Sentire - hipnoterapia

Sentire - hipnoterapia Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Sentire - hipnoterapia, Ośrodek terapii uzależnień, Poznan.
(1)

12/05/2024
Dzisiaj o kolejnej ranie, która niestety baaaardzo często pojawia się podczas terapii w moim gabinecie ;(
12/05/2024

Dzisiaj o kolejnej ranie, która niestety baaaardzo często pojawia się podczas terapii w moim gabinecie ;(

Drugą raną jest rana porzucenia.Nabywamy ją między pierwszym a trzecim rokiem życia.Ma ona szereg bardzo konkretnych sym...
12/05/2024

Drugą raną jest rana porzucenia.

Nabywamy ją między pierwszym a trzecim rokiem życia.
Ma ona szereg bardzo konkretnych symptomów, łącznie z charakterystyczną budową ciała, ale pamiętajcie proszę, że nie wszystkie symptomy tej rany możecie zaobserwować u siebie. Czasami jest tak, że jest ona widoczna tylko w kilku przejawach – ważne, żeby ją dostrzec, bo wtedy możemy ją uleczyć.

Im więcej przejawów odrzucenia odnajdziesz u siebie – tym głębsza jest ta rana.

Bardzo często obydwie te rany / odrzucenia i porzucenia / występują razem, ale nie zawsze.
Są też one mylone, dlatego zapamiętaj proszę, że odrzucenie oznacza
„nie zgadzam się na ciebie, NIE CHCĘ CIĘ, nie teraz, nie tak”
Porzucenie zaś oznacza
„nie mam dla ciebie czasu, odsuń się, NIE MOGĘ”

Jakie sytuacje mogły wywołać ból?

- gdy pojawiło się młodsze rodzeństwo i zabrało uwagę, obecność jednego lub obojga rodziców,
- gdy rodzice chodzą do pracy i pozostawiają zbyt wcześnie dziecko pod opieką innych, często obcych ludzi,
- gdy dziecko trafia do szpitala i pozostaje samo podczas procedur medycznych – w tym ogromnym strachu i stresie nie odnalazło przy sobie tego, który powinien być na dobre i na złe,
- gdy rodzic innej płci niż dziecko nie wykazuje wystarczająco dużo zainteresowania.

Rana odrzucenia powstaje w kontekście rodzica płci przeciwnej.
I tu powstaje kolejne sprzężenie. Jeżeli rodzic płci przeciwnej ukazuje się dziecku jako osoba niedostępna, nie poświęcająca mu czasu i uwagi, wówczas rodzic tej samej płci zaczyna rekompensować mu to bardzo wzmożoną swoją uwagą i następuje niewyrównanie.

Zarówno jako dziecko i dorosły ma ono skłonność do fizycznego uzależnienia od kogoś kogo kocha – dziewczynka „przykleja się” do ojca a chłopiec do mamy. W dorosłym życiu zaś będzie ono bez przerwy szukać fizycznego kontaktu - przytulenia, uścisku, bliskości partnera czy partnerki.

Kolejną rzeczą jest to, że dziecko odczuwające odrzucenie – jak już wiemy – przez rodzica tej samej płci – doświadcza też często porzucenia przez rodzica płci przeciwnej. Rodzic tej samej płci, który się nim nie zajmuje robi tak, gdyż w głębi serca odrzuca i nie akceptuje samego siebie. Odrzuca dziecko tej samej płci, bo ono przypomina mu niego samego, a on czuje ciągle odrzucenie przez swojego rodzica…i tak wzorzec się odnawia i powiela przez kolejne pokolenia.

Nareszcie dzisiaj mamy wiedzę o tym schemacie i możemy uzdrowić ranę, która szła za nami. Cudowne wyniki w tej terapii przynosi hipnoza, podczas której pracujemy z zapisami w naszej podświadomości.

