Wirek, Nowa Wieś - historia ciągle żywa

Wirek, Nowa Wieś - historia ciągle żywa Na tej stronie postaram się ukazać historię, stare zdjęcia oraz życie codzienne i historie zwi?

Wielu z nas ma swoich bliskich pochowanych na wireckich cmentarz. Ci którzy przechodzą przez nowy cmentarz przy ul. Magd...
05/06/2022

Wielu z nas ma swoich bliskich pochowanych na wireckich cmentarz. Ci którzy przechodzą przez nowy cmentarz przy ul. Magdziorza mijają krzyż usytuowany na skrzyżowaniu ścieżek. Z okazji Wszystkich Świętych przez lata odprawiane były tam Msze święte. Poza samym krzyżem można zauważyć tablicę z napisem: "Tu czeka na Zmartwychwstanie ks. Mikołaj Ciasto".

Kim był ks. Mikołaj Ciasto?
Ks. Mikołaj urodził się 5 grudnia 1877. Święcenia kapłańskie przyjął w 1902 roku we Wrocławiu. Posługę wikariusza w parafii św. Wawrzyńca pełnił od 1910 roku aż do swojej śmierci w 1918, czyli w najtrudniejszych czasach I wojny światowej.
Zmarł w wieku 39 lat - 22 września 1918 na grypę hiszpankę.

Poniżej artykuł w ówczesnej prasy dt. jego śmierci i pogrzebu:

Wirek 22.09.1918 r. (Wspomnienie pośmiertne). Parafia tutejsza została dotknięta niewymownie ciężkim smutkiem. W niedzielę 22 bm. po południu rozeszła się w Wirku żałobna wieść o śmierci kapelana miejscowego śp. ks. Mikołaja Ciasto. Wieść nieoczekiwana zupełnie, bo wiek jego - liczył zaledwie 39 lat - nie pozwala przypuszczać, że gdy Zmarły przed 6 dniami - w poniedziałek, 10 b. m. - składał jeszcze Bogu Najświętszą Ofiarę Mszy świętej za chorego kapłana, dni kilka zaledwie dzieliło go od śmierci. Choroba reumatyzmu stawowego często przykuwała go na krótki czas do łoża boleści. a w ostatnim czasie zapadłszy na grasującą chorobę hiszpańską do której przywiązało się zapalenie płuc, zmarł śp. kapelan Ciasto, na udar serca. Od l-go sierpnia 1911 będąc w naszej parafii rozległej - bo liczącej 15 000 dusz - sprawował po części jako jedyny kapelana swój urząd kapłański przez lat 8 z jak największem powodzeniem. Jako kapłan, pracował śp. ks. Ciasto cicho, spokojnie, bez rozgłosu. Starał się przede wszystkim niestrudzenie o podniesienie chwały Bożej, starał się podźwignąć moralność wśród młodzieży, koił dusze zbolałe i znękane zwłaszcza w obecnych ciężkich udrękach z powodu szalejącej strasznej wojny światowej. Szlachetność była podkładem jego charakteru prawego, pełnego życzliwej łagodności dla drugich. Wszystkie te zalety których obfite owoce niepodobno tu szczegółowo wyłuszczać sprawiły iż zjednał sobie Zmarły wielkie uznanie, miłość nie wygasłą, wdzięczność i przywiązanie w sercach tutejszych parafian. Piękne Jego kazania, które siały niejedno zdrowe ziarno w dusze ludzkie, pozostaną nam na zawsze w pamięci. Zmarły należał do tych kapłanów, przed którym każdy z czcią schyla czoła. A jak lud nasz okazuje wdzięczność temu, kto ten lud szczerze kocha, to się można było przekonać w środę 25.09.1918 r. przy odbytej uroczystości pogrzebowej w której brało udział tysiące nie tylko parafian, ale i z okolicznych miejscowości, przybyło mnóstwo ludu. Księży stawiło się na pogrzeb 38. Szpaler przy kościele i przy grobie towarzyszyli górnicy strojach odświętnych. O godzinie 10 rozpoczęły się wigilie, po których odprawił żałobną Msza św. miejscowy ks. proboszcz Guttsfeld w asystencyi ks. kuratusa Komora i ks. kuratus Puchera. Podczas Mszy św. wykonał chór śpiewaków na 4 głosy, 2 pieśni pogrzebowe po niemecku. Po Mszy św. o godzinie 11 ruszył olbrzymi orszak pogrzebowy na cmentarz. Wśród wielkiego ścisku, bo każdy chciał być najbliżej grobu ukochanego Zmarłego, wniesiono z trudnością trumnę przez bramę cmentarną. Nad grobem kapela górnicza odegrała pieśni żałobne i śpiewacy odśpiewali znów po niemiecku pieśni pogrzebowe. Poczem ks. dziekan Tunkel z Kochłowic w krótkich słowach przemówił po niemiecku i po polsku, dziękując za liczny udział w pogrzebie - gdyż mowy pogrzebowej Zmarły sobie nie życzył - polecając duszę śp. ks. Mikołaja modłom parafian. zachęcał do częstego przybywania na grób Nieboszczyka. Po odmówieniu »Ojcze nasz« i »Zdrowaś Maryo« zaśpiewały członkinie Kongregacyi Maryańskiej: »Matko Boża, do Ciebie«, a niezliczone rzesze ludu cisnęły się jeszcze długo ze łzą w oku do grobu aby rzucić grudkę ziemi na trumne, kryjącą ukochane Zwłoki, skłaniając głowę do pobożnej modlitwy i zasyłając do Boga szczere westchnienie: »Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen«

Dziś przypada 101. rocznica III powstania śląskiego. Poniżej zamieszczam mój artykuł dt. trzeciego powstania śląskiego w...
03/05/2022

Dziś przypada 101. rocznica III powstania śląskiego. Poniżej zamieszczam mój artykuł dt. trzeciego powstania śląskiego w Wirku, napisany na podstawie monografii Jana Dworaka "Wkład Rudy Śląskiej w dzieło powstań śląskich".

