09/04/2025
Mam 39 lat. I wcale mnie to nie smuci❤️
Zbliżam się do czterdziestki i nie ma we mnie lęku – jest wdzięczność. Za każdą chwilę, która mnie ukształtowała. Za drogę, która nie zawsze była prosta, ale zawsze prowadziła mnie do miejsca, w którym miałam być. Czuję dumę. Czuję spokój. I ogromną siłę – nie tą, która krzyczy, ale tą, która trwa cicho, w sercu.
Mam trójkę cudownych dzieci, z których każde dało mi inny wymiar miłości. Mam wspaniałego męża, z którym tworzymy rodzinę opartą na bliskości, szacunku i wspólnych wartościach. Nasza rodzina to mój dom, moje korzenie i moje skrzydła.
To właśnie choroba mojej córki otworzyła we mnie przestrzeń, o której wcześniej nie miałam pojęcia. Popchnęła mnie na ścieżkę zawodową, która stała się moją pasją i powołaniem. Gdy szukałam ratunku dla niej, odkryłam, że mogę nieść pomoc także innym. Że mogę zrozumieć, co dzieje się pod powierzchnią – w ciele, duszy i w relacjach. To było jak przebudzenie – czasem bolesne, ale zawsze prawdziwe.
Spełniam się. W pracy, w domu, w byciu dla innych. Czy bywa trudno? Oczywiście. Ale mimo wielu trudów, jestem dziś silna.
Bo siła to nie brak słabości – siła to mądrość w postrzeganiu.
To umiejętność zatrzymania się i powiedzenia sobie: „nie muszę wszystkiego dźwigać sama”. To dojrzałość, która przychodzi wtedy, gdy zaczynasz słuchać siebie z troską, a nie z przymusem. To świadomość, że mogę prosić o pomoc, odpuszczać, odpoczywać – i nadal być wystarczająco dobra.
Widzisz więcej, rozumiesz głębiej, kochasz mocniej. I nie boisz się już swoich łez, swoich granic, ani swoich błędów oraz marzeń.
Dziękuję sobie za te 39 lat. Za to, że nie zgasłam. Że się podnosiłam, nawet wtedy, gdy było naprawdę ciężko. Że uwierzyłam – w życie, w ludzi, w siebie.
Bo dziś wiem: moja historia ma znaczenie. A najlepsze rozdziały wciąż są przede mną.
Jeśli to z Tobą rezonuje – napisz kilka słów. Jestem ciekawa Twojej historii.