Agnieszka Złotowska. Gabinet psychoterapii i rozwoju osobistego

Agnieszka Złotowska. Gabinet psychoterapii i rozwoju osobistego Strona przedstawia informacje o Gabinecie Psychoterapii i Rozwoju Osobistego Agnieszka Złotowska w Gdańsku oraz o psychoterapii Gestalt.

Ważny choć (a może wlasnie dlatego) długi tekst o układzie nerwowym i wychodzeniu ciała z traumy. Warto. Polecam.
10/07/2025

Ważny choć (a może wlasnie dlatego) długi tekst o układzie nerwowym i wychodzeniu ciała z traumy. Warto. Polecam.

Parę słow o nerwie błędnym

Piszę ten post z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wokół działania nerwu błędnego narosło mnóstwo mitów. Na Instagramie i w treściach poradniczych cały czas jest obecna narracja: „włącz nerw błędny (np. polej się zimną wodą), a natychmiast poczujesz spokój i bezpieczeństwo”.

To brzmi pięknie, ale niestety jest totalnym uproszczeniem. Do tego również, pojawiło się ostatnio sporo skądinąd słusznej krytyki wokół teorii poliwagalnej. Nie mniej, nie będę tu wchodzić w neuroanatomiczne detale, bo nie jestem biologiem, ani w krytykę naukową tej teorii, ale chcę wyjaśnić co rozumienie chronicznego stresu/lęku/napięcia, a więc układu nerwowego, w tym nerwu błędnego, może wnieść do pracy z ciałem, emocjami, w tym miedzy innymi psychoterapii (z poziomu regulacji napięcia, wysokiego poziomu pobudzenia, etc.). I dlaczego nerw błędny w żaden sposób nie przynależy do żadnej konkretnej teorii, tylko do fizjologii 🙂

💎 No więc: czym jest nerw błędny?
Nerw błędny to najdłuższy nerw czaszkowy w naszym ciele. Łączy mózg z gardłem, sercem, płucami, a dalej z żołądkiem i jelitami (bardzo ważne!).
To on pomaga „wyhamować” po stresie: spowalnia tętno, pogłębia oddech, rozluźnia mięśnie twarzy, usprawnia trawienie (jak jesteśmy w pobudzeniu/chronicznym stresie nasze ciało może nie trawić, ani jedzenia, ani emocji).
Krótko mówiąc: jego aktywacja działa jak wewnętrzny regulator, który pokazuje organizmowi poprzez ciało: „teraz jest ok, możesz odpocząć, nie musisz ciągle czuwać i być czujnym”.

Nic dziwnego zatem, że zaczęto się nim interesować. Stephen Porges, twórca wspomnianej teorii poliwagalnej, zaproponował nawet podział na „część brzuszną” i „część grzbietową” nerwu błędnego oraz tzw. „tryb społecznego zaangażowania”. Dziś wiemy, że to bardziej metafory niż odzwierciedlenie elementów anatomicznych, nie mniej była to jakaś proba opisania funkcjonalności tego nerwu i tego jak układ przywspółczulny może wspierać interakcje społeczne.
Twierdził tez, ze ciało wyłapuje subtelne sygnały z otoczenia i może „wyłączyć reakcję stresową” i przywracać bezpieczeństwo oraz że różne proste techniki pomagają nam się regulować. To częściowo prawda, ale i dość uproszczone założenie, ze wystarczy kilka oddechów i będzie po napięciu.

📍W każdym razie - niezależnie od tej teorii, traktowanie układu nerwowego jako dwóch przycisków „włącz wyłącz” często prowadzi do rozczarowań, szczególnie gdy ktoś wierzy, że wystarczy kilka oddechów lub nucenie piosenki, by cudownie „włączyć” poczucie spokoju. A niestety, takie „uczenie” pojawia się w internetach i wiele osób jest przekonanych, ze zrobi parę wydechów i się wyreguluje. To i nie znajduje odzwierciedlenia w badaniach, i jest bzdurą. Szkoda tylko, ze działa to na szkodę wielu osób.