Przyczyną wybuchu trzeciego powstania był proponowany niesłuszny zadział Górnego Śląska po plebiscycie. przez przedstawicieli Anglii. Przydzielał on Polsce 25 % obszaru plebiscytowego i 21 % ludności, gdy za Polską oddano 40,4 % głosów na obszarze 46,3 % gmin o większości głosów za Polską. Podział uwzględniał więc tylko okrągłą połowę tego, co się Polsce należało.
Odnośnie sytuacji w Rudzie Śląskiej przed trzecim powstaniem należy zauważyć, iż Niemcy prowadzili tu ożywioną agitację za swoją sprawą. Prawie we wszystkich dzielnicach istniały oddziały organizacji Verband heimattreuer Oberschlesier - związek wiernych ojczyźnie Górnoślązaków, które zajęły się przyjeżdżającymi na plebiscyt emigrantami z Niemiec. Urządzano dla nich huczne festyny lokalno—ojczyźniane Heimatabende. Działalność narodowa Polaków różniła się tym że prowadzili ją prości robotnicy i niewielu pracowników umysłowych, natomiast Niemcy mieli wśród siebie osoby bardziej wykształcone. Specyfiką okresu plebiscytowego były propolskie zrzeszenia osób mówiących po niemiecku, ale zorientowanych w stronę Polski. Wśród nich m.in. Oberschleisische Vokspart, Oberschlesischer Freuninund oraz Zjednoczenia Zawodowego Polskiego. Walka plebiscytowa prowadzona była na śmierć i życie, Gwałtom antypolskim parytetyczna policja plebiscytowa nie mogła całkowicie przeszkodzić. Było jednak bezpieczniej, niż poprzednio za niemieckiej policji bezpieczeństwa czy Grenzschutzu. Dzięki temu Polacy działali odważniej. Polską organizację zbrojną, zwaną POW, zamieniono na Obronę Plebiscytu. Zaczęto szkolić przez Polski Czerwony Krzyż sanitariuszki, a także przygotowywać szpitale polowe. Na razie chroniono zebrania Polskie i mieszkania wybitnych działaczy polskich. Zaopatrzenie powstańców powierzono Towarzystwo Przyjaciół Śląska. Organizacja liczyła ok. 40 ODO ludzi uzbrojonych w 11 000 karabinów ręcznych i 21 maszynowych. Organizacja została uformowana na sposób wojskowy - w pułki, bataliony, kompanie i plutony. Rudzkie organizacje bojowe wchodziły w skład czterech okręgów tj. powiatów. Podzielone były na 17 batalionów, a te na kompanie. Liczyły ogółem 7050 ludzi, uzbrojonych w 4 721 karabinów. 658 rewolwerów, 29 karabinów maszynowych, 24 523 granaty i jeden miotacz granatów.
Do wybuchu powstania doszło, gdy delegaci Anglii i Włoch wysłali propozycje podziału obszaru plebiscytowego w dniu 2 maja. Wstępem do powstania był proklamowany strajk generalny górników i hutników, stanowiący trzon organizacji zbrojnej. Na czele powstania stanął jako dyktator Wojciech Korfanty, a jako naczelny wódz hr. Maciej Mielżyński. Wojska powstańcze podzielone były na trzy wielkie grupy operacyjne — Wschód, Północ i Południe. Powstańcy rudzcy byli przydzieleni do grupy Wschód, z której wydzielono dwa pułki: zabrski kpt. Cymsa i katowicki pod dowództwem podporucznika W. Fojkisa. Grupa Wschód miała swą siedzibę w zamku bielszowickim.. II baon Pułku Piechoty składał się z dwóch kompanii wireckich dowodzonych przez Teodora Nowaka i Roberta Gwiżdża.
Po podjęciu walk Niemcy zaskoczeni impetem powstańców, którzy w kilku dniach opanowali teren, na który Polska liczyła. Toczyły się jeszcze przez parę dni walki o opanowanie bronionych przez Niemców: Przystani Kozielskiej, węzła kolejowego Kędzierzyna i taktycznej obrony powstania — Góry św. Anny, walki te skończyły się również wspaniałym zwycięstwem. Niemcy po swej klęsce zaczęli organizować się do odwetu po lewej stronie Odry, ściągnęli świeże siły z głębi Niemiec i w udanej w i rozpoczętej 21 maja ofensywie odbili Górę Sw. Anny i wybrzuszyli na południe front powstańczy w masywie Chełmskim. Front polski wstrzymał się jednak. Nową ofensywę z 4 czerwca Niemcy próbowali przerwać front i przez opanowanie Gliwic wtargnąć do okręgu przemysłowego. Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem, ale Niemcy nie osiągnęli wytkniętego celu.
Jeżeli chodzi o teren Rudy Śląskiej w III powstaniu to z chwilą wybuchu powstania opanowano bez ostrzału obszar miasta z wyjątkiem Bielszowic, starej Rudy i Wirka. Placówki policji plebiscytowej w Chebziu, Goduli, Nowym Bytomiu, Nowej Wsi i Kochłowicach oddały broń bez walki. Bojowcy niemieccy tych dzielnic pouchodzili. Niektórzy z nich zaciągnęli się do innych jednostek Selbstschutzu. W Bielszowicach stawiała opór policja plebiscytowa, dowodzona rzez niemieckiego oficera. Zajmowała ona szkolę naprzeciw szpitala brackiego, z której się ostrzeliwała. Przy zbliżeniu się do budynku został ciężko ranny powstaniec Ludwik Nowok. Przez wprowadzenie w błąd atakiem od strony przeciwnej, grupa powstańców podeszła pod wejście d przeciwnej strony, zniszczyła bramę granatem i wtargnęła do budynku. Wtedy policjanci poddali się. Niemieccy policjanci zostali internowani, polscy wstąpili w szeregi powstańcze. Zdobyto 42 karabiny i 1 rewolwer. Po opanowaniu Bielszowic powstańcy ruszyli do Wirka, by pomóc tamtejszym powstańcom. W Wirku Niemcy zamienili gospodę u Witoli w silną redutę, bronioną karabinami maszynowymi. Zajęło ją 10 żandarmów z całej okolicy, 3 niemieckich policjantów plebiscytowych i komunalnych oraz oddział wireckiego Selbstschutzu, wśród którego kierownik szkoły Hilfenhaus obsługiwał ciężki karabin maszynowy i członkowie niemieckiego Komitetu Plebiscytowego. Znajdował się tam jeszcze pluton żołnierzy francuskich, który swą obecnością zapewne usiłował wpłynąć na zaniechanie walk. Funkcjonariusze skapitulowali 4 maja. Żandarmi wcześniej próbowali spacyfikować Czarny Las, zostali jednak przepędzeni przez bojówkę lotną "Biała Szóstka".
