Przystanek Cisza

Przystanek Cisza Dane kontaktowe, mapa i wskazówki, formularz kontaktowy, godziny otwarcia, usługi, oceny, zdjęcia, filmy i ogłoszenia od Przystanek Cisza, Witryna poświęcona zdrowiu i dobremu samopoczuciu, Poznan.

Jeśli XX wiek miał swoje wróżki z kryształową kulą przy stoliku z filcowanym obrusem, to XXI wiek dorobił się tarociar i...
16/09/2025

Jeśli XX wiek miał swoje wróżki z kryształową kulą przy stoliku z filcowanym obrusem, to XXI wiek dorobił się tarociar i zodiakar na Instagramie. Wystarczy parę estetycznych kart, filtr w ciepłych barwach i znajomość trzech fraz, które w równym stopniu mogą pasować do Raka, Byka i menedżera średniego szczebla – i już mamy cyfrową kapłankę duchowego poradnictwa.

Nie chodzi o to, czy karty „mówią prawdę”, ale o to, że ten rodzaj treści świetnie rezonuje ze światem, w którym każdy jest trochę zagubiony, trochę samotny i trochę spragniony metafizyki.

Nie chodzi mi o to, żeby tarociary i zodiakary z Instagrama zdemaskować jako hochsztaplerki. One są raczej symptomem, dowodem, że nasze czasy wolą duchowość w formie 15-sekundowego reelsa niż w postaci grubego tomu filozofii czy ciszy na macie medytacyjnej.

I nie ma w tym nic zaskakującego. Rytuały zawsze dostosowują się do medium. Kiedyś ogień i bębny, potem msza i kazanie, dziś karuzela postów i story z księżycową emotką.

Problem zaczyna się dopiero wtedy, gdy estetyka zastępuje głębię, a przewodnictwo duchowe staje się kolejnym rodzajem „inspo contentu” takim samym jak przepisy na smoothie czy tutorial makijażowy. To właśnie sprawia, że mistyka traci swój ciężar, stając się ładną tapetą na ekranie, a nie realną próbą zmierzenia się z tajemnicą życia.

Nie piszę tego jednak z pozycji cynicznego sceptyka. Sama wierzę w astrologię choć bardziej w jej wedyjską wersję, zakorzenioną w innym rozumieniu kosmosu niż zachodnie horoskopy.
Nie kładę kart tarota, ale jestem od dawna zafascynowana numerologią. Wiem więc, że symbole potrafią mówić do nas językiem głębszym niż psychologia popularna.
A jednak ten instagramowy trend wieszczek, wróżek i astro-dziewczyn trochę mnie bawi.

Też tak macie?

Wrzesień to przejście z letniej feerii barw i smaków do bardziej stonowanej, refleksyjnej części roku. Ajurweda widzi te...
14/09/2025

Wrzesień to przejście z letniej feerii barw i smaków do bardziej stonowanej, refleksyjnej części roku.

Ajurweda widzi ten miesiąc jako moment zmiany energii – kiedy Pitta (ogień lata) zaczyna powoli ustępować miejsca Vacie (wiatr jesieni). To czas przejściowy, w którym organizm potrzebuje szczególnej troski, bo łatwo o rozchwianie równowagi.

Latem ciało kumuluje ciepło. We wrześniu to nagromadzone „gorąco” spotyka się z chłodem poranków i wieczorów. Pojawia się większa chwiejność nastrojów, wrażliwość jelit, przesuszenie skóry, a nawet poczucie totalnego „rozproszenia”.

Ajurweda przypomina, że kluczem jest miękkie wejście w rytm jesieni – bez pośpiechu, bez nagłych skrajności, z większą uważnością na to, co jemy i jak żyjemy.

Wrzesień w ajurwedzie nie jest jeszcze pełnią jesieni – to raczej próg, na którym zatrzymujemy się, żeby wyrównać oddech. To idealny czas, aby uporządkować przestrzeń, przyjrzeć się nawykom i zadbać o fundamenty, takie jak sen, trawienie, spokój.

Jeśli potraktujesz wrzesień jako okazję do miękkiego „osadzenia się” po lecie, wejście w jesień będzie znacznie lżejsze i bardziej harmonijne.

