W drodze ku życiu- Alicja Woźniak

W drodze ku życiu- Alicja Woźniak "Poznawaj siebie w miłości i szacunku"
Żyj pełnią- Twoją pełnią. Ustawienia Systemowe
Kręgi Kobiece
Hipnoterapia
Alicja Woźniak

Rodzice – temat, do którego wracamy całe życieMama. Co czujesz, kiedy o niej myślisz?Tata. Co czujesz, gdy myślisz o nim...
19/09/2025

Rodzice – temat, do którego wracamy całe życie

Mama. Co czujesz, kiedy o niej myślisz?
Tata. Co czujesz, gdy myślisz o nim?

Relacja z rodzicami to jeden z najważniejszych tematów w terapii. Wracamy do niego wielokrotnie, odkrywając – warstwa po warstwie – coraz głębsze informacje. Pod każdą z nich kryją się doświadczenia i emocje, które warto zauważyć.

Dlaczego rodzice mają tak duży wpływ na nasze dorosłe życie?
Od chwili poczęcia odbieramy ich obecność, emocje, wybory i gesty. Chłoniemy ich słowa, ale także to, co niewypowiedziane – spojrzenia, milczenie, uczucia. To od nich uczymy się świata. To ich kochamy miłością bezwarunkową- nieważne jacy byli.

Przejmujemy wzorce, powielamy zachowania, dostosowujemy się - nieświadomie i świadomie do oczekiwań- by zasłużyć na miłość. W dorosłości często nie działamy wyłącznie z miejsca wolności, lecz przez „zaprogramowanie” z dzieciństwa. Jeśli pojawiły się deficyty, próbujemy je uzupełnić – w pracy, relacjach, osiągnięciach itp. W ten sposób nasze wewnętrzne dziecko wciąż woła o uwagę, bliskość i uznanie.

Co czujesz wobec mamy i taty?

Złość – jaka potrzeba nie została zaspokojona?

Dystans – przed czym Cię chroni?

Żal – skąd się bierze?

Tęsknota – czego brakuje najbardziej?

Każda emocja jest ważna. Każda niesie informację o niezaspokojonych potrzebach i tęsknotach.

W terapii nie chodzi o to, by od razu dotknąć rdzenia trudności. To proces wymagający czasu, cierpliwości i odwagi. Warstwa po warstwie odsłaniamy to, co ukryte. Z każdym krokiem stajemy się bliżsi samym sobie – swojemu autentycznemu JA. To nie zawsze łatwe, czasem bolesne, bywa, że budzi opór. Ale właśnie wtedy otwiera się przestrzeń na uzdrowienie.

A z nim przychodzi ulga. Bo nic nie daje większej ulgi niż życie w zgodzie z samym sobą we własnej autentyczności.

Wtedy może się pojawić przestrzeń na - Własne Ja.

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu

zdj. pinterest

Dziś jestem wypełniona wdzięcznością. Czuję nasycenie szczęściem i radością.Choć kończy się początkowy etap mojej drogi,...
14/09/2025

Dziś jestem wypełniona wdzięcznością. Czuję nasycenie szczęściem i radością.
Choć kończy się początkowy etap mojej drogi, żegnam go z uśmiechem.

Zakończył się mój rok rozwojowy w Szkole Psychoterapii Gestalt w Warszawie. Był to czas pełen różnych emocji – od strachu, lęku, smutku i złości, po radość, entuzjazm i harmonię. Roczny proces grupowy był doświadczeniem wyjątkowym, niepowtarzalnym, głęboko dotykającym mojego „ja” i bycia w relacji.

W szkole przechodziłam przez różne dystanse – od bólu ku przyjemności, od złości do spokoju, od samotności do bycia razem.
Miałam szczęście spotkać 16, a później 15 niezwykłych osób, z którymi mogłam przeżywać, doświadczać i wzrastać przy ogromnym wsparciu wspaniałych trenerów. Zobaczyłam po raz kolejny, jak piękna jest różnorodność. Jak każdy człowiek nosi w sobie coś wartościowego. Jak warto poczekać, pobyć, porozmawiać, usłyszeć i być w prawdzie, by to piękno zobaczyć.

