28/02/2025
Jesteśmy w szczytowym sezonie aktywności wirusa grypy🦠, który kosi z nóg w najmniej oczekiwanych momentach (jakby były jakieś odpowiednie). Bezpardonowo odłącza wtyczkę z prądu i osłabia, gdy mamy rozgrzebane kluczowe projekty, umówione bardzo ważne spotkania. Lekceważąc własne cierpienie🤢🤧🥵, wpadamy w panikę, że świat się zawali, a firma upadnie, gdy my na chwilę z tego świata się wycofamy i odpoczniemy, by potem wrócić do pełni sił.
Wpadamy w stresującą pułapkę myślenia, że bezproduktywne leżenie jest nicnierobieniem.
Tak bardzo przywykliśmy do bycia ciągle zajętym, do działania z widocznymi rezultatami,
do rejestrowania aktywności i odznaczania rzeczy na naszej liście TO DO, że zapomnieliśmy o znaczeniu odpoczynku i regeneracji.
A co gdybym Ci powiedziała, że nierobienie i bycie nieproduktywnym, to w rzeczywistości robienie czegoś bardzo produktywnego - to ładowanie własnej baterii, odzyskanie swoich siły? 🪫🔜🔋
Czas spędzony na odpoczynku nie jest czasem zmarnowanym.
🔹 Nie jesteśmy maszynam (choć i one też potrzebują serwisu, kalibracji, napraw).
🔹 Nie żyjemy tylko po to, aby
nieustannie pracować, ruszać się i działać.
🩸Jesteśmy ludźmi - żywymi, czującymi istotami! Poczuj jak obolałe jest Twoje Ciało.
🔹 Gdy już to wiesz i właśnie walczysz z wirusem, czy widzisz możliwość zamknięcia laptopa i oddania się produktywnej regeneracji? 💪🏻
🎨 Henry Wallis