Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa

Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa psychoterapia indywidualna, psychoterapia par, terapia uzależnień

W S T Y D • Wstyd to brak wsparcia. Pogarda to jedna z obron przed wstydem. Wstyd to doświadczenie rozpadania się poczuc...
25/08/2025

W S T Y D
• Wstyd to brak wsparcia.

Pogarda to jedna z obron przed wstydem.

Wstyd to doświadczenie rozpadania się poczucia „JA” w relacji z rozregulowującym innym. Chroniczny wstyd powstaje wtedy, kiedy w taki rozpadający się sposób zaczynasz się doświadczać wielokrotnie.

• Tym co utrwala się w formie zaburzeń, nie jest pamięć traumy, lecz wspomnienie całkowitego osamotnienia. To nie ból jest patologiczny. Patologiczny jest brak empatii i wrażliwości na bolesne przeżycia, który sprawia, że stają się one nie do zniesienia i w konsekwencji przeradzają się w stany pourazowe i zaburzenia psychiczne.

Poczucie izolacji, które zmienia bolesne przeżycia w trwałą psychopatologię, jednocześnie powoduje głęboką deregulację i silny wstyd. Wstyd ofiary traumy może wiązać się z samym wydarzeniem, reakcją ofiary lub dowolnym aspektem jej osoby dzisiaj.

Wstyd jest jednym z największych problemów takich osób, ponieważ do przemocy, która odciska trwałe piętno, dochodzi w relacjach opartych na dominacji podporządkowaniu. Ofiary przemocy są poniżane, upadlane i zawstydzane, a ich wstyd nie mija.

Krzywdzone dzieci nienawidzą siebie, ponieważ są uprzedmiotawiane i bezradne w sytuacjach, w których powinny być dostrzegane i otoczone troską. Właśnie to doświadczenie jest istotą głębokiej traumy i to ono powoduje silną nienawiść do siebie.

• Być może jest prawdą, że nie ma lekarstwa na wstyd, ale świadomość posiadania stabilnego, bezpiecznego domu, w którym ktoś powita nas z otwartymi ramionami, sprawia, że całkiem inaczej patrzymy na świat. I właśnie do tego zdania, co nie powinno dziwić (jako że często ciągnie nas do teoretyzowania o czymś, co rozumiemy bez słów), sprowadza się przesłanie tej książki.

Patricia A. DeYoung, Terapia chronicznego wstydu. Perspektywa relacyjna i neurobiologiczna

obraz Jochen Mühlenbrink

P R Z E S T R Z E Ń Biegła szybciej niż łzybiegła przed siebie nie było przed nią żadnej granicynikt jej nie ścigałnikt ...
24/08/2025

P R Z E S T R Z E Ń
Biegła szybciej niż łzy

biegła przed siebie

nie było przed nią żadnej granicy
nikt jej nie ścigał
nikt nie szedł z nią w zawody
świetlista przestrzeń czekała
by wziąć ją w objęcia

Julia Hartwig – Daleko

fot. Louisville Photographer

NIE WARTOSZKODA NERWÓWmiłego weekendu🍃(...) nie warto dyskutować z jawnymi oszołomami. Z tymi, u których widać, że mają ...
23/08/2025

NIE WARTO
SZKODA NERWÓW
miłego weekendu
🍃
(...) nie warto dyskutować z jawnymi oszołomami. Z tymi, u których widać, że mają pod czupryną coś generalnie "nie halo".
Czasami od razu można poznać takie psychopatyczne typy.
Wtedy nie warto, szkoda nerwów, bo będziemy się jedynie nawzajem boksować, a nic z tego nie wyjdzie.

ksiądz Jan Kaczkowski, Dość katolipy! O Jezusie celebrycie

NA MIŁY BÓG Posty piszę sama, od lat, od 13 lat, od pierwszego napisania… piszę o tym co do mnie trafia – co porusza mni...
22/08/2025

NA MIŁY BÓG
Posty piszę sama, od lat, od 13 lat, od pierwszego napisania… piszę o tym co do mnie trafia – co porusza mnie samą, moje serce, moją wrażliwość, o tym o czym rozmawiamy w gabinecie, i co świat podpowie – w każdym razie różne są źródła inspiracji.