Nauczyłam się, że każda relacja jest inna – ma swój urok i charakter. To, co z niej powstaje, zależy od dwóch stron. Może się rozwinąć, zostać, albo zakończyć, ale nawet ta najkrótsza, chwilowa relacja ma swój niepowtarzalny sens.

Jestem wdzięczna za swoją drogę, że mogę nią iść i że mam nadzieję iść nią dalej. To ścieżka bliska mojemu sercu – uzupełniająca moją wiedzę, poszerzająca perspektywę, dająca narzędzia do bycia w przestrzeni pomocowej. Czuję, że to właściwy kierunek, który dopełnia tę podróż, jaką zaczęłam już lata temu.

Gestalt jest pięknym, holistycznym i otwartym nurtem terapeutycznym. To właśnie on mnie wybrał – i ja wybieram jego. Chcę się otwierać, a nie zamykać. Chcę doświadczać i być tu i teraz. Chcę wybierać. I wiem, że jestem we właściwym miejscu.

Z całego serca dziękuję mojej grupie – każdej osobie z osobna i wszystkim razem.
Dziękuję wspaniałym trenerom Szkoły Gestalt w Warszawie za ich pracę z sercem.
Dziękuję sobie – i jestem z siebie dumna.

Zostaję z małą nadzieją, że będę miała możliwość iść dalej tą drogą.

Alicja Woźniak – w drodze ku życiu ❤️🧡🩷

Minęło 14 lat... – 9.09.2025Nasze małżeństwo trwa już 14 lat. Przez ten czas przeszliśmy wiele. Kryzysy, trudy – moje, T...
10/09/2025

Minęło 14 lat... – 9.09.2025

Nasze małżeństwo trwa już 14 lat. Przez ten czas przeszliśmy wiele. Kryzysy, trudy – moje, Twoje, nasze wspólne. Przeżyliśmy żałobę – osobno i razem. Bywało, że się złościliśmy, obwinialiśmy, obrażaliśmy. Czasami było naprawdę ciężko – tak, że każde z nas miało momenty, gdy chciało się poddać. I bywało blisko... bardzo blisko końca.

W tym czasie oboje się zmieniliśmy. Jesteśmy już innymi ludźmi. Przeszliśmy terapię indywidualną, terapię par, warsztaty, ustawienia systemowe. Praca nad sobą indywidualnie z osobna i nad naszą relacją, nas wzmocniła i połączyła jeszcze głębiej.

Od kilku lat jest inaczej. Spokojniej. Prawdziwiej. Głębiej.

To uczucie chęci bycia blisko siebie trzymało nas razem w najtrudniejszych momentach. Miłość i decyzja, by się nie poddawać – to był nasz fundament.

Otwartość na pomoc, na różne formy wsparcia, dała nam prawdziwą zmianę. Nie jest idealnie, bo życie nie jest idealne. Ale jest dobrze. Spokojnie. Wystarczająco. A czasem – wyjątkowo. 🩷

Warto było przejść tę drogę. Dziś to zupełnie inny poziom relacji. Jest przestrzeń na „moje”, „Twoje” i „nasze”. To nowa jakość.

Ja w tym zostaje❤️

Chcę pokazać, że małżeństwo to nie romantyczny film. To troska. Wysiłek. Gotowość do zmiany. Praca. Ale przede wszystkim – codzienny wybór, by być razem.