Przed atakiem na redutę powstaniec Florek, znający język francuski, próbował nakłonić Francuzów do jej opuszczenia, ale bezskutecznie. Do walki o zdobycie reduty przystąpili powstańcy wireccy, bielszowiccy i czarnolescy. Ostatni rozbroili poprzednio na Pniakach, placówkę policji plebiscytowej, do kapitulacji której przyczynili się walnie policjanci polscy Leopold Jaśniok i Ignacy Janak. W tej akcji Polacy zdobyli broń niemieckich policjantów. Wireccy powstańcy mieli wyznaczone miejsce zbiórki w lesie halembskim. Broń dla nich była zmagazynowana w tamtejszym młynie. Po jej pobraniu powstańcy ruszyli w ordynku do Wirka, by zlikwidować redutę w gospodzie Witoli. Walka rozpoczęła się po północy 2/3 maja. Niemiecka broń maszynowa zmusiła Polaków do wycofania się. Wezwano na pomoc oddział Walerusa z Katowic, który przyjechał z wozem pancernym. Oddziałowi Walerusa towarzyszyła polska bojówka lotna "Biała Szóstka". Członkowie obu oddziałów znani byli jako zdecydowani na wszystko, którzy z pola walki ustępują dopiero po wykonaniu całej roboty. Wóz pancerny zaopatrzony był w ciężki karabin maszynowy, co równoważyło siły polskie z niemieckimi. Ogień maszynowy wsparto granatami i minami i po krwawej walce redutę zdobyto. W walce zginęło 10 żandarmów i trzech policjantów. Po stronie polskiej zginęli: policjant Hanak, z Wirka 2 powstańców - Teodor Szpiczak i Joachim Tkocz, z Czarnego Lasu Maksymilian Kinder, a z grupy Walerusa Stefan Ziętek i Edward Palka.
Po załatwieniu się powstańców z oporem niemieckim na miejscu i najbliższym sąsiedztwie walki przeniosły się na front mający na celu opanowanie obszaru objętego linią Korfantego. W tych walkach występowały jut większe oddziały operacyjne grupy Wschód, a mianowicie pułki zabrski i katowicki. Pierwszy liczył 1000, a drugi 2600 ludzi. Do pułku zabrskiego Cymsa, który dowodził całością, należał batalion bielszowicki pod dowództwem Pośpiecha. Baon Pośpiecha składał się z 4 kompanii, z których wyłoniono dalszą kompanię ciężkich karabinów maszynowych pod dowództwem żyjącego jeszcze Pawła Grzesioka. Atakująca grupa Cymsa w marszu na front napotkała na opór niemiecki 6 maja w Kotlarni. Opór zlikwidowano i posunięto się dalej do Starej Kuźni. Nazajutrz pułk zabrski zaatakował Bierawę. Po półtoragodzinnej walce zdobył ją i posunął się dalej w stronę Starego Koźla.
Częścią pułku Fojkisa był batalion Franciszka Sitka, do którego należały dwie kompanie wireckie, kompania Bykowina i Halemba oraz trzy katowickie, łącznie 1600 ludzi. Pułk Fojkisa otrzymał do opanowania Kędzierzyn na dzień 8 maja. Trzeba było jednak najpierw zbadać stan sił niemieckich i nawiązać kontakt z grupą operacyjną Północ. Zadanie te powierzono wspomnianemu batalionowi Sitka. Dowódcą utworzonej z kompanii wireckich kompanii ciężkich karabinów był Wincenty Myszor. Całość uzbrojona była w 1100 karabinów oraz w 10 ciężkich i 5 lekkich karabinów maszynowych. W marszu wzdłuż szosy do Kędzierzyna zdobył batalion bez strzału Miedary, Blachownię, Miedarską Hutę, gdzie pozostawiono 5 kompanii, a z 2 kompaniami wyruszył w kierunku Nowej Wsi. W samej szpicy szedł dowódca batalionu Sitek, adjutant Klakus i oficer instrukcyjny Gwidon Witała z Halemby.
W chwili zajęcia przez kompanię pozycji w pobliżu Nowej Wsi Niemcy obsypali ją ogniem. Sitek zaatakował i o godz. 11-tej opanował wieś. Niemcy jednak ostrzeliwali silnie prawe skrzydło kompani i przeszli do kontrataku. Zostali wprawdzie odparci, ale nękali powstańców krzyżowym ogniem. Przyszła im na pomoc kompania kochłowicka, ale ogień niemiecki się spotęgował i przeszedł na tyły walczących powstańców. Wobec tego wycofali się oni na Miedarską Hutę pod osłoną bytomskiego batalionu Lortza. Powstańcy stracili na tym odcinku 3 zabitych, a 11 odniosło rany. Były to większe ofiary z naszego regionu.
Tymczasem uzgodniono atak wspólny obu pułków na Kędzierzyn na dzień 9 maja. Pułk Cymsa miał atakować od południa poprzez zajęcie Bierawy, Brzesiec i podsunięcie się pod Pogorzelec, a pułk Fojkisa miał rozpocząć alki od wschodu i północy. Baonowi Sitka przypadła rola łącznika obu Pułków. Akcja powstańców rozwinęła się pomyślnie. Pułk Fojkisa opanował Miejsce, Cisowę i podsunął się pod Raszowę. Cyms od godz. 17.20 atakował zwycięsko Stare Koźle. Oddziały niemieckie, wzmocnione pociągami pancernymi, broniły się dwa dni. Dopiero około północy 9 maja baony pszczyński Józefa Szendery i Alojzego Kurtoka oraz katowicki Franciszka Sitka, wsparte ogniem pociągu pancernego "Wilk" (późniejszy "Korfanty", zmontowany w Hucie Pokój, dowodził nim kapitan Oszek). Do jego załogi zajęły osadę.

