30/01/2024
Witaj. Chciałbym się dać Tobie bliżej poznać. Prywatnie jestem mężem i ojcem a zawodowo od 2015 roku zajmuję się masażami, głównie relaksacyjnymi. Spełniam się w tej pracy ale od zawsze czułem, że jest coś jeszcze co chciałbym w życiu poznać. Szukałem swojej drogi aż w końcu trafiłem na Tantrę. Z początku przeglądając oferty gabinetów masażu byłem przekonany, że umawiając się na masaż będę miał wykonany masaż tantryczny. Z taką też świadomością wychodziłem z gabinetu ale czułem, że to nie to czego szukam. Szukałem więc dalej ale wszędzie to samo. Trafiłem w końcu na profesjonalny kurs masażu tantrycznego gdzie poznałem co to prawdziwa Ta**ra, nie ta z afiszu wielu gabinetów która z prawdziwą Tantrą nie miała właściwie nic wspólnego. Dla osób które nie są w ogóle w temacie, zwłaszcza gdy szukają w czeluściach internetu co to masaż tantryczny mogą odnieść wrażenie że to po prostu masaż erotyczny tylko inaczej nazwany. W rzeczywistości to jednak dwa całkiem inne masaże nie mające ze sobą nic wspólnego po za tym, że masowane jest całe ciało ale też wcale tak być nie musi o czym przekonasz się kilka zdań dalej. Ta**ra to praca nad energią, nad jej przepływami przez całe ciało, nad emocjami, nad uwalnianiem nagromadzonych emocji i usuwaniu ich blokad. Po takim masażu czujemy się jakbyśmy się narodzili na nowo. Pozbywamy się wstydu który został nam wmówiony w dzieciństwie, na nowo uczymy się dobrego dotyku. Takiego jak za czasów niemowlęcych kiedy każdy dotyk był dobry i przyjemny a bliskość drugiego człowieka była czymś normalnym. Opowiem teraz czego sam doświadczyłem na prawdziwym masażu tantrycznym. Leżałem na materacu, na brzuchu. Miałem masowane plecy, dodam, że tylko plecy ale za to w taki sposób, że stało się coś czego nawet bym się nie spodziewał, że jest w ogóle możliwe, zwłaszcza przy moich problemach z kręgosłupem. Lewitacja, te słowa najlepiej określają stan w jakim się znalazłem. W czasie przeżywania przepływów energetycznych po plecach w górę, unosiłem się nieco nad ziemią. Jedyny kontakt jaki miałem z materacem to były moje palce u nóg i czoło! Przepraszam za ten wykrzyknik ale do dziś przechodzą mnie dreszcze wspominając tamte chwile. Tamten dzień był dla mnie przełomowy, powiedziałem sobie „bingo, to jest to!” Chcę iść tą drogą i być tą osobą dzięki której kolejne osoby będą mogły przeżywać w życiu coś tak pięknego, otworzyć się na siebie i na świat. Rozwijam się w Tantrze nadal, do tego stopnia, że prowadzę już szkolenia dla masażystów i amatorów do zastosowania w parach w domu. Zapraszam do siebie do swojego gabinetu w Rybniku wszystkie Panie które chciałyby spróbować otworzyć się na siebie i połączyć ze swoim wnętrzem. Namaste