SRCycling Club

SRCycling Club Strona sympatyków kolarstwa szosowego okolic Raciborza, Rybnika, Wodzisławia Śląskiego i Opolszczyzny. Sport to zdrowie :)

Każdy kto ma czas i lubi towarzystwo kolarskie jest mile widziany na spotkaniach gdzie sport jest na pierwszym miejscu.

Jesień w grupie kolarskiej SRCycling
01/11/2022

Jesień w grupie kolarskiej SRCycling

Jesień nie zwalnia z
12/10/2022

Jesień nie zwalnia z

Wiadomo, że to, co dobre szybko się kończy. Tak też było z naszym tegorocznym kolarskim wyjazdem. Plany, co do tej wypra...
14/09/2022

Wiadomo, że to, co dobre szybko się kończy. Tak też było z naszym tegorocznym kolarskim wyjazdem. Plany, co do tej wyprawy, robiliśmy już od kilku lat. Wiadomo, każdy zapalony kolarz namiętnie śledzi na Stravie użytkowników, którzy pokonują alpejskie przełęcze, zarazem kusząc i wkurzając dużymi przewyższeniami i wspaniałymi zdjęciami. No to gdzie jedziemy? Garda? Como? Bormio? Bolzano? Po długich naradach wybraliśmy najpiękniejsze jezioro Włoch Północnych – Lago di Como.

Jezioro jest wąskie i w połowie rozdziela się na dwie odnogi w kierunku południowym. Na wschodnim brzegu znajduje się linia kolejowa prowadząca z miejscowości Lecco do miasta Colico. Po drodze znajduje się warte odwiedzenia miasteczko Varenna. Na zachodnim brzegu znajduje się stolica regionu czyli miasto Como, zaś kierując się na północ mijamy takie atrakcje, jak: Argengo z kolejką górską, Griante ze spektakularnymi hotelami, Menaggio z ryneczkiem i promenadą oraz miejscowość Pianello del Lario, w którym mieszkaliśmy. Pomiędzy odnogami leży prawdziwa perełka - Bellagio, która jest punktem wyjścia do odwiedzenia Madonna di Ghisallo. Niektóre miasteczka znajdują się naprawdę wysoko. Oznacza to większy trud dostania się do nich, ale na pewno jest tam dużo spokojniej oraz widoki na jezioro i góry robią wrażenie.

Jezioro jest długie na kilkadziesiąt kilometrów, ale dzięki komunikacji publicznej w postaci promu, można sprawnie poruszać się pomiędzy leżącymi nad nim miasteczkami. Słynny trójkąt promowy Bellagio-Menaggio-Varenna daje transport do najważniejszych atrakcji środkowego jeziora. Bilety są całodzienne lub jednorazowe. Polecam kupić bilet z wyprzedzeniem, bo nie zawsze jest czas, aby go kupić na miejscu. Ponadto, warto pamiętać, że maska FFP2 obowiązkowa: No mascherino? No viaggio!

🔵 Jak dostać się do Como z Polski?

Najszybciej można dostać się samolotem - do portu lotniczego w Bergamo. Do samego Como, można dojechać pociągiem - Trenord Trenitalia kursują z Bergamo do Lecco. Są też promy z Como do Colico i Lecco do Colico które objeżdżają całe jezioro, ale to są może 2-3 kursy na dobę.

🔵 Nasza kolarska ekipa:
Ja, Darek, Marek D. i Adam – wszyscy aktywnie jeździmy w grupie SRCycling. Jest też z nami Mateusz, który jeździ bardziej okazjonalnie, ale podczas wyprawy z nami dał siebie wiele mocy i pokonał każdy podjazd 🔥🔥 Za co należy mu się prawdziwy szacunek. Cała ekipa była nastawiona na intensywne rowerowe eskapady. Celem tego wyjazdu był oczywiście głównie rower, ale znaleźliśmy też czas na odrobinę “dolce far niente” - czyli słodkiego nicnierobienia. Mieliśmy do dyspozycji cały dom w małej włoskiej mieścinie z widokiem na jezioro Como. Piękna miejscówka. Co dzień rano budziły nas dzwony kościelne o godzinie 7:00. To wtedy z prawdziwą chęcią udawałem się do pobliskiej piekarni po bagietki i cornetto con nutella. Cudownie było zaczynać każdy dzień ze świeżym pieczywem skonsumowanym na tarasie z nieziemsko pięknym widokiem.