Niemcy na skraju lasu Nowej Wsi utworzyli ścianę karabinów maszynowych. Przebicie tej ściany powierzono batalionowi szturmowemu ks. Woźniaka, który uwikłał się w ciężkie walki z Niemcami pomiędzy Nową Wsią i Lenartowicami. Po wsparciu ataku batalionu ks. Woźniaka przez baterię Ordona ostrzeliwującą trafnie pozycje niemieckie, batalion szturmowy po 1 1/2 godzinnej walce zajął Nową Wieś po wyrzuceniu z niej Niemców i stąd bateria Ordona otwarła ogień na Kędzierzyn. Batalion zdobył ciężki karabin maszynowy na skraju lasu. Około godziny 20-tej kompania katowicka Kawy zajęła pierwsze domy Kędzierzyna i weszła do niego wraz z batalionem szturmowym. Zdobyto na dworcu 5 ciężkich karabin maszynowych i 4 lekkie, oraz 4 kartaczownice. Trwająca jeszcze ciągle przewaga ognia niemieckiego z poza murów i na ul. Dworcowej powstańcy przerwali kartaczami i zmusili Niemców do panicznej ucieczki. Z oddziałami Cymsa wkroczył do Kędzierzyna łącznikowy batalion Sitka, który zajął następnie pozycje w Pogorzelcu. Zdobył on 1 ciężki i 2 lekkie karabiny maszynowe oraz 19 skrzyń amunicji. Straty jego wynosiły 9 zabitych i 28 rannych. Większość zdobyczy i ofiar przypada zdecydowanie na oddziały rudzkie.. Następnie zlecono batalionowi temu opanowanie Przystani Kozielskiej, ale wyprzedził go w tym zadaniu batalion Lortza. Dziesiątego maja rozgorzała bitwa o przystań kozielską. Portu broniła nieliczna załoga, wspierana artylerią i karabinami maszynowymi umiejscowionymi po drugiej stronie Odry, w Koźlu. . Pod wieczór opanował cały teren. Powstańcy zajęli magazyny z żywnością i bronią. Ich łupem padły też liczne barki i statki rzeczne oraz spory tabor kolejowy. Resztki ugrupowań niemieckich wycofały się za Odrę, gdzie przeprawy strzegli żołnierze włoscy, przybyli na teren plebiscytowy w ramach kontyngentu rozjemczego Komisji Międzysojuszniczej. Z nimi powstańcy nie walczyli. Po zdobyciu przystani batalion Sitka pomógł strzec zdobytych olbrzymich zapasów aprowizacji i broni.
W dniu 4 czerwca Niemcy rozpoczęli swoją drugą Ofensywę, w której ko be się także nieco na swoją korzyść wybrzuszyć front: ustalił się na linii Stare Koźle - Kuźnica - Rudzieniec. W walkach tych zginęło stronie polskiej 80 osób, a po stronie niemieckiej 27. Wśród ofiar Rudy Śląskiej w III powstaniu u 39 nie ma bliższych informacji o miejscu śmierci. W ogóle poległo w trzecim zrywie 1219 powstańców.
Służbę sanitarną organizował Polski Czerwony Krzyż. Szpitale polowe znajdowały się w Kochłowicach, rannych leczono też w szpitalu bielszowickim. Liczbę rannych w III powstaniu podaje na 794. Sanitariuszów i sanitariuszek było szacunkowo 91.
Po opanowaniu terenów na miejscu ustanowiono w nich komendy placu, rady cywilne i sądy obywatelskie oraz straże obywatelskie.
Pochód Niemców ku przemysłowemu sercu Górnego Śląska zatrzymał rozejm podpisany w Błotnicy Strzeleckiej przez Korfantego. Na mocy traktatu po 11 czerwca walczące strony zostały rozdzielone przez aliantów. Z Bielszowic wyszedł 13 czerwca rozkaz zakończenia powstania. Niewielkie potyczki toczyły się do końca czerwca. Wycofywanie się oddziałów zbrojnych po obu stronach konfliktu zakończyło się 5 lipca.