—————

💡Jeśli temat wrześniowego rytmu i ajurwedyjskiej codzienności jest Ci bliski, możesz sięgnąć po:

👉Wrześniowy Pakiet Ajurwedyjski „Ajurwedyjska sztuka codzienności” – pełen praktycznych wskazówek, rytuałów i inspiracji.

👉A jeśli chcesz otrzymywać takie materiały co miesiąc, dołącz do Subskrypcji Ajurwedyjskiej i razem ze mną odkrywaj, jak żyć bliżej natury przez cały rok.

Link znajdziesz w BIO

Lub: https://www.naffy.io/magdalena-jackowska/ajurwedyjski-pakiet-ajurwedyjski-y8h

Filozofia to sztuka zadawania pytań, na które nie ma prostych odpowiedzi. W różnych zakątkach świata rodziły się one w o...
12/09/2025

Filozofia to sztuka zadawania pytań, na które nie ma prostych odpowiedzi.

W różnych zakątkach świata rodziły się one w odmiennych warunkach, pod innym niebem, wśród innych rytmów natury i w zupełnie różnych kontekstach społecznych.
Nic więc dziwnego, że Wschód i Zachód wypracowały dwa potężne, lecz różniące się światy myśli. Ich porównanie to nie tylko intelektualna zabawa, to podróż przez odmienne wizje człowieka, świata i sensu istnienia.

Dziś granice między tymi tradycjami coraz bardziej się rozmywają. Zachód uczy się od Wschodu medytacji, jogi, uważności.

Coraz więcej ludzi czuje, że samo „więcej, szybciej, dalej” nie wystarczy do szczęścia.

Z drugiej strony Wschód korzysta z zachodniej nauki i technologii, a nawet zaczyna myśleć o rozwoju w kategoriach postępu.

Dialog tych dwóch nurtów otwiera nowe możliwości. Jeśli Zachód daje narzędzia analizy, krytycznego myślenia i naukowego rozwoju, a Wschód oferuje praktyki prowadzące do wewnętrznego spokoju i duchowej równowagi, a razem tworzą pełniejszy obraz ludzkiego doświadczenia.

Można powiedzieć, że filozofia Zachodu przypomina architekta, który planuje, konstruuje, wyjaśnia.

Filozofia Wschodu przypomina ogrodnika, który obserwuje, pielęgnuje, poddaje się rytmom natury.

Czy jedno jest lepsze od drugiego?

Niekoniecznie.

Być może człowiek potrzebuje obu, coś na kształt dwóch skrzydeł, dzięki którym może wznieść się ponad swoje ograniczenia i zobaczyć, że choć odpowiedzi bywają różne, pytania dla wszystkich pozostają są te same.

🍂 Czujesz, że we lato narobiło bałaganu w Twoim codziennym rytmie? Letni flow przeminął, a dzień zaczął przypominać rozs...
07/09/2025

🍂 Czujesz, że we lato narobiło bałaganu w Twoim codziennym rytmie?

Letni flow przeminął, a dzień zaczął przypominać rozsypaną paczkę puzzli?

Nowe obowiązki, powrót po urlopie, coraz krótsze dni… Zamiast spokoju – chaos w głowie i przytłoczenie.

Ale jest na to sposób.

Ajurweda uczy, że właśnie jesień to czas, kiedy szczególnie potrzebujemy zakorzenienia i prostych rytuałów. Nie wielkich rewolucji, nie miliona porad – tylko kilku małych kroków, które zakotwiczą nas w nowej rzeczywistości.

✨ Wyobraź sobie, że:
– zaczynasz dzień z jasnym planem, zamiast w pośpiechu biegać z kubkiem kawy,
– wprowadzasz małe rytuały, które wyciszają i dodają energii,
– czujesz spokój i stabilność w codzienności, zamiast „o boże jak ja to ogarnę”

🌿 To właśnie daje Ci wrześniowy pakiet subskrypcji ajurwedyjskiej.
Dostajesz praktyczne wskazówki, przepisy, rytuały i ćwiczenia, które pomogą Ci wejść w rytm jesieni – krok po kroku, bez presji i skomplikowanych zasad.

Nie musisz medytować 2 godziny i czerpać energii ze słońca, żeby zatroszczyć się o siebie.
Możesz zacząć tutaj i teraz – od jednego prostego kroku.

W pakiecie dostajesz:
- eBook + workbook z ćwiczeniami, które pozwolą ustawić Twój dzień, w zgodzie Twoim naturalnym rytmem
- cookbook z 30 sezonowymi przepisami na ciepłe wejście w jesień.

🔗https://www.naffy.io/magdalena-jackowska/ajurwedyjski-pakiet-ajurwedyjski-y8h



👉 Kliknij i wejdź w rytm jesieni

Pojęcie kultury terapeutycznej od kilku dekad krąży w dyskursie humanistycznym jako diagnoza współczesności. To, co kied...
02/09/2025

Pojęcie kultury terapeutycznej od kilku dekad krąży w dyskursie humanistycznym jako diagnoza współczesności. To, co kiedyś było marginesem – prywatną wizytą u psychoanalityka czy lekturą poradnika – dziś stało się niemal dominującym językiem, w którym opowiadamy o świecie, o innych i o sobie samych.

Nie chodzi o to, by kulturę terapeutyczną odrzucić – byłoby to równie naiwne, jak twierdzenie, że możemy żyć poza językiem, w którym już dawno nauczyliśmy się myśleć. Chodzi raczej o uważność na jej granice. Terapia, samopoznanie czy refleksyjny język emocji mają sens, o ile nie stają się jedynym narzędziem interpretacji świata.

Bo jeśli cała rzeczywistość staje się terapią, to nic już terapią nie jest – a człowiek, zamiast zyskać samowiedzę, zostaje uwięziony w miękkiej, pastelowej klatce troski o siebie (i tylko siebie).

Produktywność – słowo, które jeszcze sto lat temu brzmiało jak fachowy termin z podręcznika ekonomii, dziś jest niemal z...
25/08/2025

Produktywność – słowo, które jeszcze sto lat temu brzmiało jak fachowy termin z podręcznika ekonomii, dziś jest niemal zaklęciem codzienności.

Używamy go na zmianę z „efektywnością”, „zarządzaniem czasem” czy „realizacją celów”, a w praktyce oznacza ono jedno, czyli nieustanną presję, by robić więcej, szybciej, lepiej.

Nawet odpoczynek zaczęliśmy rozumieć jako inwestycję w przyszłą wydajność. Joga ma poprawiać koncentrację w pracy, urlop służyć regeneracji baterii, a sen być „biohackiem”.

Mit produktywności działa, dopóki w niego wierzymy. Jeśli przestaniemy, okazuje się, że wiele z tego, co nazywamy „lenistwem”, jest w rzeczywistości podstawowym warunkiem życia psychicznie zdrowego i kulturowo sensownego.

Być może to właśnie w nieproduktywnych chwilach najbardziej zbliżamy się do prawdy o sobie, dotykamy sedna lub najbardziej żyjemy.
Warto rozważyć?

Temat niczym „kij w mrowisko”, czyli mięcho!🥩Jedzenie mięsa to temat, który niezmiennie budzi emocje – od świętego oburz...
22/08/2025

Temat niczym „kij w mrowisko”, czyli mięcho!🥩

Jedzenie mięsa to temat, który niezmiennie budzi emocje – od świętego oburzenia po namiętne usprawiedliwienia. Dla jednych jest symbolem tradycji, rodzinnego stołu i „prawdziwego jedzenia”, dla innych – barbarzyńskim reliktem, którego broni się tylko z przyzwyczajenia i wygody. Pomiędzy tymi biegunami rozciąga się całe morze półśrodków jak ograniczanie mięsa, wybór „lepszego” mięsa, czy też rytualne poczucie winy zakąszane schabowym.

Jedzenie mięsa to nie tylko kwestia diety, to temat, który dotyka naszego stosunku do życia, odpowiedzialności i wyborów. Można zamykać oczy i mówić, że „zawsze tak było”. Ale można też spojrzeć szerzej i zapytać „czy naprawdę chcę być częścią tego mechanizmu?”