Osoby zranione poprzez porzucenie doświadczyły braku emocjonalnego, dlatego ich ciało bardzo często odzwierciedla brak sił witalnych. Jest szczupłe, podłużne i przygarbione, tak jakby nie było w stanie poradzić sobie z trzymaniem się w pionie. Brakuje mu jędrności i niektóre części ciała są obwisłe.

Ma duże smutne oczy, nieproporcjonalnie długie ramiona, wątłe nogi i przygarbione plecy – może sprawiać wrażenie, że nie jest w stanie sam niczego zrobić i potrzebuje do wszystkiego wsparcia i obecności drugiej osoby. Gdy tę uwagę dostaje – potrafi wiele. Ciało osoby odrzuconej ma skórę wręcz przyklejoną do kości, ale silne mięśnie, zaś ciało porzuconego jest bardziej widoczne, ale z kolei mniej silne i prężne.

Osoba z raną porzucenia cały czas poszukuje uwagi. Wręcz karmi się nią. Jest przekonana, że kiedy uwaga jest skierowana na nią, wówczas wszystko jest tak jak ma być i nie czuje samotności, która dominuje u niego, gdy jest inaczej. Bardzo wiele osób, które lśnią w blasku kamer i fleszów nosi w sobie ranę odrzucenia. Karmią się zamieszaniem dookoła siebie, ale bardzo źle znoszą samotność, krytykę i opuszczenie w życiu osobistym. Dlatego właśnie tak wiele jest uzależnień i prób samobójczych wśród celebrytów – to również przyciąga do nich uwagę tłumów.

Jest to również najczęściej spotykana postawa bycia ofiarą, która przyciąga do siebie różne wypadki, trudności i choroby. Bardzo często też dramatyzuje i rozdmuchuje różne wydarzenia, tak aby znowu uwaga kierowała się w jego stronę i wtedy nie czuje się porzuconym.

Człowiek z osobowością ofiary bardzo często staje w roli ratownika. Jest w stanie zrobić bardzo dużo dla tych, którzy są dla niego ważni – nawet zastąpić im ojca, matkę, męża czy żonę, ale oczekuje za to uwagi i wdzięczności. Jaką płaci za to cenę? Ból pleców, karku, ramion i łokci – gdyż dźwigają coś co nie jest ich.

Największym lękiem rany porzucenia jest SAMOTNOŚĆ

Spośród wszystkich typów zranień najbardziej lubi i docenia seks. Kiedy czuje się pożądany – czuje się ważny. Kobieta nawet jeśli nie będzie miała ochoty na seks to nie wyjawi tego partnerowi, żeby nie stracić okazji do bycia pożądaną. Mężczyzna zaś będzie udawał, że nie wie, że jego żona ma kogoś innego, byleby nie zostać porzuconym. Oni w ogóle najczęściej zaprzeczają istnieniu problemów w związku w obawie przed opuszczeniem.

Porzucony często sprawia wrażenie leniwego, gdyż do wykonywania pracy fizycznej potrzebuje obecności drugiej osoby. Ze wsparciem potrafi zrobić wszystko. Zadaje bardzo wiele pytań, ale często nie słucha rad, bo on potrzebuje wsparcia, obecności a nie pomocy.
Gdy jest w grupie woli być w środku lub na końcu, gdyż nie lubi pokazywać, że dobrze sobie radzi, bo wtedy mógłby uchodzić za takiego, który jest samowystarczalny i inni nie są mu potrzebni a on przecież potrzebuje ich uwagi.

Kobieta dźwigająca ranę ma bardzo często cichy, dziecięcy głos. Zadaje dużo pytań, a gdy prosi i spotyka się z odmową wtedy bardzo cierpi i gotowa jest do wielu wyrzeczeń, kombinacji, manipulacji i kokieterii by otrzymać to na czym jej zależy.

Kolejnym problemem jest temat zmiany – pracy, miejsca czy relacji – zawsze towarzyszy temu ogromny smutek i opór. Bo to właśnie SMUTEK jest dominującą emocją, którą odczuwają osoby z raną porzucenia. W relacjach z innymi stara się zawsze być odbierany jako miły i serdeczny, nawet gdy musi się do tego zmuszać, pragnąc by inni odpłacili mu tym samym.

