14/03/2020
Drogie Kobiety, które nosicie pod sercem teraz dziecko i zastanawiacie się, co czeka Was na porodówce. W obecnej sytuacji w naszym mieście nie ma możliwości porodów rodzinnych. Możecie czuć w związku z tym złość, smutek, strach i inne trudne emocje. Udostępniam Wam do przeczytania wzmacniające słowa Doula Karolina Anweiler.
Pamiętajcie o tym, że cokolwiek się wydarzy, jesteście wyposażone w moc rodzenia oraz dokonywania wyborów. Choć przyszło Wam rodzić w trudnym czasie i prawdopodobnie nie będzie z Wami na sali bliskiej osoby, zachęcam Was do stworzenia kręgu wsparcia, o jakim pisze Doula Karolina Anweiler. Pamiętajcie też o tym, że tam, na sali porodowej oprócz położnej będzie też Wasze dziecko, które potrzebuje Was. Ono wykonuje ogrom pracy podczas porodu i wszystko to, co zrobicie, każde Wasze działanie podczas skurczów będzie pomagać temu maleństwu w drodze do spotkania z Wami. Więc jeśli poczujecie się zmęczone lub może poród potoczy się nie tak, jak to sobie wyobrażałyście, to nie zniechęcajcie się - bądźcie z dzieckiem, ono potrzebuje Was i Waszego działania, choćby miał to być po prostu oddech 🙂 Życzę Wam dobrych i wzmacniających porodów w kobiecych niewidzialnych kręgach, które sprawią, że nie będziecie czuły się same ❤️
W obecnej sytuacji muszę zawiesić na jakiś czas warsztaty, mleczną grupę wsparcia oraz spotkania z Wami. Jeśli będziecie potrzebować wsparcia, wysłuchania lub konsultacji czy przygotowania do porodu online - odzywajcie się telefonicznie, mailowo lub na massengerze.
KOBIETO OCZEKUJĄCA TERAZ NA PORÓD 💕
Prawdopodobnie szpital który wybrałaś ograniczył liczbę osób, które zaprosiłaś na to święto. Zostałaś postawiona wobec wyboru mąż albo doula. Wybierasz męża. Ale wtedy doula i tak z tobą będzie, jeśli się tak umówiłyście.
Może to czas żeby uwierzyć w siłę kobiet też na innym poziomie niż tylko fizyczny?
Jest mi osobiście przykro, że tak się dzieje. Już przyzwyczaiłam się do sytuacji, kiedy tego wyboru nie trzeba podejmować. Dziś trzeba. Chwilowo. Ale dla Ciebie jednoznacznie.
Pozwól, że przypomnę fragment tekstu który napisałam kilka miesięcy temu. Jakiż on dziś adekwatny.
Miałam ostatnio serię porodów, przy których mnie nie było, a byłam. Ciało –kilometry od sali porodowej, ale obecnością myślą i intencją byłam przy procesie porodu. Nie porzuciłam relacji moją nieobecnością. To było niezwykle doświadczenie. Niesamowite towarzyszenie. Kwintesencja tego co robię. Powtarzałam "jestem z Tobą ".
Wierzyłam nieustająco, że kobieta pięknie rodzi, nie widząc fizycznymi oczami, nie masując fizycznymi rękami, prosiłam o ulgę żywioł porodu. I to było namacalne prawie. Co więcej, to było odczuwalne przez rodzącą.
To było takie proste do zrobienia.
Ale wiem już po tych kilku latach pracy, że to nie jest takie proste. Bo żeby było, musiałam zrobić w sobie dużo porządku i przestrzeni, żeby cudzy proces nie zahaczał o nic mojego. Żebym miała w sobie miejsce, by pomieścić tę niewiarygodną ilość energii.
I dzisiaj mam jasność, że ciało to nie wszystko, co mamy. Że ciało to ucieleśniony duch. I tego ducha czasem można wysłać na służbę kilometry od wydarzeń.
I mam taką myśl, że kobiety zawsze rodzą w kręgu. Że tak, jak w przypadku kręgów które prowadzę i w których kobiety dają sobie znać, że się zaczęło i cały krąg trzyma przysłowiowe kciuki, tak w przypadku kobiet, które w kręgu nie były, to i tak mają dostęp do tej magii.
Wystarczy, że swoim bliskim dadzą znać. I wystarczy, że ktoś w czasie, gdy dzieje się poród z niezachwianą wiarą jest przy kobiecie. Myślą, modlitwą czy tymi przysłowiowymi "kciukami" – ona już nie jest sama. Bo samotność to jeden z największych czarnych charakterów w historiach porodowych.
Zatem piszę do Ciebie Kobieto. Daj to sobie. Zwłaszcza teraz, dzisiaj.
Możesz stworzyć krąg towarzyszek porodowych nie zapraszając ich fizycznie do sali. Wyraź życzenie, a kobiety dadzą Ci siłę, by przejść ten proces pięknie i godnie. Twoje bliskie kobiety. Może na „baby shower”, który zrobisz, znajdziecie chwilę, aby o tym porozmawiać,
może powiesz jakie słowa Cię mogą wesprzeć, może masz swoje afirmacje, które powtarzasz, może daj je swoim towarzyszkom, aby kiedy napiszesz SMS "zaczęło się, jadę" powtarzały je dla Ciebie?
Jak powiedziała ostatnio Olga Tokarczuk
"To, co wyobrażone, jest pierwszym stadium istnienia". Więc wyobraź sobie swój piękny poród i daj go towarzyszkom by go wzmocniły.
Daj się otulić subtelną energią innych kobiet jak pięknym szalem. Możesz go zabrać ze sobą na poród i zaczarować intencją "nie jestem sama". Będzie z Tobą też położna. A one to w większości anioły w ludzkiej skórze.
Życzę Ci by Twój poród był świętem miłości. Miłością w czasie zarazy.
Tekst: Doula Karolina Anweiler
Jeśli chcesz, by Twój szal mocy utkany z naszych słów, pojechał z Tobą na salę porodową, daj znać, że jedziesz. Będziemy tam z Tobą 💕
Foto. Unsplash