Zdaję sobie też sprawę, że forma jaką uprawiam staje się coraz mniej aktualna, a jej zasięgi od ubiegłego roku są minimalistyczne. Nie mam jednak już czasu na podążanie za tym co dzisiaj najmocniej trafia do odbiorcy, trudno… Pozostanę póki co przy tym co potrafię, i jak lubię… 😊

Dzisiaj nie miałam nic przygotowanego, nie wiedziałam o czym będzie dzisiejsze spotkanie z Wami. Kiedy jednak odpaliłam komputer informacja dotarła od razu, informacja o tym co nieubłagalne, ale zawsze przykre, niechciane, i czasami nazbyt wczesne…

A wraz za nią pojawiło się we mnie mnóstwo wspomnień… rok 1990 – kończę szkołę średnią i wyruszam w świat – świat samodzielności, dojrzewania, doświadczania – pierwszej pracy, pierwszego samodzielnego mieszkania w innym mieście, i pierwszych poważnych miłości… Muzycznie to dla mnie ważny czas – czas koncertów i kształtowania… jest 1992, pojawia się album Neopositive Soyka & Yanina. Słucham go dosłownie w kółko, znam na pamięć wszystkie teksty, a w przerwie pomiędzy dyżurami w oddziale psychiatrycznym wyrywam się na JEGO koncert w auli UMK – uczta…

Panie Stanisławie - nadal wybrzmiewasz, poruszasz – dziękuję… 🤍
Dlaczego nie mówimy o tym, co nas boli otwarcie?
Budować ściany wokół siebie - marna sztuka
Wrażliwe słowo, czuły dotyk wystarczą
Czasami tylko tego pragnę, tego szukam

Na miły Bóg...
Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać

Problemy twoje, moje, nasze boje, polityka
A przecież każdy włos jak nasze lata policzony
Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień, niech rzuci
Daleko raj, gdy na człowieka się zamykam

Na miły Bóg...

Provided to YouTube by Parlophone PolandTolerancja / Na Miły Bóg · Stanisław Soyka · Janusz Iwanski "Yanina"Neopositive℗ 1992 The copyright in this sound rec...

P R Z E C I Ę T N O Ś Ć• Maria Organ: Słownik synonimów mówi, że przeciętność to bylejakość. Pani w "Tygodniku Powszechn...
21/08/2025

P R Z E C I Ę T N O Ś Ć
• Maria Organ: Słownik synonimów mówi, że przeciętność to bylejakość. Pani w "Tygodniku Powszechnym" mówi, że przeciętność jest zdrowa.

Cveta Dimitrova: Gdy ukazał się ten wywiad, pojawiły się komentarze sugerujące, że promuję rezygnację z ambicji, lenistwo i wtopienie się w tłum. Słowo "przeciętność" ma w języku polskim specyficzne konotacje. Przeciętne dla nas znaczy gorsze. Brakuje nam słowa, które opisywałoby środek - przestrzeń między najlepszym a najgorszym - i nie miało negatywnego wydźwięku. Mamy co prawda terapeutyczne sformułowanie "wystarczająco dobre" zaczerpnięte od Donalda Woodsa Winnicotta, ale dziś jest mocno wyświechtane i trudno sobie wyobrazić, co to w ogóle znaczy.

Dla mnie PRZECIĘTNOŚĆ łączy się z umiejętnością odpuszczania, czyli akceptacją, że nie wszystko idzie zgodnie z oczekiwaniami. Życie stawia przed nami ograniczenia, które powodują, że nie zawsze jesteśmy w stanie realizować wszystkie swoje ambicje i pragnienia. To nie oznacza, że w czymś zawiedliśmy, ale że tak wygląda nieuchronna rzeczywistość. Odpuszczenie czegoś z własnej woli nie musi nas niszczyć. Przeciwnie, może przynieść coś wartościowego.

• milenialsach wiele można powiedzieć, ale na pewno nie nawykli do odpuszczania.