Wirek i Nowa Wieś to nie tylko budynki, obiekty sakralne, przemysłowe ale głównie to społeczność lokalna. Przez dziesiąt...
01/05/2022

Wirek i Nowa Wieś to nie tylko budynki, obiekty sakralne, przemysłowe ale głównie to społeczność lokalna. Przez dziesiątki lat Wirek zamieszkiwało dziesiątki tysięcy ludzi. O części z nich pamiętamy a część została zapomniana. W ostatnim czasie bardzo "modne" zrobiło się poszukiwanie swoich korzeni. Więc dzisiaj trochę o tym :)
Podstawowym źródłem genealogicznym są akta metrykalne urzędów stanu cywilnego i księgi kościelne. Po krótce postaram się to opisać ;) może ktoś skusi się na poszukiwania swoich przodków :D
1. Akta metrykalne Urzędów Stanu Cywilnego zawierają akty urodzenia, ślubu i zgonu. W USC przechowywane są akta urodzenia z ostatnich 100 lat oraz akta małżeństw i zgonu z ostatnich 80 lat . Dostęp do nich mają tylko osoby uprawnione (wnukowie, dzieci, rodzice, dziadkowie). Po tym okresie akta przenoszone są do archiwów państwowych gdzie dostęp do nich ma już każdy. Poza księgami poszczególnych roczników są sporządzane tzw. skorowidze czyli nic innego jak alfabetyczne spisy osób z tych ksiąg.
Cywilną rejestrację urodzeń, małżeństw i zgonów wprowadzono w październiku 1874 roku. Wcześniej te fakty były odnotowywane w księgach kościelnych.
Na terenie Wirku i Nowej Wsi funkcjonowały dwa Urzędy Stanu Cywilnego:
- Wirek - Antonienhütte 1874-1924
Na stronie Szukajwarchiwach dostępne są skany następujących ksiąg:
Księgi urodzeń z lat 1874-1906
Księgi małżeństw z lat 1874-1906
Księgi zgonów z lat 1874-1906
Skorowidze urodzeń, małżeństw i zgonów z lat 1874-1906
Pozostałe księgi dostępne w archiwum w Katowicach:
Księgi urodzeń z lat 1907-1914
Księgi małżeństw z lat 1907-1924
Księgi zgonów z lat 1907-1924
Skorowidze urodzeń z lat 1907-1914, małżeństw i zgonów z lat 1900-1924

- Nowa Wieś - Neudorf 1874-1924 - samodzielna gmina, 1924-1949 - do Nowej Wsi został przyłączony Wirek, a w 1949 z połączenia Wirku i Nowej Wsi powstaje Gmina Wirek.
Na stronie Szukajwarchiwach dostępne są skany następujących ksiąg:
Księgi urodzeń z lat 1874-1906
Księgi małżeństw z lat 1974-1906
Księgi zgonów z lat 1874-1906
Skorowidze urodzeń, małżeństw i zgonów z lat 1874-1906
Pozostałe księgi dostępne w archiwum w Katowicach:
Księgi urodzeń z lat 1907-1914
Księgi małżeństw z lat 1907-1934
Księgi zgonów z lat 1907-1934
Skorowidze urodzeń z lat 1907-1914, małżeństw z lat 1874-1935 i zgonów z lat 1894-1935

2. Księgi metrykalne parafii
Przed rokiem 1874 rejestrację urodzeń, małżeństw i zgonów prowadzono tylko w formie ksiąg metrykalnych. Tutaj niestety wydarzenia były spisywane chronologicznie. Więc nie ma ułatwienia w formie skorowidzów alfabetycznych. Parafia św. Wawrzyńca prowadzi księgi metrykalne od roku 1867, a parafia św. Andrzeja Boboli od 1937. Przed tymi datami tereny tych parafii należały do parafii w Kochłowicach gdzie należy szukać wcześniejszych zapisów metrykalnych.

Parafia św. Wawrzyńca
Księgi chrztów z lat 1867 do 1934, ślubów 1867-1938, zgonów 1867-1925 przechowywane są w Archiwum Archidiecezjalnym w Katowicach. Pozostałe księgi pozostają w parafii.
Księgi chrztów, ślubów i zgonów z lat 1867-1874 zostały zdigitalizowane i są dostępne on-line oraz zostały zindeksowane, czyli została sporządzona wyszukiwarka osób które są tam wspomniane.

Parafia św. Andrzeja Boboli
Księga zgonów z lat 1937-2002 przechowywana jest w Archiwum Archidiecezjalnym w Katowicach. Pozostałe księgi pozostają w parafii.

Linki:
Urząd Stanu Cywilnego w Wirku: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zespol/-/zespol/142800
Urząd Stanu Cywilnego w Nowej Wsi: https://www.szukajwarchiwach.gov.pl/zespol/-/zespol/142799
Księgi z lat 1867-1874 z parafii św. Wawrzyńca: https://siliusradicum.pl/ksiegi-metrykalne/asc-parafii-rzymskokatolickiej-w-wirku-antonienhutte/
Wyszukiwarka do w/w księgi: https://geneteka.genealodzy.pl/index.php?op=gt&lang=pol&w=12sl

Osoby zainteresowane genealogią i poszukiwaniem przodków lub pragnące rozpocząć tą przygodę proszę o kontakt. Chętnie pomogę 🤗

Pierwsza kaplica pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca powstała 1856 roku w miejscowym domu karnym. Później w tym budynku mie...
24/04/2022

Pierwsza kaplica pod wezwaniem Świętego Wawrzyńca powstała 1856 roku w miejscowym domu karnym. Później w tym budynku mieściła się Szkoła Podstawowa nr 6, mieszcząca się w okolicy pomnika na ul. Katowickiej (obok Kauflandu). Kaplica ta stała się zalążkiem przyszłej parafii. W 1867 więzienie zlikwidowano, przy kaplicy utworzono kurację. Parafię erygowano 17.04.1869 roku. Kaplica była zbyt mała aby pomieścić wszystkich wiernych wireckich. Wówczas ks. Ernest Weinhold zwrócił się do hrabiego Donnersmarcka, ówczesnego właściciela tych ziem z prośbą o teren pod budowę kościoła. Zgodę uzyskano Prace trwały dwa lata. Poświęcenia pierwszej świątyni katolickiej w Wirku dokonano 14 grudnia 1874 roku poświęcono wówczas pierwszy nieistniejący kościół. Była to mała budowla o wiele mniejsza niż obecna świątynia. Pozostałością po starym kościele jest obecna kaplica adoracji przed obecnym kościołem. Pierwszym proboszczem został ksiądz Karol Dittrich. W 1906 roku parafia liczyła już ok 4.000 dusz. Proboszcz Antoni Gutsfeld rozpoczął starania o budowę nowego kościoła. Stary kościół został wyburzony z początku 1907 roku.

Niech nadchodzące Święta Wielkiej Nocy przyniosą wszystkim Wam same radosne i szczęśliwe dni. Niech ten czas będzie okre...
16/04/2022

Niech nadchodzące Święta Wielkiej Nocy przyniosą wszystkim Wam same radosne i szczęśliwe dni.
Niech ten czas będzie okresem spełnionych marzeń, wzajemnej życzliwości, okazją do spędzenia wspaniałych chwil w gronie najbliższych.
Wesołych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości.
Wesołego Alleluja!!

14/04/2022
Dziś zdjęcie ulicy z czasów II wojny światowej jako uzupełnienie do ostatniego postu o ulicy 1 Maja w rejonie budynku st...
09/04/2022

Dziś zdjęcie ulicy z czasów II wojny światowej jako uzupełnienie do ostatniego postu o ulicy 1 Maja w rejonie budynku starego sądu 🧐

Dziś rarytas :P dwie bardzo stare pocztówki z XIX wieku przedstawiające ulicę 1 Maja, dawniej Teich Strasse, Stawowa, Ad...
29/03/2022

Dziś rarytas :P dwie bardzo stare pocztówki z XIX wieku przedstawiające ulicę 1 Maja, dawniej Teich Strasse, Stawowa, Adolf Hi**er Strasse i 3 Maja.
Może komuś uda się zlokalizować miejsce gdzie były robione te zdjęcia :D

ul. Dąbrowskiego dawniej Hutnicza i Karola Miarki 🧐🏩Pierwszy odcinek od poczty do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza. Po le...
20/03/2022

ul. Dąbrowskiego dawniej Hutnicza i Karola Miarki 🧐🏩
Pierwszy odcinek od poczty do skrzyżowania z ul. Sienkiewicza.
Po lewej stronie widoczny hotel Koplowitz i duża restauracja. 🏣 Kompleks ten w 1931 roku należał do Brunona Grundla, później do Jaworka. 💃🕺 Po przeciwnej stronie nieistniejące Kino Piast, uruchomione w 1925 roku, od 1933 było kinem dźwiękowym. 🎥📽Sala mieszcząca 490 osób. W czasie okupacji kino nazywało się Ufa Theater Schauburg. Na rogu ulic Sienkiewicza i Dąbrowskiego miał swoją siedzibę znany fotograf Pawliczek, później Hoszek. Na przeciw ul. Sienkiewicza znajdował się niewielki hotel Lachmana.

Kopalnia Gottessegen z szybem Andrzej w tle 🏭🛤
13/03/2022

Kopalnia Gottessegen z szybem Andrzej w tle 🏭🛤

Pomnik Powstańca Śląskiego Znajdował się on w miejscu obecnego pawilonu meblowego przy ulicy Sienkiewicza 4. Zburzony pr...
06/03/2022

Pomnik Powstańca Śląskiego
Znajdował się on w miejscu obecnego pawilonu meblowego przy ulicy Sienkiewicza 4. Zburzony przez okupanta w 1939 roku, a wybudowany ok. 1925 roku.
W tle widać wiadukt kolejki do szybu Andrzej.

Źródło: fotopolska.eu

Obecna ulica Tuwima rozciąga się od ulicy Sienkiewicza do ulicy Katowickiej. Poprzednie nazwy ulicy to Schul Str., Szkol...
25/02/2022

Obecna ulica Tuwima rozciąga się od ulicy Sienkiewicza do ulicy Katowickiej. Poprzednie nazwy ulicy to Schul Str., Szkolna i Józefa Hallera. Wzdłuż ulicy przebiegały tory tramwajowe, które biegły wzdłuż ulicy Kupieckiej, ulicą Tuwima i skręcały w ulicę Katowicką w kierunku Bykowiny. Tory były usytuowane około metra poniżej ziemi.
W 1931 roku Izydor Joachimowski otwarł restaurację, później przekształconą w Cafe Duda. Po wojnie był to jeden z bardziej eleganckich lokali w Wirku. Odbywały się tam dancingi, zabawy, koncerty. Po wojnie zmieniono nazwę na Śląską. W budynku nr 4 do roku 1924 mieściła się siedziba Obszaru Dworskiego Wirek oraz Urzędu Okręgowego. Na końcu tej ulicy, w miejscu gdzie obecnie jest zagospodarowany skwer stał gmach więzienia. Wybudowano go w 1854 roku dla 400 więźniów którzy pracowali w pobliskich zakładach przemysłowych. W więzieniu mieściła się kaplica ogólnodostępna, w której zaczyna się historii wireckiej parafii. W roku 1866 roku więzienie zaadoptowano na cele szkolne. Mieściła się tam Szkoła Podstawowa nr 6 i Wieczorowa Szkoła Zawodowa.
W ramach ciekawostki: pod koniec listopada 1949 roku doszło do bulwersującego incydentu: zrzucono i zniszczono portret Bolesława Bieruta oraz godło państwowe. Oskrżono o to dwóch ministrantów: Alojzego Witałę i Teodora Musialskiego oraz księdza wikarego Leopolda Pietroszka. Całą trójkę aresztowano, dotkliwie bito, torturowano psychicznie. Prokuratura umorzyła śledztwo wobec braku dowodów winy, a aresztowanych zwolniono. Budynek szkolny rozebrano w 1980 roku.

📍 Wycinki z Gościa Niedzielnego o wireckim kościele z lat 1930 i 1934 ⛪️🗞📰
23/02/2022

📍 Wycinki z Gościa Niedzielnego o wireckim kościele z lat 1930 i 1934 ⛪️🗞📰

Miejsce upamiętniające miejsce w którym w latach 1924-1973 znajdował się cmentarz ewangelicki 🧐Ulica Osiedlowa 🕯️⚰️🪦
20/02/2022

Miejsce upamiętniające miejsce w którym w latach 1924-1973 znajdował się cmentarz ewangelicki 🧐
Ulica Osiedlowa 🕯️⚰️🪦

Historia wireckiej poczty rozpoczyna się w 1861 roku. Niektóre źródła podają także że pierwsza poczta znajdowała się prz...
16/02/2022

Historia wireckiej poczty rozpoczyna się w 1861 roku. Niektóre źródła podają także że pierwsza poczta znajdowała się przy obecnej ulicy Juliana Tuwima (dawniej Schulstrasse, Szkolna, Józefa Hallera i Karola Marksa), w budynku nieistniejącego już aresztu i szkoły powszechnej. Za tą lokalizacją przemawiałaby poniekąd bliskość siedziby obszaru dworskiego Antonienhűtte.
W początkach XX wieku obecna ulica Kupiecka nosiła nazwę Poststrasse, od 1910 Beuthenerstrasse, po 1922 roku nazywała się Bytomska, następnie Marszałka Roli Żymierskiego, Marcina Kasprzaka. Dzisiaj nic nie wskazuje na fakt, że była to bardzo ważna ulica, tłumnie uczęszczana, wiodąca bowiem do huty Liebenshoffnung, do targowiska (Markt Platz) i hali targowej (Markt Halle). Ulica była gęsto zabudowana, biegło przez nią torowisko kolejki wąskotorowej.
Pod numerem 1 na tej ulicy do roku 2009 znajdował się budynek w którym do 1910 roku znajdowała się poczta. Świadczy o tym między innymi pewna fotografia na której widać maszty telegrafu pocztowego. Na widokówce widoczny jest także poziomy szyld z napisem: Keiserliches Postamt. Budynek obecnej poczty wireckiej przy ulicy Dąbrowskiego wzniesiono dopiero w 1910, a poczta w Wirku funkcjonowała już od 1861 roku. Przed wojną ulica Dąbrowskiego nosiła imię Karola Miarki, wcześniej i za okupacji niemieckiej Hűttenstrasse (Hutnicza).
Od 1864 roku na szlaku Chebzie – Antonienhűtte przez Friedenshűtte kursował trzy razy dziennie, dyliżans pocztowy. W informatorze powiatu katowickiego z 1886 roku czytamy: Antonienhűtte; poczta na miejscu, stacja kolejowa Chebzie, mieszkańców 4940, domów 166. Nowa Wieś 2673 mieszkańców, domów 170.

Tak Wirek miał wyglądać obecnie według wizji z przed 100 lat 😁🎩🚎🚠🚲Czy tak wygląda? 😉🤔
14/02/2022

Tak Wirek miał wyglądać obecnie według wizji z przed 100 lat 😁🎩🚎🚠🚲
Czy tak wygląda? 😉🤔

Zbiorowe mogiły górników poległych w 1929 w kopalni Hildebranrd i w 1895 roku na kopalni Gottenssegen. Na cokole nieistn...
13/02/2022

Zbiorowe mogiły górników poległych w 1929 w kopalni Hildebranrd i w 1895 roku na kopalni Gottenssegen. Na cokole nieistniejącego krzyża upamiętniającego tragedię widnieje data 10 czerwca 1895 oraz cytat "Ich bin die Auferstehung und das Leben. Wer an mich glaubt, wird leben, wenn er auch gestorben ist!"
Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie!

Z historii Rudy Śląskiej... Dzisiaj obchodzimy 80. rocznicę tragicznej śmierci Edmunda K***ta.12 lutego 1942 roku w Biel...
13/02/2022

Z historii Rudy Śląskiej...
Dzisiaj obchodzimy 80. rocznicę tragicznej śmierci Edmunda K***ta.

12 lutego 1942 roku w Bielszowicach został stracony Edmund K***t. Jako ostatni z czterech bojowników rudzkich, został publicznie powieszony na kasztanowcu przed bielszowicką kopalnią. Miejsce tej okrutnej egzekucji zostało upamiętnione pomnikiem, poświęconym bohaterom pomordowanym w walce o Polskę.

Edmund K***t
Edmund K***t urodził się w Suchej Górze (30 października 1908 roku). Ojciec Edmunda, Antoni był dozorcą maszynowym w kopalni galmanu. Edmund miał dziesięcioro rodzeństwa. Po ukończeniu szkoły podstawowej przeszedł do pracy biurowej w Spółce Brackiej. W czasie młodości pełnił również służbę wojskową i uzyskał awans na podoficera. W pracy zawodowej doszedł do stanowiska księgowego. Po ożenku Edmund K***t przeniósł się do Rudy Śląskiej, a konkretnie do Bielszowic. Tutaj podjął pracę w administracji miejscowego szpitala.

Po wybuchu wojny włączył się w ruch oporu. Działał w grupie konspiracyjnej "Konwalia", należącej do Polskich Sił Zbrojnych. Pełnił funkcję szefa jednej z piątek, organizacji Związku Walki Zbrojnej w Bielszowicach i prawdopodobnie był komendantem bielszowickim. Kolportował prasę podziemną m.in. "Biały Orzeł" i "Świt". W celu kamuflażu wstąpił do SA, czyli Sturmabteilung, które było głównym narzędziem terroru NSDAP w walce z bojówkami. Dzięki temu uprzedzał Polaków o zamiarach gestapo. Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, aż nie został wydany przez agentkę gestapo Julię Mathea jesienią 1941 roku.

Tragiczna śmierć
17 października został zatrzymany i osadzony w więzieniu w Mysłowicach, gdzie był torturowany. Mimo tego nie wydał żadnego ze swoich kolegów. Przed śmiercią patrzył na egzekucje Antoniego Tiałowskiego, Ignacego Nowaka i Joachima Achtelika. 12 lutego 1942 roku, jako ostatni z czterech bojowników rudzkich, został publicznie powieszony na kasztanowcu przed bielszowicką kopalnią. Jego ciało zostało przewiezione do Auschwitz i spalone.

Jedna z pierwszych uchwał formułującej się władzy gminnej, podjęta w styczniu 1945 roku, nadawała głównej ulicy Bielszowic imię Edmunda K***ta (przed wojną była to ulica Główna). Warto dodać, że ofiary wojny są upamiętnione również na bielszowickim cmentarzu parafialnym. W Bielszowicach w pobliżu miejsca stracenia Edmunda K***ta stoi pomnik, który jest poświęcony ofiarom II wojny światowej.

Zdjęcie tablicy upamiętniającej śmierć Edmunda K***ta pochodzi ze zbiorów Muzeum Miejskiego im. M. Chroboka w Rudzie Śląskiej.

Ciekawy materiał na temat Edmunda K***ta przygotowali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 13 z Koła Miłośników Bielszowic. Zapraszamy do obejrzenia!
https://www.youtube.com/watch?v=Di7LhAX3Xz0&t=37s

Źródło: rudaslaska.com.pl

Adres

Ruda Slaska
41-710

Strona Internetowa

Ostrzeżenia

Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Wirek, Nowa Wieś - historia ciągle żywa umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.

Udostępnij

Share on Facebook Share on Twitter Share on LinkedIn
Share on Pinterest Share on Reddit Share via Email
Share on WhatsApp Share on Instagram Share on Telegram