłeś „w prawdziwej kuźnie dyplomowanych masażystów” czyli w szpitalu czy przychodni. I w pewnym momencie przypomniało mi się. Przyniosłam do wglądu jedną z twoich książek, udało mi się chyba kupić ostatnie egzemplarze. I pokazałam im.
Poprzeglądali i pierwszy komentarz: Może i fajnie, ale to jest już historia, książka z bodaj 2014 roku. Dzisiaj rządzą media społecznościowe, wie pani filmiki, 1 minuta uwagi i dalej, itd. Tak przy okazji, młodsza koleżanka pozwoliła sobie na żarcik: Proszę pani, jedni to chyba nawet minuty nie są w stanie. (…) Przemilczmy.
Ale po kilku dniach, zaczęły się rozmowy. Bo załapali że książkę można także ściągnąć w całości, legalnie na stronie w pdf. I jakoś tak: Rzeczywiście to raczej czas kiedy media raczkowały, bez urazy proszę pani. Ale książka jest faktycznie o tym jak rozpocząć konkretnie praktykę zawodową, a nie jak zaistnieć w mediach. I wygooglowałem sobie gościa. No daje do myślenia jak może być bogata praktyka w obrębie jednej profesji. Czy też: Oj, nasz kolega tzn. po fachu, ten facet od książek, w pracy i po pracy się raczej nie nudził. Praktyka, jakieś konferencje, szkolenia, pisanie książek czy co tam jeszcze. A i podróże zagraniczne. Spoko facet i do tego udostępnienie książek za darmo.
A myśli pani że tak nadal można? Ma pani z nim bezpośredni kontakt? To tylko kilka komentarzy. (…)
- Wpierw skomentowałam po twojemu, nie za darmo, tylko bezpłatnie. Po drugie, że to nie jest facet, ale mężczyzna i z innej czasoprzestrzeni. A potem było jeszcze ciekawiej. Zapytałam ile mieli klientów po tych filmikach (był taki nieoficjalny projekt na semestr). To deklaracje ile mieli wejść. W końcu pytam: Ale czy pytanie było ile miałeś wejść? Czy też ile z tego miałeś konkretnych klientów? Czy ktoś przyszedł na masaż? I cisza. (…)
W końcu: Ma pani i ten kolega rację. Jest spora różnica między jak to było? Popularyzacją masażu, a promocją, marketingiem, etc.
- Ciekawe, dzięki za krzepiącą historię.
- Kiedy pod koniec roku przetrawili ten temat, to dopiero zaczęło się. No fajnie w klubie sportowym dostał pracę, w dwóch teatrach, na konferencje w tym medyczne, lekarskie.
- Nie, nie dostał tam pracy. Zaproponował ją, zaciekawił swoją ofertą.
- Ale padło też jedne szczere pytanie: A dlaczego już nie pisze, tzn. książek, bo widziałam jego ciekawe wpisy na stronie. No i gdyby wznowił książkę: Profesjonalna praktyka, to byłby chyba bestseller. Jak pani myśli?
- I powiedziałam im: Po co ktoś obecnie ma siedzieć po godzinach, zarywać noce, pisać, dzielić się informacjami z konkretnych, a nie wymyślonych doświadczeń, w końcu sam wydać kolejną książkę. A po kilku msc. może wcześniej, zobaczyć jak skserowane kopie latają w pdfach w internecie. To po co dzisiaj pisać kolejne książki? I także cisza. (…)
- Daj im spokój koleżanko, to jest zupełnie inna czasoprzestrzeń. Oni są aktywni w zupełnie inny sposób. Wiem to także z korespondencji i rozmów. 🙂 (…)
- Oj tam, Piotr, dalsza część była jeszcze ciekawsza. Teksty typu: A jak widzę jakąś instruktorkę, albo nauczyciela, którzy wstawiają shorta, a na filmiku jakieś ruchy i ćwiczenia które mają niby zmarszczki zmniejszyć. Albo jakieś instruktaże jak to samymi rollerami, zmniejsza się cellulit, to co się pani dziwi. Przecież w takich czasach żyjemy.
A potem, bardzo skromna, uważna dziewczyna, skomentowała: Wie pani, a ja książkę przeczytałam w całości, kilka rozdziałów parę razy, inne też. I zrozumiałam dlaczego padło pytanie: Jak konkretnie rozpocząć praktykę. Bo autor, wpierw miał dobrze rozwiniętą praktykę, realizował swoje projekty, a dopiero potem pisał i zaistniał w mediach, ale w pierw realnie. My jeszcze nie mamy o czym pisać.
Pomyślałam i po prostu przez weekend, zaproponowałam znajomym, tak bezpłatnie masaże, skorzystali. I koleżanki mamy zaprosiła mnie nad morze, mają tam jakąś metę. I jadę latem bezpłatnie na kilka dni, ustaliła ze mną że za 2, może trzy masaże. Mam spanie, jedzenie i może jeszcze jakoś. Dla mnie to będzie taka forma stażu. (…)
I zrozumiałam też dlaczego tytuł główny: Profesjonalna praktyka …, jest oddzielony od podtytułu: masaż, gabinet i pasja życia, czy jakoś tak. Ponieważ idąc za autorem: w pracy jest po prostu potrzebne przede wszystkim zaangażowanie, a z pasją to trzeba żyć.
I jeszcze jedno, zauważyła pani że mimo że go to nie bardzo interesuje, on ma min. krótki filmik na YT, który obejrzało ponad 423 tysiące osób!? Bez żadnej reklamy. Komentując językiem mojego ojca: to jest sztos.
My w tym roku kończymy, a czy jest jakaś szansa aby przyjechał do nas i poprowadził konkretne warsztaty z jednej z jego koncepcji? (…)
- Piotr i tak to jest. Jak znajdziesz czas to proszę, opisz naszą rozmowę, chociaż w skrócie. Ja piszę dosyć chaotycznie, ale przerób to jakoś i wstaw post na stronie. Ciebie naprawdę ludzie czytają i słuchają, bo piszesz o konkretnej praktyce w czasie teraźniejszym, ale zwłaszcza przeszłym, dokonanym. Bez gdybania w mediach społecznościowych.
PS. A i jeszcze jedno, a propos naczyń połączonych. Wiesz że kiedyś masowałam panią, która opowiedziała mi że była w teatrze w Poznaniu na przedziwnym spektaklu z elementami masażu i z jakimiś ćwiczeniami. A ja dopiero po lekturze książki załapałam, że to chodziło o twój projekt.
Z pozdrowieniami i podziękowaniami w imieniu własnym i słuchaczy. Ufam także, że kolejnych czytelników. (...)
PS. Co też czynie. Tak to bywa, w rezultacie kilka osób z nich, korzysta czasem u mnie z masaży i innych sesji. Z pozdrowieniami. (…) www.bodyworker.pl