Paradoksem jest zaś to, że gdy otrzyma upragnione szczęście i uwagę drugiej osoby, na której mu zależy bardzo często zaczyna sabotować ten związek i robi wszystko, aby go zakończyć. Dlaczego?

Dlatego, że czując ranę odrzucenia – odrzuca samego siebie i odrzuca innych bojąc się odrzucenia przez nich. Potrzebuje obecności i wsparcia innych ludzi, ale nie zdaje sobie sprawy jak często nie daje innym tego czego sam tak bardzo potrzebuje. Potrafi sam zatracić się w swoim hobby, ale nie znosi, gdy ktoś bliski oddaje się swoim pasjom nie zapraszając go do tego.
Im głębsza jest rana porzucenia tym częściej porzucasz siebie, porzucasz innych, porzucasz pomysły, projekty i wszelkie działania.
Zarzucamy innym to samo, co robimy sobie, ale nie umiemy się do tego przyznać, gdyż nie jesteśmy świadomi schematu, w którym żyjemy.
W ten sposób przyciągamy do siebie jeszcze więcej ludzi i sytuacji, które pokazują nam co robimy sobie i innym

Trudne?
Potwornie trudne i męczące

I tak aż do śmierci, bo w chwili śmierci osoby bliskiej znowu pojawia się uczucie porzucenia i cała tragedia braku zgody na tą sytuację.

Czy odnajdujesz u siebie choć część cech, które opisałam?
Pamiętaj, że niemożliwym jest zobaczyć je wszystkie.
Czasem przykryte są jeszcze innymi ranami – dlatego im więcej ich odnajdujesz tym głębsza jest właśnie ta rana.



Drugą raną jest rana porzucenia.

Nabywamy ją między pierwszym a trzecim rokiem życia.
Ma ona szereg bardzo konkretnych symptomów, łącznie z charakterystyczną budową ciała, ale pamiętajcie proszę, że nie wszystkie symptomy tej rany możecie zaobserwować u siebie. Czasami jest tak, że jest ona widoczna tylko w kilku przejawach – ważne, żeby ją dostrzec, bo wtedy możemy ją uleczyć.

Im więcej przejawów odrzucenia odnajdziesz u siebie – tym głębsza jest ta rana.

Bardzo często obydwie te rany / odrzucenia i porzucenia / występują razem, ale nie zawsze.
Są też one mylone, dlatego zapamiętaj proszę, że odrzucenie oznacza
„nie zgadzam się na ciebie, NIE CHCĘ CIĘ, nie teraz, nie tak”
Porzucenie zaś oznacza
„nie mam dla ciebie czasu, odsuń się, NIE MOGĘ”

Jakie sytuacje mogły wywołać ból?

- gdy pojawiło się młodsze rodzeństwo i zabrało uwagę, obecność jednego lub obojga rodziców,
- gdy rodzice chodzą do pracy i pozostawiają zbyt wcześnie dziecko pod opieką innych, często obcych ludzi,
- gdy dziecko trafia do szpitala i pozostaje samo podczas procedur medycznych – w tym ogromnym strachu i stresie nie odnalazło przy sobie tego, który powinien być na dobre i na złe,
- gdy rodzic innej płci niż dziecko nie wykazuje wystarczająco dużo zainteresowania.

Rana odrzucenia powstaje w kontekście rodzica płci przeciwnej.
I tu powstaje kolejne sprzężenie. Jeżeli rodzic płci przeciwnej ukazuje się dziecku jako osoba niedostępna, nie poświęcająca mu czasu i uwagi, wówczas rodzic tej samej płci zaczyna rekompensować mu to bardzo wzmożoną swoją uwagą i następuje niewyrównanie.

Zarówno jako dziecko jak, i dorosły ma ono skłonność do fizycznego uzależnienia od kogoś, kogo kocha – dziewczynka „przykleja się” do ojca, a chłopiec do mamy.
W dorosłym życiu zaś będzie ono bez przerwy szukać fizycznego kontaktu - przytulenia, uścisku, bliskości partnera czy partnerki.