Tak się nie da - i patrząc z poziomu np. medytacji (jestem nauczycielką MBSR i MBCL) czy psychoterapii - nie da się komuś z wysokim poziomem lęku/stresu i chronicznym pobudzeniem (to bywa codzienność wielu osób) powiedzieć „zacznij oddychać” licząc, ze jego stan się gwałtowanie zmieni.

💡❗️Przeciwnie: właśnie z uwagi na tak wysoki poziom lęku, część praktyk medytacyjnych lub wręcz uczestnictwo w programie np. MBSR jest niewskazana, bo objawy lęku mogą się zaostrzyć.
Podobnie w psychoterapii - wyjściowo wysoki poziom lęku wymaga regularnej, miareczkowanej, powolnej praktyki obniżającej lęk, w obecności kogoś kto się na tym zna, często i/lub farmakoterapii, co pozwoli osobie korzystającej z psychoterapii mentalizować (czyli mieć zdolność do refleksji własnych emocji, zachowań, jak i innych osób - w dużym uproszczeniu: na sesji wiem co się ze mną dzieje i dlaczego, jestem obecna/y a nie zalana stresem, ze np. nie słyszę nawet co ktoś do mnie mówi)

🔆 Jak działa układ współczulny i przywspółczulny - w dużym skrócie i dość ogólnie! I gdzie są?

Autonomiczny układ nerwowy składa się z dwóch głównych części, które współpracują ze sobą:

To układ współczulny i układ przywspółczulny. Oba te układy to rozległe sieci rozciągnięte w całym ciele: od mózgu, przez rdzeń kręgowy, aż po nerwy wychodzące do narządów.

➡️ Układ współczulny ma ośrodki w rdzeniu kręgowym. Działa trochę jak centrala alarmowa: wysyła sygnały do serca (serce bije szybciej), płuc (oddcyhanie płytsze i szybsze), mięśni (usztywnienie mięśni do działania) i nadnerczy (uwalanianie adrenaliny). On sam w sobie nie jest zły - często nas ratuje, przed czymś nas ostrzega, problem pojawia się, kiedy jest nadaktywny cały czas. I o to właśnie w całości się rozchodzi 🙂

➡️ Układ przywspółczulny pomaga zwolnić, odpocząć i przywrócić organizmowi równowagę po stresie i składa się z dwóch głównych „ośrodków”.
Część czaszkowa: nerw błędny wychodzi z pnia mózgu i biegnie do większości narządów wewnętrznych w klatce piersiowej i jamie brzusznej. Spowalnia tętno i uspokaja serce, pogłębia oddech, pobudza trawienie i pracę jelit, daje sygnał o rozluźnieniu i spokoju i bezpieczeństwie (niekoniecznie fizycznym w naszym codziennym mysleniu/ rozumieniu, ale fizjologicznym, w „rozumieniu”/ funkcjonowaniu ciała).
I część krzyżowa kontroluje dolne partie ciała: pęcherz moczowy, jelita (reguluje trawienie wypróżnianie - widzicie - dlatego organizm w stresie często zupełnie nie trawi), i cześciowo funkcje seksualne (odpowiada m.in. za erekcję i nawilżenie pochwy - to tez ważne!)

🪩 Te dwa systemy są aktywne, ale w różnych proporcjach.
Oba są nam potrzebne. Z czego współczulny, to baardzo wazne, np. do pracy, mobilizacji, optymalnego (!) poziomu stresu pomagającego w nauce, robieniu rożnych zadań etc. Więc stres tez jest dobry - nie może go być ani za dużo, ani za mało. W spokoju za to dominuje układ przywspółczulny, który pozwala na odpoczynek, trawienie i regenerację, dobry seks.

