14/09/2025
P S Y C H O T E R A P I A
Badania
Psychoterapia jest formą leczenia, ale nie jest medycyną. Czy można więc precyzyjnie zbadać wszystkie metody psychoterapii, by orzec, która metoda w leczeniu jakiego zaburzenie jest najbardziej skuteczna?Jedynie można to określić badając wybrane metody, stosowane w określonych zaburzeniach, w kontrolowanych warunkach i przy zachowaniu rygoru metodologicznego.
Ale czy można obliczyć, podobnie jak w przypadku leków: które, w jakich dawkach i w jaki sposób podane - słowa, będą skuteczne? Bo przecież narzędziem psychoterapii jest słowo.
I dodatkowo - czy te same słowa wypowiedziane przez różne osoby do różnych odbiorców dadzą zawsze taki sam efekt?
Gdyby pokusić się o porównanie roli słów w psychoterapii i grze aktorskiej, to ten sam tekst wypowiedziany przez różnych aktorów może być inaczej odebrany przez jednego widza, a co dopiero przez wielu różnych widzów. Bo proces psychoterapii to jednak coś więcej niż "związek" bodzca z reakcją. I tu pojawia się przestrzeń dla relacji.
Relacja
Nie gloryfikując relacji bo ważne są proporcje, myślę o niej metaforycznie - jako o niezbędnej "bazie", na którą nakłada się metaforyczna "nadbudowa" - czyli metody.
A o tym jak trudno pracuje się bez dobrej relacji i przymierza terapeutycznego wiem doskonale, zajmując się od ponad 35. lat psychoterapeutycznym leczeniem osób z rozpoznaniem anoreksji. Na szczęście w czasie procesu psychoterapii tę relację budujemy, ale jej brak w pierwszym etapie leczenia bojkotuje wszelkie metody.
I jak wynika z mojego doświadczenia, sama relacja jako metoda leczenia jest niewystarczająca, a metody psychoterapii bez dobrej relacji sprowadzają psychoterapię do technicznej współpracy.
Jak więc badać relację by stwierdzić skuteczność metody?
O skuteczności czy efektywności psychoterapii decydują dwa rodzaje czynników: specyficzne czyli metody i niespecyficzne czyli relacja. O czynnikach specyficznych i niespecyficznych pisali w podręcznikach psychoterapii m.in. prof. Czesław Czabała i prof. Jacek Bomba.
Moim zdaniem osoba terapeuty ma podwójne znaczenie, bo nie tylko w budowaniu relacji, w tym przymierza terapeutycznego, ale też w wyborze i realizacji metod pracy. Osoba terapeuty to m.in.: kompetencje, inteligencja, wiedza, uważność, wyobraźnia, elastyczność, odwaga, kreatywność - w stawianiu hipotez i pytań, ale też umiejętność doboru słów, które są narzędziem pracy. Znaczenie ma także doświadczenie kliniczne, terapeutyczne i życiowe terapeuty.
Praktyka
A nawiązując do mojego klinicznego i terapeutycznego doświadczenia, to stosunkowo nie wiele jest badań metod nurtu systemowego, które głównie stosuję. Chociaż korzystam też z wybranych metod podejścia poznawczo-behawioralnego, a także z metod opracowanych przeze mnie w czasie wieloletniej praktyki czyli tzw. autorskich.
W psychoterapeutycznym leczeniu zaburzeń psychicznych w większości pracuję z młodymi osobami dorosłymi, dziećmi i młodzieżą oraz rodzinami. Myśląc o badaniach psychoterapii trudno, moim zdaniem, nie uwzględniać także wpływu czynników spoza psychoterapii, na psycho-samatyczne i społeczne funkcjonowanie pacjentów i każdego z członków ich rodzin.
Jak to wszystko objąć badaniami, wyodrębniając wpływ różnych zmiennych?
To pytanie do badaczy, bo ja zajmuję się "tylko" leczeniem ... słowami.
Ale gdybym nie pracowała tak jak pracuję czyli stosując metody, nie wszyskie o potwierdzonej (dotychczas!) skuteczności wg evidens based, nie zdobyłabym doświadczenia w efektywnym leczeniu zaburzeń psychicznych.
A w tym, przy zachowaniu przymierza terapeutycznego z pacjentami i ich rodzinami oraz dzięki stosowaniu określonych metod - wyleczeniu (!) blisko 700 osób z rozpoznaniem anoreksji i ponad 400 z rozpoznaniem bulimii. Wyleczenie w części przypadków wiązało się także z uratowaniem życia, o czym dowiadywałam się i nadal po latach czasami dowiaduję od pacjentek.
Ale tak jak mam wątpliwości co do możliwości zbadania skuteczności wszystkich metod stosowanych w różnych nurtach w leczeniu osób z różnymi zaburzeniami (bo o niezbadanych trudno mówić, że są nieskuteczne), tak jestem zdecydowanie przeciwna szarlatanerii w psychoterapii. Dla przykładu - jako pierwsza w Polsce napisałam krytyczny artykuł (link w komentarzu) na temat Ustawień Hellingera, czyli traktowania Ustawień jak psychoterapii i wykorzystywania w leczeniu różnych chorób. A było to w czasach gdy Ustawienia jako "metoda" były w programie nauczania niektórych polskich uczelni.
Wykształcenie
Wiedza najczęściej jest pochodną wykształcenia, w tym także bazowego. I tu można rozpatrywać wykształcenie dopuszczające do kształcenia w dziedzinie psychoterapii na kontinuum:
1) wyłącznie specjalista psychologii klinicznej,
2) psycholog i lekarz psychiatra,
3) psycholog, lekarz psychiatra, pielęgniarka psychiatryczna, pedagog specjalny i resocjalizacji,
4) każde wyższe wykształcenie.
Z wymienionych propozycji od lat jestem za wariantem kompromisowym, czyli pkt. 3. Chyba dla wielu psychoterapeutów nie wymaga to wyjaśnienia, a dla terapeutów pracujących z dziećmi i młodzieżą, bazowe wykształcenie pedagogiczne raczej nie budzi wątpliwości. O uzasadnieniu mojego stanowiska obszernie i wielokrotnie pisałam na facebooku, w tym w różnych grupach zrzeszających psychologów i psychoterapeutów (kilka linków w komentarzach)
Podsumowanie
Domyślam się, że część psychoterapeutów jest odrębnego zdania, zarówno co do badania psychoterapii jak i wykształcenia bazowego. Natomiast daleka jestem od wszelkiego radykalizmu, który często bywa wykluczający - zarówno kompromisy jak i porozumienie.
Będąc członkinią obu Towarzystw tj. Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego różniących się w poglądach na temat psychoterapii i jej kształcenia - sądzę, że konieczne jest zachowanie elastyczności, kontrolowanych granic inkluzywności oraz dobrej woli, by w sporach o psychoterapię nie zaprzepaścić szansy na jej uregulowanie, nie zapominając komu psychoterapia ma służyć.
Wrzesień, 2025.