07/05/2025
ciało
piszę do was dziś z ogromnym poruszeniem serca, a serce to ciało
od wieków rościmy sobie prawa do ciał.
ciała Ziemi, ciał niewolnic i niewolników, ciał pracownic i pracowników, ciał osób partnerskich, ciał naszych dzieci, ciał innych osób. używamy ich, oceniamy, wymagamy od nich. wymagamy też od siebie- jesteśmy ciałem.
dlaczego o tym piszę? ostatnio ciało wyłania się silnie w różnych aspektach i wątkach, plotą się historie, doświadczenia, emocje jak sieci pajęcze, czasem płyną po nich łzy jak krople rosy w pajęczej sieci błyskające w blasku poranka.
historie naszych ciał, te o przekroczeniach, ale też te o zmysłowości; te o sile, ale i o słabości. zdrowiu i chorobie. o kobiecości i męskości.
pojawia się często złość na te ciała, które czegoś już nie mogą, nie mają siły, używane niczym Ziemia, wydrenowane z zasobów.
głęboko wierzę, że nie da się szanować swojego ciała, jeśli traci się połączenie z życiem w ogóle. jeśli bezrefleksyjnie używam zasobów Ziemi i nic nie daję jej w zamian, jak inaczej mam traktować własne ciało? i tak samo, jeśli drenuję życie we mnie, to dlaczego miałabym szanować ekosystem w którym żyję?
połączenia, sieci...
kobiety, mężczyźni... słucham o tych podziałach, słucham o nieporozumieniach, o nieusłyszeniach i niewidzeniach siebie nawzajem.
bieguny, bieguny. a gdzie skale szarości? gdzie granica między światłem a cieniem, która daje kolejne jakości?
żyją osoby, które w swojej tożsamości wymykają się tym skalą, kwestionują nie tylko podziały, ale też systemy, które nie działają na rzecz podtrzymywania życia na Ziemi. słucham uważnie...ich otwartości, elastyczności i refleksji. słucham o ich trudnościach, cierpieniach, marzeniach, nadziejach, radościach.
zatrzymuję się nad tym i wiem ile pracy mam do wykonania, jako osoba i jako psychoterapeutka. tą pracą jest ciągła nauka, otwartość i zaciekawianie się tym co różne ode mnie, otwarcie umysłu wychowanego w patriarchalnym społeczeństwie przesiąkniętym religią, kulturą niosącą mnóstwo stereotypów i lęków przed Innym.
zawsze byłam ciekawa, otwarta i empatyczna, ale osoby które poznaję pokazują mi, jak wiele umykało mi pomimo mojej wiedzy, doświadczenia, tylko dlatego, że żyję tu gdzie żyję. pewna osoba, która mnie inspiruje powiedziała kiedyś, że nie da się nałykać szamba żyjąc w nim. i tak jest z kulturą, systemem który nas otacza, nawet najbardziej wyedukowane, otwarte osoby zachłysną się wiele razy w życiu tym w czym żyją. ja również.
czy kiedyś zastanawiał_ś się nad własną tożsamością? kwestionował_ś ją? czy chwycił_ś się tego co nadane?
przyjmuję to z pokorą jak nadal niewiele wiem. choć nie było wygodne uświadomić to sobie, to pamiętam też, że to co objęte świadomością (tak samo w procesie psychoterapeutycznym) ma szansę na zmianę. tylko ta zmiana sama się nie zadziewa. wiem, że pracować będę nad tym do końca życia i czuję w tym uświadomieniu spokój i ciekawość dokąd będzie mnie zabierać ta droga, a w tej drodze czuję wolność jaką daje nam bycie częścią natury w swej ogromnej złożoności.
_____
w majówkę czytałam książki o transpłciowości i niebinarności.
jak wiecie, od dawna staram kierować się zasadą, że chcę słuchać doświadczeń osób i wierzę tym doświadczeniom. o niebinarności dowiedziałam się jak większość naszego społeczeństwa, kiedy osoba aktywistyczna- Margot- powiedziała głośno o swojej niebinarności. znów rozpętała się burza wokół ciała. ciało, które społeczeństwu nie pasowało do żeńskich zaimków stało się celem, tyle, że to ciało to nie przedmiot, a osoba czująca.