1/7: Lugano, Balcone di Italia:

Każdego dnia staraliśmy się jeździć gdzie indziej. Oczywiście, trasa była zależna głównie od pogody. Pierwszego dnia pojechaliśmy wzdłuż zachodniego brzegu do Menaggio, a stamtąd przez góry nad jezioro i miasto Lugano, które leży już w Szwajcarii. Lugano jest przepiękne - wygląda jak kurort z lazurowego wybrzeża. Cisza, piękne deptaki, bogate hotele i elektryczne auta ładujące się w cieniu palm odbijające na sobie lazur alpejskiego jeziora. Wyjątkowe miejsce i wyjątkowy początek wspinaczki na Balcone di Italia – ściana 18%. Powrót ze zjazdami i serpentynami. Szybko do Menaggio i do domu.

Dystans: 98 km
Elewacja: 1.400 m
Czas: 4h12’

2/7: Madonna di Ghizallo i Colma da Nesso:

Wstaliśmy dość późno, dlatego wyjechaliśmy w pełnym słońcu. Wreszcie jesteśmy w Bellagio - miasteczko ukryte za górą w samym centrum jeziora. Małe kamienice i wąskie drogi wysoko wspinają się pod górę tylko po to, żeby potem dać wspaniałe widoki na jezioro. Jedziemy do Madonna di Ghizallo - sanktuarium, które poświęcone jest kolarzom. Bardzo ciekawe miejsce, warte odwiedzenia. Powrót do Bellagio i wtedy zaczęła się jatka - podjazd pod Colma da Nesso. 13 km podjazdu ze średnią 7%.

Dystans: 115 km (213km)
Elewacja: 2.345m (3.745m)
Czas: 5h34’

3/7: Varenna i Castello di Vizio
Dzień odpoczynku od roweru. Pojechaliśmy do Varenny na lody, na piwko na murach zamku i na pizzę, którą jedliśmy dosłownie na ulicy. Miało to swój niezwykły urok i nikomu nie przeszkadzało jedzenie z kartonu dosłownie z chodnika :) Taki dzień był potrzebny każdemu. Było bardzo ciepło, ale jakoś zaczynaliśmy się adaptować do tego słońca.

4/7: Val Rezzo da Grantola

Każdego dnia rano sprawdzamy pogodę. Dziś nie było korzystnie jechać na przełęcze. Temperatura +6C i śnieg z deszczem. Nie takie wakacje zamawialiśmy! :) Pojechaliśmy zatem lokalnie. Standardowo Menaggio, potem w stronę Lugano, ale skręciliśmy w prawo w góry. Tym razem jechało się bardzo przyjemnie, bo temperatura spadła o kilka stopni. Potem już tylko przejazd przez góry do Argegno i wybrzeżem wzdłuż pięknych hoteli Termezzo i Griante i potem prosto do domu. Szybka trasa, konkretne widoki. Nogi trochę ubite.

Dystans: 94 km (307 km)
Elewacja: 1.908m (5.653m)
Czas: 4h40’

5/7: Kolosy - Mortirolo 1852m i Gavia 2652m

Napięcie rosło aż do tego dnia. Naczytaliśmy się Hopa, jak to ciężko będzie. Zróbmy to bo kurczę, czas nam się kończy. Rano pobudka o 5:30. Dojechaliśmy do Tirano. Zaczynamy od Mortirolo. 12 km ze średnią 11-12%. Sztywny podjazd, mało wyproszczeń, dużo kolarzy, jakieś auta i motory. Na przełęczy pamiątkowe zdjęcie i zjeżdżamy do doliny. Z Ponte di Legno jest rozwidlenie na Gavię i Tonale. Bierzemy Gavię. 20km z nachyleniem 8%. Nogi czują każdy dzień, a temperatura dodaje ciężaru. Spory ruch. Wjeżdżamy na kolejne trawersy, asfalty robią się bardziej dziurawe, a drogi węższe. Na górze zimno, 15C. Widok na płaskowyż z jeziorem skąpany w żółtym, tak jakby już jesiennym, słońcu przypomina nieco tatrzańskie szczyty. Cisza tam panująca była bardzo miła i byłoby można tak trwać, gdyby nie temperatura. Wjechaliśmy z powrotem do cywilizacji, gdzie nagle zerwał się wiatr. Wracamy z tarczą. Chyba nie taka straszna ta Gavia, jak ją malują.

Dystans: 131 km (438 km)
Elewacja: 3.400m (9.053m)
Czas: 7h40’

6-7/7: REST DAY i powrót

Plaża, odpoczynek. Dobra kolacja u Spinnekera. Pakowanie i pożegnanie się z Como. Jutro poranny wyjazd. Część ekipy jedzie busem ze sprzętem, a reszta samolotem przez Bergamo. Oby wszystko obeszło się planowo. Ci vediamo Italia!

