
26/06/2025
🧠 Psycholog w środowisku nie słucha opowieści. On się w niej znajduje – ciałem.🧠
Nie siedzę w fotelu, a często na brzegu łóżka, chybotliwym krześle...
Nie pachnie kawą z ekspresu ☕, tylko wilgocią, lękiem przed zarazkami, samotnością.
Słyszę nie tylko słowa pacjenta, ale i to, co powinno być niesłyszane – z pokoju obok.
Widzę niedomytą bezradnością podłogę:
🗨️ „Rzadko mnie ktoś odwiedza, ręce za słabe”.
Czuję zapach świeżo ugotowanego rosołu 🍲 – ostatni gest matki, która wciąż wierzy, że może pomóc swojemu dorosłemu synowi:
🗨️ „Co z nim będzie, jak ja umrę?”
Zwiędłe, zakurzone kwiaty 🌾, które kiedyś ktoś podlewał z troską.
Widać, że przeszłość była żywa, naturalna. Teraz:
🗨️ „Tak trudno o siebie zadbać, umyć głowę, kto by pamiętał o kwiatach…”
Bywam też w domach, gdzie wszystko pachnie czystością.
Buty ustawione według koloru i rozmiaru 👟👟👟 – jakby miały udowodnić, że „wszystko w porządku”.
A pod spodem niepokój, który nie daje odpocząć.
Ręce myją się po raz kolejny, blaty błyszczą z wysiłku.
Tu higiena bywa walką o przetrwanie 🧼. Ciągłe czuwanie, niekończący się stan gotowości.
Zastanawiam się, czy o 13:00 może właśnie dla kogoś zaczęła się noc – bo światło dnia stało się zbyt trudne 🌘.
Czas się zaciera.
🗨️ „Coraz mniej powodów, żeby wstawać… po co?”
Przecież życie potrafi znikać z życia.
Wtedy nie pytam: dlaczego?
Siadam. Zaczynamy tam, gdzie jesteś.
Krok po kroku, z nadzieją 🤝.
Nie przychodzę naprawiać. Nie oceniam.
Wiem, że pod spodem jest tęsknota – za byciem widzianym, usłyszanym. Choćby przez chwilę 👁️👂.
Zostaję przy tym, co boli. I przy tym, co jeszcze próbuje się trzymać.
Bez wstydu. Bez udawania.
Bo w miejscu zamieszkania trudniej coś ukryć –
i właśnie tam może zacząć się prawdziwe spotkanie. 🌿
Eliza Sławek tel. 503 456 887