I z całego serca mówię: warto! Warto próbować i korzystać z pomocy, to bezcenne🩷

Dziękuję Ci, Kochanie, za Twoją siłę i za to, że się nie poddałeś. Może to ta waleczność ze sportów walki? ☺️😉🫶

Kocham Cię Maciej❤️

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu

Wewnętrzne dzieckoNie ma rodziców idealnych – i od tego warto zacząć. Każdy z nich niesie swoją własną historię. Nie cho...
07/09/2025

Wewnętrzne dziecko

Nie ma rodziców idealnych – i od tego warto zacząć. Każdy z nich niesie swoją własną historię. Nie chodzi więc o obwinianie ani usprawiedliwianie, lecz o danie sobie przestrzeni na to, by zobaczyć, jak to było dla mnie wtedy.
O wewnętrznym dziecku mówi się dziś dużo. Każdy je ma – bo każdy był kiedyś dzieckiem. Doświadczał emocji, trudności i radości na swój sposób. Często jednak brakowało dorosłych, którzy potrafiliby te emocje przyjąć i zaopiekować się nimi. Bywało, że nie było na nie miejsca, albo pojawiały się sytuacje zbyt trudne, z którymi dziecko nie umiało sobie poradzić.
To, co nie zostało wtedy zaopiekowane, pozostaje w człowieku. Zapisuje się w ciele, w schematach myślenia i zachowania. Towarzyszy w dorosłości – choć często próbujemy to umniejszać, powtarzając: „nie było tak źle”, „inni mieli gorzej”, „to mnie wzmocniło”.

Kiedy dorastamy, tamte braki, lęki i traumy nadal są obecne. Często po cichu wpływają na wybory – w pracy, relacjach, przyjaźniach, codziennych decyzjach.
Dobra wiadomość jest taka, że jako dorośli możemy zaopiekować się tym małym sobą. Pomagają w tym różne narzędzia – psychoterapia, praca z ciałem, ustawienia systemowe. To proces uczenia się, jak być z własnym wewnętrznym dzieckiem – tym razem z akceptacją i wsparciem dorosłego, którym jesteśmy.
Z czasem uczymy się rozpoznawać, kto w nas mówi: dziecko czy dorosły. A wtedy zmienia się wszystko – relacje, wybory, spojrzenie na siebie i innych.

Moje spotkanie z małą Alą...
Ja sama często rozmawiam z małą Alą w sobie. Potrzebuje troski i uwagi, więc staram się być dla niej takim dorosłym, jakiego brakowało mi kiedyś.
Jako mama wiem, że popełnię błędy – już je popełniłam. Nie jestem w stanie w pełni zaspokoić wszystkich potrzeb mojego syna. On sam kiedyś będzie mógł stać się dla siebie rodzicem, jakiego najbardziej potrzebował. Ja mogę dawać z serca tyle, ile potrafię – i to wystarczy.
Dlatego nie chodzi tu o winę rodziców, lecz o to, czego my sami potrzebowaliśmy. Każdy ma swoją historię, nie zawsze łatwą, ale każdy ma też prawo być sobą.

Moim zdaniem, energię złości czy obwiniania warto skierować nie na przeszłość, ale na opiekę nad własnym wewnętrznym dzieckiem. Bo ono wciąż w nas jest – czeka, aż je zauważymy i otoczymy troską.

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu🧚‍♀️

W procesie poznawania siebie...
05/09/2025

W procesie poznawania siebie...

O innym spotkaniu pary w intymności.Pokój, łóżko, światło świec i głośna cisza.Ja i Ty.Nagość.Spojrzenie w oczy.Pojawia ...
02/09/2025

O innym spotkaniu pary w intymności.

Pokój, łóżko, światło świec i głośna cisza.
Ja i Ty.
Nagość.
Spojrzenie w oczy.
Pojawia się głębia.
Głębia ciszy, nagości i widzenia siebie wzajemnie.
Bez słów.
Tak, jak jest.
Pojawia się ból, lęk, piękno, spokój.
Jest miłość. Miłość bez wyrażania i chęci zmiany.
W akceptacji tego, co jest.
To głębokie poruszenie, które nie musi być wyrażone żadnym słowem.
To wspólna intymność.
Nie do opisania słowami.
Tylko nasza.
Wyjątkowa, bo prawdziwa.
Na zawsze tylko nasza.
Ja zostawię to dla siebie, a Ty zostaw to dla siebie.

Dzisiaj opowiem o procesie psychoterapii – o różnych formach terapeutycznych i o tym, jak prowadzą one do większej świad...
01/09/2025

Dzisiaj opowiem o procesie psychoterapii – o różnych formach terapeutycznych i o tym, jak prowadzą one do większej świadomości w życiu – w formie metafory o gotowaniu.

Kiedy pojawiłam się na świecie, dostałam w prezencie od rodziców garnek. Byłam wtedy zbyt mała, by gotować, nie miałam też własnej kuchni. Rodzice nalewali mi gotową zupę, którą uważali za zdrową i smaczną. Nie zawsze mi odpowiadała, ale jadłam ją, bo nie znałam innej i ufałam, że musi być dobra. Wierzyłam, że robią to z troski – i na pewno chcieli, żeby mi smakowało.
Kiedy dorosłam i wyprowadziłam się, zabrałam ze sobą swój garnek. Pamiętając przepisy rodziców, gotowałam zupę tak, jak oni – a przynajmniej tak mi się wydawało. Była znajoma i bezpieczna. Z czasem jednak zaczęłam eksperymentować – dodawałam swoje warzywa, zmieniałam składniki, próbowałam nowych smaków. Często mi nie wychodziło, nie raz „schrzaniłam” zupę. Bywało też, że ktoś z zewnątrz dorzucał do niej swoje przyprawy – niektóre były cudowne i aromatyczne, inne zupełnie mi nie smakowały, a po niektórych wręcz chorowałam.
Gdy pojawił się mój syn, zaczęłam gotować także dla niego. Wtedy wierzyłam, że to najpyszniejsza zupa, i pewnie taka była – bo gotowana z serca. Czasem gotowaliśmy wspólnie z mężem, czasem każdy osobno, a czasem razem uczyliśmy się nowych smaków. Jednak mimo to coś wciąż mi nie do końca pasowało.
Przyszedł moment, kiedy potrzebowałam pomocy kucharza. Nie po to, by gotował za mnie, ale by pokazał mi, jakie mam możliwości, jakie składniki są dostępne, czego warto spróbować, a czego unikać. To była świetna decyzja. Dzięki niemu nauczyłam się nie tylko gotować różnorodne zupy, lecz także próbować składniki pojedynczo. Mogłam wziąć warzywo czy przyprawę do ręki, poczuć jej zapach, skosztować i sprawdzić, czy naprawdę mi odpowiada, zanim wrzucę ją do garnka. To doświadczenie było odkrywcze – zaczęłam rozpoznawać, co jest moje, a co do mnie nie pasuje.
Od tego czasu gotuję bardziej świadomie, w kuchni, w której czuję się dobrze. Z czasem moja zupa zaczęła smakować inaczej – choć wiele składników wciąż było tych samych, co kiedyś. Różnica polegała na tym, że to ja decydowałam, co wrzucam do garnka i jakie smaki naprawdę chcę w nim mieć. Z każdym rokiem coraz bardziej lubię tę zupę. Już nie eksperymentuję tak chaotycznie jak dawniej – wiem, co mi służy, i gotuję to, co mnie wzmacnia.
Nauczyłam się też, że mój syn ma swoje ulubione smaki – inne niż moje. Staram się je szanować. Czasem gotuję dla niego jego zupę, czasem swoją, ale w taki sposób, bym i ja ją polubiła. Z mężem bywa różnie – czasem gotujemy tę samą, czasem zupełnie inną, a czasem wspólnie tworzymy coś wyjątkowego. Nawet jeśli nasze smaki się różnią, piękne jest to, że możemy usiąść obok siebie i cieszyć się tym, co każde z nas ugotowało.
Smaki zmieniają się przez całe życie. Gotowanie stało się dla mnie nie tylko obowiązkiem, ale też radością – otwieraniem się na nowe, ciekawością, odkrywaniem. Bywa, że czasem też coś zrobię za szybko i zepsuję obecną zupę, tą którą lubię, ale w gotowaniu chyba nie zawsze wszystko wychodzi. Teraz też wiem, że nie wszystko musi mi smakować, i to też jest w porządku. Najważniejsze, że lubię jeść dobre rzeczy – dlatego gotuję.

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu

Zdj. Pinterest

Każdy człowiek ma w sobie jasną stronę i ciemną.W dzisiejszym poznawaniu siebie coraz częściej mówi się o własnych cieni...
01/09/2025

Każdy człowiek ma w sobie jasną stronę i ciemną.
W dzisiejszym poznawaniu siebie coraz częściej mówi się o własnych cieniach.

Czym jest cień? To nasza wewnętrzna ciemna strona – coś, co może być dla nas trudne do przyjęcia. To te uczucia, cechy czy zachowania, których w sobie nie akceptujemy i od których odwracamy wzrok. Może to być coś, czego się wstydzimy, czego nie lubimy, a czasem nawet to, do czego w ogóle nie chcemy się przyznać. Cień to ta część nas, którą odsuwamy jako „negatywną”, a mimo to ona wciąż istnieje i wpływa na nasze życie.

Cień potrafi być blokadą – zatrzymuje nas w miejscu, oddala od prawdziwego odkrywania siebie i sprawia, że nosimy w sobie ciężar, którego nie rozumiemy. Jednocześnie właśnie w spotkaniu z własnym cieniem kryje się ogromna szansa. Zobaczenie i uznanie swojej ciemnej strony staje się krokiem do przodu, do życia bardziej świadomego i autentycznego.

Każdy z nas ma w sobie cień – to coś bardzo ludzkiego, część naszej natury. Ujrzenie go może przynieść wielką ulgę, lekkość i otworzyć drogę do pełniejszego poznania siebie.

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu

fot. Fotografia Maciej Wozniak

Ten, kto nie słyszy, potrafi słuchać inaczej.Ten, kto nie widzi, potrafi widzieć głębiej.Ten, kto nie mówi, potrafi rozm...
26/08/2025

Ten, kto nie słyszy, potrafi słuchać inaczej.
Ten, kto nie widzi, potrafi widzieć głębiej.
Ten, kto nie mówi, potrafi rozmawiać sercem.
A czasem ten, kto ma oczy, uszy i usta, nie potrafi naprawdę widzieć, słyszeć ani rozmawiać.
Można mieć narzędzia i nie umieć z nich korzystać, a można ich nie mieć i odnaleźć inną drogę.

Nie to co mamy ma znaczenie, ale jak potrafimy korzystać z tego co mamy.🩷

Alicja Woźniak-W drodze ku życiu

Zdj. Pinterest

SamotnośćSamotność przychodzi czasem na krótko,jak fala, co przypływa i spokojnie odpływa.Czasem zostaje na dłużej,jak p...
25/08/2025

Samotność

Samotność przychodzi czasem na krótko,
jak fala, co przypływa i spokojnie odpływa.

Czasem zostaje na dłużej,
jak po jesieni zima —
trwa długo, choć wiadomo, że za nią przyjdzie wiosna.

Bywa jednak i tak,
że samotność przychodzi i zostaje na zawsze,
jak śmiercionośna choroba,
której nie można się pozbyć.

I choć przychodzi w różnych odsłonach,
zawsze brakuje jednego —
drugiego człowieka.

Alicja Woźniak- W drodze ku życiu

25/08/2025

Adres

Prazmow
05-540

Telefon

+48692452268

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy W drodze ku życiu- Alicja Woźniak umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do W drodze ku życiu- Alicja Woźniak:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram