
22/07/2025
Ooo coś z czym bardzo często spotykam się i w gabinecie i życiu prywatnym 😊
Bardzo wiele i wielu z nas chciałoby umieć zwolnić, odpuścić sobie i odpocząć. Tyle że ciągle jakoś tak nie wychodzi.
Niby to takie łatwe - po prostu stań i stój - a jednak wcale nie. Dla mnie bardzo długo było najtrudniejszą rzeczą na świecie.
Bo kiedy stajesz i stoisz - przez chwilę nie ma nic innego tylko Ty sam_a. A spotkania z samą_ym sobą bywają niezwykle trudne.
Zgiełk działania cichnie, a ja nie wiem czy w ogóle istnieję, kiedy nic nie robię. W ciszę wdziera się obezwładniająca pustka, której łatwiej nie czuć, gdy jestem w biegu. W bezruchu zatrzymania paraliżuje lęk, że nie wiadomo co się stanie. Więc lepiej robić cokolwiek niż czekać bezradnie. Wreszcie cisza zatrzymania, wcale nie musi być cicha, bo w końcu pojawia się przestrzeń na wszelkie myśli i emocje, które z powodzeniem ignorowałam, zajmując się czym innym.
To wszystko dopadało mnie, gdy już nie miałam siły biec. A zawsze jest tak, że w którymś momencie tej siły braknie.
W końcu przestałam biegać, bo lepiej zachować siłę na zmierzenie się z sobą - choć to najtrudniejsza rzecz na świecie.
Przed sobą jednak nie uciekniesz.
W końcu coś Cię dopadnie, może więc lepiej wyjść temu na przeciw?
Co spotkasz, gdy się zatrzymasz?