Kolejną rzeczą jest to, że dziecko odczuwające odrzucenie – jak już wiemy – przez rodzica tej samej płci – doświadcza też często porzucenia przez rodzica płci przeciwnej. Rodzic tej samej płci, który się nim nie zajmuje robi tak, gdyż w głębi serca odrzuca i nie akceptuje samego siebie. Odrzuca dziecko tej samej płci, bo ono przypomina mu niego samego, a on czuje ciągle odrzucenie przez swojego rodzica…i tak wzorzec się odnawia i powiela przez kolejne pokolenia.

Nareszcie dzisiaj mamy wiedzę o tym schemacie i możemy uzdrowić ranę, która szła za nami.
Cudowne wyniki w tej terapii przynosi hipnoza, podczas której pracujemy z zapisami w naszej podświadomości.

Osoby zranione poprzez porzucenie doświadczyły braku emocjonalnego, dlatego ich ciało bardzo często odzwierciedla brak sił witalnych. Jest szczupłe, podłużne i przygarbione, tak jakby nie było w stanie poradzić sobie z trzymaniem się w pionie. Brakuje mu jędrności i niektóre części ciała są obwisłe.

Ma duże smutne oczy, nieproporcjonalnie długie ramiona, wątłe nogi i przygarbione plecy – może sprawiać wrażenie, że nie jest w stanie sam niczego zrobić i potrzebuje do wszystkiego wsparcia i obecności drugiej osoby. Gdy tę uwagę dostaje – potrafi wiele.
Ciało osoby odrzuconej ma skórę wręcz przyklejoną do kości, ale silne mięśnie, zaś ciało porzuconego jest bardziej widoczne, ale z kolei mniej silne i prężne.

Osoba z raną porzucenia cały czas poszukuje uwagi. Wręcz karmi się nią. Jest przekonana, że kiedy uwaga jest skierowana na nią, wówczas wszystko jest tak jak ma być i nie czuje samotności, która dominuje u niego, gdy jest inaczej. Bardzo wiele osób, które lśnią w blasku kamer i fleszów nosi w sobie ranę odrzucenia. Karmią się zamieszaniem dookoła siebie, ale bardzo źle znoszą samotność, krytykę i opuszczenie w życiu osobistym. Dlatego właśnie tak wiele jest uzależnień i prób samobójczych wśród celebrytów – to również przyciąga do nich uwagę tłumów.

Jest to również najczęściej spotykana postawa bycia ofiarą, która przyciąga do siebie różne wypadki, trudności i choroby. Bardzo często też dramatyzuje i rozdmuchuje różne wydarzenia, tak aby znowu uwaga kierowała się w jego stronę i wtedy nie czuje się porzuconym.

Człowiek z osobowością ofiary bardzo często staje w roli ratownika. Jest w stanie zrobić bardzo dużo dla tych, którzy są dla niego ważni – nawet zastąpić im ojca, matkę, męża czy żonę, ale oczekuje za to uwagi i wdzięczności. Jaką płaci za to cenę? Ból pleców, karku, ramion i łokci – gdyż dźwigają coś co nie jest ich.

Największym lękiem rany porzucenia jest SAMOTNOŚĆ

Spośród wszystkich typów zranień najbardziej lubi i docenia seks. Kiedy czuje się pożądany – czuje się ważny. Kobieta nawet jeśli nie będzie miała ochoty na seks to nie wyjawi tego partnerowi, żeby nie stracić okazji do bycia pożądaną. Mężczyzna zaś będzie udawał, że nie wie, że jego żona ma kogoś innego, byleby nie zostać porzuconym. Oni w ogóle najczęściej zaprzeczają istnieniu problemów w związku w obawie przed opuszczeniem.