Milenialsom towarzyszyła - i nadal towarzyszy - narracja konieczności wykorzystywania całego swojego potencjału. Zrobienie użytku z absolutnie wszystkiego, co się otrzymało.
Co prawda doświadczenia osób urodzonych na początku lat 80. i w połowie lat 90., wychowujących się w różnych klasach społecznych, trudno sprowadzić do jednej kategorii, jednak wszyscy dorastaliśmy zanurzeni w podobnym kontekście społecznym. Wchodząc w dorosłość, otrzymaliśmy przekaz, że opresyjna epoka, która zabierała wszelkie możliwości, właśnie dobiegła końca i świat stoi przed nami otworem. Można robić, co tylko się chce, i osiągać niezwykłe wyniki. Ta niemal utopijna rzeczywistość zakładała spełnianie marzeń bez większych trudności i prawdopodobnie była wielkim pragnieniem naszych rodziców. W całej tej opowieści pominięto jednak ograniczenia.

• Podobno nie było żadnych ograniczeń.

One zawsze istnieją, zmieniają tylko swój charakter. Teoretycznie świat był dla nas otwarty, a praktycznie już sam proces transformacji dotknął nasze rodziny w bardzo różny sposób. Jednym udało się szybko zorientować w nowej rzeczywistości i to wykorzystać, inni znaleźli się w szalenie trudnej sytuacji finansowej. A to oznacza, że naprawdę wielu milenialsów wchodziło w dorosłość bez minimalnego poczucia bezpieczeństwa, funkcjonując w trybie przetrwania. Jednocześnie uwodzono ich wizją lepszej przyszłości, która miała leżeć wyłącznie w ich rękach. W kształceniu, a później w pracy akcent był położony wyłącznie na własną inicjatywę, która miała tę świetlaną przyszłość zapewnić.

Można więc powiedzieć, że milenialsi otrzymali wiele sprzecznych komunikatów. Z jednej strony rozniecano w nich aspiracje i zachęcano, by dążyli do ich realizacji. Z drugiej pomijano wszelkie trudności, jak kapitał ekonomiczny i emocjonalny, z którym startują w życie, czy absolutnie niepewny rynek pracy. Zderzenie z tymi ograniczeniami wywołało potężny lęk, skłaniając do coraz większej koncentracji na sobie i własnym wysiłku.

• Z jednej strony potencjał, który każe się rozwijać, z drugiej strony lęk. Jak odróżnić jedno od drugiego?

Jedno z drugim się łączy, bo w obu przypadkach pojawia się lęk przed zmarnowaniem szans. Korzystanie z nich dla wielu z nas oznacza presję, by nie przegapić żadnej z życiowych możliwości. Należy spełniać się we wszystkich obszarach: zawodowym, relacyjnym, rodzinnym, społecznym i osobistym, czyli rozwijać się sportowo, intelektualnie i duchowo. Wszystko to w imię współczesnego wyobrażenia o dobrym życiu. A jeśli choć jedna z tych opcji nie zostanie zrealizowana, czujemy się przeciętni, w myśl zasady "jeśli nie mam wszystkiego, to nie mam nic". A przecież nie da się sięgnąć po wszystko, co oferuje dziś świat, więc w tym kontekście przeciętność jest normalna i po prostu zdrowa.

Zwłaszcza że milenialsi kładą nacisk nie na eksplorowanie realnych zewnętrznych możliwości, ale na potężną eksploatację siebie. A gdy nie są w stanie zrealizować wszystkich wyznaczonych celów, uznają, że coś z nimi jest nie tak. Biegnąc w wyścigu po dobre życie, wciąż czują, że za mało się starają lub po prostu są leniwi.

• Wielu milenialsów biegło, nie mając czasu się zastanowić, dokąd i po co biegną. Za czym ta pogoń? Do czego aspirujemy, próbując wzbić się ponad przeciętność?