Wakacje na sportowo z SRCycling
31/08/2022

Wakacje na sportowo z SRCycling

Dzisiaj tj. 01.05.2022 na terenie Powiatu Raciborskiego miało niesamowite kolarskie wydarzenie. Coffee Ride ze Śląsk Kol...
01/05/2022

Dzisiaj tj. 01.05.2022 na terenie Powiatu Raciborskiego miało niesamowite kolarskie wydarzenie. Coffee Ride ze Śląsk Kolarsko (https://www.facebook.com/slaskkolarsko/) . Nie zabrakło oczywiście naszej grupy SRCycling (https://www.facebook.com/srcycling).

Więcej pod tymi linkami:
1. Informacja o trasie:
https://www.strava.com/routes/2948192045204763326

2. Zdjęcia ze startu:
https://fb.watch/cKp6CXlW52/

Zapraszamy do wspólnego kręcenia w każde środy i czwartki o 16:30 oraz w soboty lub niedziele.

Ogłoszenia o spotkaniach dostępne poprzez apkę Strava:
https://www.strava.com/clubs/srcyclingclub

Oczywiście wiadomo, że każda pogoda, to pogoda idealna na rower ;)Jednak nie da się ukryć, że piękna, słoneczna wiosna s...
29/04/2022

Oczywiście wiadomo, że każda pogoda, to pogoda idealna na rower ;)

Jednak nie da się ukryć, że piękna, słoneczna wiosna sprawia, że treningi stają się jeszcze przyjemniejsze :D

Dziękujemy wszystkim uczestnikom za świetną przejażdżkę i oczywiście, niezawodnej ekipie z Migawka CAFE, za pyszną kawę! ☕💙

Do zobaczenia na kolejnych treningach!

Wszystkim miłośnikom kolarstwa życzymy zdrowych i wesołych Świąt! Samych pogodnych dni, idealnych na wyjście na rower! ;...
17/04/2022

Wszystkim miłośnikom kolarstwa życzymy zdrowych i wesołych Świąt! Samych pogodnych dni, idealnych na wyjście na rower! ;)

Sezon rowerowy w pełni! :)Bardzo dziękujemy wszystkim za przybycie na dzisiejszy trening! Dzięki ładnej pogodzie udało n...
13/04/2022

Sezon rowerowy w pełni! :)

Bardzo dziękujemy wszystkim za przybycie na dzisiejszy trening!
Dzięki ładnej pogodzie udało nam się pokręcić nieco mocniej 💪🚴

Jutro zapraszamy o 16:00 na Coffee Ride.
Więcej informacji: https://bit.ly/3M14hhX

Już są! 💙🖤Nowe stroje w końcu pojawiły się w naszych rękach.Przy okazji chcemy podziękować naszym wspaniałym sponsorom, ...
10/04/2022

Już są! 💙🖤

Nowe stroje w końcu pojawiły się w naszych rękach.

Przy okazji chcemy podziękować naszym wspaniałym sponsorom, którzy wspierają naszą grupę.

Serdecznie dziękujemy:

💙 darbut i Ostrog Net - za pomoc w finansowaniu zamówienia. Dzięki nim możemy cieszyć się kolarskimi strojami w jakości premium, w przyjaznej dla amatorów cenie ;)

🖤 Rudy Project - za możliwość korzystania z ich profesjonalnego sprzętu.

💙 Migawka CAFE - za każdorazowe wsparcie nas pyszną kawą po trudach kolarskich wypraw.

🖤 more za współpracę i zamienienie naszych pomysłów na świetnej jakości stroje.

Skoro mamy już ubrania dla profesjonalistów, to zapraszamy w każdą środę o godzinie 16:00 na turbo mocne treningi, aby nasza forma pasowała do obrazka :D Zbiórka odbywa się pod Migawka CAFE.

Zaś w czwartki o 16:00 można wziąć udział w nieco lżejszych treningach ➡ wtedy będą odbywać się nasze Coffee Ride z początkiem oraz zakończeniem w Migawce ☕☕

Dłuższe wyprawy będą organizowane w niedziele ➡ więcej szczegółów będziemy ujawniać na bieżąco.

Aby nie przegapić żadnego treningu, śledźcie nas na Facebooku, Instagramie (https://www.instagram.com/srcycling.pl/) oraz Stravie (https://www.strava.com/clubs/srcyclingclub)

Do zobaczenia na zbiórkach! 🚴‍♀🚴

Kończąc 2021 rok mamy dla wszystkich zapalonych kolarzy świetną niespodziankę!Kolejny sezon chcemy rozpocząć przyodziani...
17/12/2021

Kończąc 2021 rok mamy dla wszystkich zapalonych kolarzy świetną niespodziankę!