🪄 Ale to nie jest prosty mechanizm „włącz i wyłącz”. Ciało nie przechodzi błyskawicznie z jednego trybu w drugi tylko dlatego, że wzięliśmy kilka głębokich oddechów. Szczególnie jeśli nasz układ nerwowy przez długi czas funkcjonował w stanie czujności, to powrót do równowagi wymaga znacznie więcej niż posiedzenia i pooddychania. To jest troche tak, jakby nasza głowa mówiła „no tutaj przecież nic się nie dzieje”, ale ciało jest cały czas pobudzone, nie możemy się skoncentrować, zapamietywać, dobrze spać, jeść.

Dla przykładu i nawet nie sięgając po elementy kruchych doświadczeń: wieczorem wracamy do domu po ciężkim dniu, w którym od rana byliśmy w biegu. A taki dzień mamy co dzień. Siadamy na kanapie, próbujemy wziąć głęboki oddech, ale ciało jest wciąż spięte, a myśli galopują i zastanawiamy się co jeszcze mamy do zrobienia a potem nie możemy usnać. I to dlatego, że układ współczulny wciąż trzyma nas w trybie czuwania. Samo „oddychanie” nie wystarczy, potrzebne są powtarzające się praktyki, w których nasze ciało uczy się odpoczywać, regenerować, uspokajać, zwalniać, generalnie czuć się rozluźnione (niekoniecznie zawsze chodzi o „bezpieczeństwo” fizyczne).

📍Co z tym „zamrożeniem”?
Krytycy teorii poliwagalnej podważają, czy stan „zamrożenia” rzeczywiście jest związany z nerwem błędnym w taki sposób, jak opisywał to Porges. Badania sugerują, że część nerwu błędnego odpowiada głównie za regulację serca, a nie za wprowadzanie organizmu w stan „zamknięcia”. Ale też z drugiej strony: w psychologii traumy reakcje typu freeze czy dysocjacja są bardzo dobrze udokumentowane.

To są momenty, w których ciało ani nie ucieka, ani nie walczy, tylko zastyga, tak jakby odcinało się od bodźców. W psychoterapii ISTDP (Intensywna Krótkoterminowa Psychoterapia Dynamiczna) mówi się o tym, że „to zastygnięcie / zamrożenie” jest właśnie wynikiem bardzo silnego lęku, z którym ciało nie potrafi sobie poradzić w inny sposób.

💡Więc gdy lęk osiąga wysoki poziom, przestaje się w nas „mieścić”, czyli przekracza poziom tolerancji naszego organizmu, mogą pojawiać się w nas określone reakcje: sztywność mięśni, utrata mimiki twarzy (taka blada, „maskowata” twarz, nie wyrażająca nic, jakby patrząca w pustkę), poczucie odrealnienia (trochę tak jakbyśmy patrzyli na siebie z zewnątrz - to częsta reakcja osób z doświadczeniem traumy), zawroty głowy, nudności, nagłe obniżenie ciśnienia krwi i tętna, aż do chwilowego poczucia jakby „odłączenia się” ciała.

To nie jest świadoma decyzja! To automatyczna reakcja układu nerwowego, ale bierze w niej udział nie tylko nerw błędny, tylko tez inne struktury w mózgu odpowiedzialne za przetwarzanie zagrożenia. Np. w psychoterapii ISTDP takie objawy są traktowane jako sygnał, że układ nerwowy został „zalany” lękiem i nie ma już dostępu do innych reakcji, nie jest w stanie przetworzyć określonego doświadczenia.

🔆 Więc czy można poradzić sobie RAZ po prostu biorąc wdech i robiąc wydech?
NIE.
🔑 Regulacja układu nerwowego i naszego nerwu błędnego to nie jest szybki, magiczny trick. To proces - wymagający konsekwencji, systematyczności, wytrwałości, cierpliwości, łagodności, uczenia się oglądania lęku, uczenia się tolerowania go i zmniejszania.
To się nie wydarzy samo.
Tak jak tylko „zwykłe” zmiany w psychoterapii, żeby się wydarzyły, potrzebują powtarzalności (psychoterapia to nie 4 konsultacje), tak i w pracy nad regulacją, rozluznianiem, spokojem, redukcją stresu, potrzebna jest powtarzalność i stopniowe oswajanie nowych doświadczeń.

🗝️ Jeśli codziennie pojawiają się praktyki regulujące, układ nerwowy zaczyna się uczyć, że nie musi już stale być w trybie czuwania. Czyli jeśli ktoś np. mial kiedyś wypadek to nawet jeśli dziś jest bezpiecznie, jego ciało pamięta coś innego. Potrzeba wielu powtarzających się sygnałów, żeby ta pamięć ciała zaczęła się zmieniać.

🪄 To nie są magiczne triki ani szybkie hacki. To małe kroki, które powtarzane dzień po dniu, uczą ciało przechodzić z trybu przetrwania do trybu życia.

📍Nerw błędny nie jest modnym przełącznikiem ani tajnym kodem do „naprawienia” siebie.
To część biologii, która potrzebuje czasu, cierpliwości i małych kroków, żeby pomagać nam czuć spokój i rozluźnienie w ciele, a naszej myślącej części dać spójność: „na głowę wiem, ze jest bezpiecznie i moje ciało tez czuje spokój i rozluźnienie”.

💎 Na koniec tylko dodam, ze pośrednio wpływamy na nerw błędny i w jodze, i w medytacji, i psychoterapii, poprzez wspieranie regulacji układu nerwowego określonymi interwencjami, ale on nie przynależy do jednej „teorii”, tylko do fizjologii.

Natomiast potrzebujemy uważnych działań, kompetentnych, wykształconych w określonych kierunkach osób, które będą umiały zająć się naszym układem nerwowym 🙂

- - - - -
🔗 Buduję społeczność, w której wiedza, refleksja i doświadczenie porządkują w głowie i sercu. Zostań jej częścią: https://patronite.pl/drizajaderek

🔗 Możesz wesprzeć mnie symboliczną kawą. To znak, że to co tworzę ma sens i że warto to robić dalej 😊
https://buycoffee.to/dr.izajaderek

🔗 Szkolenia / wykłady: https://izajaderek.pl/

I to jest moje terapeutyczne wyznanie, w to głęboko wierzę 💚
07/08/2024

I to jest moje terapeutyczne wyznanie, w to głęboko wierzę 💚

"Moc przeżyć wczesnodziecięcych jest przemożna. Dlatego psychoterapeuci uważają, że sama wiedza o tym co się stało, nie wystarczy. Potrzebne jest jeszcze tak zwane korektywne doświadczenie emocjonalne. Trzeba w życiu dorosłym zaznać, doświadczyć tego, że może być inaczej - że można być z kimś blisko i że ten ktoś nie odejdzie, nie wyszydzi, nie zlekceważy. I zdarza się, że ktoś kto zaznał w dzieciństwie głodu bliskości, wnosi ten głód do dorosłych relacji, ale znajdzie kogoś, kto daje mu cierpliwą, głęboką bliskość, taką, która pozwala zabliźnić rany z dzieciństwa, i osłabia ten stary lęk."

Prof. Bogdan de Barbaro w rozmowie z Agnieszką Jucewicz pt "Lęk"
fot Michael Helse

17/06/2024

Szczęście stało się dziś obowiązkiem. Ludzie smutni czy melancholijni postrzegani są jako nieudacznicy. Tymczasem w życiu jednostki i w życiu zbiorowości dzieją się rzeczy bolesne, przerażające, okropne. I może warto się z nimi zmierzyć inaczej niż przez optymistyczne machnięcie ręką? Mamy prawo do rozpaczy. Rozpacz bywa sensowna. Jest przyznaniem, że życie nie jest sprawiedliwe i czasem musimy przegrać. A wtedy potrzebujemy innych ludzi, którzy z nami tę rozpacz podzielą.