To była pogoń za tożsamością. Wraz z transformacją nastąpiło radykalne odcięcie od historii naszych rodziców i poprzednich pokoleń. Mówiono nam: "Możesz być, kim chcesz", mogliśmy budować siebie bez odgórnie narzuconych ról. Już nie trzeba było kontynuować rodzinnej tradycji i być górnikiem, rolnikiem albo lekarzem jak ojciec czy nauczycielką, urzędniczką albo gospodynią domową jak matka, co wielu z nas ucieszyło. Jednak wraz z tą wolnością wyboru spadła na nas ogromna odpowiedzialność: mieliśmy sami stworzyć siebie od zera. To była wielka szansa, ale też pewnego rodzaju strata, bo zyskując wolność, straciliśmy dużo poczucia bezpieczeństwa. Strata również dlatego, że nie było czasu się specjalnie zastanawiać nad tym, czego naprawdę chcemy. Móc usiąść i eksplorować, kim jestem i co jest dla mnie ważne, to była raczej luksusowa sytuacja.

• Większość musiała zakasać rękawy i iść do pracy.

Dlatego tę tożsamość budowaliśmy w pośpiechu, poczuciu dezorientacji i stresie. Brak solidnego fundamentu sprawia, że trudno budować na innych wartościach niż te narzucone przez przekaz społeczny. A przekaz był prosty: trzeba się samorealizować i pamiętać, że jak się nie nadąża, to się wypada. Wielu milenialsów zaczęło więc wierzyć, że osiągając sukces, wreszcie poczują, kim są, będą się czuć bezpieczni w świecie i będą czuć się ważni. Nieustanna gonitwa za spełnieniem zawodowym stała się fundamentem tożsamości.

Nie patrzyliśmy na tę gonitwę w szerszym kontekście społecznym, bo w obowiązującej narracji nie było na to miejsca. Staliśmy się znacznie mniej wspólnotowi i poniekąd apolityczni. Nie próbowaliśmy zmieniać systemu, a całą odpowiedzialność za tempo i kształt naszego życia wzięliśmy na swoje barki. Kluczowe doświadczenie milenialsów jest takie, że trzeba eksploatować siebie, żeby dogonić innych. Nie zważając, że w świecie i naszej wydolności istnieją jakieś ograniczenia. W realiach wolnego rynku, gdzie konkurencja jest zacięta, jeśli nie uczestniczysz w wyścigu, to znaczy, że odpuszczasz. A odpuszczenie staje się twoją osobistą, indywidualną winą.

• A nieprzeciętność jedyną opcją. Bo jeżeli nie dostałem mieszkania od rodziców, to muszę się jakoś wyróżnić wynikami w pracy, żeby mieć pewność, że zarobię na spłatę kredytu albo wynajem.

Dlatego zatrzymanie budzi dziś głęboki lęk. Po pierwsze, może oznaczać utratę poczucia bezpieczeństwa. Bo jeśli ja zwolnię tempo, a w pracy pojawi się ktoś lepszy, to zostanę zastąpiony. Po drugie - co chyba istotniejsze - może oznaczać utratę tego, co mnie definiuje. Bo jeśli przestanę biec, nie będę „robić rzeczy", przez chwilę nie będę się rozwijać, to kim ja wtedy będę? Dotychczas to pogoń za spełnieniem była właściwie moją tożsamością.

U milenialsów poczucie zagrożenia i kontrola nie leżą w świecie zewnętrznym. Sami się kontrolujemy, zakładając, że jeżeli nie będziemy wystarczająco fajni, piękni i nie będziemy nieustannie robili rzeczy uznawanych za atrakcyjne, to oznacza, że jesteśmy przeciętni, czyli - jak zakładamy - gorsi. A skala tego, do czego można aspirować, eksplodowała pod wpływem nowych technologii. Dziś możemy porównywać się z ludźmi na całym świecie i emocjonalnie jest to trudne do udźwignięcia, nawet jeśli ktoś ma bardzo mocną integralność. Konsumpcjonizm apeluje do wszystkich naszych braków, deficytów i żeruje na poczuciu niespełnienia.

• Dlatego tak wielu milenialsów mówi, że przeciętne życie ich nudzi?