Bo ostatecznie każdy kęs to nie tylko smak, ale i decyzja, jaką historię wspieramy – historię przemysłu i dzikiego kapitalizmu czy historię zmiany.

Współczesna kultura często traktuje obecność jako narzędzie produktywności – coś, co należy wykorzystać do rozwoju, osią...
19/08/2025

Współczesna kultura często traktuje obecność jako narzędzie produktywności – coś, co należy wykorzystać do rozwoju, osiągnięć, samodoskonalenia. Tymczasem tradycje duchowe różnych kultur pokazują coś innego, czasem samo bycie jest celem.

Sattva, pojęcie wywodzące się z ajurwedy i filozofii indyjskiej, oznacza jasność, harmonię i lekkość. Nie wymaga wysiłku ani efektu, pozwala po prostu obserwować, odczuwać i doświadczać chwilę obecną.

Uważność bez oczekiwań jest subtelną praktyką. Przeciwwagą wobec ciągłego działania i narzucania sobie celów. Obserwowanie oddechu, chwila zatrzymania się, świadome zauważenie tego, co jest – to wszystko jest formą odpoczynku dla ciała i umysłu.

W świecie zdominowanym przez produktywność i efektywność, prostota bycia staje się aktem subtelnej rewolty. To przestrzeń, w której możemy naprawdę odpocząć i doświadczyć harmonii, nie poprzez działanie, lecz przez świadome istnienie.

Cisza to dziś luksus droższy niż złoto. Nie ta przypadkowa, gdy akurat nikt nie odpisuje na wiadomości lub tracisz WiFi....
14/08/2025

Cisza to dziś luksus droższy niż złoto. Nie ta przypadkowa, gdy akurat nikt nie odpisuje na wiadomości lub tracisz WiFi. Mówię o ciszy, która jest stanem, a nie przypadkiem. Ciszy, która nie jest pustką, tylko przestrzenią, tą, w której wreszcie słyszysz, co masz w głowie.

Żyjemy w epoce decybeli, scrollowania w rytm powiadomień, rozmów, które toczą się jednocześnie w pięciu aplikacjach, i myśli, które przychodzą w takiej ilości, że w głowie zaczyna przypominać to centrum handlowe w grudniu.
I nagle odkrywasz, że milczenie boli, bo trzeba w nim zostać sam na sam z tym, co cicho, ale uparcie puka od środka.

Ajurweda mówi, że umysł, tak jak ciało, trawi. Tyle że zamiast jedzenia, musi przetrawić wszystkie obrazy, słowa i emocje z całego dnia. Bez ciszy to trawienie jest jak obiad jedzony w biegu. Coś połkniesz, ale nie wiesz co, a potem dziwisz się, że masz mdłości.

Cisza jest higieną. Czasem przypomina wietrzenie mieszkania, gdy otwierasz okno, a wszystko, co duszne i zastałe, powoli znika. Dopiero wtedy czujesz, że powietrze jest inne. W ciszy umysł nie tyle „nic nie robi”, ile porządkuje bałagan, który w hałasie jest niewidoczny.

Co ciekawe, cisza bywa wymagająca. Wbrew instagramowym zdjęciom ludzi medytujących w idealnym świetle i modnych ciuszkach, prawdziwa cisza jest surowa.
Czasem odsłania zmęczenie, czasem niezałatwione sprawy, czasem tęsknoty, o których wolisz nie pamiętać. Ale właśnie dlatego jest niezbędna, bez niej nie da się usłyszeć własnej prawdy.

Warto więc znaleźć dla niej miejsce. Nie jako kolejny punkt w kalendarzu, tylko jak się znajduje czas na oddech. Może być rano przy kawie, może wieczorem, kiedy dom śpi. Może w drodze, bez słuchawek w uszach.
Cisza nie musi być długa.
Wystarczy, że jest świadoma.

Bo cisza nie jest brakiem.
Jest pełnią, w której dopiero widać, co jest naprawdę ważne.

Adres

Poznan
60-587

Telefon

+48798284303

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Przystanek Cisza umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Przystanek Cisza:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram