13/03/2018
Ogromny sukces terapeutyczny kolegi po fachu z pomocą pinoterapii :). Warto przeczytać.
Dzień dobry, piszę nie śmiało na prośbę Sławek Mokrzycki i Radka Składowskiego. Na wstępie chciałbym podkreślić że jeszcze nie jestem uczniem radka, póki co tylko Sławka więc moja wiedza jest zdecydowanie uboższa niż wasza. Do grupy zostałem dodany tylko po to żeby części z was otworzyć oczy. Przejdźmy do meritum. Niecałe dwa tygodnie temu byłem na urlopie we włoskiej dolinie Val Di sole gdzie szczęść Boże miałem wypadek w wyniku którego złamałem obojczyk, Klasyczna gleba na desce. Zostałem przetransportowany do kliniki gdzie zrobili mi rtg i włożyli w stabilizator. Niewiele myśląc wróciłem na stok wypiłem dwa aperole wziąłem widelec, zdjalem stabilizację i zacząłem gradować długo i dużo wszystkie struktury które mają coś wspólnego z klawiszem i tak przez kolejne 2 dni mniej więcej 2-3 razy dziennie po jakieś 20 min aż tkanka odreagowała. Po 2 dniach musiałem się zjawić w klinice żeby uzupełnić formalności. Fart chciał ze akurat spotkałem dr. Pizollo 🍕 czyli tego który mnie przyjął, powiedziałem mu że zdejmuje stabilizator i zacząłem się leczyć. Reakcja doktora była przewidywalna zaczął machać rękoma i coś krzyczeć po włosku, pielęgniarką był Rysiek więc wszystko tłumaczył. Makaroniarzowi się to ewidentnie nie spodobało, był przekonany że będzie trzeba nastawiać jeszcze raz więc odrazu mnie pokierował na rtg żeby to potwierdzić. Próbowałem go uspokoić ale się nie dało... Wracam do pizzoli 🍕 a on siedzi zasępiony za komputerem, nie spodziewał się chyba tego co zobaczł :D dopiero w tym momencie zaczął mnie słuchać. Powiedziałem mu że jestem fizjo od Sławka z Polski i że wiem co robię, zaczął wypytywać co zrobiłem i dlaczego tak postąpiłem bo przecież mogło być przemieszczenie i bla bla. W połowie historia o Radku i pinach było już pół kliniki w pomieszczeniu, a finał tej historii taki że zaproponował mi i mojej dziewczynie ( za perfekcyjne zakładanie stabilizatora) pracę w klinice. Efekty oceńcie sami, wrzucam trzy zdjęcia pierwsze godzinę po wypadku, drugie 2 dni po i trzecie 10 dni.
P.S życzę każdemu z was żeby odczuł efekty swojej pracy na własnej skórze, dla mnie to była niesamowita lekcja która zmieniła pogląd na wiele aspektów terapii i wcale nie żałuję że 3 dnia urlopu skończyłem jeździć na desce a kolejne 4 przesiedziałem przed lustrem z widelcem w ręku.