Porzucony często sprawia wrażenie leniwego, gdyż do wykonywania pracy fizycznej potrzebuje obecności drugiej osoby. Ze wsparciem potrafi zrobić wszystko. Zadaje bardzo wiele pytań, ale często nie słucha rad, bo on potrzebuje wsparcia, obecności a nie pomocy.
Gdy jest w grupie woli być w środku lub na końcu, gdyż nie lubi pokazywać, że dobrze sobie radzi, bo wtedy mógłby uchodzić za takiego, który jest samowystarczalny i inni nie są mu potrzebni a on przecież potrzebuje ich uwagi.

Kobieta dźwigająca ranę ma bardzo często cichy, dziecięcy głos. Zadaje dużo pytań, a gdy prosi i spotyka się z odmową wtedy bardzo cierpi i gotowa jest do wielu wyrzeczeń, kombinacji, manipulacji i kokieterii by otrzymać to na czym jej zależy.

Kolejnym problemem jest temat zmiany – pracy, miejsca czy relacji – zawsze towarzyszy temu ogromny smutek i opór. Bo to właśnie SMUTEK jest dominującą emocją, którą odczuwają osoby z raną porzucenia. W relacjach z innymi stara się zawsze być odbierany jako miły i serdeczny, nawet gdy musi się do tego zmuszać, pragnąc by inni odpłacili mu tym samym.

Paradoksem jest zaś to, że gdy otrzyma upragnione szczęście i uwagę drugiej osoby, na której mu zależy bardzo często zaczyna sabotować ten związek i robi wszystko, aby go zakończyć. Dlaczego?

Dlatego, że czując ranę odrzucenia – odrzuca samego siebie i odrzuca innych bojąc się odrzucenia przez nich. Potrzebuje obecności i wsparcia innych ludzi, ale nie zdaje sobie sprawy jak często nie daje innym tego czego sam tak bardzo potrzebuje. Potrafi sam zatracić się w swoim hobby, ale nie znosi, gdy ktoś bliski oddaje się swoim pasjom nie zapraszając go do tego.
Im głębsza jest rana porzucenia tym częściej porzucasz siebie, porzucasz innych, porzucasz pomysły, projekty i wszelkie działania.
Zarzucamy innym to samo, co robimy sobie, ale nie umiemy się do tego przyznać, gdyż nie jesteśmy świadomi schematu, w którym żyjemy.
W ten sposób przyciągamy do siebie jeszcze więcej ludzi i sytuacji, które pokazują nam co robimy sobie i innym

Trudne?
Potwornie trudne i męczące

I tak aż do śmierci, bo w chwili śmierci osoby bliskiej znowu pojawia się uczucie porzucenia i cała tragedia braku zgody na tą sytuację.

Czy odnajdujesz u siebie choć część cech, które opisałam?
Pamiętaj, że niemożliwym jest zobaczyć je wszystkie.
Czasem przykryte są jeszcze innymi ranami – dlatego im więcej ich odnajdujesz tym głębsza jest właśnie ta rana.

Dzisiaj pierwsza z ran, o których pisałam wcześniej:Rana ODRZUCENIATa rana może powstać jako pierwsza.Gdy dziecko jest n...
07/05/2024

Dzisiaj pierwsza z ran, o których pisałam wcześniej:

Rana ODRZUCENIA
Ta rana może powstać jako pierwsza.
Gdy dziecko jest niechciane. Mówimy „wpadka” a ta niesie ogromny ciężar.
Gdy płeć noworodka jest nieakceptowana.
Gdy pojawia się jakaś wada genetyczna lub choroba.
Gdy ciąża otoczona jest gniewem, strachem, bólem, złością.
Już wtedy pojawia się w podświadomości dziecka poczucie bycia niechcianym, odrzuconym, niezaakceptowanym.
Dziecko rośnie, ale chciałoby być niewidoczne, wtopić się, nie być ciężarem.
Jednocześnie zaś pragnie by rodzic widział go.

Ciało takiego dziecka jest takie samo jak jego myślenie o sobie – wątłe, kruche, nadmiernie spięte, nieproporcjonalne, czasami wręcz występuje uczucie rozczłonkowania.

