26/08/2025
W kontekście zbliżającego się roku szkolnego - wejdźmy w niego łagodnie...
✒️📚👩🏫🧑🏫
🧚☕️Pytacie o to, wiec dziś będzie o tym, jak wrócić do pracy po dłuższej regeneracji i po wakacjach i nie mieć wrażenia, że jesteśmy za wolni, nieogarnięci i mało produktywni.
Czyli dlaczego nie jesteśmy gotowi na powrót do codzienności i NIE MUSIMY BYĆ? ☕️
Jestem zdania, ze jest coś okrutnie mylącego w przekonaniu, że po czasie odpoczynku „powinniśmy” czuć się gotowi do działania i ze jeśli złapaliśmy dystans, to naturalnym biegiem rzeczy powinniśmy wrócić pełni sił, zmotywowani, „naładowani” i od razu sprawni emocjonalnie i poznawczo do ogarniania życia.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna, bo powrót z regeneracji / wakacji jest właśnie tym momentem, w którym (niespodziewanie) pojawia się ten dziwny stan zagubienia, niechęci albo wręcz dezorientacji, czegoś co można opisać „kurczę, no niby odpoczęłam/em, to dlaczego nie mogę się zebrać i nie chce mi wracać do pracy?”
🍀💌I od razu podpowiedź - taka sytaucja, to nie jest lenistwo, bycie rozkapryszonym czy brak wewnętrznej dyscypliny, a bardzo konkretny proces neuro i psychologiczny.
💎O co tu się rozchodzi?
W czasie dłuższego wypoczynku, a szczególnie wtedy, gdy udało nam się wyciszyć i wejść w rytm, powiedziałabym, bardziej „wewnętrzny”, nasz organizm przestawia się z funkcjonowania zadaniowego (czyli patrząc na mózg: z przewagi pracy struktur wykonawczych w korze przedczołowej) na tryb bardziej integracyjny: uruchamiają się procesy związane z przetwarzaniem emocji i autorefleksją.
☀️I z punktu widzenia neuropsychologicznego to nie jest „przerwa w działaniu”, jak moglibyśmy pomyslec, tylko przejście na inny tryb aktywności, wcale nie wolniejszy, tylko po prostu inny: mniej skierowany na zewnątrz, a bardziej do środka.
I dlatego powrót do rzeczywistości pełnej bodźców, decyzji, interakcji z ludźmi i ciągłej presji (!): czasu, dowożenia, może wywoływać stan jakby cos było z nami „nie tak” i jakbyśmy „nie nadążali”. Tylko ze nasz mozg nie może „wskoczyć” z powrotem na linię startową ot tak, na zawołanie.
W całej tej niemożności „niedowożenia” ważną role odgrywa w sumie niezbyt przyjazna dla naszego organizmu kultura, która mówi„ no to skoro już były wakacje, to już nie masz wymówki, wracaj i zabierz się do roboty”.
🦉 TO TAK NIE DZIAŁA.
Nasz układ układ nerwowy potrzebuje okresu przejściowego, wcale nie tylko po intensywnej pracy, ale również po regeneracji i wyciszeniu.
To że przez chwilę byliśmy jakby „poza światem”, nie oznacza, że wracamy jako turbodoładowane roboty.
Wracamy cały czas jako ktoś, komu wyczerpują się baterie i kto czuje podobnie jak kiedyś, a kto w tej chwili jest inaczej „nastrojony”.
I proces DOSTROJENIA do znanego nam rytmu zadań nie dzieje się automatycznie.
🍀 Patrząc na to z poziomu mechanizmów regulujących - są badania, które mówią, ze nawet wtedy, gdy czujemy się wyciszeni, nasz organizm może pozostawać w stanie tzw. „podprogowego napięcia związanego z antycypacją”, czyli nieświadomym przygotowywaniem się do przyszłego wysiłku. Czyli innymi słowy gdzieś już zastanawiamy się co nas czeka, taki syndrom, powiedzmy, niedzieli przed poniedziałkiem, gdzie jesteśmy dziwnie pobudzoni.
I właśnie to mentalne „przygotowanie” może wyczerpywać nas bardziej niż sam wysiłek.
I może powodować stan, w którym nic się nie wydarzyło, a ja już jestem na skraju zmęczenia, bo już myślimy, napinamy się, zastaniy, tworzymy tabelki. To rownież często powoduje w nas (zupełnie nieadekwatnie i niepotrzebnie) krytykę samych siebie: „czy to znaczy, że coś jest ze mną nie tak?”
Wcale nie. To znaczy ni mniej nic wiecej, ze nasz organizm automatycznie próbuje nas chronić przed skokiem na główkę. Tylko że my niespecjalnie jesteśmy uczeni, żeby się chronić. Nie traktujemy tego jako wskazowki, tylko konieczność produktywności i szybkiego dopasowania.
I to, co nazywamy „trudnym powrotem” albo „depresją” po urlopie, jest zwykle procesem przyzwyczajania się, czyli dostrajania się do zmienionych warunków. To trochę jak powrót na siłownię po długiej przerwie: pierwszy trening nie mówi nic o tym, jaka jest nasza forma, tylko ze zaczanamy ją na nowo tworzyć 🙂
💎Gotowość nie dzieje się z zegarkiem w reku. Adaptacja wymaga czasu i PRZYGOTOWANIA.
W takich sytuacjach warto dać sobie czas na tworzenie porządków i struktury, czyli np. codzienność opartą na prostych powtarzalnych punktach orientacyjnych. I nie po to, żeby mieć „kontrole” nad życiem, tylko żeby nie musieć podejmować decyzji co chwile.
To serio ogromna ulga dla naszego układu nerwowego, kiedy wie czego się spodziewać 🙂 Kiedy mamy codzienne powtarzalne sprawy (np. regularnie włączamy i wyłączamy komputer o tej samej porze, pijemy kawę, wiemy co kiedy załatwić, pójść na zakupy), to nasza głowa wtedy wie ze nie musi być cały czas na baczność i na posterunku.
To są nawyki, które redukują chaos i obniżają ryzyko, ze zaraz wybuchną w nas wewnętrzne korki.
Innymi slowy, im więcej rzeczy jest znajomych, przewidywalnych i powtarzalnych, tym mniej się spalamy po drodze 🙂
I wlanie dlatego warto wrócić z wakacji np. dzień wcześniej i nie po to, by szybciej sie wkręcić do kołowrotka, ale by być w tym momencie przejściowym świadomie.
I żeby nie tylko rozpakować tobołki po wakacjach, ale tez rozpakować głowę - bez pospiechu i w znajomej przestrzeni, bez huraganu. Taka struktura pomaga pomaga nam ułożyć to, co wewnętrzne, z tym, co zewnętrzne i utrzymać się na ziemi, kiedy świat nagle przyspiesza.
Tym bardziej ze, jak wskazują różne dane i akurat to ważna sprawa (!), bez tych powtarzalnych struktur, nawet po dłuższym urlopie, zapominamy o nim i o regeneracji często już w ciagu pierwszego tygodnia pracy.
💌🧚Słowem podsumowania: nasz układ nerwowy nie zna „poniedziałku” i nie ma kalendarza i dlatego powrót z wakacji to nie mentalna decyzja tylko FIZJOLOGICZY PROCES, czyli stan PRZECHODZENIA I UCZENIA się / przyzwyczajania do nowych warunków dnia.
To jest normalne i naturalne, ze nie znamy drogi teleportacji do deadlinow prosto z plaży 🙂
I to wszystko nie oznacza, cos z nami jest nie tak, ze urlop za slaby, ze praca fatalna, ze my za mało produktywni, tylko ze potrzebujemy zadbać o stabilny, bezpieczny MOST pomiędzy trybem „wakacyjnym” a „funkcyjnym” i ze to wszystko da się powoli i świadomie zrobić 🙂
Dajcie znać, czy i jak Wam to pomaga i co dla siebie robicie lub możecie zrobić 🙂
- - -
Jeśli to co tworzę wspiera Cię, może zechcesz pomóc mi, żeby było tu tego więcej 💌☕️
💌 https://buycoffee.to/dr.izajaderek