
23/09/2025
Bardzo polecam wszystkim rodzicom 🙏❤️🫂
Czy można się złościć na swoje dziecko?
Może dla niektórych to temat tabu i jestem dla nich niewygodny, ale dla mnie to ważne.
Ostatnio rozmawiałem z moją żoną o czymś, co powiedziała jej kiedyś prowadząca na studiach - pani pracująca z rodzicami. Powiedziała:
„Każdy rodzic, choć raz, ma ochotę wyrzucić swoje dziecko przez okno.”
Nie chodziło jej oczywiście o dosłowność, tylko o to, że złość w rodzicielstwie jest normalna. Że każdy ją czuje, że to nie jest temat tabu.
I bardzo mi to zostało w głowie.
Bo ja też się złoszczę i nie chce czuć z tego powodu poczucia winy.
To, że się złoszczę nie oznacza, że kogoś skrzywdzę, wręcz przeciwnie - kogoś mogę ochronić.
Żeby zdrowo przeżywać emocje trzeba je
zauważać, akceptować i wyrażać.
Złoszczę się, gdy nie mogę dokończyć czegoś, co zacząłem, bo mój synek nie może zasnąć.
Złoszczę się, gdy płacze bez przerwy, mimo że robimy, co się da.
Złoszczę się, kiedy widzę, jak moja żona opada z sił i walczy.
Złoszczę się, gdy nie mogę po prostu… wyjść. Odetchnąć, czy zregenerować się.
Ale to nie złość na dziecko, tylko na moje niezaspokojone potrzeby.
To nie oznacza, że jestem złym ojcem. To oznacza, że jestem człowiekiem, którego potrzeby są niezaspokojone.
To normalne, bo stawiam obecnie potrzeby mojego dziecka wyżej.
Daje dzisiaj nam prawo do złości, bo prawda jest taka, że jeśli nie dam tej złości prawa do istnienia,
to ona nie znika.
Mogę wmawiać sobie, że wszystko jest dobrze i wypierać ją ze świadomości, ale…
Ona wgryza się gdzie indziej – w moje ciało, w moją psychikę.
Staje się zmęczeniem albo smutkiem. Albo cichym dystansem do ludzi, których kocham.
Albo, co gorsza, wycieka niekontrolowanie tam, gdzie nie powinna.
Dlatego ważne jest, żeby sobie na nią pozwolić.
Nie przy dziecku, nie tak, by go przestraszyć czy przytłoczyć.
Ale w kontakcie ze sobą.
W bezpieczny sposób: wyjść, przejść się, zadzwonić do kogoś, krzyknąć w lesie,
poruszać ciałem, napisać, wypłakać, wybrzmieć, dać jej miejsce.
Bo emocje to nie grzech.
Złość to nie błąd.
Złość to informacja.
To naturalna reakcja na wysiłek, bezradność, frustrację, napięcie.
Jako pedagog, który od lat prowadzi warsztaty o emocjach i złości, wiem jedno:
Złość nie niszczy relacji, jednak zniszczyć ją może dopiero tłumiona złość.
Ta, której nie pozwoliliśmy się wyrazić,
bo „tak nie wypada”, bo „dziecko to dar, trzeba tylko się cieszyć”.
Tak, dziecko to dar.
Ale dar, który przychodzi z wysiłkiem.
I czasami ten wysiłek boli i to jest okej…
Jeśli jesteś rodzicem i czujesz, że złość Cię czasem przerasta, to nie jesteś wyjątkiem.
Jesteś człowiekiem, który się stara.
Złościmy się bo nam zależy, bo nie odpuszczamy i nie ignorujemy swoich potrzeb i potrzeb malucha.
A to właśnie dlatego nasza obecność ma wartość.
Kacper 🧡