26/06/2025
🥐 Domowa drożdżówka z truskawkami. Nic „fit”. Po prostu coś, co smakuje trochę jak wspomnienia z dzieciństwa.
To nie będzie post o tym, jak zamienić skyr z wiórkami na rzekome Raffaello. Ani o tym, jak oszukać swój organizm, że proteinowy pudding smakuje jak czekolada z dziecięcych urodzin. Nie tym razem ;)
Zwyczajna, domowa drożdżówka. Upieczona z rana, z truskawkami, powoli – i z pełną świadomością, że „zdrowy styl życia” nie polega na udawaniu, tylko na wyborach w zgodzie ze sobą.
💬 Wiem, że wiele osób boi się „zwykłych” słodkości, bo przez lata uczyło się myśleć, że wszystko musi być w wersji Ala coś. Ala Snickers. Ala Bounty. Ala satysfakcja. Tyle że to „ala” często kończy się napadem na kuchenną szafkę wieczorem.
Nie chodzi o to, by demonizować fit zamienniki – sama je czasem robię, i bardzo lubię to rozwiązanie. Takie posiłki pozwalają zachować dobrze zbilansowaną dietę bez utraty smakowitości. Ale… jeśli regularnie próbujesz replikować uczucia i smaki, które daje Ci przetworzona żywność, to może warto się przyjrzeć swojej relacji z jedzeniem. Może nie pozwalasz sobie na autentyczny smak?
💡 Jedna z moich strategii by nie przejadać się słodyczami ? Małe porcje domowych wypieków. Na ciastach się nie znam. Robię muffiny, rogaliki, drożdżówki. Piekę, część zjadamy rodzinnie, a część zamrażam, i mamy na potem :-)
🔄 Twoja kolej:
Zastanów się – co by się stało, gdybyś pozwolił/a sobie na tę przysłowiową drożdżówkę raz na tydzień? Bez negocjowania z samym sobą?
👇 Daj znać w komentarzu:
• Co najbardziej przypomina Ci smaki dzieciństwa?
• Masz swój patent na „słodki balans”?
📌