Kolejny sezon chcemy rozpocząć przyodziani w nowe barwy 💙🖤, dlatego postanowiliśmy stworzyć kolejny projekt naszych klubowych strojów. Tym razem do współpracy zaprosiliśmy firmę more.

Jak Wam się podoba projekt? ;)

Bardzo dziękujemy za dzisiejszą wspólną jazdę po czeskiej ziemi 🙃Zarówno pogoda, jak i frekwencja dopisały, dlatego z pl...
26/09/2021

Bardzo dziękujemy za dzisiejszą wspólną jazdę po czeskiej ziemi 🙃

Zarówno pogoda, jak i frekwencja dopisały, dlatego z planowanej "leniwej jazdy" zrobił się solidny trening - taki, jak lubimy najbardziej! 💪

A za pyszną kawkę i ciastko regeneracyjne dziękujemy niezawodnej Migawka CAFE

19/09/2021
19/09/2021
22.07 - 25.07.2021: Krynica i nowosądeckie. Wyjazd z grupą kolarską SRCycling planowaliśmy już od wiosny. Terminów było ...
16/09/2021

22.07 - 25.07.2021: Krynica i nowosądeckie.

Wyjazd z grupą kolarską SRCycling planowaliśmy już od wiosny. Terminów było sporo i każdy przesuwaliśmy. Wreszcie wyjazd, który był planowany od maja, udało się zrealizować. No to jedziemy. W czwartek po pracy odebrał nas Darek i ruszyliśmy w stronę wschodzącego słońca - bo na wschód. SRCycling Tour zapewniał, poza dobrym towarzystwem, bezpieczną podróż w obce nam jeszcze nowosądeckie. Po drodze spotkaliśmy się z Markiem na trasie, a dokładnie w Brzesku w Pizzerii Tadeusz. Kolacja i szybka jazda do naszej bazy noclegowej. Mieszkaliśmy pomiędzy Nowym Sączem, a Krynicą. Za dziecka byłem w Wysowej na wczasach z rodzicami. Drobne przebłyski wspomnień się przewijają w głowie...

⚪ DZIEŃ 1

Pobudka. Zakupy, Śniadanie mistrzów i sru na koło. Koszulki mocy ubrane, nóżki i pupki wysmarowane. Żele, baterie, bidony, izotoniki, kaski, okulary, smary... Jak widać nie opłaca się jeździć na krótkie wyjazdy, skoro tyle jest do przygotowania. Zjazd do Starego Sącza był monotonny, ale przyjemny, bo z górki. Sam Stary Sącz bardzo fajny, starówka przyjemna, choć ta kostka trochę uciążliwa była. Następnie kierowaliśmy się w stronę Przehyby 1175. Wjazd fajny, bo wszędzie pusto - w końcu to piątek. Na górze, a raczej przełęczy, znajduje się schronisko PTTK - kola, fota i jedziemy dalej. Następnie czekał nas miły zjazd, aż do samej doliny Dunajca. Asfalty w bardzo dobrym stanie, acz góry wymagające. Łatwo nie było, ale ciekawie na pewno. Na naszej trasie znalazło się kilka trudnych podjazdów po 15-20%, które zostały nam potem wynagrodzone pięknymi widokami. Wszyscy obecni chyba się ze mną zgodzili, bo gorliwie cykali foty. Następnie zrobilismy sobie postój w Starym Sączu na obiad i powrót do domu przez Kamiannę i Florynkę. Kamianna słynie z miodu, ale o tej porze to już tylko marzyłem o własnym łóżku.

PODSUMOWANIE: 157,7km, 2883m elewacji

⚪ DZIEŃ 2

Jak to mówią: czas na regenerację. JA, MHM! Ruszyliśmy w stronę Krynicy przez Tylicz, potem przez granicę do pięknego słowackiego Bardziejowa gdzie zjedliśmy super azjatyckie jedzonko. Starówka i rynek z katem, który chętnie odrąbie ci głowę "raczej" zachęcał. Tego dnia było ciepło, ale zdecydowanie bardziej wiało. Musieliśmy lekko zmienić kierunek trasy, gdyż droga przez Wysową niestety nie nadawała się na rowery szosowe. Summa summarum wyszło nawet lepiej - mogliśmy się udać w kierunku domu przyjemniejszymi drogami. Ze względu na fakt, że była sobota, mogliśmy zobaczyć bryczki z końmi ubrane w weselne barwy. Ten niecodzienny widok, w komplecie z zielonymi górami, złotym słońcem oraz zewsząd dobiegającym dymem z ognisk, doskonale wpisywały się w określenie "łemkowski spokój". Było uroczo, nawet rower zbytnio nie przeszkadzał. Wieczorem grill. Karczki, ziemniaki i pieczony czosnek.

