26/01/2025
Nasze ciało zapisuje sobie różne rzeczy, które się nam przytrafiają. Pewnie zauważyliście, że np. osoba, która często doświadcza krytycznych krzyków, jest fizycznie skulona, przygarbiona. Tak samo osoba, która skręciła sobie kiedyś nogę, będzie chodziła nieco krzywo, oszczędzając tę skręconą nogę mimo dawnego ustąpienia objawów. I tak dalej. Stuknę się biodrem w stół, ciało zanotuje: "spiąć trochę powięź i mięśnie w tej okolicy na wypadek kolejnego uderzenia". Ktoś na mnie wrzaśnie, ciało zanotuje "ścisnąć trochę klatkę piersiową, żeby uzyskać większą odporność na gwałtowne wybuchy emocjonalne". I gdy w pewnym wieku człowiek porusza się nieco sztywniej i mniej elastycznie, wynika to w dużej mierze z tego, że jego ciało obrosło różnymi wspomnieniami i pospinało sobie różne obszary z lęku przed ewentualnym powtórzeniem urazu. A osoby, które regularnie oczyszczają się z takich niepotrzebnych zapisów o urazach, poruszają się sprężyście i miękko niezależnie od wieku.
Asystowanie na szóstym module Osteopatii w Świeciu okazało się dla mnie przełomowe, bo mam wrażenie, że w końcu zacząłem dostrzegać własnym wnętrzem, jak funkcjonuje człowiek jako całość. Nie jako odizolowany aparat ruchu, nie jako odizolowany system narządów, ale jako całość, odbierająca bodźce ze świata percepcją narządową (intracepcją), percepcją mięśniową (propriocepcją) i percepcją skórno-zmysłową (ekstracepcją). Te trzy sposoby percepcji stanowią fizjologiczne uzasadnienie tego, że na dobrostan i zachowanie człowieka ma wpływ nie tylko to, co można zbadać w ciele, ale także to, jak wpływa na niego jego otoczenie. Toksyczny partner może mieć nawet gorszy wpływ na zdrowie niż objadanie się czekoladą. Nieprzyjemne środowisko pracy może mieć gorszy wpływ na człowieka niż niski poziom żelaza. I tak dalej.
Następnie pojechałem asystować na trzecim module Osteopatii we Wrocławiu. Mam wrażenie jednak, jakbym kontynuował proces rozpoczęty w Świeciu, proces fizjologicznego dostrzegania tego, że Osteopatia to nie jest żadna praca w wyobraźni, tylko obserwowanie fizjologicznych informacji zapisanych w całości organizmu drugiej Osoby.
Wreszcie w weekend wylądowałem w pałacu w Jastrzębiu na piątym zjeździe szkoły chiropraktyki (jako tłumacz, ale jednocześnie też jako uczestnik) i zobaczyłem, jak mocna lecz wyważona strukturalna praca z rozcięgnem podeszwowym może wpłynąć na funkcjonowanie jelit i całego ukłądu trawiennego oraz na normalizację ciśnienia krwi (pozdrowienia dla Piotr Pączek - Chiropraktyk Trener Masażysta oraz Klinika Terapii Naturalnych Agnieszka Doliba).
Aż w końcu w środę pojechałem do Warszawy na anatomię sekcyjną, żeby zajrzeć do samego wnętrza człowieka, co po tych wszystkich objawieniach i wglądach okazało się zarówno doświadczeniem fizjologicznym, jak i duchowym.
Człowiek jest niezgłębioną całością.
Dziękuję Marcin Pochojka - osteopata, przedsiębiorca, miłośnik rozwoju osobistego z Cranial Osteopathy School of Poland oraz Dr Kamil Rządkowski - Chiropractor Kamil z Chiropractic School of Poland oraz wszystkim życzliwym osobom napotkanym po drodze. Mówi się, że człowiek jest odbiciem tych osób, z którymi najczęściej się spotyka, więc jeśli staję się jakkolwiek lepszy, to właśnie dzięki Wam.