skoro uprzedmiatawiamy ciała nieustannie własne i inne, to przestajemy widzieć człowieka, następuje dehumanizacja (tak, to ten mechanizm, który wykorzystują politycy i dyktatorzy, aby dzielić, rządzić i prowadzić wojny)
______
nie wiem jak to jest, że tak bardzo dajemy sobie prawo nadal do władzy nad ciałami innych: nad ciałami kobiet, dzieci, osób LGBTQIAP+, ciałami neuroróżnorodnymi, z niepełnosprawnościami, chorymi i zdrowymi ciałami, które nie są "idealne" czyli nie są takie jakie chcemy oglądać.
co takiego załatwiamy sobie, kiedy krytykujemy czyjeś ciało, nie wierzymy w deklarowaną tożsamość, każemy udowadniać w sądach czy urzędach, że ktoś posługuje się imieniem innym niż nadane przy urodzeniu, bo rodzice pomylili płeć dziecka i nadali imię niezgodne z tym, jak osoba czuje swoją tożsamość płciową.
dlaczego narażamy siebie nawzajem na stres i przemoc, które prowadzą do chorób takich jak depresja, zaburzenia lękowe, ataki paniki, PTSD?
tak, tak sobie teraz myślę i z głębi serca chciałabym świata, gdzie zanim powiem do kogoś coś o jego ciele, tożsamości etc. zastanowię się dwa razy, czy chcę aby ta osoba przeze mnie cierpiała. świata, który bierze odpowiedzialność za swoje czyny i słowa.
tak, jeśli decydujesz świadomie nie używać zaimków osoby, która mówi ci jakich używa, jeśli decydujesz się świadomie używać imienia, którego nie chce słyszeć, jeśli decydujesz się świadomie określać czyjąś tożsamość, rasę, pochodzenie w sposób, który jest dla tej osoby, społeczności krzywdzący i mówią, że chcą inaczej... to jest to przemoc wobec tych osób prowadząca do realnej krzywdy drugiego człowieka. o tych krzywdach słyszę w rozmowach poza i w gabinecie. słowa ranią często bardziej niż pięści. wystarczy zajrzeć w statystki, posłuchać świadectw osób z grup mniejszościowych.
zanim zatem uznasz, że nie włożysz ani grama wysiłku w to, żeby zadbać o język którym się posługujesz, żeby uszanować osobę z którą rozmawiasz lub o której mówisz. zanim zaczniesz im tłumaczyć, że tak nie może być, bo ty masz swoje zdanie, zastanów się proszę chwilę, czy chcesz się przyczyniać do cierpienia.
czytałam poniższe książki i wielokrotnie płynęły mi łzy, jak wiele cierpienia jako społeczeństwo zadajemy osobom, którym jest wystarczająco trudno bez naszych komentarzy.
zanim następnym razem skomentujesz, zignorujesz, zaprzeczysz komuś, kto mówi o sobie, o swoich doświadczeniach, zastanów się proszę jaką chcesz być osobą i może zamiast zaprzeczać zaciekaw się i wykonaj swoją część pracy. możesz poczytać książki - świadectwa osób z danej mniejszości, możesz słuchać ich na instagramie czy spotify czy w innych miejscach. słuchaj, zaciekawiaj się i zacznij ludziom wierzyć. świat jest tak bardzo różnorodny i ciekawy, a nasze ciała- my ciała możemy się tak bardzo różnić, a jednocześnie przeżywamy tak samo radości, smutki, ekstazę czy cierpienie. tak samo chcemy, aby ciała pozwalały nam na pewne dokonania, doznania etc.
jakiego chcemy świata? jak chcemy być traktowan_ i jak chcemy by traktowano naszych bliskich?
lubię ćwiczenie: czy tak powiedział_byś swojemu dziecku, przyjaciółce, rodzeństwu? czy chciał_byś aby ktoś tak mówił tobie, twoim bliskim?
polecam wam dziś kilka miejsc i książek, które akurat dziś przychodzą mi do głowy jeśli chodzi o grupy mniejszościowe, ale jest ich dużo więcej, dzielcie się proszę w komentarzach swoimi propozycjami.
Książki: "Moja ukochana i ja", "Ciała obce", Godność proszę! O transpłciowości, gniewie i nadziei", "Pomiędzy. Historie osób niebinarnych"; książki bell hooks; "Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry"; "Kobiety, rasa, klasa", "Czarna skóra, białe maski", "Pageboy", "27 śmierci Toby'ego Obeda", "Głód", "Moja przyjaciółka Nore", "Biel Kości".
Internet: Michał Woroch - wheelchairtrip, Olszewski, Life On Wheelz, , , Zaniczka, , , .pelnosprytna , , , (wszystkie na instagramie)
Podcast: "Inna Polska"
widzę cię
wierzę ci
jestem by cię usłyszeć
z miłością
oleynova