PODSUMOWANIE: 132km 1726m elewacji.

⚪ DZIEŃ 3

Dzień powrotu. Szybka trasa i zasłużone stejki. Krynica, Muszyna i Tylicz. W restauracji Pokusa zjedliśmy super steki wołowe podane na gorących kamieniach, dodatkowo w dobrej cenie. Pogoda zaczęła się zmieniać, zwiastując czas powrotu. Trasa na dobicie była krótka, ale w górach zawsze jest przecież albo w górę albo w dół, więc gdziekolwiek się ruszysz - metry idą w górę. A powrót do domu zawsze się dłuży. Nasza Ekipa dała radę. Ja też. Kiedy znowu? Mam nadzieję, że niebawem.

PODSUMOWANIE: 58km, 687m elewacji.

DoctorOnBike

SRCycling on Tour - Beskid sądecki
16/09/2021

SRCycling on Tour - Beskid sądecki

Jasenicki Mordulec - edycja 2021.W tym roku Dariusz Kraus poszalał. Nie wiem czy da się w tym rejonie już wiecej elewacj...
13/07/2021

Jasenicki Mordulec - edycja 2021.

W tym roku Dariusz Kraus poszalał. Nie wiem czy da się w tym rejonie już wiecej elewacji dokręcić ale to zrobił. Postawiono nam poprzeczkę na poziomie 4000m elewacji na 170 km. Powiem tak: no kurde, dużo i to w moim "słabszym roku". Ale rękawica została rzucona. Jedziemy.

5:40 wyjazd. Darko-Bus o czasie. Ekipa sprawdzona: Adam D, Marek Król, Krzysiek Czernik, Łukasz Gorzko, Dariusz Kraus, Łukasz Franica. Chłopaki przecinaki - z nimi można konie kraść. Atmosferę zapewnił nam Łukasz Gorzko - na powrocie było jeszcze lepiej 😀. Kto był - nie zapomni tych opowieści 😀.

7:00 Parking Vrbno Pod Pradadem Penny Market. Siku, jeden bidon, dwa żele -> kierunek Pradziad. Góra Monument. Ale ją bardzo lubię. Nawet zjazd z niej. Na gorze jestesmy kolo 9:00. Łukasz Franica pokazał że zima na Zwifcie była super przepracowana. Był pierwszy. Fotki tez robi niezłe, sami zobaczcie. Fotki, opalanko i dalej. Potem Hermanovice i uderzenie na Rejviz ❤️. Pięknie położona czeska miejscowość w Górach Złotych. Stare chałupy, zapach żywicy, cisza, dobre czeskie asfalty. Foto przy Penzion Rejviz.

Potem Cervenohorskie Sedlo i obiad. Pizza/Smazeny dyr/ Rizek kuraci z amerikanckimi bramborami pozwoliły na podjazd na Elektrownie (Dluhe strane) w....deszczu. Koszmar się spełnił. Choć uważam osobiście, że ten deszcz uratował nas bo było k....wsko ciepło. Chłopaki siedzieli w chacie myśląc, że ominie ich przyjemność dymania pod góre nad Elektrownie - o nie moje Misie - jedziemy. Show must go on! Zimno się zrobiło. Ale to nie problem bo życzliwi Czesi dali nam najlepsze membrany zjazdowe (worki na śmieci). Wszyskie Raphy, Assosy i inne Castelli nie miały wyższości nad dobrym wokiem komunalnym 😀. Szybki pojazd na przełęcz Cervenohorskie i zjazd.

Na tym etapie gdzie mamy już za sobą najgorsze zaczyna się ściana Beli pod Pradadem. To tu zaczyna się próba charakteru. 8-10% na kilku km robi robotę.

Chłopaków już nie ma. Zostają przyjaciele którzy pomogli mi drobnymi gestami zrealizować prawie niemożliwe dla mnie w tym roku cel. Drobne ziarno motywacji zakiełkowało. Udało się.
...na koniec dokręcaliśmy jeszcze do 4000m - bez nagrody nie wyjadę, oj nie.

foto by Łukasz Franica, Marek Król, Łukasz Gorzko

DoctorOnBike vel Adrian Kowalik

Ustawka  #2 SRCycling
29/04/2021

Ustawka #2 SRCycling

Adres

Racibórz

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy SRCycling Club umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Skontaktuj Się Z Praktyka

Wyślij wiadomość do SRCycling Club:

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram