12/08/2025
Tak lekko, co może sprawić jeśli niesiesz w sobie poczucie szczęścia szeroko rozumianego
Szczęśliwi ludzie nikogo nie interesują
Po pierwsze – szczęśliwego człowieka nie da się wyprowadzić z równowagi. Oni pracują nad swoją wewnętrzną wolnością i potrafią nie wstydzić się samych siebie. Ktoś im powie: „Masz za duży tyłek, z takim to po ulicy chodzić nie wypada, spodnie niemodne, a takich ust to w tym sezonie już się nie nosi”. A oni spokojnie spacerują ze swoim dużym tyłkiem w niemodnych spodniach, jeszcze nim trochę zakręcą, bo wiedzą, że 99% ludzi naprawdę nie obchodzi rozmiar cudzych tyłków. A ci, których to jednak obchodzi, cierpią nie z powodu tyłków, szminek czy spodni, ale dlatego, że lubią cierpieć.
CUDZA OPINIA, KTÓRA ODBIERA NAM SPOKÓJ.
Po drugie – szczęśliwi ludzie nikomu niczego nie zakazują. Chce ktoś jeść masło – życzą smacznego. Koleżanka nie chce od razu uczyć dziecka korzystania z nocnika – proszę bardzo, byle było zdrowe i radosne. Sąsiadka ogoliła boki głowy i pofarbowała włosy na wszystkie kolory tęczy – dziwne, ale ciekawe. Nie mają potrzeby zakazywać gejów, feministek, filmów, muzyki, książek czy programów telewizyjnych, bo to im w niczym nie przeszkadza. Wiedzą, że zawsze można wybrać komfortową drogę: nie czytać, nie oglądać, nie dyskutować, nie udowadniać. Można wszystko wyłączyć. A jak się nie da – to przynajmniej przełączyć.
Po trzecie – szczęśliwi ludzie niczego nie oczekują. Nie wierzą, że jutro będzie lepiej, jeśli dziś nic nie zrobią. Trzeźwo oceniają sytuację i rozumieją, na co mają wpływ, a na co nie. Na letnie wyłączenie wody w bloku wpływu nie mają, ale mogą w tym czasie pojechać na wieś, zamontować bojler albo zaprzyjaźnić się z kimś, kto go ma.
Po czwarte – szczęśliwi zawsze trzymają się z mądrymi i pięknymi ludźmi. Bo w ich świecie wszyscy są tacy. Nie potrzebują brzydszych koleżanek, żeby czuć się ładniej, ani głupszych znajomych, żeby było z kogo się śmiać. Śmieją się z siebie, bo wiedzą, że śmiech rozbraja kompleksy i zmniejsza lęki, a dodaje siły.
Po piąte – szczęśliwi nie wychodzą za mąż w wieku 27 lat tylko dlatego, że „wszyscy już są po ślubie”, ani nie robią kariery do trzydziestki na wzór „syna najlepszej przyjaciółki mamy”. Robią to z miłości, zajmują się tym, co daje im dreszcze z ekscytacji, rozwiązują takie problemy, od których przechodzą ich ciarki. Żyją według swojego planu, nie według cudzego scenariusza.
Po szóste – szczęśliwym niewiele trzeba. Godzą się z tym, że pracują w biurze rachunkowym, a nie w Hollywood. Nie są piosenkarkami, milionerami czy gwiazdami sceny, ale chodzą na kursy aktorstwa, biorą lekcje śpiewu, uczą się malować albo skakać z trampoliny. Wychodzą na scenę, śpiewają w karaoke, jeżdżą na łyżwach, bo kochają to robić.
Po siódme – szczęśliwi nie widzą w ludziach wrogów. Wiedzą, że świat jest wielki, żyje w nim ponad 8 miliardów ludzi. Niemożliwe, by wszyscy cię nienawidzili, i niemożliwe, by wszyscy cię kochali. Za ideologicznymi, kulturowymi czy religijnymi konfliktami stoją politycy, a szczęśliwi wolą podać rękę innym szczęśliwym i powiedzieć: „Chodź, zaprzyjaźnijmy się”.
Po ósme – wierzą w siebie. Nie obchodzi ich, że ktoś zdobył nagrodę, wyszedł za mąż czy zgromadził milion obserwujących na Instagramie. Idą swoją drogą. Wiedzą, co robią i po co. W ich planach nie ma punktu: „zaimponować sąsiadce” albo „na złość byłemu”.
Po dziewiąte – u nich wszystko jest proste. Większość uważa, że bez dramatu i cierpienia życie jest puste. Oni po prostu rozwiązują codzienne sprawy. Zarabiają pieniądze, idą do lekarza, robią remont, naprawiają albo wyrzucają to, czego naprawić się nie da. To nie znaczy, że nie mają problemów – ale znaczy, że grają według własnych zasad.
Po dziesiąte – są szczerzy wobec siebie. Znają swoje „robaki w głowie” po imieniu i wiedzą, do czego mogą się przydać. Są interesujący dla siebie samych, a dopiero potem dla innych. Codziennie zmieniają swój mały świat na lepszy. I wtedy inni do nich dołączają, a razem zmieniają historię. To ci, którzy potrafią powiedzieć „nie”, którzy nie znoszą niesprawiedliwości, nie porzucają słabszych i nie zazdroszczą silnym. Po prostu żyją szczęśliwie.
Elena Pasternak