Pytanie, co kryje się pod tą nudą. Bywamy tak bardzo zajęci pędem, dziesiątkami aktywności i kształtowaniem obrazu siebie, że często nie wiemy, co kryje się pod spodem. Może się okazać, że to, co nazywamy nudą, jest w istocie lękiem przed pustką.

w komentarzu link do całego wywiadu

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

Ź R Ó D Ł Ojakie jest Twoje?Istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy, którzy je robią. Pi...
20/08/2025

Ź R Ó D Ł O
jakie jest Twoje?
Istnieją dwa rodzaje fotografów: tacy, którzy komponują zdjęcia, i tacy, którzy je robią.
Pierwsi pracują w pracowniach, dla drugich świat jest pracownią. I dla tych nie istnieje zwyczajność - każda rzecz w ich życiu może być źródłem inspiracji.

Ernst Haas
📸
Wczorajszy dzień został ogłoszony światowym dniem fotografii.

Spędziłam go w swoim gabinecie, skupiając się na pracy, ale jednocześnie widziałam jak wielu moich znajomych, szczególnie właśnie fotografów, wspomina tą okoliczność odnosząc się do fotografii z poziomu osobistego doświadczania.
Sama przyglądam się sobie, temu jakim doświadczeniem jest dla mnie fotografowanie, jakie zajmuje miejsce w moim życiu, i wiem, że jest to dla mnie zawsze bliskie spotkanie ze sobą, spotkanie ze swoją wrażliwością… najpierw jestem potem fotografuję…

- a kruki? 🦇

Obserwuję je z mojego okna przez cały rok – lubię na nie patrzeć, jak siadają na gałęzi wierzby, która tworzy pięknie zieloną zasłonę przed moim balkonem, lubię patrzeć jak obsiadują okoliczne dachy i kominy – jak tworzą nie-zwykły obraz w tej ZWYCZAJNOŚCI życia.

W tym kontekście „nie rozdziobią nas kruki i wrony” zmienia zupełnie znaczenie 😊

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

WŁASNE ŻYCIE💚fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography
19/08/2025

WŁASNE ŻYCIE
💚
fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

WEWNĘTRZNE ZADOWOLENIE💟Przestań czekać, aż świat cię uszczęśliwi. Przestań uzależniać swoją wewnętrzną radość od rzeczy ...
18/08/2025

WEWNĘTRZNE ZADOWOLENIE
💟
Przestań czekać, aż świat cię uszczęśliwi.
Przestań uzależniać swoją wewnętrzną radość od rzeczy zewnętrznych – przedmiotów, ludzi, okoliczności, doświadczeń czy zdarzeń – nad którymi nie masz żadnej bezpośredniej kontroli. Przestań grać w loterię szczęścia.
Zrób sobie przerwę od szukania i odkryj naturalne szczęście, którym jesteś i zawsze byłeś… to wewnętrznie budowane zadowolenie, które nie zależy od ciągle zmieniającej się „zawartości” życia.

Jeff Foster

fot. Pinterest

WYSOKIE DRZEWA🌲🌲O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,Nad wodą, co si...
17/08/2025

WYSOKIE DRZEWA
🌲🌲

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza,
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza…
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!

Leopold Staff

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

D O B R A N O C🌙fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography
16/08/2025

D O B R A N O C
🌙

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

DZIEŃ DOBRY☀Słońce przez okno budzi mnieKocham cię….Gorący dzień rozleniwia mniePić mi się chceCo za upałUpał upał upał ...
16/08/2025

DZIEŃ DOBRY

Słońce przez okno budzi mnie
Kocham cię
….
Gorący dzień rozleniwia mnie
Pić mi się chce
Co za upał
Upał upał upał upał

słowa: Kazik Staszewski

☀Upałwchodzipo piętrachcoraz wyżejskoczyłzajął niebo.Uciekajmy do dziurMiron Białoszewskifot. Katarzyna Sypniewska-Wałęs...
15/08/2025


Upał
wchodzi
po piętrach
coraz wyżej

skoczył
zajął niebo.
Uciekajmy do dziur

Miron Białoszewski

fot. Katarzyna Sypniewska-Wałęsa Photography

Adres

Ulica Orzeszkowej 13/3/przy PALMIARNI
Poznan
60-778

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do Gabinet Psychoterapii i Terapii Uzależnień "Psychosfera" Katarzyna Wałęsa:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram