
29/06/2025
Przy okazji sesji fotograficznej przyszła pora na podzielenie się nowymi umiejętnościami i kompetencjami, dzięki którym od roku pomagam szerszej grupie pacjentów.
„Neurorozwojowa i sensomotoryczna terapia i diagnoza dzieci w wieku 0-4 lat” to studia, które pociągnęły mnie, jak magnes. Kiedy tylko pojawiła się informacja o nowym, pionierskim w Polsce kierunku, serce mocniej zabiło i poczułam, że muszę to zrobić. Nie było łatwo pogodzić pracy terapeutycznej z wyjazdami do Warszawy, ale nawet przez chwilę nie żałowałam.
Każdy terapeuta SI wie, jak ogromne znaczenie ma okres prenatalny, okołoporodowy, wczesnodziecięcy. Pierwsze trzy lata życia niosą za sobą największy i najbardziej spektakularny rozwój psychofizyczny. Wtedy następuje najintesywniejsze doskonalenie procesów neuroplastyczności mózgu. Najogólniej mówiąc im szybciej zostaną wyłapane nieprawidłowości i dziecko otrzyma pomoc tym lepiej dla jego dalszego rozwoju.
Zdobyta wiedza pozwala mi dać wsparcie nie tylko dzieciom z widocznymi trudnościami neurorozwojowymi, ale również kobietom w ciąży, rodzicom nowonarodzonych pociech (w postaci wskazówek do prawidłowej pielęgnacji, odpowiedniej stymulacji sensomotorycznej, a przede wszystkim bycia w bliskiej relacji z Maleństwem – co w „ekranowych” czasach stanowi niestety problem).
Wszelkie nieprawidłowości w zakresie dystrybucji napięcia mięśniowego, asymetrie, tendencje do odgięć, trudności z przystawieniem do piersi, rozszerzaniem diety, problemy z usypianiem i snem, nadmierną lub zbyt małą reaktywnością dziecka, problemami z samoregulacją (i wiele, wiele innych) są sygnałem alarmowym.
Mama bardzo często intuicyjnie czuje, że coś jest „nie tak” w rozwoju jej dziecka. Setki wywiadów, które przeprowadzałam to potwierdzają. Niestety równie często słyszy „nie przesadzaj”, „wyrośnie z tego”, „ma czas”. I tak mijają lata, a trudności pozostają, zmieniając jedynie swoją formę. Wiele osób dopiero w obliczu trudności szkolnych swoich dzieci (z koncentracją uwagi, nieumiejętnością wysiedzenia na lekcjach, problemami z czytaniem, pisaniem, pamięcią), emocjonalnych i związanych z nieprawidłowym zachowaniem szuka ratunku. Niezależnie od wieku dziecka, które do minie trafia (bywają również pełnoletni), na miarę swoich możliwości staram się pomóc, ale dla wielu procesów neurobiologicznych jest już za późno. Warto zaznaczyć, że bez wsparcia terapeutycznego z zaburzeń integracji sensorycznej niestety się nie wyrasta.
Niemała grupa rodziców, z którymi mam przyjemność się spotykać, przy okazji diagnozowania dziecka, odkryła je u siebie.
Terapia SI nie jest oczywiście lekiem na wszystko. Nie zlikwiduje ADHD, spektrum autyzmu, czy zespołów genetycznych, nie „uzupełni” uszkodzonych trwale struktur w mózgu np. z powodu niedotlenienia, ale daje ogromne, wymierne wsparcie procesów neurofizjologicznych, pomoc w porządkowaniu niezliczonej ilości zróżnicowanych bodźców w doświadczenie. Im lepiej mózg potrafi rozpoznawać i nadawać właściwe znaczenie temu, co czuje, widzi, słyszy – tym sprawniej dziecko myśli, mówi, koncentruje się, uczy, czyta, pisze. I, co ogromnie ważne lepiej radzi sobie z emocjami, samoregulacją, zachowaniem.
Terapia integracji sensorycznej jest również jedną z lepszych form wsparcia dla dzieci z traumą, których układ nerwowy z jakiegoś powodu „utknął” (przyczyną może być chociażby zwykłe zaksztuszenie, zabiegi medyczne, zbyt przebodźcowujący noworodka świat). Działając w oparciu o Teorię Poliwagalną, budując RELACJĘ z dzieckiem staram się regulować układ nerwowy, przywracać poczucie bezpieczeństwa i dawać „lepszy start”.
Bardzo dziękuję Pani fotograf Katarzyna Koczeń za wyjątkową sesję i najpiękniejszy komplement, który noszę w sercu: „u Pani każde dziecko jest szczęśliwe”. Tego sobie i wszystkim, którzy do mnie trafiają życzę.
Cudowniejszego Modela nie sposób sobie wyobrazić ❤️