Agnieszka Graff

Agnieszka Graff poprowadzi swoje kolejne seminarium w Kontekstach po wakacjach. Tym razem będzie to „Gender nam współczesny”. Nie tylko dla psychoterapeutów
Szczegóły w komentarzu

10/05/2024

Kto próbował coś zmienić w sobie, jakiś nawyk, schemat, zachowanie, sposób postrzegania czegoś zauważył pewnie, że to było trudne. Kto próbował coś zacząć, czegoś się nauczyć zauważył pewnie, że pierwszy krok bywał odwlekany, wielokrotnie przemyśliwany. Kończyło się czasem rezygnacją, utknięciem.
Wtedy właśnie warto przyjrzeć się temu, czego nie chcemy utracić.

Zmiana to Mała Śmierć. Końcówka w wyrazie „de(cide)” jest identyczna jak w „homi(cide)” czy „sui(cide)”, zauważa w swojej książce „Kat miłości” Irwin Yalom.

Stare musi odejść. Naturalna jest więc nostalgia i niechęć mimo deklarowanej chęci zmiany. Rodzi się wewnętrzny konflikt, który w obrazie wygląda tak, jakby się chciało poruszać w stronę drzwi z jednoczesnym przywarciem do krzesła, na którym się siedzi…
Żeby być tam, nie można być już tu. Świadomość tego bywa bolesna, ale także pomocna i udrażniająca.

Justyna Dworczyk, fragment wykładu o psychologicznych aspektach zmiany, PWSFTv i T Łódź

15/03/2024

„Doświadczenie pokazuje, że ludzie w większości nie odseparują się od rodziców ani nie zaakceptują (choć w najmniejszym stopniu) przeszłości, jeśli nie przejdą fazy złości, czy nawet nienawiści w stosunku do osoby z rodziny, społeczności lub ideologii, pod których wpływem się ukształtowali. Druzgocące wydarzenia przestają być traumatyczne w chwili, gdy da się upust związanym z nimi reakcjom emocjonalnym. Uczucia są mądre.”

Nancy McWilliams, Psychoterapia psychoanalityczna
fot Milada Vigerova

Brak mi słów jak bardzo zgadzam się z tym co mówi Gabor Mate w tej rozmowie ❤️ Polecam wam serdecznie przeczytać!
11/02/2024

Brak mi słów jak bardzo zgadzam się z tym co mówi Gabor Mate w tej rozmowie ❤️ Polecam wam serdecznie przeczytać!

Gabor Mate, słynny lekarz, badacz traumy: dopiero kiedy ludzie poważnie zachorują albo rozpada się im związek, tracą kogoś bliskiego - zaczynają się zastanawiać: kim jestem i czy żyję swoim życiem?

Polecam Wam ten artykuł, mówi o dolegliwościach ciała powiązanych z psychiką. https://zwierciadlo.pl/psychologia/523904,...
27/08/2023

Polecam Wam ten artykuł, mówi o dolegliwościach ciała powiązanych z psychiką.

https://zwierciadlo.pl/psychologia/523904,1,choroby-z-zatrzymanego-gniewu-psychosomatyka--w-kontakcie-z-cialem.read?smclient=94ad1d24-edf5-11eb-83c8-18cf24ce389f&utm_source=salesmanago&utm_medium=email&utm_campaign=default&fbclid=IwAR0fDDTVUL2lMAHUM1F4kTDNisElHSz_9jsMssOlpc1QUi8MKwUIgokFGJA

Bruksizm, napięciowe bóle głowy, sztywność kręgosłupa, problemy z jelitami to dziś najczęstsze dolegliwości psychosomatyczne, czyli wynikające ze stresu. Jednak nie do końca o stres chodzi, a bardziej o uczucia, których nie pozwalamy sobie wyrażać, a nawet czuć. Wśród tych zakazany...

Adres

Przymorze

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Agnieszka Złotowska. Gabinet psychoterapii i rozwoju osobistego umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Kategoria