Osoba z tą raną bardzo często uważa się za kogoś gorszego, słabszego, przegranego i niekiedy odpuszcza wszystko będąc przekonanym, że inni tak – ale on nie.
Choć bywają sytuacje, że wręcz przeciwnie- obsesyjnie wręcz stara się być doskonałym w czymś, aby zostać zauważonym choć w głowie słyszy cały czas „jestem nikim, jest mi wszystko jedno, cokolwiek zrobię nie będzie to tak dobre jak u innych itd.”

Ludzie, którzy doświadczają takiego zranienia są zazwyczaj samotnikami – nawet jeśli wejdą w relację, to boją się zaangażować i w konsekwencji uciekają z niej, aby nie zostać ponownie odrzuconym.
Niewiele też odzywają się tłumiąc w sobie emocje i słowa, a gdy zabiorą głos to często po to, by się dowartościować i wtedy przez otoczenie mogą zostać uznani za zarozumiałych.

Mają problemy z proszeniem, bo tkwią w przekonaniu, że to o co chcieliby poprosić jest niewystarczająco ważne, aby innym zawracać głowę.

Nie lubią dotyku, przytulenia – bezpieczniej jest zaszyć się w swojej samotni.

Nie przywiązują też nadmiernej wagi do tego co materialne, gdyż z tyłu głowy jest u nich cały czas obawa przed stratą, nietrwałością.

Mają też ogromny problem z ujawnieniem i pracą z wewnętrznym dzieckiem.

Rana odrzucenia uaktywnia się w relacji z rodzicem tej samej płci. To na tej relacji zależy mu najbardziej o nią zabiega i jakakolwiek choćby najmniejsza krytyka z ust tego rodzica urasta do poczucia bycia odrzuconym, a niekiedy wręcz do nienawiści.
Dlaczego?
Bo to właśnie rolą tego rodzica jest nauczyć nas kochać samych siebie i dawać miłość.
Rodzic przeciwnej płci będzie uczył nas jak być kochanym i jak przyjmować miłość od innych.

To nasi rodzice są naszymi najlepszymi nauczycielami – choć bardzo często nie rozumiemy tego co jest między nami jako lekcji, lecz jako pole walki.

Paradoksem jest to, że im dotkliwsza jest rana odrzucenia tym więcej przyciągasz do siebie sytuacji, gdy odrzucasz lub czujesz się odrzucanym.

Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że nasze ego zrobi wszystko żebyśmy nie widzieli swoich ran – tak bardzo boimy się stanąć twarzą do swojego bólu, że nie pozwalamy sobie zobaczyć, że zostaliśmy odrzuceni przez innych, bo odrzucamy samych siebie.

Gdy zobaczymy ten schemat.
Gdy przestaniemy szukać winy w innych.
Gdy zaprosimy miłość, akceptację i wybaczenie – rana zostanie rozpuszczona

Pracując z podświadomością metodą hipnozy możesz bardzo precyzyjnie odnaleźć sposób na uleczenie ran i zmianę przekonań

Bardzo trudne jest zaakceptowanie świadomości bycia odrzuconym, dlatego tak trudna jest praca z tym wyzwaniem, ale przecież po to przyszliśmy na ten świat, aby odrabiać swoje lekcje i wzrastać.

Jeśli odkryłaś w sobie choć kilka symptomów, o których napisałam, pamiętaj że nie sposób mieć je wszystkie.
Ilość symptomów zależy od głębokości zranienia.

05/05/2024

Zapraszam do kontaktu - psychoterapia poprzez hipnozę jest niezwykle skuteczna i zmiany następują bardzo szybko.
Prowadzę sesje w Kopenhadze oraz online

Dlaczego cierpimy?Dzisiaj trochę więcej napiszę o moich doświadczeniach z pracy psychoterapeutycznej.Przychodzą do mnie ...
04/05/2024

Dlaczego cierpimy?

Dzisiaj trochę więcej napiszę o moich doświadczeniach z pracy psychoterapeutycznej.

Przychodzą do mnie często klienci, którzy sygnalizują bardzo często te same problemy, dolegliwości czy też wyzwania.
Potwierdza to tezę iż rodząc się wchodzimy w jakąś rodzinę, w której występuje pewien system przekonań i która wpaja nam (bardziej lub mniej świadomie) określone wzorce myślenia i postępowania.

Jest to nasz bagaż, z którym idziemy przez życie. Mało tego – tak długo, jak długo jakieś nasze doświadczenie jest przez nas odbierane jako trudne i odczuwamy go w poczuciu żalu, winy lub strachu, tak długo będziemy doświadczać kolejnych sytuacji, które jeszcze bardziej wskażą nam nasze zranienia z dzieciństwa.

Są to "lekcje", które mamy do przepracowania.
Pierwszym krokiem do wyjścia ze swoich obciążeń i trudności jest ZOBACZENIE TEGO CO NAS RANI jako schemat postępowania.

Bardzo łatwo można to zrobić podczas pracy z własną pamięcią podświadomą podczas hipnozy.

Skąd biorą się nasze cierpienia?
Z ran nabytych podczas dzieciństwa.
Dlaczego je nabywamy?
Bo taki jest cel naszego bycia tutaj, na ziemi – doświadczyć jak najwięcej zranień, aby zrozumieć że najważniejsza jest akceptacja i miłość do siebie samego.

Podczas hipnozy bardzo często szukamy wydarzenia, które jako pierwsze spowodowało ranę. Czasem jest to sytuacja z tego życia, a czasem cofa nas do wydarzeń dużo przed naszymi narodzinami. Jakiekolwiek by one nie były, proces leczenia polega na uświadomieniu sobie schematu, akceptacji, a póżniej zmianie zapisu w podświadomości.

Rany mogą wywoływać:
cierpienia,
problemy w relacjach,
nałogi,
złe nawyki,
ból,
i inne obciążenia.

Są to:
Rana ODRZUCENIA,
Rana PORZUCENIA,
Rana UPOKORZENIA,
Rana ZDRADY,
Rana NIESPRAWIEDLIWOŚCI.

Każda z tych ran potrzebuje naszej uwagi i każdą z nich możemy uleczyć – kwestia jest tylko taka, czy chcemy?
Czy jesteśmy już w tym momencie swojego życia, że mamy dość braku samoakceptacji, uzależnienia od czegoś lub kogoś, tęsknoty i smutku? Czy naprawdę chcemy stanąć twarzą do siebie samych i uleczyć to co boli?

A jakie Ty masz rany? Czy myślałeś, myślałaś o tym?

Dzisiaj pracowałam z Drzewem .... To niezwykłe jak podświadomość potrafi w prosty sposób wyłonić z czeluści naszej pamię...
03/04/2024

Dzisiaj pracowałam z Drzewem ....
To niezwykłe jak podświadomość potrafi w prosty sposób wyłonić z czeluści naszej pamięci i niepamięci, moment kiedy "coś się popsuło".
W dzisiejszej terapii był to moment, kiedy podczas jednej z awantur pomiędzy rodzicami, malutkie dziecko zamarło ze strachu i grozy. Skuliło się, schowało i do dzisiejszego dnia czekało aby ktoś go uspokoił, przytulił, okazał miłość i zapewnił, że to nie jego wina.
Wielu z nas nosi rany z dzieciństwa.
Próbujemy wynagrodzić je sobie poprzez alkohol, papierosy, narkotyki czy słodycze.
Czekamy.
Przeczekujemy życie.
Rano budzimy się i wchodzimy w te same koleiny wyuczonych działań i myśli.
Czekamy.
Tylko na co?
Naprawdę sądzisz, że samo się naprawi?
Jakoś to będzie?
Ktoś się zmieni i wtedy będzie to na co czekasz?
Pomyśl..... jeżeli tyle czasu już minęło i nic się nie zmieniło to czy warto jeszcze czekać ?
Tik-tak..... życie się dzieje...codziennie....
Podnieś się z kolan
Już czas
Poszukaj sposobu by zmienić to co Cię rani, blokuje, ogranicza, uzależnia
Bo zasługujesz na piękne życie !

Kochani, dzisiaj krótko, bo jutro moje urodziny więc już dzisiaj je świętujemy :) Znam termin kolejnej wizyty w Kopenhad...
24/03/2024

Kochani, dzisiaj krótko, bo jutro moje urodziny więc już dzisiaj je świętujemy :) Znam termin kolejnej wizyty w Kopenhadze, więc serdecznie zapraszam do kontaktu i rezerwowania sesji.

Parę słów o hipnozieDepresja...ciężar, z którym nie wiadomo co zrobić, huśtawka zachowań a wszystko jakby za mgłą. Rodzi...
27/02/2024

Parę słów o hipnozie
Depresja...ciężar, z którym nie wiadomo co zrobić, huśtawka zachowań a wszystko jakby za mgłą. Rodzina, znajomi chcąc pomóc-jeszcze bardziej spychają w otchłań bezsensu i zagubienia.
Coraz więcej osób, z takim widzeniem świata, przychodzi do mojego gabinetu z prośbą o pomoc.
I ja całym sercem otwieram się dla nich.
Terapia zawsze jest procesem. Potrzebny jest czas i przestrzeń aby to co poruszyliśmy w pracy z podświadomością ,mogło ułożyć się i pokazać.
Zaczynamy zawsze od uwalniania emocji i blokad.Osoba która jest oddzielona od swoich emocji, potrzebuje poczuć je. Zanim odważy się pójść ze mną w głąb siebie, potrzebuje poczuć się pewnie stojąc na ziemi.
Nawet nie wiecie jak wiele radości daje mi obserwacja procesów moich klientów. Jak uskrzydla mnie każdy kolejny etap w wędrówce mojego podopiecznego, który zejdzie po swoich schodach w głąb siebie i zaczyna odnajdywać to co zranione i zakopane żeby nie bolało.
Dzisiaj jest cuuudowny dzień, bo dzisiaj moja najmłodsza podopieczna zobaczyła obrazy. Odważyła się i zeszła ze mną do środka siebie. Zobaczyłam łzy i ulgę. Zobaczyłam jak wraca do niej radość i czucie ! Długo trwała jej terapia ale i tak hipnoza niesamowicie skraca drogę do uzdrowienia.
Jeżeli czujecie, że temat, o którym piszę dotyczy Was - nie traćcie nadzieji. Stańcie do tego co ciężkie.Poszukajcie terapeuty który poprowadzi Was poprze hipnoterapię.
Dookoła hipnozy narosło wiele mitów. Warto je zweryfikować.
A jeśli czujecie, że uzdrowienie może przyjść przeze mnie - zapraszam.
W celu umówienia sesji piszcie na priv lub dzwońcie pod nr 509904600

Kiedy jesteś w energii braku, blokujesz sobie przepływ obfitości. Nie ma ona szansy pokazać się Tobie w Twojej codzienno...
18/02/2024

Kiedy jesteś w energii braku, blokujesz sobie przepływ obfitości. Nie ma ona szansy pokazać się Tobie w Twojej codzienności. $ O co chodzi i dlaczego jest to takie ważne?
$ Jak z tym pracować?
$ Czy można to zmienić?
$ Czy możliwa jest szybka zmiana?
$ Jak hipnoza pomaga w sytuacjach kiedy ciężko pracujesz a pieniędzy wciąż masz za mało?

Z takimi tematami lecę za dwa tygodnie do Kopenhagi i już cieszę się na to, jak piękne procesy tam się zadzieją.

Przyjmuję zapisy na warsztaty ,które są bezpłatne ;)
oraz indywidualne sesje sesje hipnozy +48509 904 600

Adres

Poznan

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Sentire - hipnoterapia umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij